miłego pobytu w Hamburgu Kasiu :)
Wersja do druku
miłego pobytu w Hamburgu Kasiu :)
kasiu ty i hamburg :great:
chcialabym tez tam pojechac..moze kiedys.
ja nie mam endomondo, ale codziennie biegne 3km :( czyli ze 20 na tydzien zaliczam.
malo, ale lepiej niz nic?
acha biegne zawsze cwiczac z ciezarkami, bo wydaje mi sie to mniej nudne.
dzisiaj byl dalszy ciag poprzednich zakupow, czyli oddalam ponczo i zakupilam te czarne dzinsy.sa super.
zapinam je na wdech bo i tak sie (niestety)rozciagna.
nastepnie wsunelam fishburgera w mcdonaldsie-bez dodatkow. 330 kalorii--sprawdzilam ,wszystkie produkty sa opisane na serwtce papierowej,ktora klada na tacy--oczywiscie z jej drugiej strony, tej ktorej nie widac.
a wiec..
teraz na kolacje
zupka jarzynowa zaprawiona koncentratem pomidorowym i curry--zeby nie bylo za smutno..na talerzu.
zrobilo sie zimno.
teraz jest 5 °C, jak dla nas poludniowcow, to juz zimna ,zimna zima.
ale balwana lepic nie bedziemy-nie ma takiej opcji,niestety.
moze w austrii bedzie lepiej?
tak prawdziwie zimno? :)
buzka!
Krzysztof Iwaneczko wygrał The Voice of Poland! !!! BRAWO! !!!!
Wysłane z mojego SM-G7105 przy użyciu Tapatalka
Ojej Małgosiu, nie mogę dojść do siebie, tak mu mocno kibicowalam od początku. Brawo Krzysiek ! Brawo Przemyśl !
Wysłane z mojego SM-G900F przy użyciu Tapatalka
Ja też świetny chłopak. Wielki talent.Gratulacje
Dzień dobry Panienki.
Dawno mnie tu nie było, aż głupio się od nowa przypominać, ale życie mną wiruje i jak wpadnę w kołowrotek, to naprawdę nie mogę znaleźć czasu, by dolać wody do słoika po majonezie. A nie lubię tak po prostu łapką zamachiwać na znak, że jestem, choć mnie i nie ma.
Poczytałam was troszkę, obśmiałam się tu i tam. Wesołe z was kobitki :-)
W czwartek u nas, za wielką wodą, było Swięto Dziękcznienia. Bardzo lubię to ameryckie święto i powinno się je wprowadzić w Polsce zamiast Haloweena, żeby ludziki raz do roku mogły podziękować losowi za wszystkie dobrodziejstwa i dostatki, zamiast narzekania na zły los i braki różnorodne.
Menu na to święto jest prawie odgórnie zarządzone. Indyk. Łatwo i na luzie. Wrzuciłam więc 12 kilowego gada do piekarnika i miał się samoistnie przygotować do degustacji. Nie wiem, czy wam kiedyś wspominałam, że nabyłam drogą kupna kuchenkę z podwójnym piekarnikiem, większy na dole, mniejszy na górze. Jeśli by wam przyszło do głowy nabyć kuchenkę z dwoma piekarnikami, to doradzam uprzejmie, żeby większy był na gorze, a na dole mniejszy. Indorek mieści się tylko w dolnym piekarniku, a żeby do niego zajrzeć, tu muszę się położyć na podłodze. Póki co mogę jeszcze wstać, ale co będzie za 5 lat? Podobnie z garnkami? Och, jak bardzo podobały mi się żeliwno-emailiowane garnki LeCreuseta, kupiłam, mam, wyciągam je czasem z półek w ramach ćwiczeń siłowych. A dziecię ma zabawę: Matka, kto ci je będzie na starość wyciągał. Chyba je dziecku podaruję, póki jeszcze dziecko ma siłę w ręcach.
Ewa, dobrze, że przesiadłaś się na samochód z automatyczną skrzynią. Jeździ się o wiele łatwiej. Jedna noga wolna, jedna ręka wolna (a zawsze ta ręka jest do czegoś potrzebna, jak np. potrzymania donata lub innego smakołyka). U nas jeździ się o wiele łatwiej, niż w Europie, jest bardzo mało znaków. Najważniejsze są "stopy" na skrzyżowaniach, na których nie ma świateł. Zasada też prosta - kto pierwszy przyjechał, pierwszy odjeżdża, nie ma zasady prawej wolnej strony. Tu każdy musi jeździć: stary i młody, mądry i głupi, więc system jest bardzo uproszczony.
W Polsce nie mam odwagi wsiąść za kierownicę, bo by mnie zatłukli na pierwszym skrzyżowaniu.
Pisałyście ostatnio o ogrzewaniu mieszkań. My grzejemy gazem, grzaniem nawiewowym, są w ścianach otwory, którymi wieje ciepłe powietrze. Nawiewy zwykle są nieco zasłonięte psimi ogonami, bo nasz milusiński (do niedawna milusińskie) lubią bardzo, jak im w ogony ciepłym wieje.
