Oj...ojojojoj...ale mnie plecy i ręce bolą
Jeśli mnie tak bolą,to wyobraźcie sobie jak bolą mojego męża-piła łańcuchowa lekka nie jest,a i przy cięciu trzeba się pochylać.Już nie mogę patrzeć na drzewo i palety.Cięliśmy,nosiliśmy i układaliśmy dzisiaj przez 4 godz.Zostały nam jeszcze 34 palety,ale na szczęście muszą jeszcze poczekać na swoją kolejMąż jutro i w weekend pracuje,a po niedzieli jeszcze nie wie.Fajnie jest mieć mnóstwo drzewa w piwnicy,ale ile to nas kosztuje pracy i jaki to wysiłek fizyczny ,to tylko my wiemy.Jestem wykończona-mąż co prawda mnie co jakiś czas gonił,żebym odpoczęła,ale przecież samego z robotą go nie zostawię.
Za to jutro idę z moim młodym na siatkówkę-niech żyje piątek!Późno mamy mecz-o 20.30,a to dlatego,że będzie transmisja w telewizji-nasi łomot dostaną,ale co pokibicuję to moje.No i zobaczę kilku najlepszych siatkarzy w naszym kraju...może uda się znowu z jakimś fotkę zrobić?Ostatnio udało się dopaść Ignaczaka,byłego reprezentanta naszej kadry.Mam już kilka fotek z wielkoludami z MKSTego mi potrzeba-jak zawsze będę krzyczeć,będę klaskać i przeżywaćA po meczu polować "na facetów" do fotekA pamiętacie jak przed rokiem jeden z siatkarzy MKS podarował mi swoją koszulkę?On przeszedł do tej drużyny z którą będziemy teraz grać....hmmmm....chyba wcisnę się w koszulkę(niestety bardziej opina brzuch niż wiosną)...wcisnę się i może uda się znowu zrobić z nim zdjęcie
Idę zrobić kolację......będzie ciąg dalszy jeśli nie padnę ze zmęczenia.