Jolinko ja wiem, że ty lubisz odpowiadać każdej z osobna i dokładnie ale kochana jak brak ci czasu na takie pisanie to chociaż skrobnij nam co u ciebie, co u Was, co ci w duszy gra, co boli a co cieszy, brakuje nam tu ciebie![]()
Jolinko ja wiem, że ty lubisz odpowiadać każdej z osobna i dokładnie ale kochana jak brak ci czasu na takie pisanie to chociaż skrobnij nam co u ciebie, co u Was, co ci w duszy gra, co boli a co cieszy, brakuje nam tu ciebie![]()
Sabinko, odstawiłam zupełnie, bo gdy jadłam bezglutenowe lub razowe lub w ogóle jakiekolwiek inne, to miałam straszną ochotę zjeść normalne, świeże pieczywo. Od momentu gdy odstawiłam pieczywo zupełnie, to przestałam mieć na nie ochotę .
Wygląda na to, że z pieczywem jest podobnie jak ze słodyczami- powoduje uzależnienie.
W tej chwili nie jem już ponad dwa tygodnie i przestałam za nim tęsknić. Pewnie gdy w święta pojem ciasta, ochota wróci znów, ale teraz już wiem jak dobrze działa na mnie dieta bez pszenicy i glutenu. Przy tym nie mam żadnych innych ograniczeń. Jem owoce, warzywa ,mięso, kaszę- ale tylko jęczmienną i gryczaną, trochę słodyczy- niewiele, nabiał- więc nie ma mowy o jakichś wielkich wyrzeczeniach. pewnie gdybym trochę coś jeszcze zrobiłoa to i waga szybciej by spadała...ale nie mam takiej potrzeby, na razie dobrz jest jak jest
Joluś, powtarzam za Sabinką skrobnij coś do nas
Ciao, ciao,
buongiorno,
zgodnie z tym co napisalam wczoraj,
ze nigdy nie nalezy sie poddawac, zawsze nalezy isc do przodu zeby nie wiem co i kto:
......bardzo sie ciesze, ze juz sprzatacie, dekorujecie, gotujecie, kupujecie prezenty,weckujecie bigos,pieczecie pierozki itd…
ja,
czytam i podziwiam, kiedys tez mialam tyle fantazji i sily psychicznej...
teraz mniej,ale dobrze mi z tym...jak wiecie.
Myslami jestem juz w wiedniu, nie moge sie doczekac.
A tym czasem dzialam jeszcze swiatecznie i nie tylko w zk. Za sukces uwazam np. Szopke robiona na oddziale, gdzie nie moge wejsc, ze wzgledu na nowoczesny system nadzoru czyli tylko kamerowanie bez obecnosci personelu tzn. ”pokoje” otwarte caly czas..-wiec nie mozemy tam przebywac a tylko bywac od czasu do czasu liczac na uprzejmosc i dyspozycyjnosc sluzby w.
w zwiazku z tym szopke robie niejako zaocznie, na odleglosc.
Koledzy opowiadaja mi na jakim sa etapie,czego im brakuje,co mam doniesc...no i oczywiscie jest z tym wiele zamieszania, bo za kazdym razem kto inny co innego mi mowi----normalnie ,wierzcie mi,prawdziwa szopka z wielokropka.
W innych-dostepnych mi- miejscach(oddzialach) tez robie takie karkolomne kaciki swiateczna, ale podchodzimy juz do tego ze szczera doza humoru....czasami wychodze calkiem ciekawe kompozycje...cha, cha....jedna szopka jest kopia naszego zakladu k.z murem,drutem,kratami itd.
Pozostajac w temacie nadmienie tylko, ze zgodnie z zaleceniami papy Franciszka w naszym zk. takze zostaly otworzone swiete drzwi.Sa to drzwi od w.kaplicy,szare, zelazne,obtluczone jak na kontekst kratowy przystalo, ktore......
na te okazje zostaly odnowione, obklejone,pomalowane w rozne ornamenty zlote i brylantowe , otoczone kolumnami i portykiem z napisem PORTA SANTA.(robilo to 2 moich podopiecznych przez caaaly miesiac i wg. mnie przeszli samych siebie...pod kazdym wzgledem).