Trzymamy bardzo cieplutko. Mojemu M zwykle jest za zimno zimą, a za gorąco latem, w związku z czym ja hasam po mieszkaniu w letnim przyodzieniu.
Kalahari, ja też lubię psychologię kwantową, do tej pory wychowywałam się książkach Nisargadatty i jemu podobnych, a teraz od czasu do czasu sięgam po "nowe". A moja kojąca muzyka to bębny afrykańskie, doira, szwajcarski hang drum (Ewuniu. czy znasz ten instrument?) i inne dziwne instrumenty.
Gamma, pozwól, że cię pochwalę za codzienną dozę ruchu. Na chudnięcie to raczej nie pomaga, ale człek czuje, że żyje. Uwielbiam szybkie spacery po 8-10 km. Teraz w sezonie roboczym nijak nie mogę znaleźć czasu, ale w weekendy staram się wyskakiwać do mojego gęsiego parku, żeby kościo-mięśnie do pionu postawić. I nawąchać się wiatru.
Agnieszko, podziwiam organizację pracy :-). na święta już posprzątane i bigos i kapusta. Moja kapusta jeszcze dorasta, a mięsko po łące biega.
Ale niedługo kończę sezon roboczy (jeszcze 2 tygodnie + 2 dni), to się chwycę za jakąś zbożną robotę.
Sabinko, śmiech mnie omal nie zadusił, jak przeczytałam, ile diet masz w swoich szafkach. Powinnaś każdą dietę stosować naprzemiennie przez 2 dni, aż do wykończenia produktów. A potem dopiero wziąć się za coś nowego.
Na mnie znów przyszła kryska Matyskowa, zwładnęły mną słodycze i chyba powinnam się dobrowolnie zapisać na odwyk. Normalne jedzenie mnie wcale nie nakręca, ja nawet lodówki nie otwieram, tylko szafki ze słodyczami. Rano przyrzekłam sobie, że to już koniec, no i był koniec przyrzeczenia. Jutro rano nowe przyrzeczenie.
Kasiu, bardzo ci ten Hamburg do twarzy. Mam nadzieję, że wszystkie twoje sprawy wyprostują się wkrótce i będziesz mogła odetchnąć pełną piersią. Pamiętaj, nigdy nie ma tak źle, żeby nie mogło być gorzej.
Natko, jak tam sanatorium? Czy na coś pomogło, czy tylko cię rozchorowało?
Maniusiu, naszyjnik - rękodzieło córeczki bardzo ładny. Nawet przez moment pomyślałam, żeby podkupić Agnieszkę (żartuję!), ale córcia talent w łapkach ma, co by nie mówić.
Krysiu, Jolinko :-). Ciekawe, czy będziemy miały okazję poznać się bliżej, czy tylko będziemy mijać się w drzwiach. Życie pokaże :-)
Północ już na miejskim, czas obejrzeć świeże wiadomości ze świata i sprawdzić, czy nie ma mnie w łóżku.
Pozdrawiam Panienki i do potem :-)
Załącznik 33733
Witam w niedzielę, choć prawdę mówiąc patrząc na wpis Zeni powinnam powiedzieć dobranoc Załącznik 33734, bo ona kładła się spać w tym samym czasie, gdy ja wstawałam. Zeniu, lubię mieć sporo rzeczy przygotowanych wcześniej, żeby potem móc w spokoju dekorować dom, delektować się świąteczną muzyką i spokojnie spędzić przedświąteczny czas. No i w ogóle jestem raczej zorganizowana :)
Ewo, Natko, gratuluję zwycięstwa Waszemu faworytowi i choć ja kibicowałam Tobiaszowi, to Krzysztof też bardzo mi się podobał :)
Kasiu, ślicznie wyglądasz w tym Hamburgu :)
Natko, wysoka prolaktyna u chłopców, to bardzo niedobra diagnoza :( Mam nadzieję, że jednak związana jest ona tylko z dojrzewaniem :(
Wczoraj o 19 ( choć tak naprawdę już byłam bardzo zmęczona, bo wysprzątałam cały dom) poleciałam na kijki, i po godzinie już nie żałowałam, że wyszłam...to chyba działanie endorfin? w połowie drogi wyłączył mi się internet w telefonie i endo zapisało mi tylko pół trasy :D
Miłej niedzieli dziewuszki :)
Witam, skoro juz się dorwałam tak wcześnie, to dołączę jeszcze poranną herbatkę (ziołową ;) )
Załącznik 33737
Wczoraj spałam do 9-tej, dzisiaj spałam do 9-tej. Wczoraj był jeszcze synu i masę zaległej roboty do zrobienia. Dzisiaj biorę na luz i zaczynam od laptopka :)
Kasiu – jak dobrze, że tak skutecznie strzeżesz naszego formowego ogniska. Trzeba nas czasem przywoływać do pionu. Zastojami wagi w ogóle się nie martw. I tak kochamy Cię taką jak na tym zdjęciu, które przysłałaś :money:. Baw się dobrze i ciesz obecnością synka :).
Sabinko – jak to dobrze, że J. już czuje się lepiej. Tak przekornie pomyślałam sobie – skoro na czas choroby przeniósł się do Ciebie i był to, mimo tej choroby, dobry wspólny czas, to może warto takie bycie powtarzać częściej i częściej? Gadacie, gadacie, gadacie – nawet nie wiesz, jak bardzo spodobało mi się to podsumowanie waszego bycia razem :).
Ewciu – gratuluję Krzysia, też mu kibicowałam :). Mam nadzieje, że z każdym dniem czujesz się lepiej? Bardzo Ci tego życzę, co nie zmienia faktu, że nas martwisz! Pytałyśmy o badania, ale na razie nic nie chcesz nam tu odpowiedzieć :arf:.
Agnieszko – powinnam wziąć z Ciebie przykład i też zabrać się systematycznie za porządki. Ale tak mi się nie chce! Fajnie, że znowu zatrudnisz kogoś do mycia okien. Pamiętam, jak w zeszłym roku się wahałaś. To zdecydowanie pomysł korzystny dla dwóch stron. A skąd wziął się pomysł zbadania prolaktyny u Twojego syna?
Reginko – zapatrzyłam się na tę kobietę krojącą kluski. Nic nie rozumiem z tego co mówi, ale wrażenie robi! Myślę, że mimo zmęczenia dokonujesz właściwego wyboru angażując się tyle w bycie z wnusią. Ciesz się tą swoją księżniczką, bo widać, że jesteś przy niej całym swoim sercem :yes:.
Madziu – chyba cieszę się, ze mimo większych chłodów u nas dalej mogę chodzić w krótkiej koszulce. Oby tak zostało jak najdłużej! I co Ty tam jeszcze robisz w tej zimnej Italii? ;) Podrzucam wałkowany ostatnio temat – to znaczy podrzucam go wszystkim dziewczynom, ale ze szczególnym naciskiem na Ciebie: „czy człowiek jest z natury dobry czy zły?”
Maniusiu – zmiany nie zawsze oznaczają to gorsze. Może nowy prezes to będzie właśnie taka miła niespodzianka (chyba, że warczący szef i prezes to ta sama osoba)?. Jak Ci idzie na hula-hop? - bo chyba Cię twój Sucharek nie zniechęcił?
Natko – jak tam kolor na włosach? Oczywiście kciuki już trzymam - ale co to za dieta skrobiowa? Szkoda, że się rozchorowałaś, bo takiej współlokatorki w sanatorium tylko zazdrość. Osoba do motywacji super! Szkoda tylko, ze jej recepta na szczupłą sylwetkę jest taka trudna – dużo ruchu i jeść jak wróbelek. No cóż – w zasadzie to naprawdę proste! :p
Jolinko – czemu żadnych wieści od Ciebie? :confused: :(
Zeniu – miło poczytać Cię tak niespodziewanie i obficie. Widzę, że barwna z Ciebie osóbka, a i nasza Kalahari bardzo by się ucieszyła, gdyby w końcu miała możliwość pogadać z kimś od nas o fizyce kwantowej :yipi:. Tak więc skoro za 2 tygodnie i 2 dni pojawią Ci się większe luzy, to wchodź tu do nas i tyle :). Zastanowiło mnie to, co napisałaś o przepisach drogowych. To tylko potwierdza, jak bardzo u nas rozbudowana jest i i to często niepotrzebnie machina zakazowo-urzędnicza. Zawsze w takich momentach chce mi się powiedzieć coś więcej niż „kurcze!”.
Miłej niedzieli Zawziętaski :)
Dzień dobry[emoji1]
Zeniu jak miło Cię poczytać .Mam nadzieję że jak będziesz już miała wolne to częściej do nas zajrzysz.
Uśmiałam się widząc oczami wyobraźni jak leżysz pod piekarnikiem i sprawdzasz czy indyk się zarumienił [emoji14]
Wysłane z mojego SM-G7105 przy użyciu Tapatalka
Dzień dobry wszystkim obecnym już i potem :)
Zeniu jak ja lubię czytać te twoje posty, zawsze się przy nic ubawię ale cieszę się, że tym razem i ja cie trochę rozśmieszyłam :mdr:
powiem ci, że jak pisałam o tych swoich "dietetycznych" zapasach w szafkach to tez doszłam do wniosku, że muszę to wszystko powyjadać i powypijać bo wszystko dobre i zdrowe - a ile kasy przy tym zaoszczędzę :beurk:
Krysiu widzę, że znowu wymigałaś się od odpowiedzi na zadane ci pytania :mdr: