moja suka to takie ciele co się własnego cienia boi, wiec nie psoci jak te ze zdjęcia, za to uwielbia kopac doły, najlepiej na świerzo skopanej grządce
kot tez malo psoci
udało mi się
moja suka to takie ciele co się własnego cienia boi, wiec nie psoci jak te ze zdjęcia, za to uwielbia kopac doły, najlepiej na świerzo skopanej grządce
kot tez malo psoci
udało mi się
Maniusiu to faktycznie masz dobrze, że sunia nie rozrabia, a dołki to chyba wszystkie psiaki lubią kopać.
Wróciłam do domu, po drodze wpadłam do Lidla i kupiłam bieliznę dla M, maja bardzo dobre gatunkowo.
pamiętam jednego roku zasadziłam cebulę, wróciła, z pracy cała była wykopana taki piesek pracowity
a jak mnie zobaczyła od razu się schowała, bo wie ze źle robi, ale to chyba silniejsze
Oj dziewczyny...
albo kokietujecie, albo za malo sie staracie... nie wierze, ze nie dajecie czasami wszystkiego z siebie dla blizniego ... ja kiedy tylko moge staram sie umilic zycie innym ...kiedy moge to zawsze staram sie pomagac i wspierac kazdego kto tego potrzebuje ... jesli ktos przez to poczuje sie jakby go wspieral Aniol, to mam powod do raosci ... oczywiscie nie znaczy to ze ja sama uwazam sie za Aniola,ale jesli ktos mnie tak nazwie, to znaczy , ze tym slowem chcemi oddac jaka wage dla niego ma moje wsparcie ...
a dla niego Anioly , to nie tylko te z obrazkow,z pieknymi skrzydlami i rozmodlonymi oczami ...
Uwazam , ze wielka sztuka jest umiejetnosc przyjmowania wsparcia czy pomocy, ale tez wcale niemniejsza sztuka jest umiejetnosc wlasciwego przyjmowania podziekowan... "... ach przestan nie ma za co dziekowac ... to taki drobiazg"... dla mnie brzmi jak lekcewazenie problemu z jakim sie ktos zmagal...a waga tego problemu dla niego moze byc niewspolmiernie wieksza niz nam mogloby sie wydawac, dlatego na podziekowania wole odpowiadac : " nie dziekuj prosze ...jesli naprawde tym ci pomoglam, to cala przyjemnosc po mojej stronie i bardzo sie ciesze, ze moglam cie choc tak wesprzec ..."
A tak juz calkiem na zakonczenie mysle ze nie ma listy uczynkow predysponujacych do miana Aniola i tu jestem pewna , w pelni ze sie ze mna zgodzicie
28.12/ 84kg ...19.03/76,9kg...25.05/ 78,7 kg...11.06/78,4 kg...25.07/ 79,2kg...03.09/77,9 kg.,.10.11/79,9 kg
[link widoczny dla zalogowanych Użytkowników][link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]
Podzielam w pelni twe zdanie Reginko!
Co do mojej Sonusi to grzeczna z niej psinka -nigdy jeszcze tak prawdziwie nie narozrabiala a dzisiaj jest jakby i zdrowotnie ciut lepsza, tyle tylko, ze apetyt jednak jej dalej lekko szwankuje. No i ciagle ja goni na kupke, ktorej jednak zrobic porzadnie nie potrafi...moj Boze czy tez ten pies musi miec wszystkie dolegiwosci jak jego pani?
Wlasnie przed chwila poczytalam sobie o biegunkach u psow i wydaje mi sie, ze moja Sonusia ma postac juz przewlekla.
Przez jakis czas jest lepiej a potem znowu problem wraca...
Szkoda, ze nie mam tu na miejscu jakiegos zaprzyjaznionego weterynarza zeby sie go poradzic...
A isc z nia do jakiegos niemieckiego nie bardzo chce, bo skore z nas zedra a niewiele pomoga. Wiem juz od weterynarza w Polsce, ze moja psinka jest po prostu stara i ma w srodku guzy i ropniaki...nic dziwnego wiec ze raz po raz to dziadostwo jej dokucza.
Wyleczyc sie jednak juz tego nie wyleczy...a na operacje jest za slaba.
Hello, wróciłam z pracy i borykam się z pytaniem czy iść na fitness, znowu jestem jak balon, już nie wiem jak sobie z tym poradzić, wzięłam 2 tabl verdin complexx i poczekam, jak mi nie przejdzie pójdę jutro poćwiczyć na sali jak we wtorek.
Bunia, masz absolutną rację, a jak ładnie to napisałaś ! cała Ty, napisałaś to tak szczerze jaka jesteś w rzeczywistości.
Na zakończenie tematu wrócę do tego co napisałam, otóż jak było mi tak bardzo źle i byłam tak bardzo sama, a Ty zaproponowałaś swój przyjazd do mnie, swoje wsparcie jedna myśl mi tylko przyszła do głowy "Bóg mi zesłał Anioła" i to Ci powiedziałam na przywitanie, bo tak czułam i tak napisałam to tutaj dziewczynom, bo tak czułam i byłam tego pewna. Nie ważne jak ten czas spędziłyśmy, byłaś mi wtedy wielkim wsparciem choć prawie nie rozmawiałyśmy o problemie, potrzebowałam tego... tym zakończę temat, bo Ty wiesz i wszystkie tu wiemy ile to dla mnie znaczyło...
Kasiu, chyba jednak nie masz wyjścia, jak nie znajdziesz polskiego lekarza dla Soni będziesz musiała z nią pójść do niemieckiego, współczuję Ci bardzo
Miłego wieczoru...
Ostatnio edytowane przez evige ; 14-01-2016 o 18:04
Ewa ...
nie wyobrazasz sobie ile to dla mnie znaczy , ze poczulas sie lepiej... ciesze sie ze moglam Ci choc tak pomoc ...
28.12/ 84kg ...19.03/76,9kg...25.05/ 78,7 kg...11.06/78,4 kg...25.07/ 79,2kg...03.09/77,9 kg.,.10.11/79,9 kg
[link widoczny dla zalogowanych Użytkowników][link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]
Podalam mojej Sonusi wegiel i ugotowalam troche kleiku ryzowego z piersia kurczaczka...pojadla i spi teraz...no zobaczymy jak bedzie jutro sie czula. Do weterynarza pojde rzecz jasna gdyby nie chciala jesc i byla slaba, apatyczna...narazie nie widze takiej potrzeby.
Moj dzisiejszy dzien calkowicie ulegl dietetycznym przekszalceniom...bo z rana juz mnie na co innego naszlo niz wczoraj se umyslilam...
s- kromka chleba z serem plesniowym i gruszka
o- salatka z awokado, pomidora i sera, kromka z serem plesniowym, owoc maracuji, kawalek czekolady z orzechami i pol pierniczka do kawy
p- nektar owocowy- 200ml
k- krewetki z jogurtem naturalnym
A jutro zamierzam zrobic:
s- banan, serek homo, granola, borowka
o- losos z ryzem i tzw Buttergemüse czyli warzywkami duszonymi na masle
p- kawa- wafelek WW
k- makrela wedzona z pieprzem
Jestem dzis w filozoficznym nastroju...poruszyl mnie bardzo ten obrazek...