Reginko –taką motywację to rozumiem. Ale kawał drogi masz jednak do tych ważnych dla siebie miejsc.
Sabinko – może być miętowa. Bardzo lubię i taką herbatkę. Tyle, że mi się teraz skojarzyło. Chciałam sobie rano przed wyjściem zaparzyć właśnie miętę. Trzymałam ją w szklanym pojemniczku. No i się skubany omsknął. Runął w dół prosto na mój ulubiony kubek (prezent od syna)! Wszystko poszło w drobny mak. Pal sześć mięte i ten pojemnik, ale tego kubka mi szkoda
. A mój M miał oczywiście pełną radochę. Jest ogólnie przyzwyczajony, bo dosyć często coś tłukę, ale żeby od razu tak gromadnie?! Sabinko, a jak się już patrzysz do lustra, to załóż jakieś okulary, bo cosik chyba skrzywone masz to widzenie siebie
.
Maniusiu - dziekuję![]()