Agnieszko Jesteś tak zdyscyplinowana,że możesz tez spróbować Mosleja.To są tylko 2 dni w tygodniu. Ja wiem ,że nie lubisz liczyc ,ważyć , ale z tą aplikacją Fitatu lub Myfitnesspal to naprawdę prosta sprawa,więc może dasz radę, zgubisz to co się przyplątało po imprezkach i nabierzesz wiatru w żagle.
Uff, chyba juz wszystko poczytałam,a teraz śmigam po mięsko na słoiki dla M, muszę zrobić zanim przyjedzie.
Potem na siłownię,a jak wrócę do garów.
Miłego dnia dla wszystkich Zawziętasków.![]()
Dzień dobry
Natko dzięki za informacje o Mosleyu ale ja po dwóch dniach diety na pewno pojechałabym po bandzie i jadła potrójnie
chcę jeść mniej i mniej kalorycznie ale tak "równo" żeby nie było skoków i na razie to mi nie wychodzi ale się nie poddaję
Jolinko jeżeli chodzi a paellę to nie dawałam tych dwóch składników o które pytasz bo ich po prostu nie miałam, doprawiłam po swojemu
Jeżeli chodzi o podróże to ja jestem podróżnik, w młodości miałam narzeczonego i już w szkole średniej wyjeżdżaliśmy do Bułgarii, na Węgry, do Rumunii i NRD co wtedy już było czymśale potem puścił mnie w trąbę ( a były już plany małżeńskie
)
potem z moim beznadziejnym eks nie jeździliśmy nigdzie ale za to teraz z J. owszem, częściowo za sprawą naszych dzieci ha ha, byliśmy w Niemczech we Frankfurcie i Kassel ( bo tam studiowały jego córki ha ha), kilka razy w Londynie bo tam mieszka teraz jego córka, w Newcastle i okolicach bo tam mieszka moja córka, w Paryżu z jego córkami, kilkakrotnie we Francji bo tam mieszkają teściowie mojej, na Morawach bo tam mieszkają teściowie córki J. _tej z Londynu, no i sami w Pradze, Wiedniu, Wilnie, Kownie, Rydze i zwiedziliśmy zamki nad Loarą....ufff troche tego było
a jeżeli chodzi o pociągi i dworce to w Polsce nie pamiętam kiedy jechałam ale za to zdarzyło mi się dwa razy w Anglii na dłuższych trasach i jeżdżę sobie pociągiem do miasta jak jestem u córki
dworzec w Newcastle zaliczany jest do największych budynków w północnej Anglii ale specjalnie urokliwy nie jest...
za to jadąc do Londynu w zeszłym roku pomyliłam pociągii wsiadłam nie do tego co trzeba i miałam trochę "atrakcji" w związku z tym ha ha
ale w tym roku jechałam do Doncaster na lotnisko jak "panisko" pierwszą klasą - dostałam kawę, sok pomarańczowy, kanapki, ciasteczka i chipsya jechałam pierwszą klasą bo jakimś dziwnym trafem bilety były tańsze niż na drugą i córka mi takie kupiła
- pociągu już nie pomyliłam
![]()
A i jeszcze dodam na temat dworców, ze w zeszłym roku jak jechałam sama do Londynu to moim docelowym dworcem był King's Cross - dworzec gdzie z peronu 9 3/4 odjeżdża ekspres Hogwart wiozący uczniów do Szkoły i Magii i Czarodziejstwa z Harrym Potterem
Harry-Potter-Platform-9-3-4-kings-cross 2.jpg
Agnieszko z jakichś powodów wykropkowałaś nazwę swojego miasta ale wydaje mi się że się domyślam - czy w herbie twojego miasta jest czerwony krzyż?
cudny ten dworzec, przez Przemyśl przejezdzałam jadąc do Lwowa i tylko go widziałam z okna autokaru, ale i tak mi się spodobał, zapamiętałam różnice poziomów drogi, to było takie lekkie zaskoczenie
Zaraz lecę na wykład a potem na spotkanie z koleżankami w restauracji
Któraś z was pytała ( sorry ale nie pamiętam która - tak to jest jak się nie odpowiada na bieżąco czy to UTW - tak, chodzę tam na wykłady, aquaerobik i gimnastykę, z angielskiego zrezygnowałam)
Udanej imprezki Sabinko![]()
Wysłane z mojego SM-G7105 przy użyciu Tapatalka