Tak oczywiście, ale jakoś nie wydaje mi się że to prawda. Wolałabym widzieć różnicę w cm.Teraz mi coś nie gra.
Wysłane z mojego SM-G7105 przy użyciu Tapatalka
Wersja do druku
Tak oczywiście, ale jakoś nie wydaje mi się że to prawda. Wolałabym widzieć różnicę w cm.Teraz mi coś nie gra.
Wysłane z mojego SM-G7105 przy użyciu Tapatalka
Natko, kochana, ciesz się z fajnej wagi, a nie kombinuj, że zepsuta :mdr:
[emoji3]
Wysłane z mojego SM-G7105 przy użyciu Tapatalka
Moje kochane!:love:
Jaki tornister? jaka szkola? Toz to jeszcze wszystko za ciemna zaslona!:cry:
Dziewuszki zlote...zebym 9 grudnia rozpoczela szkole musialby stac sie ...cud!:bad:
Cud w tym sensie, ze moj ulubiony pracodawca wyrazi jutro zgode, na to zebym brala w tym "szkolowaniu" udzial!:beurk:
Nie moge chodzic do szkoly bowiem gdybym byla dalej na chorobowym...
Jesli nie bede od 9 grudnia na chorobowym to...musialabym isc do pracy!
Dlatego jedyna opcja to bezplatne urlopowanie.
Zlozylam o nie podanie w zeszlym tygodniu proszac o odpowiedz do 2 grudnia. Jutro jest drugi grudnia. Odpowiedzi na chwile obecna niet.:aww:
Jesli w czwartek do poludnia nic nie dostane bede dzwonic do adwokata zeby wystosowal pismo o zwolnieniu za porozumieniem stron.
Jest to dla mnie ostatecznosc jednak, bo jak wiecie o to wlasnie zeby mnie nie zwalniali i zebym nie miala statusu bezrobotnej od poczatku walczylam z pracodawca...
Ale teraz o ironio potrzebuje tego zebym mogla rozpoczac szkole...:cry:
Czy ja nie wiedzialam o tym wszystkim wczesniej? Wiedzialam. Ale mialam rece zwiazane przez brak konkretnej decyzji o przejecie przez ubezpieczalnie kosztow przekwalifikowania sie. Teraz mam te decyzje i kurs mi wyznaczono od 9 grudnia- w swej naiwnosci sadzilam, ze moze uda mi sie dogadac z pracodawca i bez rozwiazywania stosunku pracy zgodzi mi sie zebym poszla do tej "szkoly"... wyglada na to, ze bylam w bledzie. No ale jest jeszcze nadzieja...
nadzieja..jak to mowia...matka glupich...
Z innej beczki- bylam dzis u psychologa na rozmowie i u psychiatry po leki zebym sie troche wyciszyla...
...nawet nie wiem co to za swinstwo co mi przepisal... zaraz musze o tym poczytac.:arf:
Agniesiu- kuruj sie kochanie bo jak kobieta "wypada z obiegu" i to przed swietami swiat sie rodzinie wali...:beurk:
Proponuje obok antybiotyku niesmiertelna "parowke" inhalacyjna i miodzik na lyzeczce z wycisnietym zabkiem czosnku...:)
Caluje wasze pysie! Wszystkie razem i kazdy z osobna!
http://pobierak.jeja.pl/images/7/e/5...ie-calowac.jpg
Krysiu...
Jutro dopiero bedzie krew pobierana, a wyniki beda w czwartek, albo i w piatek, ale nie licze na widoczny wplyw morwy na poziom cukru, bo zazywam ja zaledwie kilka dni, a ponoc poprawa wymaga dluzszego stosowania, ale tak po cichu licze na poprawe ze wzgledu na ruch jaki sobie ostatnio serwuje.. przedreptalam juz troszke i po cichu licze , ze moze z tej racji wynik bedzie ciut lepszy .
Sabinko...
a ja z uporem maniaka zapominam o lajkowaniu postow... dzisznow twoj wpis uswiadomil mi ze znow o tym zapomnialam... SKS ;)
Natko ...
autko sprawuje sie dobrze (puk puk w niemalowane...) choc troche duzo pali , ale pozatem bardzo dobrze sie w nim czuje i jestem zadowolona ...
Max w szkole radzi sobie narazie bardzo dobrze i zbiera same pochwaly , choc tutejszy system nauki zaskakuje mnie zupelnie, bo jest nieporownywalny do tego jaki znam z czasow kiedydo szkolychodzily moje dzieci...
Ewa...
wierze, ze przezwyciezylas zmeczenie w pracy... mysle tez ze dzis dobrze by bylo lyknac cos na sen i wskoczyc pod kolderke nieco wczesniej niz zwykle, aby choc troszke zaleglosci nadrobic...
Kobitki szukam jakiegos sposobu zeby poskromic swoj czestomocz ... biegam naprawde czesto za potrzeba i naprawde utrudnia mi to zycie
zwlaszcza kiedy wychodze z domu ... np kiedy ide na swoje maszerowanie to juz godzine wczesniej nic nie pije... przed wyjsciem obowiazkowo ide oproznic pecherz, i kiedy po godzinie wracam do domu , to musze sie naprawde spinac, bo mam wrazenie , ze do domu nie doniose... dzis nawet musialam wrocic do domu przed czasem, bo wrocilabym chyba w mokrych spodniach... skarzylam sie na to mojej pani doktor , ale ta jakos dziwnie na mnie popatrzyla, ramionami wzruszyla i zmienila temat ... teraz tez z nia o tym zamierzam rozmawiac, ale wiem ze powinnam isc do innego lekarza .. jednak tak sobie pomyslalam, ze takie madre z was kobietki to moze i na takie slabnace zawory jakies rady macie ;) ...
Milego wieczorku wszystkim zycze, a sama zaraz do pracy startuje i mam nadzieje , ze bedzie to spokojna noc i ze pospie sobie rownie slodko, jak wy w swoich lozeczkach ...
Oj Reginko...uderz w stol a nozyce sie odezwa... Czestomocz i ja...:bad:
Jutro ide wlasnie do mojej pani ginekolog na kontrole-tej co to mi botox w pecherz wstrzyknela...
Bo ja nawet po tym botoxie potrafie "jak ta ciocia z Ciechocinka robic siusiu co godzinka":cry:...
Nie potrafie ci slonko nic doradzic w tej materii...ponoc "malo pic" to najgorsze rozwiazanie, a wiele osob sie go chyta...
Cos takiego mi przepisala...https://pl.wikipedia.org/wiki/Opipramol:aww:
Małgosiu, ja tam stawiam na to, że schudłaś i tyle :yes:. Sabinka ma tu zupełną rację – po prostu w to uwierz!
Sabinko – niestety zgadzam się zupełnie z tym, że nasza niesystematyczność zdecydowanie działa na naszą niekorzyść :(.
Kasieńko – o matko kochana! Nie pozostaje nic innego jak tylko trzymać kciuki, żeby jakoś to się sensownie rozwiązało! :heart:
Załącznik 33787
Reginko – dla mnie to ciekawa teoria, że ruch może wpłynąć na poziom cukru, ale oby! Tak mnie dopingują te Twoje km, że powoli zaczynam myśleć – a może by tak z ciekawości też jakoś sprawdzać swoje codzienne osobiste przejścia?
Jeżeli chodzi o Twoje problemy, to jak wiesz są one dosyć powszechne przy cukrze. Może więc pani diabetolog będzie Ci umiała doradzić coś więcej?
Ewuś – jak tam u Ciebie? Odpoczęłaś trochę?
Reniu, ja tez tak mam. Słynę w rodzinie z częstych przystanków na siusiu . Jak wiem, że nie będę miała możliwości skorzystania z toalety, to pól dnia nie piję :(
Jeżeli chodzi o problem częstego siusiania to ja na szczęście go nie mam chociaż czasem piję naprawdę dużo, w nocy też nie wstaję...tak że nie pomogę ci Reginko ale może warto spróbować porozmawiać z panią doktor jeszcze raz :)
a ty Kasiu to już różnych opcji chwytałaś się w tej sprawie i jak widać efektów brak, widocznie to nie takie proste...a już twój problem szkolno-pracowy to już zupełne poplątanie z pomieszaniem i ciągnie się ta sprawa już bardzo bardzo długo, współczuję ci bardzo tego życia w niepewności, ciągłej niewiadomej i ciągłego nieprzerwanego stresu :heart: nie dziwota, że szukasz jakiegoś skutecznego wyciszacza...
Agnieszko jak samopoczucie? mam nadzieję, że leżysz i się kurujesz a twoi panowie dbają o ciebie należycie :)
Gammo ależ nie ma musu lajkowania, ja po prostu lajkuję jak kogoś z przyjemnością czytam a ponieważ czytam z przyjemnością was wszystkie to i lajki są :):mdr:
Krysiu skoro sporo chodzisz to jakiś tam ruch masz, tylko nie zmierzony w km i kaloriach jak jest w endomondo :)
tylko czy ten "jakiś tam" ruch jest wystarczający? oto jest pytanie :mdr: