Ewuniu ja poczytałam
a teraz idę za radą Agnieszki gotować rosół, sama nie bardzo lubię i w związku z tym nie gotuję ale jak wspomniałam o rosole J. to aż mu się oczka zaświeciły
rosół.jpg
Ewuniu ja poczytałam
a teraz idę za radą Agnieszki gotować rosół, sama nie bardzo lubię i w związku z tym nie gotuję ale jak wspomniałam o rosole J. to aż mu się oczka zaświeciły
rosół.jpg
Ewuniu ale fajne te twoje dekoracje![]()
Ewuś, dzięki za zdjęciastrasznie podobają mi się i świeczniki z lampek do wina i te z pomarańczy .Są super. Zrobię jedne i drugie na pewno
Interesuje mnie też zdobienie np. okien, poręczy. Mam dużo lampek i mogę coś fajnego wymodzić, tylko że nie bardzo mam kiedy wymyślać. Dlatego szukam gotowych pomysłów
Ja też Cię przeczytałam
![]()
Ostatnio edytowane przez Agnieszka111 ; 22-11-2015 o 16:06
Ewo – ja również poczytałam Cię w całości i to z dużą przyjemnością!
Też tak jak Ty zastanawiam się czasem, jak to się dzieje, że na stanowiska kierownicze pchają się tacy ludzie, jak u Agnieszki w pracy. Bo moje obserwacje i doświadczenia potwierdzają, że właśnie tacy pchają się niestety najczęściej. No cóż, to temat na dłuższą rozmowę.
Widzę, że dalej dużo w Tobie ostrożności i niepewności, ale w końcu przecież musi być lepiej! Zbliża się koniec roku, więc może w końcu i koniec kłopotów? Chyba dobrze, że masz teraz dużo roboty – to mniej czasu na rozmyślanie. Ale dobrze też, że znajdujecie wspólny czas na przegadanie spraw ważnych dla siebie.
Sabinko – faktem jest, że wirusy coraz bardziej się uodporniają. Może pomysł Ewy (aspiryna itp.) i Agnieszki (rosołek) jest tu na rzeczy? Chociaż od razu przypomina mi się, jak lata temu taka gorączka, mimo leczenia, utrzymywała się przez kilka dni u mojego syna. I potem okazało się, że miał nie rozpoznane zapalenie płuc! Mam jednak nadzieję, że rosołek to będzie to (szczególnie sądząc po tych świecących się oczkach J.).
Co do fb, to też mam ciągle mieszane uczucia - dotyczące oczywiście charakteru wpisów, a nie ale samej jego formuły czy zasadności bycia.
Jolinko – mam nadzieję, że gastrolog potwierdzi, że wszystko z wnusią dobrze!
Agnieszko – Musierowicz uwielbiam od zawsze! Działa na mnie jak balsam i nic mnie nie obchodzi, czy rozmija się z rzeczywistością czy nie. Miewam takie okresy, że zbieram sobie jej książki (ostatniej jeszcze nie mam) i czytam wszystkie po kolei - taka swoista terapia dobrem.
Kasiu – chyba dobrze się bawisz, czyli na razie niczego więcej chyba Ci nie trzeba
Dobrej niedzieli wszystkim Zawziętaskom życzę …
Witam was moje kochane!
Melduje sie szczesliwie do domku powrocona... zmeczonam niemnozko, oj niemnozko...
Bylo bardzo sympatycznie, trudna kolezanka miala kilka malych humorzastych wyskokow ale na szczescie udawalo sie nam trzymac ja w ryzach...Ale by bylo fajnie pojechac nasza grupka na tego typu wellnessowy wyjazd!
Jutro poodpisuje wam na wasze posty... caluje pysie- Kasia
Może kiedyś się razem wybierzemy-kto to wieLubię takie miejsca z kilmatem.
Gammo to Twoje dziecię niewiele starsze od mojego syna-wszystkiego najlepszego solenizantowi życzę
Sabinko co do pomelo,to zależy na jakie się trafi-poprzednio miałam gorzkie,to było pyszne.Dziś kupiłam sobie owoc kaki-to bardzo zdrowy owoc.A awokado to owoc,bo rośnie na drzewie.Raz co prawda spróbowałam go,ale nie smakuje mi.
A z książką się nie spieszy
![]()
Ostatnio edytowane przez Jolinkaa ; 22-11-2015 o 18:45
Pisałam....pisałam i mi połowę skasowało
Agnieszko widzę,że i u Ciebie jest solenizantka,więc córce życzę dużo zdrówka i miłości
Co do Twojego dyrektora to niewesoło jest.Dziwi mnie jednak to,że on nadal jest dyrektorem.Czy powinien nim być jeśli narobił długów i źle "rządzi" szkołą?Czy starostwo nie powinno rozpisać konkursu na nowego dyrektora?
Dzięki,że mi przypomniałaś o książkach Musierowicz-zaczytywałam się w nich ,ale to było w czasach szkolnych.Jej książki i seria o Ani z Zielonego Wzgórza były moimi ulubionymi.A dziś przeczytałam smutną wiadomość-zmarła znana polska pisarka Monika Szwaja-przeczytałam kilka jej książek i podobały mi się.
Święta i prezenty....to już nie to co kiedyś,kiedy człowiek cieszył się na prawdę z drobiazgu,z czegoś symbolicznego pod choinką.A pomarańcze już nigdy mi tak nie smakowały jak przed laty,kiedy ciężko było je zdobyć.Teraz jest wszystko na wyciągnięcie ręki i to już teraz-już choinki stoją w sklepach.Ot....komercja i przez nią święta tracą urok.Ja kupiłam wnukom prezenty na Mikołajki i Gabi na urodziny,które ma 21 grudnia-jeszcze Gwiazdka.Dla dzieci będą zabawki,dla nas coś bardziej symbolicznego.
Maniusiu bardzo fajny ten naszyjnik-Marta ma talent.Dopiero zaczyna swoją przygodę z biżuterią i na pewno będzie się rozwijać i będziesz z niej dumna.
Ewuniu dla mnie ten dorsz cudo-nigdy czegoś takiego ani nie widziałam,ani nie jadłam.
Bardzo mi się podoba ta dekoracja z kieliszków-gdzieś w necie widziałam.I pomarańcze super pomysł-na pewno taki świecznik nie tylko pięknie wygląda,ale i pachnie.Ja jestem ciekawa Twojego rękodzieła,więc mam nadzieję,że je nam tu pokażesz.Takie prezenty zrobione samodzielnie są czasami bardziej cenne niż te kupno,bo obdarowujący wkłada w nie całe serce.
Co do punktów reputacji,to musiałabyś rozdać innym,a sama piszesz,że gdzie indziej nie czytasz.Może spróbuj za jakiś czas,albo zajrzyj na na dział "kultura fizyczna" czy "dbałość o ciało i wygląd"czasami trafi się coś ciekawego do przeczytania.
A jak tam Twoje bieganie-znajdujesz na to czas?
Pozdrowienia dla Luciena
Sabinko Twojemu J. życzę dużo zdrówka i mam nadzieję,że antybiotyk zacznie działać-każdy jest inny i nie u każdego tak od razu zadziała.Musi wyleżeć chorobę,a rosołek na pewno nie zaszkodzi-wprost przeciwnie.Ja lubię rosół,mój mąż średnio,bo twierdzi,że....to taka woda,a nie zupa.
Kasiu wróciłaś już do domku?
Krysiu i ja mam nadzieję,że z wnusią będzie ok-że będzie mogła dalej spokojnie rosnąć bez szpitali i ciągłych badań.Ona już się boi chodzić do lekarza![]()
Niedziela....niedziela i prawie po niedzieli
Co dobre szybko się kończy-dziś choć dzień zimny,to u mnie troszkę słońca było i wykorzystaliśmy to z mężem na 1.5 godzinny spacer.Reszta dnia leniwa i spokojna-czasem dobrze jest tak odpocząć.Jedzenie trochę bez ładu i składu,bo oprócz spaceru wybraliśmy się jeszcze połazikować po markecie i mało było czasu na zrobienie czegoś osobno dla siebie.
Waga stoi,bo co to jest -0.2 kg przez tydzień-to nic.Muszę więcej się ruszać,bo spacery i od czasu do czasu rowerek to za mało.Ciężko mi ćwiczyć,ale postaram się.Myślę też nad sporym ograniczeniem glutenu-tak jak u syna.Powinnam też ograniczyć nabiał,który wyziębia organizm-wiecznie mam katar-lekarka powiedziała mi,że dieta bez nabiału powinna mi pomóc.
Tutaj znajdziecie ciekawy artykuł w tym temacie,ale w ogóle stronka jest ciekawa.Mój syn w ciągu 1.5 roku schudł 9 kg,choć aż tyle mniej nie je-za to nie je nabiału i ogranicza gluten i ogranicza do minimum słodycze-je tylko gorzką czekoladę min.70% kakao.
[link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]
Może Krysia potem zajrzy to zostawię dla niej świeżo zaparzoną herbatkę[link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]