Masz Sabinko rację. Zupełnie zapomniałam że rano nie jemy jajek. Ale placki jutro zrobię chłopakom
Odchudzanie zaczyna sie w glowie a nie w kuchni.
20.09.2015 - 78,1 kg
24.01.2015 - 68,5 kg
https://www.jestemfit.pl/chce-schudn...a-dr-pape.html
Witam i na herbatkę wzywam
Natko – przesyłka ucieszyła mnie bardzo. Dzisiaj mam zamiar trochę przewertować jej kartki. Żeby jeszcze chciała wpłynąć na moją motywację. Na blog też zajrzę, a co! Tak swoją drogą to ciekawe na czym miałaby polegać ta indywidualna dieta przy insulinooporności? Bo to jednak jest mój problem. Naprawdę zabukowałaś już hotel? – super!
Reginko – brawo i gratki!Wskoczyłaś w kosę (tak u nas mówią na siódemkę, więc sama rozumiesz, ze teraz już żartów nie ma
). Dzięki za objaśnienia do wcześniejszego tekstu. Bo już czułam, że zaczyna mnie ciągnąć w jakieś niedorzeczne interpretacje. Myślę, że dr Pape, jak większość diet, największe spadki daje otyłym, co jest zrozumiałe. Ale przykład Marii wskazuje na to, że niewielkie nadmiary też całkiem nieźle mogą zejść, jeżeli tylko człowiek się przyłoży.
Ewciu – niewątpliwie z tego, co tu czytam wynika, że jesteś takim prawdziwie dobrym duszkiem Reginki. Naprawdę potrafisz ją zmotywować, jak chyba nikt inny. Ustawię się może w kolejce na naszym spotkaniu
. I oczywiście gratuluję spadku!
Sabinko – to tak jakbym czytała o sobie. Ale jakie to pocieszenie? Obawiam się, że zaczynamy to nasze dietowanie od końca, stąd wychodzi tak a nie inaczej. Nawiązanie do ciągu alkoholowego nie jest niestety bezzasadne.
Agnieszko – hura, skoro polubiłaś herbatkę, to w takim razie będę ją serwować „z większą śmiałością”I naprawdę, daj sobie jeszcze szansę na Pape.
Jolinko – przy takich kibicach mieliby się nie utrzymać? A Sabinka ma absolutną rację. Widać jak bardzo się cieszysz i przeżywasz te mecze. Jest w tym tyle radości i takiej młodzieńczej autentyczności, że naprawdę z przyjemnością Cię czytam.
Mario – rozejm też trzeba niestety wiedzieć jaki, no i z kim/czym. I w tym właśnie tkwi problem![]()
No i chyba zapomniałam podać herbatki
harbat.jpg
Kasieńko – zajrzałam do twojego dzienniczka i chętnie napiszę o co prosisz „szczerze... bez slodzenia”. Właściwie to zrobiłam zestawienie z tego, co wpisałaś o sobie w różnych kontekstach – oczywiście wybrałam to, co tu mi pasuje jeżeli chodzi o Ciebie: „osoba dbajaca o kontakty miedzyludzkie, o przyjaznie ... osoba wiecznie szukajaca ... osoba ciagle pragnaca ‘wiecej’ …osoba silna (jednak i wbrew pozorom
)”. Pasuje mi również „pracujaca ale też korzystająca z zycia i piekna tego swiata...” Twój żywioł to wg mnie - przyroda, ruch i działanie. Natomiast marzenie: „wyważona, spokojna” – nie, to już nie byłabyś Ty Kasieńko i wcale do takiej ciebie nie tęsknię
.
