Odp: Zawziete po 40-tce- Wirtualna Grupa Wsparcia
ciao,
buongiorno,
kasiu, wywolana do tablicy , jak zwykle odpowiadam..
obrazek z fb. widze-wrobel na parasolu i widze tylko imie osoby "autora".
sabinko,podobal mi sie bardzo twoj samokrytyczny opis...
doskonale to rozumiem i znam na pamiec, ja tez taka bylam a moze i jeszcze jestem?
zdaje mi sie, ze troche z tych kompleksow jednak wyszlam, ale to tylko" dzieki " roznym mocnym a wrecz szokujacym sytuacjom zyciowym.
kazdy wstrzas...powoduje w nas najpierw chaos a potem powoli robi sie porzadek,czesto ten nowy porzadek jest zupelnie inny od tego poprzedniego-lepszy.
takie reakcje ,jak wiecie,obserwuje sie w medycynie tradycyjnej i rowniez w tej nietradycyjnej w roznych procesach spolecznych...
jest to
element ewolucji..rozwoju.
nie zawsze prowadzi to do zmian pozytywnych,ale u mnie tak wlasnie sie stalo.
agnieszko...
moi uczniowie,ci co ucze ich pisac,
cierpia na rozne disleksje,diskalkulje-jednym slowem sprawa ciezka.
tylko jeden z 3 jest bezproblemowy i z nim jedziemy rowno do przodu.
kurcze, wiesz, ze nie moga nawet policzyc 1+3. ciagle mi sie przypomina jak ty pisalas, ze sylabizujesz bez konca...
wlasnie ja tez tak robie.....mam duze osiagniecie, bo nauczyl sie pisac swoje nazwisko, teraz pracujemy nad imieniem...
nie ukrywam, ze inne"normalne"przypadki tez mi daja popalic, jestem emocjonalnie zmeczona.
ewo....
ja w pracy rowniez mam takie problemy z "kolezankami"czasami az mi kopara ze zdziwienia opada jak mozna sie tak zachowac,powiedziec,odpowiedziec itd.normalnie mobbing.
agnieszka ma racje, nalezy zmienic swoje podejscie do kontekstu...olac?usmiechnac sie,odpuscic?byc ponad TO
jolinko-
w oczku wodnym,wode musisz caly czas uzupelniac?
czy masz jakis inteligentny system, ktory to za ciebie robi?
maniusiu..ciekawam co gotujesz na obiad?NAPEWNO PYSZNOSCI..ja,zupke jarzynowa:(
acha..
zapomnialam o najwazniejszym...
piszecie o wyjazdach, spa,spotkaniach rodzinnych i kolezanskich,sanatoriach,
a ja w ramach regeneracji sil witalnych, zakupilam wlasnie bilet na tydzien w okresie swiatecznym do wiednia...
brakuje mi straussa,
wiener schnitzela,
sacher tortu,
nordic walkingu brzegiem dunaju
kartnerstrasse,
prateru
no i jeszcze wielu innych rzeczy, ktore mam nadzieje tam znalezc...
krysiu...
ciao,
czy nadal pieczesz pyszne ciasta?
natko---juz sie pogubilam, bo piszesz krotkimi zdaniami,
czy jestes w sanatorium?
ciekawa tez jestem, jak tam przygotowania do wesel?
a twojego zdania na temat imigrantow(jak dobrze wiesz) wcale nie podzielam.
i:
zaden czlowiek nie moze byc nielegalny-(jesli np. nie ma dokumentow-pracy, mieszkania itp.)
gammo--
odnosnie nadmiernego odchudzania takze uwazam, ze w naszym wieku za duzo z reguly znaczy--katastrofa..
czlowiek wyglada przewaznie na chorego.
dlatego ja w swojej stopce napisalam---ostrozna granice, ktora jesli osiagne, bede najszczesliwsza osoba na swiecie...
buona domenica a tutte!
Odp: Zawziete po 40-tce- Wirtualna Grupa Wsparcia
Dzień dobry :)
Kalahari zaskoczyłaś mnie stwierdzeniem, że też taka byłaś a może nawet jeszcze jesteś jak ja, ja odebrałam cię jako osobę która robi swoje nie patrząc na innych, nieważne "co ludzie powiedzą" a dla mnie to jest jednak zbyt często zbyt ważne...
ostrożna ta twoja granica wagowa - 79 kg :) chociaż jak teraz na to patrzę to dla mnie też byłoby to już niezłe osiągniecie ale jednak 70 kg to byłoby po prostu moje marzenie, co tam byłoby - JEST ale chyba jednak tylko marzenie bo nijak nie mogę się zmobilizować :(
Kasiu u ciebie impreza za imprezą i kiedy tu chudnąć???? super, że będziesz miała swoją Maminkę to się nagadacie na zapas :)
Agnieszko no twój syn to zdolny ponadprzeciętnie chłopak i pewnie marzą mu się jakieś porządne studia a skoro szkoła mu nie zapewni odpowiedniego przygotowania to pewnie sam sobie dopracuje i douczy się tak, że i na wymarzone studia się dostanie :)
a ty odsapnij sobie troszeczkę chociaż w tej twojej pracy bo i bez dodatkowych "atrakcji" masz ciężką i wyczerpująca pracę, zresztą Kalahari również, obie was za to podziwiam bo to praca nie dla każdego...ale za to pewnie ma się satysfakcję jak się coś osiągnie, jak podopieczny coś napisze lub przeczyta lub zrozumie :)
Natko pytasz jak dogadywałam się z wnusią ? jednak raczej po angielsku bo jak np pytałam ją czy jest głodna lub czy już będziemy jeść śniadanko to patrzyła na mnie jak wół na malowane wrota ale jak ją zapytałam "Are you hungry? to od razu pędziła do swojego stolika gdzie jada :):):) ale nic to, dalej będę do niej mówiła po polsku, może w końcu zajarzy o co babci biega :mdr:
Jolinko mówisz piwo i trzy kawałki ciasta ? jak ja to lubię :)
Ewuniu ty nasza zaganiana - kiedy ty w końcu odsapniesz trochę? :heart:
1 załącznik(ów)
Odp: Zawziete po 40-tce- Wirtualna Grupa Wsparcia
Kasiu no ja też jeszcze się w szalik mieszczę :)
ale z innymi ciuchami różnie bywa :
Załącznik 33127
Odp: Zawziete po 40-tce- Wirtualna Grupa Wsparcia
rozmawiałam dzisiaj a naszą koleżanką Filipiną - czasem do siebie dzwonimy, rzuciła palenie i przytyła ale za to nasza inna koleżanka Mariolka zrzuciła z NH 30 kg i trzyma wagę skubana a ja parę razy podchodziłam do tego co proponuje NH i dooopa blada...a ona podobno nie brała nawet ich suplementów oprócz błonnika w granulkach którego i tak nie używała tylko trzymała się ich diet i zaleceń i proszę - można??? MOŻNA !!!
Odp: Zawziete po 40-tce- Wirtualna Grupa Wsparcia
Dziewczyny, no mówię wam, że ta moja koleżanka, która tak dużo schudła wygląda super. To wszystko zależy od człowieka. Ja jak chudnę, to wyglądam lepiej na twarzy. Gdy tyję, wyglądam okropnie, bo zmieniają mi się rysy twarzy.W każdym bądź razie zamierzam to przetestować :mdr:
Sabinko, jak będziesz jeszcze miała okazję pozdrów ode mnie Mariolkę i Filipinę.
Magda, w tym roku mam sporo zajęć z dziećmi upośledzonymi w stopniu znacznym. jest to mega wyzwanie, bo powtarzamy wszystko w kółko, ale te dzieciaki są cudowne- chcą się uczyć, z radością biorą udział w zajęciach- mam z tych zajęć mnóstwo satysfakcji i wbrew pozorom odpoczywam. Zupełnie inaczej niż uczniowie z gimnazjum i zawodówki, którzy są chamscy i wulgarni- na te lekcje po prostu nie chce mi się chodzić.
Odp: Zawziete po 40-tce- Wirtualna Grupa Wsparcia
Kochane moje! Donosze uprzejmie, ze mamusia szczesliwie dojechala i odpoczywa teraz nieco po podrozy a...przed impreza!:mdr:
Madziu- ciesze sie , ze i dla ciebie ten optymistyczny jesienny fejsbukowy parasol jest widoczny!:)
Zgadzam sie z toba w kwestii tych zyciowych zawirowan, chaosu, nowego porzadku i wzrastania przez to naszego charakteru...
Ja tez juz dojrzalam do konkluzji, ze ta cala historia w mojej pracy doprowadzila do zmiany mego postrzegania swiata i w rezultacie...zmiany i mnie samej...:arf:
Gdybym nie stracila pracy, nie przeszla stanu depresyjnego, nie byla klinice psychosomatycznej...nie bylabym ta sama Kasia co jestem...:money:
O moja maminka wstala! Trzymajcie sie dziewczynki!
P. S. Sabinko mow do Majeczki po polsku ile sie da...nawet jak robi wielkie oczy!:p Kiedys ci za to podziekuje!:money:
Odp: Zawziete po 40-tce- Wirtualna Grupa Wsparcia
Po południu przespałam się i teraz zasnąć nie mogę,więc postanowiłam troszkę Wam poodpisywać:)
Cytat:
Zamieszczone przez
kasiaogrodniczka
Ewunia dala mi znac krotko na fb , ze nie czuje sie najlepiej...
Popadla w jakis dolek...szkoda, ze sie w nim chowa-zamiast tutaj przyjsc i sie wygadac...
Moze sie jutro odezwie...
Brakuje mi wpisów Ewy i bardzo bym chciała,żeby wróciła do nas na dobre,żeby wygrzebała się szybko z dołka.Każdy z nas ma inną naturę-jeden chowa się w swoją skorupę i ucieka przed całym światem,innemu lżej jak się wypłacze w poduszkę,a innemu najlepiej jak się wygada.Ja należę do tej ostatniej grupy-duszenie wszystkiego w sobie nie wychodzi nam na dobre-czasami warto wyrzucić z siebie,to co boli.Tak jest mi łatwiej,ale szanuję odmienność innych.
Cytat:
Zamieszczone przez
Natka55
Wyruszam dzisiaj na poszukiwania szlafroka, wymyśliłam sobie welurowy na zamek. Widziałam taki w jednym sklepie i idę sprawdzić czy jest, jak nie będzie poszukam na allegro.
Zanotowałam dzisiaj pierwszy spadek na wadze.
Brawo Natko za ruch i spadek na wadze.
I jak...szlafroczek zakupiony?Kiedy to wyjeżdżasz do sanatorium?
Cytat:
Zamieszczone przez
gamma56
Dietka... szalu nie ma ale najwazniejsze cukier rusza pomalutku w dol , tego mi bardzo potrzeba... ograniczylam wegle , jem zgodnie z zasadami WW ale punkcikow nie licze ... troche sie ruszam, bo naczytalam sie ze dla zbicia cukru ruch to podstawa...
Reginko jest szał czy go nie ma,to przecież nieważne.Najważniejsze ,że się starasz,że węgle ograniczyłaś i ruszasz się:)Tak trzymaj,a ja kciuki będę trzymać!
Cytat:
Zamieszczone przez
kasiaogrodniczka
Jolinko- moim zdaniem swobodnie zmien swoj cel na taki w jakim sie dobrze czujesz... To samopoczucie w jakiejs tam wadze jest najwazniejsze! Nie liczba odgornie nam zalecona. Ja bym chciala do grudnia osiagnac stabilne 73kg. A potem sie zobaczy!
