zeniu---to my chyba tylko dwie jestesmy o(d)porne na fb.
mnie tez tam nie bylo, nie ma i nie bedzie....
juz to wszystkim wyjasnilam..
i jest mi z tym bardzo dobrze...
zeniu---to my chyba tylko dwie jestesmy o(d)porne na fb.
mnie tez tam nie bylo, nie ma i nie bedzie....
juz to wszystkim wyjasnilam..
i jest mi z tym bardzo dobrze...
Witajcie dziewuszki moje kochane[link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]
Nie było mnie prawie 3 dni,ale zapracowana byłam i troszkę zdołowana wagą,ale już dobrze jest.
Co do tego dołka....weszłam na wagę we wtorek,a tam 87 kg czyli zwyżka o 1.8 kg. od soboty.Nie muszę mówić jak się czułam ,prawda?Pierwsze co przyszło mi do głowy,to poddać się,ale tam myśl jak szybko przyszła,tak szybko zniknęła.Wtorek już był ok,wypiłam też dzbanek pokrzywy,bo czułam się opuchniętą i położyłam się spać już o 21-szej.Efekt-wczoraj na wadze 85.4 kg czyli tylko 200 gr zwyżki.Jest dobrze-zobaczymy co będzie dalej-nie mogę i nie chcę się poddać.
ZENIU my się jeszcze nie znamy,ale nic straconego,prawda?Na początku dziewczyny pisały kilka zdań o sobie,więc ja Ci się przedstawięJola,lat 51,nie pracuję,mąż ten sam od 32 lat,syn lat 28 z powodu zawirować zdrowotnych mieszka z nami,córka mężatka lat 31,dwoje wnucząt-4.5 roku i 1.5 roku.Waga jak widać na suwaczku paskudna,ale walczę.Jak będziesz miała jakieś pytania,to chętnie odpowiem.
AGNIESZKO a czemu z nieśmiałością -masz czym się pochwalić,a my jesteśmy tu z Ciebie bardzo dumne.Brawo kochana-dobrze jest czuć się docenionym za swoją pracę.
MANIUSIU kochana bardzo mi przykro i trzymam kciuki,za "wyprostowanie" tego co się skomplikowało.Znamy się od lat i tak jak Ci napisałam zawsze możesz do mnie napisać,zadzwonić,wyżalić jeśli tylko tego będziesz potrzebować.Trzymaj się!
KASIA kwiaciarka-jak bardzo to kochana pasuje do Ciebie.Twoja miłość do kwiatów,Twoja pasja jaką jest dla Ciebie ogród ,Twoje poczucie estetyki,byłyby bardzo pomocne w takim zawodzie.Pomysł z pracą w kwiaciarni choć na kilka godzin w tygodniu bardzo mi się podoba moja różana panienko[link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]
GAMMUŚ kochana dobrze,że dbasz o swoje oczka.Moja mama od lat ma jaskrę,wiec jestem w grupie ryzyka.Rok temu robiłam jaskrowe badania i na razie jest ok.Mam tylko pogrubione nerwy,ale okulistka powiedziała,że taka moja uroda.Na co dzień w okularach nie chodzę-mam tylko do czytanie.5 października oboje z mężem mamy kolejną kontrolę.A jak dziś Twoje oczy-antybiotyk pomógł?Mam też pod kontrolą cukier i tarczycę-u mnie w rodzinie jedno i drugie występuję.Na dziś wyniki w normie.Dbaj o siebie kochana-warto o obniżenie wagi powalczyć,żeby ustrzec się brania leków.
EWUŚ kciuki trzymałam bardzo mocno- i jak poszło?Dobrze się czujesz za kierownicą?A jak Lucien się czuje?Szczuplaku kochany ciągle jesteś na wo?
KASIU chcemy już..chcemy szybko schudnąć,ale tak się nie da niestety-szybko to się tylko tyjePrzeczekasz ten okres zastoju-rób swoje,a waga na pewno Ci to wynagrodzi.Owoce....u mnie w tym roku pustki w ogrodzie
A jak pustki,to tak nie kuszą-kupuję teraz tylko jabłka,czasem gruszki i śliwki.A co do owoców,to jedz je najlepiej do południa.
SABINKO kochana jak ja dobrze Cię rozumiem-czasami chcę w diabły rzucić to całe odchudzanie....tyle lat już walczę.Nie każdy musi być szczupły-oczywiście,że nie każdy.Znam osoby bardzo otyłe,które akceptują się takimi jakie są,które są szczęśliwe i nie myślą o diecie.Jeśli nie czujesz się teraz na siłach walczyć z kilogramami,to może odpuść...przynajmniej na jakiś czas.Jeśli dieta ma Cię unieszczęśliwiać,to nie będzie ona skuteczna...to będzie dla Ciebie karą.Widziałam Twoje zdjęcia-jak dla mnie nie jesteś gruba,taka apetyczna i z Ciebie kobietka i proporcjonalnie zbudowana.Ważymy tyle samo,a uwierz,że jestem o wiele grubsza-szczególnie w brzuchu i mam wymiary często takie jak dziewczyny tęższe o 10 nawet i 15 kg.Dbaj o siebie,dużo spaceruj,nie obżeraj się,tylko jedz zdrowo-daj sobie teraz czas na odpoczynek od diety.Ja muszę schudnąć choć 10 kg-nie dla wyglądu,ale dla zdrowia.Bardzo się męczę,dostaję duszności,no i mój lekarz od płuc lata temu powiedział,że...zbyt dorodna jestemTo zdrowie jest moją motywacją,choć nie tak silną jak widać,skoro mam chwile załamania.
KRYSIU będę liczyć te kalorie,tylko dom do końca ogarnę-na razie jest to takie liczenie na oko i jem ok.1400-1600 kcal.Szpinak....na prawdę nie lubię,choć w domu mama robiła taki z jajkiem i czosnkiem..fuuuuj.Kiedyś byłam na diecie kopenhaskiej i był tam szpinak-nie dałam rady zjeść,normalnie mi się cofał.
Ostatnio edytowane przez Jolinkaa ; 18-09-2015 o 20:19
AGNIESZKO w samo sedno trafiłaś-czy będziemy szczęśliwsze jak schudniemy?Czy to coś zmieni w naszym życiu?Nie sądzę-zmieni się nasz "powłoka",a wewnątrz będziemy takie same.Nie czułam się inną,kiedy schudłam do 68 kg-nie wywróciło to mojego życia do góry nogami,tyle tylko,że łatwiej było mi funkcjonować na co dzień.Szkolne czasu-ważyłam dużo,dla mnie bardzo dużo,bo 68-70 kg.Z powodu wagi byłam wyśmiewana przez koleżanki.A teraz...teraz dużo bym dała za 70 kg.Masz rację-najważniejsza jest akceptacja bliskich,choć jeszcze chciałabym sama siebie zaakceptować.Uśmiałam się czytając tekst o apetycznych piersiachWybacz...przytoczyłam go mojemu mężowi-usłyszałam i to mi się podoba
Bo wiesz,mój mąż kocha mnie taką jaką jestem,a jak schudłam wtedy to marudził,że będzie mnie w łóżku szukał
Akceptuje każdy mój kilogram,bo lubi krągłości.bardzo lubi przytulić się do mojego brzucha czy go głaskać....a ja?A ja nie nienawidzę tego wielkiego brzucha
Czasami się zastanawiam czy,gdyby nie akceptował mnie taką jaka jestem,to czy wtedy bardziej miałabym motywację i siły do dietkowania?
Cztery 240 kg. worki ciuchów....no nie Aguś,chyba 240 litrowe,bo prawie 1000 kg. ciuchów nie magazynujesz?
I jeszcze jedno-gratuluję Ci kochana pięknego spadku na wadze -super wynik!!!
KALAHARI dziękuję za filmiki z zorbą.Bardzo lubiłam film "Grek Zorba",a ten taniec zawsze mnie zachwycał.Od kilku lat kojarzy mi się z weselem mojej córki,na którym go tańczyliśmy.A co mnie wprowadza w dobry humor?Muzyka...po prostu muzyka,a słucham różną,co mi w ucho wpadnie....czasami bywa i disco polo,czego się nie wstydzę.Do sprzątania najlepiej mi się słucha piosenek zespołu Enej,bo takie pełne energii są -syn podarował mi ich płytęOstatnio ulubioną jest nowość:
[link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]
A jak jestem w nostalgicznym nastroju,to słucham utworów Rubika.Miałam okazję wysłuchać ich na żywo i zrobiły na mnie niesamowite wrażenie.
[link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]
Muzyka...u mnie zawsze coś gra
KASIU moja droga......to jakiśpodryw był,nowa metoda na "krokomierz"A tak na serio,to już pytałam czy ten pendometr,to jest to samo co krokomierz?Ja swój noszę przy pasku spódniczki czy spodni.Wiem,że 10 tys. kroków nie jest łatwo wychodzić-nos swoje urządzenie również w domu.Jak pójdziesz na kurs,jak zaczniesz potem pracę,to na pewno będziesz więcej chodzić.
no wlasnie jolinko,
jak tam remont?
w jakim punkcie mieszkania jestes?
czy tapety sa kolorowe? czy bardzo kolorowe?
no i podziwiam cie nieustajaco, bo wiem co to znaczy.
co slychac u synka?
acha....i moja motywacja do schudniecia,tak jak napisalas, tez jest przede wszystkim ZDROWIE.
wiecie ja juz sie lepiej czuje i moge sie nawet wiecej powyginac, poschylac...podbiec, kupic normalne ciuchy a nie namioty
ciao, ciao
m
no wlasnie....
na nastepnym spotkaniu musimy sobie zorganizowac lekcje tanca..
znajdziemy jakiegos trenera, fitness czy cos w tym stylu i polecimy ZORBA.....
samba, rumba i.....