Odp: Zawziete po 40-tce- Wirtualna Grupa Wsparcia
[QUOTE=Agnieszka111;3329977]Maniusiu, a dlaczego robili tomografię? Epilepsję diagnozuje się przez wideometrię EEG oraz elektroencefalografię. Może jednak podejrzewają coś innego?
Agnieszko pojęcia nie mam, ale myślę że ponieważ był to pierwszy atak to sprawdzają wszystko, EEG ma zlecone ale jeszcze nie zrobione
Odp: Zawziete po 40-tce- Wirtualna Grupa Wsparcia
Ewo ja mam ustawione na chodzenie ale ważę więcej to i spalam więcej ( chyba)
Odp: Zawziete po 40-tce- Wirtualna Grupa Wsparcia
Maniusiu, a jak się teraz mała czuje? Ściskam Was mocno, bo to na pewno było traumatyczne przeżycie :(, no i trzymam kciuki za szybkie wdrożenie leczenia.
Odp: Zawziete po 40-tce- Wirtualna Grupa Wsparcia
no, nie wiem, też miałam dzisiaj ustawione na chodzenie, zresztą co mi tam :D tak się zastanawiałam, bo różnica w kaloriach jest ogromna, a nie sądzę, żeby twoje tempo było większe, bo ja biegałam na zmianę z chodzeniem...
Dobranoc dziewczęta :)
Odp: Zawziete po 40-tce- Wirtualna Grupa Wsparcia
Witam a Dzień Zaduszny, a jednocześnie w normalny dzień pracy!
Maniusiu – bardzo współczuję. Mam nadzieję, że córka S. szybko zostanie dokładnie zdiagnozowana. Odpowiednio wybrane leki dają naprawdę dobre efekty. Ale co przeżyliście stresu, to naprawdę nie do pozazdroszczenia :(.
Agnieszko – nawiążę jeszcze do tego, co napisałaś o wyjazdach na cmentarze. Macie jednak dużo większe odległości do pokonania, więc bardzo to sobie rozsądnie porozdzielaliście. My możemy objąć czasowo swoją przestrzeń. I jest to taki nasz wspólny czas (bo dołącza też synu). Na cmentarzach często spotykamy (chociaż czasami nie) kogoś z rodziny czy znajomych. Jest więc czas na rozmowy, chwilę zadumy. Potem zasiadamy trochę u teściowej, do której często dojeżdża jej drugi syn. Jest to takie inne, odświętne, ale też refleksyjne.
Ewciu – wiem o czym piszesz (oczywiście nie chodzi mi o endo;) ). I wiem też, że nie ma mowy, żeby cokolwiek od Ciebie było dla nas nadmiarem!
Sabinko – jadłospisu już wypatruję :p:D
Reginko – to, że ruszyłaś się z domu stanowi dużą motywację też dla mnie. W dużej mierze pewnie i dlatego, że tak długo opierałaś się zmianom. To daje mi nadzieje, że i u mnie w końcu coś kliknie. Bo naprawdę bardzo już powinno…:sarcastic:
Jolinko –czekam na więcej informacji o książkach!
Natko -poczytałam o tej maści, ale wychodzi na to, ze ona jest tylko na objawy zewnętrzne, więc jeszcze pomyślę.
Kasiu – szczęśliwego, szybkiego powrotu:)
Odp: Zawziete po 40-tce- Wirtualna Grupa Wsparcia
Witajcie kochane! wrocilismy przed jedenasta do domu i siadlam na momencik do lepka zeby zameldowac moj szczesliwy powrot...o reszcie jutro!
Dobranoc :love:Ach te powroty do domu...
http://pobierak.jeja.pl/images/d/9/0...am-do-domu.jpg
2 załącznik(ów)
Odp: Zawziete po 40-tce- Wirtualna Grupa Wsparcia
Witam we wtorkowy poranek :)
Mam dla wszystkich kawę :)
Załącznik 33331
Ewcia dzięki za trzymanie kciuków. Ja robię wo głównie ze względu na stawy i tłuszczaki, których mam już coraz więcej. Wczoraj o nich bardzo dużo czytałam i u największej ilości osób ta dieta pomaga na nie najbardziej. Jeden człowiek miał nawet 20 cm, i po diecie zmniejszył mu się o 50 % . Ja takich dużych nie mam , ale mam dużo. Liczę na to, że dieta je zmniejszy i zatrzyma powstawanie nowych. Oczywiście jednorazowy cykl pomoże niewiele, ale podejdę do tego profesjonalnie , tak jak ów facet. Przypominajka tygodniowa raz w miesiącu i post 6 tygodniowy raz w roku. Nawet zapisałam się do grupy na fb , bo przy tej diecie jak na żadnej innej potrzebne jest wsparcie , a tam jest na niej mnóstwo ludzi. Teraz chcę być na niej najdłużej jak wytrzymam, więc albo to będzie tygodniowa przypominajka, albo post 6 tygodniowy .
Teraz jesli chodzi o endo- sprawdziłam, że mnie spalają się kalorie tak samo jak Sabince- tzn. ta sama ilość Załącznik 33332
Krysiu, ja wam strasznie zazdroszczę tej możliwości pobytu na wszystkich cmentarzach...gdy Wszystkich Świętych wypada inaczej niż w niedzielę czy sobotę, to mimo dużych odległości też jeździmy wszyscy razem, tylko rozkładamy na kilka dni .
Kasiu, dobrze, że szczęśliwie wróciłaś :)
Miłego dnia dziewczynki :)
Odp: Zawziete po 40-tce- Wirtualna Grupa Wsparcia
Ewa, spojrzałam teraz na fb, i Renia tez ma spalonych kalorii więcej niż Ty w znacznie mniejszym dystansie ...
Odp: Zawziete po 40-tce- Wirtualna Grupa Wsparcia
Cytat:
Zamieszczone przez
Agnieszka111
Maniusiu, a jak się teraz mała czuje? Ściskam Was mocno, bo to na pewno było traumatyczne przeżycie , no i trzymam kciuki za szybkie wdrożenie leczenia.
Ada czuje już się dobrze, postawili diagnozę: padaczka stroboskopowa, na razi jeszcze jest w szpitalu bo robią kolejne badania.
Jak nie jedna to druga, dają nam dziewczyny w kość... życie...
Ja dzisiaj bez porannego biegania, muszę się na wieczór przerzucić bo rano zaczyna czasu brakować no i pieruński zimno jest.
Wczoraj byłyśmy jeszcze na jednym cmentarzu, z wiadomych względów nie zdążyłam tam pojechać w niedzielę, Marta robiła zdjęcia do szkoły, poszedł do nas zaciekawiony strażnik jak się okazało przemiły człowiek, pokazał nam ciekawe pomniki i "robił" za oświtlenie ( miał super latarkę - reflektor ) Lubię spotykać takich pozytywnych ludzi :)
Odp: Zawziete po 40-tce- Wirtualna Grupa Wsparcia
Witajcie dziewczynki!
Maniusiu- ja tez lubie takich pozytywnych ludzi...niestety czasami w zyciu spotyka sie tez i innych, ktorzy maja jakby za zadanie zeby nam zycie uprzykrzac...:arf: Akurat dzis na fb znalazlam cos takiego...
https://www.facebook.com/PozytywnaPL...048576/?type=3
ale najgorzej...jak sa tak blisko nas, ze nie mozna ich unikac...:(
To byl gorzko- slodki wyjazd...
Spotkania z bliskimi niosa ze soba bowiem czasami tak wielki koktajl emocjonalny, ze bywa iz przynosza wybuch!
Wlasnie tak bylo w domu moich rodzicow- bo moj maz i moj ojciec to jak dwa jelenie na rykowisku!:bad:
Ech -co ja wam bede mowic! Stalam w tym konflikcie jak miedzy mlotem a kowadlem...:mad:
A moglo byc tak pieknie...
Pogoda cudna, sprawy pilne pozalatwiane...corcia...i tu takie cos!:cry:
Moje dzieci sa dorosle i znaja od lat i charakter swego ojca i charakter swego dziadka...ale mimo wszystko...wstyd mi przed nimi!
Atmosfera byla taka, ze siekiere szlo w powietrzu zawiesic...dobrze, ze te trzy dni spedzilismy w rozjazdach bo inaczej nie daloby sie wytrzymac...:arf: