zeniu---to my chyba tylko dwie jestesmy o(d)porne na fb.
mnie tez tam nie bylo, nie ma i nie bedzie....
juz to wszystkim wyjasnilam..
i jest mi z tym bardzo dobrze...
Wersja do druku
zeniu---to my chyba tylko dwie jestesmy o(d)porne na fb.
mnie tez tam nie bylo, nie ma i nie bedzie....
juz to wszystkim wyjasnilam..
i jest mi z tym bardzo dobrze...
Magda, ale Ciebie miałyśmy choć trochę na żywo, a Zeni nie Załącznik 32796, ale i tak się cieszę, że tu jesteście :)
aha i nienawidzę zupy rybnej, ciasta nie jadłam już trzy tygodnie i dalej nie zamierzam jeść, też w samochodzie słucham muzyki na full, a waga Zeni, to moje marzenie Załącznik 32797
czytam 4.tom Millenium, i jest super :)
Witajcie dziewuszki moje kochanehttps://www.jestemfit.pl/imgssl.php?...d21c253047.gif
Nie było mnie prawie 3 dni,ale zapracowana byłam i troszkę zdołowana wagą,ale już dobrze jest.
Co do tego dołka....weszłam na wagę we wtorek,a tam 87 kg czyli zwyżka o 1.8 kg. od soboty.Nie muszę mówić jak się czułam ,prawda?Pierwsze co przyszło mi do głowy,to poddać się,ale tam myśl jak szybko przyszła,tak szybko zniknęła.Wtorek już był ok,wypiłam też dzbanek pokrzywy,bo czułam się opuchniętą i położyłam się spać już o 21-szej.Efekt-wczoraj na wadze 85.4 kg czyli tylko 200 gr zwyżki.Jest dobrze-zobaczymy co będzie dalej-nie mogę i nie chcę się poddać.
ZENIU my się jeszcze nie znamy,ale nic straconego,prawda?Na początku dziewczyny pisały kilka zdań o sobie,więc ja Ci się przedstawię:DJola,lat 51,nie pracuję,mąż ten sam od 32 lat,syn lat 28 z powodu zawirować zdrowotnych mieszka z nami,córka mężatka lat 31,dwoje wnucząt-4.5 roku i 1.5 roku.Waga jak widać na suwaczku paskudna,ale walczę.Jak będziesz miała jakieś pytania,to chętnie odpowiem.
AGNIESZKO a czemu z nieśmiałością -masz czym się pochwalić,a my jesteśmy tu z Ciebie bardzo dumne.Brawo kochana-dobrze jest czuć się docenionym za swoją pracę.
MANIUSIU kochana bardzo mi przykro i trzymam kciuki,za "wyprostowanie" tego co się skomplikowało.Znamy się od lat i tak jak Ci napisałam zawsze możesz do mnie napisać,zadzwonić,wyżalić jeśli tylko tego będziesz potrzebować.Trzymaj się!
KASIA kwiaciarka-jak bardzo to kochana pasuje do Ciebie.Twoja miłość do kwiatów,Twoja pasja jaką jest dla Ciebie ogród ,Twoje poczucie estetyki,byłyby bardzo pomocne w takim zawodzie.Pomysł z pracą w kwiaciarni choć na kilka godzin w tygodniu bardzo mi się podoba moja różana panienkohttps://www.jestemfit.pl/imgssl.php?...e345694c01.gif
GAMMUŚ kochana dobrze,że dbasz o swoje oczka.Moja mama od lat ma jaskrę,wiec jestem w grupie ryzyka.Rok temu robiłam jaskrowe badania i na razie jest ok.Mam tylko pogrubione nerwy,ale okulistka powiedziała,że taka moja uroda.Na co dzień w okularach nie chodzę-mam tylko do czytanie.5 października oboje z mężem mamy kolejną kontrolę.A jak dziś Twoje oczy-antybiotyk pomógł?Mam też pod kontrolą cukier i tarczycę-u mnie w rodzinie jedno i drugie występuję.Na dziś wyniki w normie.Dbaj o siebie kochana-warto o obniżenie wagi powalczyć,żeby ustrzec się brania leków.
EWUŚ kciuki trzymałam bardzo mocno- i jak poszło?Dobrze się czujesz za kierownicą?A jak Lucien się czuje?Szczuplaku kochany ciągle jesteś na wo?
KASIU chcemy już..chcemy szybko schudnąć,ale tak się nie da niestety-szybko to się tylko tyje:(Przeczekasz ten okres zastoju-rób swoje,a waga na pewno Ci to wynagrodzi.Owoce....u mnie w tym roku pustki w ogrodzie:(A jak pustki,to tak nie kuszą-kupuję teraz tylko jabłka,czasem gruszki i śliwki.A co do owoców,to jedz je najlepiej do południa.
SABINKO kochana jak ja dobrze Cię rozumiem-czasami chcę w diabły rzucić to całe odchudzanie....tyle lat już walczę.Nie każdy musi być szczupły-oczywiście,że nie każdy.Znam osoby bardzo otyłe,które akceptują się takimi jakie są,które są szczęśliwe i nie myślą o diecie.Jeśli nie czujesz się teraz na siłach walczyć z kilogramami,to może odpuść...przynajmniej na jakiś czas.Jeśli dieta ma Cię unieszczęśliwiać,to nie będzie ona skuteczna...to będzie dla Ciebie karą.Widziałam Twoje zdjęcia-jak dla mnie nie jesteś gruba,taka apetyczna i z Ciebie kobietka i proporcjonalnie zbudowana.Ważymy tyle samo,a uwierz,że jestem o wiele grubsza-szczególnie w brzuchu i mam wymiary często takie jak dziewczyny tęższe o 10 nawet i 15 kg.Dbaj o siebie,dużo spaceruj,nie obżeraj się,tylko jedz zdrowo-daj sobie teraz czas na odpoczynek od diety.Ja muszę schudnąć choć 10 kg-nie dla wyglądu,ale dla zdrowia.Bardzo się męczę,dostaję duszności,no i mój lekarz od płuc lata temu powiedział,że...zbyt dorodna jestem:mad:To zdrowie jest moją motywacją,choć nie tak silną jak widać,skoro mam chwile załamania.
KRYSIU będę liczyć te kalorie,tylko dom do końca ogarnę-na razie jest to takie liczenie na oko i jem ok.1400-1600 kcal.Szpinak....na prawdę nie lubię,choć w domu mama robiła taki z jajkiem i czosnkiem..fuuuuj.Kiedyś byłam na diecie kopenhaskiej i był tam szpinak-nie dałam rady zjeść,normalnie mi się cofał.
AGNIESZKO w samo sedno trafiłaś-czy będziemy szczęśliwsze jak schudniemy?Czy to coś zmieni w naszym życiu?Nie sądzę-zmieni się nasz "powłoka",a wewnątrz będziemy takie same.Nie czułam się inną,kiedy schudłam do 68 kg-nie wywróciło to mojego życia do góry nogami,tyle tylko,że łatwiej było mi funkcjonować na co dzień.Szkolne czasu-ważyłam dużo,dla mnie bardzo dużo,bo 68-70 kg.Z powodu wagi byłam wyśmiewana przez koleżanki.A teraz...teraz dużo bym dała za 70 kg.Masz rację-najważniejsza jest akceptacja bliskich,choć jeszcze chciałabym sama siebie zaakceptować.Uśmiałam się czytając tekst o apetycznych piersiach:DWybacz...przytoczyłam go mojemu mężowi-usłyszałam i to mi się podoba:DBo wiesz,mój mąż kocha mnie taką jaką jestem,a jak schudłam wtedy to marudził,że będzie mnie w łóżku szukał;)Akceptuje każdy mój kilogram,bo lubi krągłości.bardzo lubi przytulić się do mojego brzucha czy go głaskać....a ja?A ja nie nienawidzę tego wielkiego brzucha:(Czasami się zastanawiam czy,gdyby nie akceptował mnie taką jaka jestem,to czy wtedy bardziej miałabym motywację i siły do dietkowania?
Cztery 240 kg. worki ciuchów....no nie Aguś,chyba 240 litrowe,bo prawie 1000 kg. ciuchów nie magazynujesz;)?
I jeszcze jedno-gratuluję Ci kochana pięknego spadku na wadze -super wynik!!!
KALAHARI dziękuję za filmiki z zorbą.Bardzo lubiłam film "Grek Zorba",a ten taniec zawsze mnie zachwycał.Od kilku lat kojarzy mi się z weselem mojej córki,na którym go tańczyliśmy.A co mnie wprowadza w dobry humor?Muzyka...po prostu muzyka,a słucham różną,co mi w ucho wpadnie....czasami bywa i disco polo,czego się nie wstydzę.Do sprzątania najlepiej mi się słucha piosenek zespołu Enej,bo takie pełne energii są -syn podarował mi ich płytę :DOstatnio ulubioną jest nowość:
Enej - Kamień z napisem LOVE (Official video) - YouTube
A jak jestem w nostalgicznym nastroju,to słucham utworów Rubika.Miałam okazję wysłuchać ich na żywo i zrobiły na mnie niesamowite wrażenie.
Piotr Rubik - Psalm dla Ciebie - YouTube
Muzyka...u mnie zawsze coś gra :D
KASIU moja droga......to jakiśpodryw był,nowa metoda na "krokomierz":pA tak na serio,to już pytałam czy ten pendometr,to jest to samo co krokomierz?Ja swój noszę przy pasku spódniczki czy spodni.Wiem,że 10 tys. kroków nie jest łatwo wychodzić-nos swoje urządzenie również w domu.Jak pójdziesz na kurs,jak zaczniesz potem pracę,to na pewno będziesz więcej chodzić.
no wlasnie jolinko,
jak tam remont?
w jakim punkcie mieszkania jestes?
czy tapety sa kolorowe? czy bardzo kolorowe?
no i podziwiam cie nieustajaco, bo wiem co to znaczy.
co slychac u synka?
acha....i moja motywacja do schudniecia,tak jak napisalas, tez jest przede wszystkim ZDROWIE.:)
wiecie ja juz sie lepiej czuje i moge sie nawet wiecej powyginac, poschylac...podbiec, kupic normalne ciuchy a nie namioty:)
ciao, ciao
m
no wlasnie....
na nastepnym spotkaniu musimy sobie zorganizowac lekcje tanca..
znajdziemy jakiegos trenera, fitness czy cos w tym stylu i polecimy ZORBA.....
samba, rumba i.....
Jolinko, oczywiście, że 240 litrowe Załącznik 32799 brawo,za uważne czytanie,...a ciuchy rzeczywiście kolekcjonuję, bo je strasznie lubię :)
Dziś wyjęłam 4 bluzki i dwie spódniczki z tych za małych i ...pasują, leżą jak ulał . Oby tak dalej Załącznik 32800