Kasiu ja już sama nie wiem co mam zrobić hahahaha...ile ludzi,tyle opinii;)Wiem,że dobrze będę się czuć z wagą 75 kg i to będzie mój cel na najbliższe miesiące-taki cel numer 1.
Cytat:
Zamieszczone przez
Agnieszka111
I tylko krótko do Joli. Mam koleżankę w moim wieku, która ważyła tyle co ja. Ostatnie dwa miesiące dały jej do wiwatu- mnóstwo zmartwień i schudła 15 kg! Na początku rzeczywiście odbiło się to na wyglądzie jej twarzy- troszkę się postarzała. Ale trwało to tylko moment, bo teraz wygląda rewelacyjnie. Skóra doszła do normy. Tak więc to jest przykład, że można w naszym wieku schudnąć dużo i nie mieć zmarszczek, czy obwisłej skóry. A cel jest ważny. Nie zmieniaj docelowej wagi, tylko do niej dąż Powiem wam, że gdy ją wczoraj zobaczyłam, to normalnie kopara mi opadła i nabrałam ochoty na dalsze odchudzanie
Aga,wierzę koleżanka dobrze wygląda-nie neguję tego.Tylko ona schudła 15 kg-ja po schudnięciu 15 kg,też wyglądałam dobrze na twarzy.Tylko chudłam dalej,a schudłam dokładnie 31,5 kg.Na ślub córki ważyłam 72 kg,a miesiąc później miałam usuwany woreczek i jeszcze zeszłam do 68.Bardzo się to odbiło na mojej twarzy-skóra zwiotczała,przede wszystkim zaczął zwisać podbródek i żadne zabiegi na to nie pomogły,zwiotczała też skóra powiek,więc kąciki oczu wydają się opadnięte,pokazały się kurze łapki,pogłębiły się też bruzdy od nosa do ust i skóra na policzkach tez taka wiotka-schudnięcie tak dużo w pewnym wieku nie wszystkim wychodzi na dobre.Mnie i mojej twarzy nie wyszło-wyglądam starzej niż wskazuje na to moja metryka i skutki tamtego schudnięcia widać do dziś.
Cytat:
Zamieszczone przez
gamma56
kiedy schudlam bardzo gwaltownie to niestety wygladalam duzo starzej , choc mialam ok 45 lat ...widzialam miny na twarzach znajowych, ktorzy widzac mnie z rozdziawionymi koparami wyjekiwali ... ojej a ty tak schudlas ... chora jestes ?
Właśnie o tym Gammuś powyżej napisałam Agnieszce.
A tak na marginesie,to jak to jest?Jak człowiek gruby,to go wyśmiewają,mówią,ze się obżera i leniwy jest.A jak schudnie,to nikt nie pochwali,tylko albo mówią,że pewno chory jest,albo ,ze zbrzydł.Tak było i u mnie:obca dla mnie kobieta,która mieszka na moim osiedlu potrafiła w sklepie sprzedawczynie wypytywać czy ja chora nie jestem ,bo tak schudłam.A moja ciotka powiedziała mi prosto w oczy,że zbrzydłam...sporo łez mnie to kosztowało.
Cytat:
Zamieszczone przez
sabinka57
ale jakbym schudła do 70 kg to byłabym już szczęśliwa
jak byłam "piękna i młoda" to ważyłam 50 kg a teraz jestem tylko piękna
Ja będę szczęśliwa przy 75 i będę szczęśliwa jeśli uda mi się taką wagę utrzymać.
50 kilo........to ja chyba w połowie podstawówki ważyłam....ech.......W liceum już w granicach 70 kg,a wychodziłam za mąż ważąc 67 i pomyśleć,że wtedy byłam dla koleżanek grubasem!