Sabinko w ubiegłym roku jak zaczęłam ,nie to jeszcze rok wstecz,zaczęłam z ******ą. Abonament miałam na pół roku i tego się trzymałam.Kombinować zaczęłam kiedy refluks się nasilił, a największy był po białku. W czerwcu ważyłam już 91kg,ale przestałam chodzić na siłownię, bo nie chciało mi się w tych upałach,które były łazić tak daleko. Zaczęłam chodzić na aquaaerobik,ale się skończył i basen to był już tylko relaks. Na metodzie 100 chudłam,ale ilość białka spotęgowała ten pieprzony refluks i wzdęcia .Długo by pisać, do tego doszły pogarszające się wyniki tarczycowe i rozkładająca ręce pani doktor. Najepiej to by chyba było przejść w niedoczynność, wtedy schudłabym w tempie ekspresowym .Chcialabym mieć zdrową tarczycę, wtedy problemem byłby tylko nadmiar jedzenia czy siedzenie na kanapie.Niestety jak się wszystko razem połączy czyli zepsuta gospodarka hormonalna, nadmiar jedzenia i brak ruchu to się buja tak jak ja.![]()
Krysiu co prawda zaparzyłam sobie kawkę ale chyba można z kawką do twojej herbatki się dosiąść?
co do diety to dzisiaj też jej nie będzie, nie było już do tej godziny a wieczorem wychodzimy ze znajomymi i będzie pizza i piwo, wiedziałam o tym to i sobie odpuściłam od rana i dzień spisałam na straty...
ale nie poddaję się, tydzień zawaliłam ale mam nadzieję, że kolejnych tygodni w moim życiu będzie jeszcze sporo
poza ty zapisałam się do akcji tabelkowej i planuję schudnąć do świąt 4 kg, jakby mi się udało nie wpadać w ciągi "alkoholowe" ( ha ha) to jest to do zrobienia, poza tym postanowiłam sobie jakoś nagradzać siebie i swoje ciałko za zgubienie każdego kilograma ( może masaż, może kosmetyczka, może lepszy kosmetyk )
Kasiu to co wrzuciła Natka i o czym piszesz dzisiaj na swoim wątku to chyba o diecie paleo?
Ewuniu, Krysiu, Maniusiu i Jolinko fajnie, że się spotkacie w tym Krakowie, ode mnie to stanowczo za daleko
Natko kochana no właśnie mnie ten "nadmiar jedzenia" gubi
siedzenia na kanapie nie uskuteczniam tak mocno, bo staram się chodzić, raz w tygodniu mam aqua aerobik i raz gimnastykę - jak na prawie 60- latkę to chyba sporo...gdyby jeszcze jeść mniej lub jeść zgodnie z dietą to sukces powinien być murowany ale nie jest przez moja głupotę
u ciebie jest jednak trochę inny problem...
Ja też do Kasi- pytasz , więc odpowiadamdla mnie jesteś serdeczną, otwartą, miłą osobą. Nieco nadwrażliwą, ale jednocześnie potrafisz bez ogródek wyrazić swoje zdanie. Nie, zupełnie nie spokojną , tylko zupełnie odwrotnie- żywiołową i szybką. Ale jak wiele z nas nadwrażliwców , niejeden wieczór przepłakałaś w kułak czując się niezrozumianą, niekochaną lub nielubianą, co jest absolutną nieprawdą o czym przekonujesz się następnego lub kolejnego dnia. Zgadza się ?
Krysiu z chęcią wypiję herbatkę i zaczynam szykować się do kina![]()
Krysiu jeśli będziesz miala czas posłuchaj wykładu o insulinooporności ,zrozumiesz gdzie jest problem.
Sprawa z odchudzaniem komplikuje się jeszcze bardziej, gdy dochodzi niedoczynność tarczycy, bo to co się sprawdza przy insulinooporności ( rodzaj diety,np. paleo ) może powodować problemy z konwersją T3 do T4 lub odwrotnie, bo nie pamiętam dokładnie. Coś w tym jest bo endokrynolog po raz pierwszy zlecił mi zrobienie poziomu Ft3 i Ft4 , a nie tsh.
Pani dietetyk przyjmuje w Opolu, może warto byłoby się wybrać, bo jeszcze nie słyszałam, żeby jakiś polecał betainę hcl w celu poprawienia trawienia białek.