a może po prostu z pracy, cały dzień jednym okiem z lupą na oku pracowałam, nie wiem... idę spać, verdin fix też piłam dzisiaj
dobranoc...
a może po prostu z pracy, cały dzień jednym okiem z lupą na oku pracowałam, nie wiem... idę spać, verdin fix też piłam dzisiaj
dobranoc...
Normalnie mnie coś trafi znów mi się jakiś cudzy profil włącza. Na dokładkę nic zmienić nie mogę.
Ewuniu to może od oczu, najlepiej w takim razie powinien Ci zrobić odpoczynek.![]()
Kochane moje...jak to dobrze, ze u nas tak jest, ze ktos sie drugim interesuje... wrecz domaga wiesci!
Zaraz wszystko opisze...musialam tylko najpierw pogadac z siostra i z corcia...
Acha i jeszcze jedna sprawa- przedwczoraj rozmawialam z Jola i umowilam sie tez na telefon na jutrzejszy wieczor...wszystko u niej bylo ok ...takie przynajmniej odnioslam wrazenie...ale tereaz tez sie dziwie, ze nie pojawila sie tak jak obiecywala...
Napisalam u niej na watku, ze sie o nia martwimy i zeby wreszcie dala znak zycia...
Teraz co do szkoly... No coz-ogolne wrazenie mam bardzo pozytywne-przemili ludzie, fajne warunki i wszystko wyglada bardzo ...lagodnie!
Zupelnie inaczej niz to co przezylam wtedy w tej szkole w sierpniu. Zupelnie inne podejscie do czlowieka- bez tego nacisku, stresu i atmosfery egzaminu...tam czulam sie jako 50-letnia kobieta z wyzszym wyksztalceniem zdegradowana do pozycji uczniaka z podstawowki, odarta z szacunku i godnosci... Tutaj robi to calkowicie odmienne wrazenie, ale... No wlasnie-zawsze musi byc jakies ale...
Otoz od pierwszego momentu dotarlo do mnie, ze ten kurs, ta szkola nie kladzie punktu ciezkosci na umiejetnosciach intelektualnych i merytorycznych..sa one tam raczej traktowane marginalnie. Bardziej chodzi o to zeby przygotowac "rehabilitanta" czyli uczestnika tej formy rehabilitacji do ponownego zycia zawodowego- zeby wyjsc z dolka depresji czy kryzysu osobowosciowego.
Powiecie pewnie-ale to super! przeciez dobrze ci to zrobi! No tak...zrobi mi dobrze ale czy wyposazy w umiejetnosci, ktore beda mi potrzebne zeby sie sprzedac na dzisiejszym rynku pracy?Obawiam sie, ze moje szanse na znalezienie pracy po zakonczeniu tego kursu raczej sie nie zwieksza... A moj czas ucieka... jestem coraz starsza i mocno sie obawiam ze nic po tym kursie nie znajde...
No dobrze...dobrze-wiem co powiecie...Kasia wyluzuj! Nie przekreslaj wszystkiego juz na starcie...
Wiem, ze to nie jest wlasciwe podejscie. Ale pisze wam po prostu o moich odczuciach...dziele sie mymi watpliwosciami...zeby mi bylo lzej na duszy. Mezowi tego powiedziec nie moge. Zaraz by skwitowal-to po co sie na to zdecydowalas...
Zdecydowalam sie-bo...nie mialam wlasciwie innej alternatywy...
W tych testach w sierpniu wyszlo po prostu, ze powinnam zrobic ten wlasnie rodzaj kursu, ze na obecnym etapie nie podolam wiekszemu obciazeniu... moze to bylo dlatego, ze sie tam tak rozkleilam?
No nic- powiedzialo sie "A"-trzeba powiedziec "B"... ide tam jutro znowu ..i ide z przyjemnoscia. A to przeciez najwazniejsze!
Reszta jest zapisana w gwiazdach... trzeba wierzyc, ze nie chca one nam zrobic krzywdy i poza tym... sama mowilam wielokrotnie, ze nic nie dzieje sie przypadkiem...Widac tak mi bylo pisane...
Kasiu czyli w sumie jest dobrze ,a może być jeszcze lepiej i tego się trzymaj, teraz tylko zgoda z firmy i możesz spać spokojnie. Mam nadzieję ,że tak będzie i ten kurs pomoże Ci w znalezieniu satysfakcjonującej pracy.
No wbija mi się cudzy profil jak piszę z tapatalka
Wysłane z mojego SM-G7105 przy użyciu Tapatalka
[url=http://straznik.dieta.pl/][/url
Odinstalowanie aplikacji nie pomogło.
Wysłane z mojego SM-G7105 przy użyciu Tapatalka
[url=http://straznik.dieta.pl/][/url
Dzien dobry
Ewa ...
dzieki za kawe ...
Agnieszko...
oj to troche wkurzajaco zaczyna sie dlaCiebie ten rok...
znikam , bo dzisu nas na drodze szklanka a ja daleko jade , wiec musze jechac ostroznie ...
milego dnia wszystkim zawzietaskom....
28.12/ 84kg ...19.03/76,9kg...25.05/ 78,7 kg...11.06/78,4 kg...25.07/ 79,2kg...03.09/77,9 kg.,.10.11/79,9 kg
[link widoczny dla zalogowanych Użytkowników][link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]
Witam przy kawusi! Dzieki Ewuniu, Gammusiu i Aguniu...za te kawke i towarzystwo do kawki!
Narazie poki nie musze wychodzic tak wczesnie -moge sobie ja dalej z rana z wami popijac...
Aga- z ta pralka to rzeczywiscie nerwy. Jeszcze sie pierwszy tydzien nie skonczyl a ty mowisz, ze to juz czwarty popsuty przedmiot?
Kurka wodna-to rzeczywiscie lekka przesada!
Ja mialam jesienia przeboje z moja pralka, skonczylo sie na tym, ze po raz pierwszy nie zaplacilam na koniec roku rachunku (a co zawsze robie-zeby nie wchodzic w Nowy Rok z dlugami...)-bo uwazam ze serwis naprawczy ponosi za jego koszty wspolwine-szef tego serwisu obiecal mi w grudniu oddzwonic po wyjasnieniu sprawy -ale tego nie zrobil i rachunek dalej lezy nie zaplacony. To bylo zaraz po tym jak wjechalam na skrzyzowanie na zoltym swietle i mi blysnelo -bo mnie inne auta juz tam bedace przyblokowaly...![]()
Tez do tej pory ta sprawa nie zostala wyjasniona. Mam nadzieje, ze juz nic nie przyjdzie...
Mialam dzis ciezka noc z moim psiurkiem- dwa razy mnie budzil i musialam z nim wyjsc- a bardzo tego nie lubie-bo mieszkam na parterze i jestem teraz w domu sama...nie moglam po powrocie do lozka zasnac. Przewracalam sie z boku na bok rozmyslajac o tym, ze tyle spraw mam jeszcze nie rozwiazanych...
Sprawa zgody pisemnej pracodawcy wisi nadal w prozni, podobnie sparawa z adwokatem...zastanawialam sie jak to ugryzc, w jaki sposob sie zabezpieczyc, zeby choc troche posunac je do przodu...
Naciu- a nie masz tam w obok siebie jakiegos speca od komputera zeby ci cos podpowiedzial? Musi byc jakies sprzezenie przez ustawienia w tej aplikacji tapatalku- czy zawsze jet to ten sam cudzy profil? Czy wskakuje tez w inne?
Sabinko- cieszy mnie twoj post, ze tak fajnie wszystko sie w waszym dziewczynskim gronie uklada... Oby tak dalej siostrzyczki sie dobrze rozumialy. Tylko ta angielska pogoda! Toc to nawet ciezko z malenstwem wyjsc na spacer!
Ale co do pogody- to ta u nas tez paskudna. Mokro, zimno i pochmurnie. Nie pamietam kiedy ostatnio swiecilo slonce...
Tyle tylko z tego dobrego, ze nawet mnie do ogrodu nie ciagnie!
Ach -zapomnialam o najwazniejszym! od poniedzialku-mam 1,5 kilo na minusie. Dzis rano bylo na wadze 75,5kg!
Bede sie wiec dalej trzymac tego stylu jedzenia lekko tylko zwiekszajac ilosc wegli...bo nie chce zeby potem byl szok dla organizmu.
Ta dietka jest generalnie jak dla mnie szyta. Lubie jesc te rzeczy, ktore sa na niej zalecane- tluste ryby jak losos, makrela, oliwki, orzechy, awokado, sery, pasztety. Troche brak mi do tego chleba-ale na krotko moge to zdzierzyc. Calkiem z niego zrezygnowac nie potrafie- bede go jadla jednak tylko rano. Obiady i kolacje pozostawie takie bezskrobiowo-weglowe.
No i planowanie posilkow! To jest u mnie podstawa sukcesu. Gdy sobie wczesniej ustale co bede jadla to zazwyczaj sie tego trzymam.
A jak nawet pozwole sobie na jakas podmiane to pozostaje to wyjatkiem nie regula. A spadki na wadze rzecz jasna uskrzydlaja!
I dodaja kopa zeby sie trzymac postanowienia...
No znikam-trzymajcie sie kochane. Milego dnia zycze!
Zeniu...![]()