Na otwarcie przyszedl biskup oraz inni notable miejscowi, czyli i ja tez.
Dziewczyny—wracajac do nas,
ciesze sie, ze popularny staje sie slow jogging—ja go praktykuje od roku.
Na poczatku zabralam sie do tego bardzo niefachowo-czyli zle.
Pobolewalo mnie za kazdym razem(juz i tak slabe) sciegno za kolanem i tym sie martwilam, ale poniewaz biegac slow uwielbiam, kontynuowalam.
Z czasem oswiecilo mnie, ze jednak podstawa musza byc dobre buty, wyszukalam wiec w domu dobre miekkie,buty typu adidasy na grubej amortyzujacej powierzchni i sytuacja diametralnie sie zmienila.
Uwazam ze , sciegno jest w o wiele lepszej kondycji, czyli moja rada jest taka: do slow biegania trzeba podchodzic bardzo indywidualnie,wyprobowac swoje sily, tempo,buty, dystans i wogole zastanowic sie, czy nam sie wlasnie ten rodzaj aktywnosci podoba.
Ja zauwazylam, ze mnie z czasem nudza moje wyczyny sportowe i musze je zmienic na cos innego, tak bylo z nordic walking,z gimnastyka na materacyku, klubem fitnes. itp.
Klub fitnes—odpada, zamkniete pomieszczenie, zamiast swiezego powietrza zapach ludzi...wgryziony w sciany.
rowerek tez odpada--za nudne.
a....
Jesli chodzi o fizyke kwantowa i buddyzm, to oczywiscie temat jest bardzo ciekawy, bo nowy,caly do odkrycia i zrozumienia. (potrzebny bylby do tego jakis nowy jezyk)
Ostatnio w warszawie bylo zorganizowane arcy ciekawe sympozjum wlasnie na ten temat z udzialem prof. uniwersyteckich .sluchalam potem komentarzy osob bioracych w nim udzial i sadze, ze byly one jeszcze bardziej ciekawe od sympozjum....bo chodzi o to, ze za kazdym razem cos innego sie proponuje, mowi , probuje zrozumiec, zaklada, hipotezuje..itd.
i prawda jest, ze fizyka jest pelna pojec nie z tego swiata.....
Jak bede juz miala bardziej konkretne zdanie na ten temat , to wam je zaprezentuje.
Czy czlowiek jest dobry, czy zly????
Mowicie, ze czlowiek jest taki jaki jest i juz..
No tak, ale to troche zatrzymanie sie na etapie homo big bangu....a co z tym co potem?
Nie mozna tego tak zostawic,czlowiek jakis musi byc. bo jest genialny i niepowtarzalny...czyli: trzeba sie nad nim zastanowic i probowac go zrozumiec, zdefiniowac,ukierunkowac?...przeciez on ewoluje i sie "obnaza" nie tylko w czasie ale tez i w przestrzeni—czyli w roznych niespodziewanych ,trudnych lub latwych sytuacjach...
ciagle nas zaskakuje, przeraza,zdumiewa..wzrusza...
Przemoc jest niestety nierozlacznym atrybutem naszych zachowan . Towarzyszy naszej codziennej egzystencji,budowaniu i zdobywaniu naszych dobr i tym samym egzystencji calej naszej planety.
polecam ksiazke:
lech nijakowski"Rozkosz zemsty"
Pozdrawiam, jutro jak wroce od fryzjera z przyjemnoscia odniose sie do waszysch wpisow.
buonanotte!!!!!!!
m
Ostatnio edytowane przez kalahari ; 14-12-2015 o 23:39
Dzień dobry, zapraszam na kawę i pozdrawiam Was dziewczynki
эспрессо (1).jpg
Nie wyrabiam, mam nadzieję, że mi wybaczycie ...
Dzien dobry
Kasiu..
dzieki za kawe ... mamy teraz dwie do chlipniecia, ale mocne kobitki jestesmy wiec damy rade ...
Ewa..
Ty tez dasz rade, pomimo ze jest ciezko, to golym okiem widac juz finisz i to niech Cie uskrzydla...
