Gesendet von meinem SM-G900F mit Tapatalk
to mapka pokonanej juz trasy .... zwroccie uwage jak blisko juz Berlin ... a potem Kolbaskowo i Slupsk....
Gesendet von meinem SM-G900F mit Tapatalk
to mapka pokonanej juz trasy .... zwroccie uwage jak blisko juz Berlin ... a potem Kolbaskowo i Slupsk....
Ostatnio edytowane przez gamma56 ; 26-12-2015 o 16:01
28.12/ 84kg ...19.03/76,9kg...25.05/ 78,7 kg...11.06/78,4 kg...25.07/ 79,2kg...03.09/77,9 kg.,.10.11/79,9 kg
[link widoczny dla zalogowanych Użytkowników][link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]
Witajcie, już w zasadzie tak prawie po świętach
psiny.jpg
Wróciliśmy a ja tak podczytuję i zastanawiam się skąd takie różnice? U Agnieszki w wigilię przychodzi Mikołaj, do nas Gwiazdka, a jeszcze do kogoś Dzieciątko (ta nazwa chyba najbardziej mi się podoba ). Pamiętam, że bardzo mnie to kiedyś dziwiło i trochę protestowałam właśnie na Mikołaja, bo uważałam, ze jest zarezerwowany na 6 grudnia . Różnice dotyczą też czasu rozdawania prezentów. Ciekawi mnie, czy u Was to tak jak u mnie daje się je w wieczór wigilijny (z tym wiązało się zawsze wypatrywanie pierwszej gwizdki na niebie), czy tak jak u Sabinki w poranek pierwszego dnia świąt?
Kasiu – o tej parówce i sałatce kartoflanej to Ty chyba serio? Ojoj – jak ja uwielbiam nasze dwanaście potraw! A zdjęcia w końcu obejrzałam – widać, że był to dla Was miły rodzinny czas.
Ewciu – jak poczytałam to, co wkleiła tu Kasia na temat imienia Ewa, to sobie pomyślałam, że to chyba bardzo trafiony opis. Oczywiście nie znamy się jeszcze realnie, ale tak mniej więcej właśnie Cię postrzegam (zresztą Kasia Ciebie zna, więc wie co „mówi” )
Agnieszko – bardzo cieszy Twoja radość z hotelu, który zaczął funkcjonować tuż koło domu rodziców. To prawie jak prezent (chyba byłaś bardzo grzeczna ).
Jolinko – przepraszam, że do tego nawiążę, ale piszesz, ze ryzyko nawrotu po operacji to 55%. Teraz pytanie - aż czy tylko? Bo to by znaczyło 45% szansy na poprawę, albo (po nie podjęciu ryzyka) zero szansy? Rozumiem przy tym trudność decyzji. Nie jest łatwo zdecydować się na coś, gdy ma się w pamięci, jak bardzo źle syn znosił pobyty w szpitalu. Rozumiem obawy i niepokój, które cały czas Ci towarzyszą, ale mimo to pozostaje pytanie czy jednak nie warto?
Reginko – a cóż to za ślicznotka? Za każdym razem, jak ją widzę, to widzę też Ciebie. Mów sobie co chcesz, ale i Twoja wnusia i Sabinkowa wnusia to są babcine wnusie . Gratulacje z ilości przechodzonych km – no jest czego! W każdym razie jestem pod ogromnym wrażeniem. Przebyta trasa imponująca. Kolanko sprawdź jednak. A póki co, to zakładaj na niego stabilizator. To naprawdę pomaga i odciąża.
Kalhari – nie chciałam o tym pisać wcześniej, ale to właśnie Muncha najbardziej Ci „pozazdrościłam” Dlatego tym bardziej czekam teraz na obiecane relacje .
cześć Kasiu, dzieki za słodką kawkę
Jestem zdumiona, bo na wadze tylko 800 gram więcej niż na suwaczku, co przy ilości jedzenia wrzuconego w moje jestestwa jest wynikiem niezłym
U mnie na szczęście nie wyrzuciliśmy ani grama jedzenia, bo to co zostało w Wigilię, oddaliśmy bardzo ubogim sąsiadom moich rodziców, na święta robiłam tyle jedzenia by wszystko zjeść i tak się stało, mam trochę resztek sałatek i ciasta w domu, ale to dziś zniknie, więc naprawdę mogę być z siebie dumna. W tym roku podczas przygotowań, to był mój cel. Gdy rozmyślałam nad tym ile jedzenia wyrzuciłam w zeszłym roku, to aż ciarki mnie przechodziły.
Magda, mam nadzieję, że U Ciebie wszystko w porządku i zwiedzasz bez zakłóceń- słuchałam wiadomości, że w Wiedniu podniesiono alert anty terrorystyczny.
Dzień dobry,
Gratuluję Agnieszka, 800 g to tak jak nic,ja podejrzewam się o 5 kg do przodu, ciągle mam wrażenie, ze pęknę i ciągle tyle jedzenia... słodycze już wyjadłam, wczoraj wzięłam kawałek ciasta do koleżanki i zostało mi kawałek sernika, który to pewnie dzisiaj zniknie. Jeszcze w lodówce mam tyle jedzenia, ze do końca pobytu (a to zaledwie trzy dni ) mi wystarczy...
Z przerażeniem myślę o tym, ze mój pobyt tutaj dobiega końca
Dzisiaj jak zobaczyłam info o alercie w Wiedniu, też pomyślałam od razu o Magdzie, hej hej Magda, napisz co tam ?
jejku, jakie to okropne uczucie ! siedzę już po śniadanku, patrzę w okno i jestem rozdarta na kawałki. Tęsknię za Suisse, a nie chcę opuszczać Prz-śla ufff
stylowi_pl_fotografia_40063623.jpg
Ewuniu, co do wagi, to mam swoję teorię na ten temat:
Przez całe święta najwięcej jadłam ryb- śledzie, dorsz, sandacz, pstrąg- więc białko, ciasto i kluski tylko w Wigilię, bo w pierwszy dzień świąt już tylko odrobinę bloku- znów głownie białko i tłuszcz, więc tak naprawdę, to te 800 gram, to chyba tylko ilość jedzenia, i to był chyba dobry pomysł żeby za bardzo nie przytyć
Kiedy następnym razem będziesz mogła przyjechać do Polski?