Cytat:
Zamieszczone przez
sabinka57
Kalahari ja ze swoim charakterem na pewno bym nie wyszła z nieciekawego wykładu tylko siedziałabym do końca, nie lubię w żaden sposób rzucać się w oczy i wyróżniać, pewnie wynika to z mojej bardzo niskiej samooceny i wielu kompleksów....
Podaj łapkę Sabinko-sama bym tak zrobiła jak Ty-siedziałabym cichutko do końca nudząc się jak mops albo bujając gdzieś tam w obłokach.Nie lubię rzucać się w oczy....chyba jestem jednym ,wielkim chodzącym kompleksem,że o samoocenie już nie wspomnę:mad:
Jeszcze raz tutaj Ci dziękuję za brelok dla syna-na prawdę się ucieszył-kochana jesteś:D
Cytat:
Zamieszczone przez
Natka55
Jolinko ja uważam ,żebyś nie odpuszczała. Jak odpuścisz to zmniejszy Ci się motywacja, no chyba ,że ta stopka Cię męczy psychicznie( w sensie, że taki odległy cel) to wyrzuć ja i tyle, a postępy wpisuj sobie sama z datą np. raz na tydzień lub na 2 albo raz na miesiąc.
Natko,to nie tak,że ja odpuszczam-gdyby tak było,to nie byłabym tu bez przerwy od ponad 10 lat.Ja ciągle walczę i będę walczyć.I masz rację-męczy mnie i demotywuje cel wyznaczony na suwaczku...to,że tak daleko do celu.dlatego ciągle bije się z myślami co z nim zrobić.Raczej go nie wywalę,ale może zrobię sobie drugi z takim cząstkowym celem?Np. z 5 kg. do stracenia?Zobaczymy......
Cytat:
Zamieszczone przez
maniusia72
Jolinko, ja bym nie odpuszczała, chyba że podzielisz sobie cel na etapy
No właśnie o tym Natce napisałam- o tym,żeby podzielić sobie cel na etapy np. po 5 kg do stracenia.Pamiętasz-czasami robiłyśmy sobie po dwa suwaczki.
Cytat:
Zamieszczone przez
maniusia72
na razie jest mały sukces, cały tydzień bez opuszczania szkoły - dala radę, tylko jeść teraz nie może, co by nie zjadła to jej niedobrze, może to skutek uboczny leku. No ćóż, tej choryby nie leczy się kilka dni
Maniusiu wierze,że będzie dobrze.Martw ma mądrą mamę,która w porę zareagowała na to co się dzieje,która nie zostawiła córki samej ze swoimi problemami.Czas...na wszystko trzeba czasu.Wiesz.....mój syn zrezygnował z wizyt u psychologa,bo nie trafił dobrze,nie słuchała go uważnie,nic nie notowała,a na każdym spotkaniu pytała go o te same,podstawowe sprawy.Chciała też go wysłać do psychiatry,żeby leki brał,a on się nie zgodził.Oboje wiemy,że ma stany depresyjne wynikające z jego choroby,z tego bólu,ale on nie chce brać leków,nie chce,bo się boi ,że jak będzie po nich lepiej,to się od nich uzależni i dużo jest w tym racji.No i nie po to walczył ponad rok,żeby oczyścić organizm z chwilami jaką go faszerowano przez lata,żeby znowu go truć.Musimy więc sobie sami radzić jak umiemy.
Cytat:
Zamieszczone przez
sabinka57
tak sobie myślę o naszej Krysi, nie ma jej już kilka ładnych dni, mam nadzieje, że to tylko chwilowe braki czasowe a nie inny powód takiej dłuższej nieobecności
I ja o Krysi myślę -długo jej nie ma i zaczynam się poważnie martwić-Krysiu zajrzyj choć na chwilkę,napisz choć jedno zdanie.Tęsknię!!!
