Przyszlam do domu i glowa mnie boli... a chcialam dzis robic faworki bo spotykamy sie w sasiedzkim gronie ostatkowo...
Musze wiec isc do kuchni, lyknac novalgine i zabrac sie za robote...
Moj Boze...sam widok opakowania novalginy mnie obezwladnia...to te wlasnie krople dawalam mej Sonusi przez ostatni jej tydzien...srednio co czery godziny...dzien i noc... Biedny piesek...tyle sie nacierpial...
Ale staram sie ogolnie trzymac. Sa tylko te momenty gdy naprzyklad brzecze kluczami wychodzac z domu i ogladam sie za siebie czy ona nie stoi przy mnie... Snila mi sie tez w nocy...ze chodzilam z nia kolo domu, a sasiad mowi: przeciez ona umarla...a ja mu na to: no przeciez widzisz, ze tam idzie...
Och...ciezko, ciezko...na duszy...szczegolnie w taki ponury, mokry i wietrzny dzien jak dzisiaj...
Moze cos na rozweselenie?
Kasiu oglądałam kilka programów z tym zaklinaczem psów - super sobie radził, byłam pod wrażeniem
Do tego trzeba cierpliwosci, cudow nie ma. Mnie sie wcale slodkiego juz nie chce. Jesli chodzi o soboty i niedziele to mnie czesto zdarzalo sie niestety zjesc cos pomiedzy. Kolacje byly najgorsze ale potem jakos mi przeszlo. Kiedy wieczorem rodzina jadla np. frytki to tlumaczylam sobie, ze zjem sobie jutro na obiad. I pomagalo a nastepnego dnia myslalam sobie "Jaka ja glupia po co mi te frytki, lepiej zjem ryzu." Ta dieta ma jednak duuuuza wade - trzeba czekac na wyniki a to moze demotywowac. Ale za to chyba uczy dobrych nawykow.
Odchudzanie zaczyna sie w glowie a nie w kuchni.
20.09.2015 - 78,1 kg
24.01.2015 - 68,5 kg
https://www.jestemfit.pl/chce-schudn...a-dr-pape.html
Moze to glupie porownanie ale jak urodzil sie moj syn to dostalam piekna ksiazke o wychowaniu dzieci od mojej szwagierki. Poniewaz byly to poczatki tzw. wychowania bezstresowego ksiazka bardzo sie przydala - skutecznie lalam dzieciaki nia po tylku ( albo jak popadlo ) Tak dla waszej wiadomosci - na porzadnych ludzi wyrosly
Odchudzanie zaczyna sie w glowie a nie w kuchni.
20.09.2015 - 78,1 kg
24.01.2015 - 68,5 kg
https://www.jestemfit.pl/chce-schudn...a-dr-pape.html
OOOOOOOo Kasiu poproszę kilka, będę miała jutro na śniadanko
Kasiu...
a kysz , a kysz ... nie kus...
Sabinko....
na Twoje sniadanko maja za duzo tuszczu... a szkoda, bo na taka dietke tez bym sie pisala
28.12/ 84kg ...19.03/76,9kg...25.05/ 78,7 kg...11.06/78,4 kg...25.07/ 79,2kg...03.09/77,9 kg.,.10.11/79,9 kg
[link widoczny dla zalogowanych Użytkowników][link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]