Odp: Zawziete po 40-tce- Wirtualna Grupa Wsparcia
oooo......
nareszcie, kasiu ogrodniczko!!! grazie
rozwiazal sie moj lajkowy hardcore.
jest dokladnie tak jak mowisz...
wyszlam i weszlam tak jak kazalyscie ty i agnieszka , zalogowalam sie grzecznie na 1-szej stronie no i sie wszystko wyrownalo...
juz nie musze sie stresowac, ze wy -tak- a ja ciagle -nie-......i, ze nic nie rozumiem.
teraz bede lajkowac do upadlego.....:mdr:
Odp: Zawziete po 40-tce- Wirtualna Grupa Wsparcia
Witajcie dziewuszki!
Pisze wlasnie na dwa fronty jednoczesnie-tutaj i na fb...ale zaraz musze skonczyc to pisanie, bo moi goscie juz jada a ja cala w proszku- chcialam umyc glowe, naszykowac rzeczy, ktore chce zeby zabrali do domu...
Cisze sie Kalahari, ze udalo mi sie ci pomoc!
Milej niedzielki kochane!:meuh:
2 załącznik(ów)
Odp: Zawziete po 40-tce- Wirtualna Grupa Wsparcia
Załącznik 30319
Dzień dobry, witam niedzielnie, wypoczęta wreszcie, aż mi dziwnie w tym stanie zapraszam na kawusię i pogaduchy
Jolu, faktycznie mało Cię tu ostatnio, aż głupio, czekałam na Ciebie, bo myślałam, że udzielisz mi lekcji w ładnym pisaniu, ale już Gamma wytłumaczyła mi jak krowie na rowie, mam nadzieję, że z dobrym skutkiem
Cytat:
Zamieszczone przez
kasiaogrodniczka
Ja sie dzis wazylam w dresie przed sniadaniem...wynik? 73,3kg-czyli mysle, ze dalej trzymam sie na tych swoich 72,5kg bez ubrania...
No i bardzo dobrze! Nie trzymam zadnej diety wiec byleby tylko nie roslo....
Widzisz Kasiu, efekty są nie tylko w sferze psychicznej, myślę, że wrócisz do domku cała "nowa" i tego bardzo Ci życzę
Cytat:
Zamieszczone przez
Agnieszka111
dla Ciebie Ewa,bo pytałaś-że waga spadła. U mnie niewiele, ale syn stracił w tym tygodniu 1,3 kg i po 3 cm w brzuchu i biodrach Jestem z niego bardzo dumna. Od poczatku odchudzania zgubił już 5 kg i po 6 cm
Aga, gratuluję Tobie i synowi, jemu jest łatwiej, bo młody, ale kosztuje go więcej, bo młody, mam tu na myśli dyscyplinę, razem dużo zdziałacie na pewno i tego Wam życzę, trzymam kciuki i podziwiam ...
Cytat:
Zamieszczone przez
sabinka57
No ja już w domku, trochę pogadałyśmy z koleżanką po angielsku i po polsku, tzn po angielsku to raczej tylko próbowałyśmy rozmawiać ale pewnie rozmową trudno by to nazwać, przy okazji zaliczyłam spacer ale u mnie zimno i mgliście, nieprzyjemnie
Sabinko, nie wiem czy takie konwersacje się sprawdzają, próbowałam ja, moja siostra też jak się uczuła francuskiego i każde spotkanie kończyło się ploteczkami, moja siostra z koleżanką tłumaczyły teksty piosenek i śpiewały, to też dużo im dało, ale najlepszym sprawdzianem będzie rozmowa z anglikami, wtedy Ci się wszystko będzie przypominać, oczywiście inny akcent inna wymowa, ale to się dopracuje z czasem
Cytat:
Zamieszczone przez
Jolinkaa
Wczoraj wieczorem bolała mnie głowa,więc już komputera nie włączałam.Dzisiaj mąż ma wolne,więc trochę porobiliśmy zaległych prac,poszliśmy do sklepu,a zaraz obiad i idziemy w odwiedziny do moich rodzicówPostaram się wpaść wieczorem,a jeśli mnie nie będzie,to na pewno z rana nadrobię zaległości w czytaniu i w pisaniu.
Jolu, czasami tak mamy, a nawet trzeba odpocząć od wszystkiego, mam nadzieję, że sobota w gronie rodzinnym minęła miło i teraz będziesz nam umilać czas tutaj
Cytat:
Zamieszczone przez
Natka55
U synka nie ma opcji poprawy, na jednym oku ma widzenie na poziomie 20%, drugie do przeszczepu, pogorszyło się w tym co jeszcze widzi,a ze jest informatykiem , to oczy są jego na rzędziem pracy.Stąd mój stres.
Małgosiu, współczuję Ci z całego serca, nie wiedziałam o Twoich problemach z synem, nic mi nie mówiłaś , po powrocie z Porto zadzwonię do Ciebie , koniecznie musimy pogadać...
Cytat:
Zamieszczone przez
Natka55
Ewuniu muffinki i chałeczki cudne, kusiłas wczoraj, ale się nie poddałam i zamiast piec sernik (dukanowski co prawda) poszłam zrobic szejka o smaku waniliowo-jabłkowym z cynamonem.
Podziwiam Twoją dyscyplinę, ja ciągle się łamię i nie chodzi tu wcale o muffinki czy chałki, bo to akurat szybko znalazło miejsce na innych stołach, ale moje zachcianki....
Cytat:
Zamieszczone przez
kalahari
oooo......
nareszcie, kasiu ogrodniczko!!! grazie
rozwiazal sie moj lajkowy hardcore.
jest dokladnie tak jak mowisz...
Kalahari, ciągle się czegoś tutaj uczymy, dla wszystkich nas jest to nowe, ja też jestem po lekcji pisania, teraz trenuję Fajnie Ci, ze jedziesz do PL, ja dopiero końcem kwietnia, ale już siedzę jak na szpilkach, nie mogę się doczekać
Cytat:
Zamieszczone przez
kasiaogrodniczka
Moi goscie dopiero jutro przyjezdzaja, tak kolo 10 rano, razem wybierzmy sie do kosciola a potem na wycieczke do Weimaru.
Kasiu, pewnie już wyglądasz gości, życzę Ci miłych chwil, dobrej pogody na spacery i w ogóle super niedzieli !!!
Cytat:
Zamieszczone przez
kropeczka41
Evi maluję metodą witrażową, farbamu witrażowymi Nie jest to trudna metoda jak okazuje się . Bardzo chętnie nauczę się robić takie wieszaki. Są cudne i coś fajnego na prezent dla kogoś
U mnie zdrowotnie lepiej, dziękuję wszystkim życzenia powrotu do zdrowia Jeszcze do wtorku jestem na antybiotyku i kontrola lekarza i jak będzie ok wracam do pracy.
No i ćwiczeń ale zacznę od jogi, rozciągania itp. na spokojnie.
Moja dzisiejsza waga 75, przez tydzień zgubiłam 2,100kg.
Chętnie Ci opiszę co i jak, może na priv i z przyjemnością dowiem się o Twoich pracach, może coś spróbuję :)
Życzę Ci zdrówka i miłego, nowego tygodnia...
Krysiu, do Twojej szufladki "zapomniane" odnoszę się dokładnie tak jak wszystkie dziewczyny, czasem coś na umyka, ale nikogo nie odsuwa się i nie zapomina, lubię czytać Twoje posty i bardzo żałuję, że się nie spotkamy nad morzem, ale może kiedyś poznamy się choćby telefonicznie ? ;)
Gammo, dzięki wielkie raz jeszcze, widzisz jak mi ładnie się napisało, to Twoja zasługa :)
Moje drogie , życzę Wam super niedzieli, miłej, pogodnej, rodzinnej i spokojnej ... upsss moja kawa wystygła.... buziaki Załącznik 30320
Tak się starałam, żeby nikogo nie pominąć i Maniusia mi się gdzieś zgubiła :)
Maniusiu, przesyłam Ci buziaki i życzę super niedzieli <3
1 załącznik(ów)
Odp: Zawziete po 40-tce- Wirtualna Grupa Wsparcia
Cytat:
Zamieszczone przez
krysiapysia
Witajcie i sorry - sporo emocji we mnie ostatnio. Mam dużą potrzebę dialogu, dlatego czasami jest mi trudniej tylko i po prostu pisać. Z drugiej strony podziały się różne rzeczy i dobrze byłoby to trochę zrzucić z siebie. No właśnie …
Krysiu, nie mamy możliwości bezpośredniej rozmowy, chyba, że telefon (jak będziesz miała potrzebę się wygadać to proszę bardzo, służę ;) ) Każda z nas ma lepsze czy gorsze dni i po to masz tutaj nas...
Póki co zachęcam Cię do wyjścia z domu, nie musisz z kijkami, może na początek zwykły marsz, ale regularnie, załóż sobie, że takie masz zadanie do odrobienia, np co drugi dzień godzina marszu, nawet jak będziesz zmęczona, jak tylko wyjdziesz z domu zmęczenie odejdzie, przekonasz się, a potem... endorfiny, satysfakcja... i uśmiech... gwarantuję !
Załącznik 30321
Odp: Zawziete po 40-tce- Wirtualna Grupa Wsparcia
dziękuję Evige :)
mam nadzieję że będzie miła, boju się miło zaczęła, chciałam jak zawsze wstać wcześniej i zabrać się do gimnastyki i ogarnięcia domu zanim reszta domowników wstanie, ale mój Sucharek mnie przytrzymał i poleżeliśmy sobie do tej pory, poprzytulali i obejrzeli.... bajeczkę o samolotach :)
a teraz zajrzałam co u was i obiad nastawiam, wcześniej muszę zrobić bo jadę z mamą do jej kuzynki do Zawiercia , a Sucharek z Martusią zostają sami na domostwie.
dietkowo nie najgorzej ale i nie najlepiej , prościej mi się dietkuje w pracy, niz w domu
Odp: Zawziete po 40-tce- Wirtualna Grupa Wsparcia
Cytat:
Zamieszczone przez
maniusia72
dziękuję Evige
mam nadzieję że będzie miła, boju się miło zaczęła, chciałam jak zawsze wstać wcześniej i zabrać się do gimnastyki i ogarnięcia domu zanim reszta domowników wstanie, ale mój Sucharek mnie przytrzymał i poleżeliśmy sobie do tej pory, poprzytulali i obejrzeli.... bajeczkę o samolotach
a teraz zajrzałam co u was i obiad nastawiam, wcześniej muszę zrobić bo jadę z mamą do jej kuzynki do Zawiercia , a Sucharek z Martusią zostają sami na domostwie.
dietkowo nie najgorzej ale i nie najlepiej , prościej mi się dietkuje w pracy, niz w domu
ja mam podobnie i nawet mamy podobną wagę :D,
trudno... ten tydzień nie będzie łatwy dla mnie, ale się postaram, też wolę tydzień roboczy w tej kwestii, ale... cały dzień nie mam problemu, a jak wracam z pracy... zjadłabym wszystko, dosłownie i to mnie gubi :( pomimo dużej aktywności fiz.
u mnie zima, ale dzisiaj pobiegam :)
Trzymaj się Mania <3
1 załącznik(ów)
Odp: Zawziete po 40-tce- Wirtualna Grupa Wsparcia
1 załącznik(ów)
Odp: Zawziete po 40-tce- Wirtualna Grupa Wsparcia
Witajcie Kochane niedzielnie :) U mnie piękne słońce dzisiaj za oknem ale chłodnawo. Wybieram się dzisiaj na pierwszy spacer, bo tak to byłam przykuta do łóżka.
We wtorek mam kontrolę lekarza i jak będzie ok to od środy ruszam do pracy i powoli zacznę wdrażać ćwiczenia.
Powiem Wam, że doczekać się nie mogę bo już ten brak aktywności zaczynam odczuwać.
Krysiu pisz , wygadaj się to bardzo pomoga i jak chcesz i masz ochotę to ja również służę pomocą i wysłucham Cię. Trzymaj się i pisz co u Ciebie.
Maniusia my tak sobie też niedzielnie leniu****emy, jeśli mój M nie idzie do pracy.
Ewka bardzo chętnie umówię się na takie korepetycje robienia wieszaków :)) I podzielę się z Tobą techniką witrażową.
Właśnie mam jedną pracę do skończenia i może dzisiaj zabiorę się za nią . . . .
Dziewczyny życzę Wam
Załącznik 30327
Pozdrawiam serdecznie :)
Odp: Zawziete po 40-tce- Wirtualna Grupa Wsparcia
Witajcie dziewczyny! Wywołałam małą burzę, której chyba nie chciałam wywołać. To jedno słówko o szufladce to był impuls, albo raczej konsekwencja tego co się podziało wokół mnie. Impuls wywołało początkowo przykre dla mnie i jak wydawało mi się, zupełnie niepotrzebne zdarzenie w mojej rzeczywistości zawodowej. Ale to, co podziało się potem w reakcji na …, dało mi informacje, że naprawdę często coś dzieje się po coś. Ponieważ to, co pojawiło się jako nieprzyjemny incydent zakończyło się dużym wsparciem, jakiego doświadczyłam od swoich koleżanek w pracy. Ta wymiana pozytywnych emocji z nimi wyostrzyła na ten moment moją potrzebę takiego właśnie doświadczania. Trochę to pokomplikowane, ale chciałam tylko powiedzieć, że widzę (teraz tym bardziej!) i widziałam cały czas duży potencjał empatii w Was, więc może jeżeli nawet czasami brakuje jakiejś wymiany (z różnych powodów – co tak ładnie ujęłyście w swoich wpisach), to w żaden sposób nie zmienia to mojego pozytywnego stosunku do Was. Wiem, że czasami jestem bardziej z boku - mam naturę raczej słuchacza niż opowiadacza, dlatego częściej ja się odnoszę, niż jest się do czego odnieść u mnie. Tamta iskra była momentem, kiedy chciałam coś tu odwrócić, ale przecież najpierw musiałabym zacząć od siebie. Ogólnie dziękuję za to wszystko co napisałyście a propos … I dziękuję ogromnie chociażby za tą gotowość do rozmowy! Jesteście naprawdę bardzo kochane! Powoli się poznajemy i tylko szkoda że nie możecie być wszystkie na naszym spotkaniu :(
Zmagam się dalej ze swoją wagą. Postanowiłam nie zwalać winy za otyłość na warunki zewnętrzne i tego się trzymam. To jest mały krok w moim patrzeniu na swój problem. Teraz przymierzam się (w sposób dosyć elastyczny) do chronodiety i zobaczę, co z tego wyjdzie. Postaram się też więcej ruszać – znam to uczucie, kiedy działają endorfiny i bardzo je lubię :).
Z teściową póki co nie jest źle. Rozpoczęła powolutku samodzielne życie. Jesteśmy z nią cały czas w kontakcie telefonicznym, jeździmy, ale nie jest to nieustanne bycie w drodze, więc z tego trzeba się cieszyć.
Miłej niedzieli wszystkim i duże buziaczki ode mnie :money:
Odp: Zawziete po 40-tce- Wirtualna Grupa Wsparcia
Cześć dziewczynki :)
Natko
twoje kochanie w domku to pewnie będziesz z doskoku ale to zrozumiałe bo możecie być razem tylko kilka dni w miesiącu:mdr:
Współczuję twojemu synkowi i wam wszystkim z powodu jego choroby, stres na pewno jest ogromny, tym bardziej że oczy są mu niezbędne chociażby z racji wykonywanego zawodu, poza tym wiem, że i inne problemy zawodowe spędzają mu sen z powiek a wiem to stąd, że jakby nie było spotkałyśmy się osobiście no i czasem pogadamy telefonicznie:o
piszesz, że twój M zgubił "nieoficjalnie" już 15 kg, ciekawa jestem ile tez wyniesie jego spadek już oficjalnie, na wadze domowej :)
Kalahari
no ja w takiej knajpce to bym chyba pękła:he:
no a dzięki "sprawie do załatwienia" będziesz w Polsce a to chyba cieszy pomimo kosztów...
Miłko
dobrze, że lubisz to co robisz zawodowo bo pracy masz mnóstwo ale i masz na pewno z tego zadowolenie :happy:
Kasiu ty pewnie spędzasz teraz miło czas z rodziną, jakoś nie pamietam ile ty juz jesteś w tym sanatorium, czy juz przeszła połowa czy jeszcze nie?
Evige
pewnie, że jak człowiek wyspany to humor lepszy i nastawienie do świata inne
moje angielskie konwersacje z koleżanką to oczywiście i ploteczki po polsku ale zawsze coś tam trzeba z tej główki wykrzesać i po angielsku a swoje umiejętności sprawdzam co jakiś czas będąc w Anglii i próbując porozmawiać z zięciem Anglikiem ha ha, najwięcej "rozmawiamy" jak wiezie mnie 2,5 godziny z lotniska bo jesteśmy sami w samochodzie i nie ma tłumacza w postaci moje córki:yes:
Maniusiu
fajnie tak poleżeć sobie rano z Sucharkiem w łóżeczku :great:
co do jedzenia w pracy to jak pracowałam to tez w pracy nie jadłam ale od 8 lat jestem na emeryturze co widać w mojej wadze :beurk:
Krpoeczko
pięknie, że wracasz do zdrowia ale dzisiaj tylko pospaceruj sobie spokojnie, nie szalej:)
Krysiu
dobrze, ze zaczynasz jakąś tam przygodę z dietą, nawet dosyć elastyczną jak piszesz a i ruch dobrze ci na pewno zrobi tylko uważaj na siebie kochana bo masz za sobą kilka niebezpiecznych upadków ostatnio, niby już ślisko chyba nie będzie ale uważać trzeba :warn:
będę trzymała kciuki za to, żeby ci się udało, ważne, że coś tam zaczynasz działać:)