Odp: Zawziete po 40-tce- Wirtualna Grupa Wsparcia
Cytat:
Zamieszczone przez
sabinka57
melduję, że zaczęłam rok akademicki, w środę miałam pierwszy wykład a wczoraj byłam pierwszy raz na basenie na aqua aerobicu, brakowało mi tego, chociaż mamy instruktorkę nie tę którą wolę ale trudno - jak się nie ma co się lubi to się lubi co się ma
Sabinko czy to Uniwersytet Trzeciego Wieku?Jeśli tak,to super sprawa-moja koleżanka chodziła przez 5 lat i była bardzo zadowolona-zabrała mnie nawet raz na rozpoczęcie roku i super się bawiłam oglądając występy studentek.Basia zawsze chwaliła zajęcia,szczególnie z medycyny naturalnej,chodziła też na gimnastykę i na podstawy komputera...tyle pamiętam;)
Cytat:
Zamieszczone przez
kasiaogrodniczka
Co natomiast z mym kursem? Nic. Nichts. Niente. Zadzwonilam (bo nie wytrzymalam!) dwa dni temu do tej szkoly, obiecali oddzownic co z terminem rozmow dalszych i...dalej cisza! Cholery idzie dostac!
Kasieńko długo to wszystko trwa z tym kursem i nie dziwie się,że tracisz cierpliwość.To denerwujące..niestety jak widać urzędnicy mają na wszystko czasu nie obchodzi ich,ze ktoś bardzo czeka i denerwuje się.
Cytat:
Zamieszczone przez
Natka55
My tak mamy z pracą M.Sprzedali firmę i nikt nic nie wie. W styczniu mają być nowe umowy, ale jakie nie wiadomo.
Oj Natko,to nerwowo u Was- to jak życie na bombie zegarowej.Zawsze jednak jest nadzieją,że Ci którzy przejęli firmę,będą mieli ludzkie uczucie i będą uczciwi w stosunku do pracowników,a umowy nie będą gorsze od tych co były.Kciuki trzymam!
Cytat:
Zamieszczone przez
kasiaogrodniczka
Ciekawa tez jestem czy obrazek widzi tylko osoba majaca konto na fb czy tez i taka, ktora nie nalezy doe tej...sekty?
Kasiu ja tak jak dziewczyny widzę tylko obrazek i nazwisko osoby,która go zamieściła.
Życzę Ci kochana wspaniałych chwil z mamą-bawcie się dobrze:D
Cytat:
Zamieszczone przez
kalahari
zdaje mi sie, ze troche z tych kompleksow jednak wyszlam, ale to tylko" dzieki " roznym mocnym a wrecz szokujacym sytuacjom zyciowym.
kazdy wstrzas...powoduje w nas najpierw chaos a potem powoli robi sie porzadek,czesto ten nowy porzadek jest zupelnie inny od tego poprzedniego-lepszy.
Kalahari choć nie poznałam Cię osobiście,to tak jak Sabinka nigdy bym nie powiedziała,że możesz być osoba z kompleksami.Odbieram Cię jako osobę pewną siebie i swojej wartości,osobę odważną,pełną życia,z pasją podchodząca do tego co robi,z wielkim sercem do ludzi ,kochającą sztukę i podróże.Ja szara myszka jestem pełna podziwu dla Ciebie.
Cytat:
Zamieszczone przez
kalahari
a ja w ramach regeneracji sil witalnych, zakupilam wlasnie bilet na tydzien w okresie swiatecznym do wiednia...
brakuje mi straussa,
wiener schnitzela,
sacher tortu,
nordic walkingu brzegiem dunaju
kartnerstrasse,
prateru.
No i widzisz?To właśnie potwierdza,to co wyżej napisałam,tylko dorzucę jeszcze miłośniczkę muzyki poważnej,o jedzeniu już nie wspomnę,bo znowu mi tu z tortem "wyjechałaś";)Języków nie znam poza rosyjskim,więc musiałam sobie wszystko w googlach sprawdzić:cry:
Cytat:
Zamieszczone przez
kalahari
jolinko-
w oczku wodnym,wode musisz caly czas uzupelniac?
czy masz jakis inteligentny system, ktory to za ciebie robi?
Inteligentny system ma na imię...Jola;)
Oczko jest nieduże-to gotowa forma.W sezonie wymieniam wodę ok.3 razy-wykorzystuję ją do podlania rabatek,a wodę mąż wyciąga pompką.Wodę uzupełniam rzadko-tylko wtedy,gdy sporo wyparuje,tak jak było w tym roku przez upały.To oczko jest swoistym poidełkiem dla ptaków :)
Cytat:
Zamieszczone przez
kalahari
odnosnie nadmiernego odchudzania takze uwazam, ze w naszym wieku za duzo z reguly znaczy--katastrofa..
czlowiek wyglada przewaznie na chorego.
dlatego ja w swojej stopce napisalam---ostrozna granice, ktora jesli osiagne, bede najszczesliwsza osoba na swiecie...
Zgadzam się z Tobą Madziu-napisałam o tym w poprzednim poście w odpowiedzi dla Agnieszki.Ja na prawdę kiepsko wyglądałam po zrzuceniu ponad 30 kg.-przede wszystkim na buzi.Reszta też kiepsko,bo skóry u mnie bardzo dużo jest i nie czarujmy się,ze w naszym wieku dzięki ćwiczeniom czy kosmetykom skóra się wciągnie.Owszem-możne trochę się wciągnie,ale u tych,które mało mają do zrzucenia i miały ją w dobrej formie przed odchudzaniem.Ja mam bardzo dużo skóry szczególnie na brzuchu-dużo przytyłam w ciąży z córką,bo 25 kg,potem druga ciąża ,a potem jeszcze trzy operacje,które kondycji skóry nie poprawiły nawet o jotę-wprost przeciwnie.
Zostawiam dla Was piękną piosenkę o przyjaźni zespołu Pectus -bardzo lubię ich piosenki :DZespół istnieje 10 lat,ale od 2011 r. w skład zespołu wchodzą tylko bracia-4 braci Szczepaników i co jeden to fajniejszy;)
Pectus - Mój przyjacielu - YouTube
I moje ulubiona "Barcelona"
PECTUS Barcelona (official video) - YouTube
http://www.nadmorski24.pl/images/540...V532t037g5.jpg
1 załącznik(ów)
Odp: Zawziete po 40-tce- Wirtualna Grupa Wsparcia
Kasiu, miłego spotkania z mamą. Ja się egoistycznie cieszę, że znam taką a nie inną Kasię, choć oczywiście wolałabym, aby wiele z tych rzeczy , o których wiem, nie spotkało Cię .
Jola, ja też bardzo lubię braci z Pectusa . Właściwie nie mają piosenki, której bym nie lubiła :)
Miłej niedzieli kobietki :)Załącznik 33132
1 załącznik(ów)
Odp: Zawziete po 40-tce- Wirtualna Grupa Wsparcia
Załącznik 33133
Magda, dokładnie taki jadłam w Wiedniu :) zapijając go oczywiście kawą, a mój mąż jadł sernik po wiedeńsku. Wycieczkę tę wspominam z sentymentem, bo pierwszy raz w życiu byłam tam podczas mojej w ogóle pierwszej podroży za granicę - zajechaliśmy tam w drodze powrotnej z Doliny Loary we Francji. Przez ten jeden krótki dzień zobaczyłam Wiedeń w pigułce i tak zachwyciłam się nim, że pamiętam każdy szczegół, który zobaczyłam. Posiedziałam sobie również z nieśmiertelnymi panami na Kartnerstrasse, W operze nie byłam, bo były wakacje i to nie jest sezon dla muzyków w Wiedniu, ale widziałam gmach z zewnątrz. Strasznie zazdroszczę Ci tej wycieczki- oczywiście życzliwie Ci zazdroszczę :yes: