Małgosieńko kochana! Przyszła książka ze śliczną karteczką. Dziękuję bardzo!
serduszkowa ksiega.jpg
Małgosieńko kochana! Przyszła książka ze śliczną karteczką. Dziękuję bardzo!
serduszkowa ksiega.jpg
Witajcie dziewczynki - herbatki nie widzę, więc zapraszam.
herbatka.jpg
Małgosiu , zaraz zabieram się do czytania. Mam nadzieję, że to mnie dodatkowo zmobilizuje. Bo ten tydzień jednak stracony. Jeszcze w niedzielę urodziny M. więc następna okazja do zboczenia z drogi. Jestem w stanie wytrzymać pieciogodzienne przerwy, jednak mój mózg ciągle próbuje udowodnić mi coś innego i niestety często robi to z powodzeniem. W każdym razie Małgosiu, na pewno przeczytam i podejmę znowu próbę.
Sabinko – powideł śliwkowych nie kupiłam, bo nie było na etykiecie zawartości procentowej owocu. Natomiast skusiłam się na dżemik z borówek. Wprawdzie ma połowę mniej, bo tylko prawie 50% owocu, ale naprawdę je widać i czuć. Mają dosyć specyficzny smak, więc nie każdemu przypasują, ale dla mnie pycha. No i przyznam się bez bicia – wszamałam prawie cały słoiczek z jogurtem.
Reginko – jak ja Ciebie niestety rozumiem. Chciałabym tak, jak Maria, po prostu wejść w to. Czasami sobie myślę, że tylko wmawiam sobie motywacje, bo tak naprawdę nie ma jej we mnie. Ale to tylko czasami tak myślę. Ona jest, tylko coś ją bardzo blokuje. Wydaje mi się, ze wiem, co mogłoby pomóc, ale nie mam do tego dostępu. A może tylko wydaje mi się, że nie mam?
Agnieszko – mam nadzieję, że wszystko w porządku u lekarza?
jakie to dziwne, Maria zamieściła cytat Sabinki, a wpisało, ze to mójjak póki co się trzymam mojej WW, teraz najedzona bardzo lekkim i pysznym posiłkiem z przepisu WW.
Nie wiem co mi się dzisiaj dzieje, cały dzień jestem okropnie zmęczona, niedospana, a jeszcze mam mieszkanie do ogarnięcia i obiad na jutro, jak to zrobić kiedy oczy mi się same zamykają ?
Krysiu Pysiu, mam wielką nadzieję, że się spotkamy, spróbuj sobie znaleźć czas na tę sobotę 02.04 pleeeaaasseeeee ... Maniusiu, Jolinko, Małgosiu już się nie mogę doczekać...
Sabinko, odezwij się
Aga wszystko w porządku ? byłaś u lekarza z Kubą, teraz się nie odzywasz, to niepokojące...
Kasiu, Ty też się schowałaś dzisiaj....
Gammo, Małgosiu...
Zeniu, Kalahari, Grażynko, Marysiu i wszystkie pozostałe dziewczynki miłego wieczoru Wam życzę... i zmykam do kuchni...
Witajcie Dziewczynki wieczornie!
Rano bylam zla na mego chlopa bo...szkoda gadac-poklocilismy sie o glupote...jak to zwykle zreszta bywa.
Czasami ten jego racjonalzm mnie obezwladnia...nawet- jak ma racje!
Krysiu- cudnie podalas dzisiaj te twoja herbatke...uwielbiam taka ogrodowa ceramike!Ja wlasnie pije tradycyjnie wieczorem jakas ziolowa z odrobina imbiru na rozgrzewke.
Ewuniu- to dobrze, ze wasz pracodawca dba o wasze oczki...w koncu to narzedzie pracy!Ale tak ja mowisz...nie wszedzie tak jest...ze pracodawca liczy sie ze zdrowiem swoich pracownikow. Tym bardziej jest to zatem godne pochwaly.
Bardzo podoba mi sie to co Marta napisala o dietowaniu. Przestanmy traktowac to jako cos-co robimy przez tydzien-dwa-trzy tygodnie...
Bo wtedy kazde odejscie od trzymania sie zasad czy regul powoduje chec rezygnacji i szukanie...nowej diety...
Gdy natomiast podejsc do tego jak do sposobu odzywiania sie "na cale zycie"- odejscie od zasad jest tylko krotkim odpoczynkiem od trzymania dyscypliny.
Gammo zauwaz, ze na WW tez to zawsze staraja sie wkladac do glow. Zawalilas dzien? zjadlas za duzo punktow? Trudno. Stalo sie.
Ale nastepnego dnia nie rezygnuj z diety. Tylko licz znowu punkty jakby wczorajszego dnia nie bylo.
Mysle, ze ja juz osiagnelam ten etap w dietowaniu. Porazki-nie powoduja ze "koncze z dieta". Robie to co robilam nadal...czasami tylko modyfikujac lekko sposob odzywiania. Np teraz-zlikwidowalam II sniadania bo widze, ze potrafie sie bez nich obejsc.
Ale nadal jestem wierna jedzeniu bialek na wieczor czy robieniu "chudego dnia" po weekendzie.
Kasiu, chodziło mi o to, ze nie w każdej firmie w Suisse tak robią (żeby nie było - a w Szwajcarii to mają dobrze, nawet okulary im kupują w pracy), u nas też zresztą pierwszy raz, byliśmy bardzo zdziwieni, ale fajnie, że dyrekcja pomyślała o nas, to nawet nie nasz dyrektor, a sama góra w Genewie (Patek Philippe) i to oni finansują.
kończę podgotowywać obiad dokończę jutro (będzie makaron z łososiem i szpinakiem wg przepisu WW, dobre są te ich przepisy), idę spać...
D O B R A N O C
Ostatnio edytowane przez evige ; 11-02-2016 o 21:24
Jestem dziewczynki.
Niedawno wróciliśmy . Pomimo dobrych wyników, mojego syna czeka długotrwałe, niekoniecznie skuteczne leczenie hormonalne, a najprawdopodobniej poważna operacja. Ech do doopy to wszystko.Nie jest źle, ale nie jest całkiem dobrze, nawet nie chce mi się pisać, bo musiałabym wam smęcić, a tego nie chcę.
Na razie .
o Matko Boska, Aga ! co znowu za operacja ?!?!?! dlaczego ???? powiedz coś
Agnieszko, przecież wiesz, że możesz nam „smęcić”! Niedobrze, że to tak poważnie wygląda. Aż operacja?!? Ale jeżeli to leczenie hormonalne może być nieskuteczne, to znaczy, ze może być też skuteczne! Agnieszko, proszę skup się tylko na takiej opcji. No i na tym, że Kuba jest młody i ma dobre wyniki. A to chyba dobrze prognozuje?
serdus.jpg