Agnieszko...
trzymam kciuki. i wierze, ze podolasz nawet najciezszym wyzwaniom, bo jak nie Ty to kto ?
Kalahari...
piekny wywod... taki optymistyczny i tchnacy mlodoscia...ja ze wstydem przyznaje, ze ten etap chyba mam juz niejako za soba i coraz mniej zajmuje sie odkrywaniem swiata i rzadzacych nim czesto wrecz niepojetych praw i mechanizmow... moje zycie i myslenie coraz czesciej kieruje sie w kierunku innym niz sprawy na ktore nie mam nijakiego wplywu... najzwyczajniej w swiecie szkoda mi na nie mojej cennej bo coraz bardziej deficytowej energii... zdecydowanie bardziej zajmuje sie sprawami czysto doczesnymi lub dajacymi mi bezposrednia radosc i przyjemnosc... ot pewno taki egoizm, bo jednak w tym wszystkim siebie stawiam w centralnym punkcie... no moze troche przesadzam, moze nie calkiem w centrum, ale nie stawiam sie nigdy na marginesie... moje "interesy" (mysle tu i o tych materialnych i tych niematerialnych ) sa nie mniej wazne niz interesy innych ... a to o czym ty tak pieknie piszesz niejako pozostawiam juz "innym" (teraz tak sobie mysle ,ze chyba w kontekscie mysle: mlodszym) ale wlasnie sklonilas mnie do rozmyslan czy to naprawde moja matka Ziemnia tak szybko zaczela sie krecic, ze dosiega mnie juz otepienie starcze ?tak czy siak dziekuje za piekny wpis, bo sprawil , ze na moment przestalam myslec o bigosie, choince , pakowaniu prezentow a pomyslalam o czyms zupelnie innym ale jakze waznym ...
Dziekuje Ci za to bo chyba bylo mi tego potrzeba ...
Milego dnia zawzietaski kochane ...
28.12/ 84kg ...19.03/76,9kg...25.05/ 78,7 kg...11.06/78,4 kg...25.07/ 79,2kg...03.09/77,9 kg.,.10.11/79,9 kg
[link widoczny dla zalogowanych Użytkowników][link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]
No i tak niedużo trzeba żebym się wzruszyła..........oj mam oczy "na wilgotnym miejscu"
Dziękuję Sabinko za To co napisałaś,dziękuję każdej z Was za dobre myśli,za to że jesteście i pamiętacie[link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]
Co mi w duszy gra...co na dnie serca mam?
Troski.....troski.Od piątku czuję się zmęczona fizycznie i psychicznie.Odchorowuję ten Wrocław.
No i jest po rezonansie-nasz lekarz już tego samego dnia wynik oglądał i jest przetoka............jest tak jakby duża przestrzeń w jej środku zmiana,może to być powikłanie po operacji,np.zostawiony czegoś tam kawałek ( tu nie chcę pisać czego,bo każdy może przeczytać).Organizm tak jakby bronił się przed infekcją i wokół tego zbudował jak to lekarz powiedział tak jakby mur i to mocny, gruby.W ten sposób infekcja nie poszła w głąb organizmu,co jest dobre,bo mogłoby dojść do zakażenia,a to byłoby niebezpieczne dla życie.A tak to jest "obudowane" i zrobiło sobie przetokę w pewnym miejscu(też tu nie napiszę,ale na pv czy na grupie można pytać) i tą przetoką ropa wypływa.Jest jej teraz mało,ale ból nadal bardzo silny.Nie da się do tego miejsca podać antybiotyku.Co będzie dalej zobaczymy-lekarz nasz skonsultuje się ze specjalistami w swoim szpitalu jak oni to widzą.Mają tam bardzo dobrych chirurgów onkologów,bo to onkolodzy u nich zajmują się takimi operacjami jak u syna,bo większość z nich jest przeprowadzana z powodu raka,niewielki procent z innych powodów jak u niego.Mam nadzieję,że udało mi się oddać to co się dowiedzieliśmy .Ważne,że wiemy na czym stoimy i że nie ma zmian nowotworowych,bo i tego zaczynałam się obawiać.Tylko co dalej?Mateusz zdaje sobie sprawę,że przetoki leczy się operacyjnie.Przeszedł 3 ciężkie operacje,ta też łatwa nie jest....rany się nie zaszywa,sama musi się goić,a to kolejne miesiąceZobaczymy jak to się ułoży i czy istnieje jakakolwiek szansa uniknięcia operacji......
Teraz syn musi dalej trzymać dietę,jeść dużo jajek na miękko,bo ma za mały cholesterol(co prawda w granicach normy,ale lekarz powiedział,ze u niego lepszy jest wyższy poziom).Musi utrzymywać organizm w formie.Musi też łykać duże dawki naturalnej witaminy C 1000mg z róży-brał jedną dziennie,teraz ma brać 6 tabletek.Witamina C wspomaga gojenie ran,tylko ta naturalna,a nie chemia.Kupujemy ją od paru lat na allegro u jednego sprzedawcy.Firma ma co prawda swoje produkty w naszych aptekach,ale nie wszystkie,bo rejestracja kosztuje.Kiedyś opakowanie mieliśmy na długo ,teraz wystarczy tylko na 40 dniNigdzie taniej nie znalazłam.To firma ze USA-ciekawe ile tam kosztuje ta witamina-to już Zenia by pomogła powiedzieć.
[link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]
Do tego musi łykać wit.D3 -w tej chwili 1000 jednostek,ale ile docelowo to zobaczymy,bo może będą dzisiaj wyniki z badania jej poziomu.No i jeszcze dojdzie suplementacja żelaza,bo spadło +żeń szeń i lecytyna.Muszę to jakoś ogarnąć cenowoNa szczęście na tą chwilę nie brakuje mu sprzętu i niezbędnych dodatków.
No i jeszcze zaziębiłam się.Deszcz był już po szpitalu i wizycie u lekarz,ale nasz autobus do Katowic spóźnił się pół godziny i przemarzliśmy czekając na dworcu pks.I jeszcze w dniu wyjazdu skoczyło mi trochę ciśnienie,w sobotę znowu skok-było nawet 144/99.Niedziela w granicach 138/93,wczoraj rano 150/103 i 144/100Na szczęście mam w domu tabletki Coptropil.Wzięłam najniższą dawkę,pomogło ,ale na krótko-wieczorem było 138/100.Musiałam wziąć 2 tabletki-spadło do 125/85 i poszłam spać już po 8-mej i przespałam 10 godz.Teraz czuję,że znowu ciśnienie rośnie-muszę zapisać się na jutro do lekarki.W zasadzie nie choruję na nadciśnienie.W ciągu ostatnich 2 lat,miałam chyba 3 takie incydenty trwające po kilka dni,ale ciśnienie nie przekraczało 140/95.Zwykle towarzyszyła temu infekcja i po kilku dniach było ok.Teraz jest gorzej
No i jeszcze dieta....tej nie ma....chyba dobił mnie stres przed tym Wrocławiem,ni potrafiłam o niczym innym myśleć.Jadłam to co moja połówka i waga na pewno poszybowała dużo w górę.Ja to czuję......zaraz zresztą wejdę na wagę.
To tyle dziewczyny......jak nie pisałam,to nie pisałam,a jak już....to na maksa.
Lubię każdej z Was odpisać osobno,ale teraz sobie z tym nie poradzę-nie nadrobię zaległości.Jeszcze wczoraj wnuki miałam przez kilka godzin.
Zajrzę wieczorem jeśli będę w miarę się czuć.
A święta u mnie daleko......i skromne będą,ale to nic i tak jest dobrze,bo mamy siebie
12308834_10153791663305879_438574007284318675_n.jpg
Dzień dobry
no proszę - kawy mamy aż 3 dzisiaj, pięknie, dziękie dziewczyny, u mnie na wirtualna kawę rzadko możecie się załapać bo pózno wstaję i jakis powolny mam rozruch
na razie tyle bo zaraz przychodzi do mnie pan wyczyścić dywań a potem idę na gimnastykę
Jolinko![]()