Dzień dobry :)
no proszę - kawa w termosie to chyba swojej parzyć nie muszę ???:mdr:
niestety z dietą znowu nie bardzo, żeby nie powiedzieć bardzo nie bardzo.... :(
włączyło mi się znowu kompulsywne jedzenie i nie wiem jak je wyłączyć :cry:
Wersja do druku
Dzień dobry :)
no proszę - kawa w termosie to chyba swojej parzyć nie muszę ???:mdr:
niestety z dietą znowu nie bardzo, żeby nie powiedzieć bardzo nie bardzo.... :(
włączyło mi się znowu kompulsywne jedzenie i nie wiem jak je wyłączyć :cry:
Dzień dobry, Pozdrawiam Was dziewczynki i życzę miłego dnia [emoji477] [emoji259] [emoji8]Kasiu, zgadza się jestem bardzo zapracowana, nawet nie mam czasu Was specjalnie poczytać, zaglądam w przerwach w pracy, a znowu pracuję od 6tej, bo znowu nadgodziny...
Z dietą ok [emoji6]
ewa
dacie wiarę, że zakwitł mi storczyk, który przez 3 lata smętnie w postaci sterczącego badyla stał sobie w rogu okna i postanowiłam, że go już wyrzucę...a widzę, że i drugi ma już pączki !
Załącznik 35026
Załącznik 35027
Sabinko kochana, zupełnie nie wiem co Ci poradzić :(
Nie będę się wymądrzać, bo wiem jak człowiek czuje się w tym stanie...Przytulam Cie serdecznie
Załącznik 35028
Jestem-dietę trzymam,choć nie tak jakbym chciała,jeszcze nie do końca dobrze to wygląda.
Wczorajsza noc była ciężka,znowu nie mogłam zasnąć prawie do 3ciej.Wszystko przez to,że na starość się człowiek meteoropatą zrobił.Nie dość,że nogi mnie rwały,to jeszcze dłonie dołączyły.No i tak jak mi moje odnóża wywróżyły w tamtą noc lało.Wczoraj dzień w miarę,ale po południu "apiać" on nowa historia z nogami.....i jak zaczęło padać po 22giej,to jeszcze nie przestało.
Moja Aga ma do środy urlop,więc postanowiłam sobie troszkę w domu dokładniej posprzątać.Lubię to robić jak sama jestem,albo z synem,bo jak mąż jest,to zawsze mi przeszkodzi-a to coś musi mi przeczytać,a to coś pokazać w tv,a to poleżeć razem trochę,a to co kwadrans się pyta,kiedy zamierzam skończyć i odpocząć;)No i wczoraj jak poszedł na nockę,a syn na 2 mecze koszykówki,to wykorzystałam okazję.Włączyłam sobie u młodego tv i wzięłam się za jego pokój,ale tak dokładnie.Nawet meble umyłam:DFronty szafek ma jasne,nie było widać,żeby brudne były,ale szmatka co innego pokazywała.Jak ja nie lubię sezonu grzewczego...wrrrr...nasz dom drewniany i szparami z piwnicy kurz idzie,szczególnie właśnie,gdy w centralnym się pali.Ale wszystko zrobiłam-oprócz umycia okna.Potem z grubsza ogarnęłam resztę mieszkania,odkurzyłam i już było przed 23-cią.Siadłam do swojego stacjonarnego kompa i...nie uwierzycie,przysnęłam na siedząco przed włączonym naszym forum:(Zebrałam się spać i przespałam snem sprawiedliwym 8 godzin.
Jutro oficjalne ważenie i oby był spadek,bo przedwczoraj widziałam niepokojący wzrost.
Metody nie będę zmieniać-nadal mż z limitem kalorycznym,ale muszę wrócić jak przed laty,do zapisywania wszystkiego.Tak więc zeszyt założony i już śniadanie dzisiejsze zapisane.Mogłabym takie zapiski prowadzić na necie,ale wolę zeszyt mieć pod ręką i wpisywać na bieżąco.
Tak to wygląda:)Dziś i jutro maż ma wolne-będzie sobie resztę drzewa z palet ciął w piwnicy,a ja wezmę się za kolejne pomieszczenie w domu.Może dzisiaj nasza sypialnia,bo tam najmniej roboty będzie-jest na poddaszu i w sumie w ciągu dnia się z niej nie korzysta.Może jeszcze korytarzyk przy sypialni ogarnę-jest tam mała szafa z różnościami.Zobaczę jak się wyrobię.
Miłego dnia dziewczyny:D
Załącznik 35029
..no i co z tego ? Przeciez nie ma zakazu zaczynania diety od nowa. Wczoraj tez wieczorem mala wpadke mialam, po silowni jakos mi sie cukru zachcialo, moze mi sie organizm zbuntowal, lezalam na kanapie i wciagalam gumisie. Po treningu poszlam odwiedzic gabinet odnowy (czesc urzadzen jest w ramach mojego karnetu ) Wybralam taki elektryczny wal co mi po plecach latal i wydawalo mi sie, ze tylko laskocze.Pomylilam sie, ten wal mnie dobil, cale plecy mnie bola. Ale ponoc to calkiem normalne jest.
Ha ! Wina, jedne z moich ulubionych , no i klimatycznie najcieplejsze miejsce w DE:clown:
nawet nie wiesz, jakie szczescie masz, moja jedzie na pol roku do Ekwadoru, niestety nie udalo mi sie jej wyperswadowac tego glupiego pomyslu....
Jolinko, a jak u Ciebie sprawy zylne ? Kiedys tez myslalam, ze jestem meteopatka a mialam zylaki. Po operacji jak reka odjal. Badanie nie jest bolesne, nie wiem jak tam w PL ale u mnie trwalo jakies 15 min.
Załącznik 35033
Agnieszko ...
ja dam wiare, bo dokladnie to samo stalo sie u mnie przed ok miesiacem... krotko po Nowymroku zakwitl storczyk, ktory stal jak u Ciebie w kaciku i ciagle nie moglam sie zabrac zeby go wyrzucic... chyba sie wystraszyl i pieknie zakwitl ...
Sabinko...
no musisz sie chyba na dywanik wezwac... bo jak ja to zrobie to Twoj tyleczek moze to bolesnie odczuc
http://pu.i.wp.pl/k,ODQwNjkzOTQsNTEx...15_Vf_orig.gif http://pu.i.wp.pl/k,ODQwNjkzOTQsNTEx...53_ls_orig.gif
Mario...
mlodzi na szczescie inaczej podchidza do zycia niz my ... ja mysle, ze owszem pewnie bym sie denerwowala, ale z drugiej strony bardzo zazdroszcze mlodym, ze maja mozliwosci o jakich nam sie nawet nie snilo....
Jolinko...
jestes wyjatkowo pracowita...ja taki "luzny" dzien przeznaczylabym chyba na slodkie lenistwo...roboty i tak nie przerobie... zawsze bedzie cos do zrobienia... a kurz... no coz ? moze sobie tez czasami spokojnie polezec...
Ewa...
sily zycze i oby te nadgodziny czym predzej sie skonczyly... choc mysle , ze kiedy sie dietkuje, to nadgodziny trzymaja z dalaod pokus...przynajmniej u mnie tak to dziala... ja dietkuje w miare poprawnie, ale cos efekt naprawde mizerny... ale spoko...nie wymiekam, bo wiem , ze czasami tak waga sobie z nas zartuje, a ja nigdy nie robie problemu z cyferki na wyswietlaczu, choc waze sie codziennie ...wiem, ze nie mam wielkich wpadek, wiec kiedys waga ruszy... tym bardziej , ze w koncu juz ok 6 tygodni dietkuje , wiec zastoj jest czyms wrecz "ksiazkowym"... poczekam jeszcze troche... moze musze sobie juz punkciki przykrocic ...w koncu juz nie w balwankowie jestem ....
Widzę, że tylko ja zawalam dietę czy też inne zachowania mające pomóc schudnąć :(
dzisiaj próbuję się trzymać, zobaczymy co będzie dalej:)
byłam u dentystki bo złamał mi się ząb - górna dwójka ale ładnie mi zrobiła, oczywiście musiała dać mi znieczulenie bo inaczej nie dam sobie nic zrobić...
wypije kawkę i wybieram się do biblioteki bo nie mam co czytać :)
może polecicie coś dobrego?
Grazynko- ja tez ci dziekuje za mila rozmowe... Zupelnie zapomnialam to wczoraj wieczorem zrobic...:money:
Dziewczyny nie wiem jakim sposobem ale udalo mi sie wczoraj rozmawiac z Grazyna przez fejsbuka podobnie jak przez skypa...Jednakze rozmowa odbyla sie nie przez jej konto tylko jej syna i moglysmy sie w czasie tej rozmowy nawet widziec...:beurk:
Moze mi ktos wytlumaczy jak to dziala? Bylam na fb- Grazynka powiedziala zebym przyjela do znajomych zaproszenie jej syna , potem zadzwonila i gadalysmy przez leptopa zupelnie jak przez skypa...:mdr:
Agnieszko- storczyk cudowny! Musze przyznac ze wstydem, ze ja taka kwiaciara nie mam cos reki do tych akurat kwiatow...jeszcze nigdy mi zaden powtornie nie zakwitl...:cry:
Sabinko- a mozesz nam napisac z jakiego powodu ty kochanie masz te weglowodanowe ciagi?
Czy jesz moze za malo w ciagu dnia jednak?
Czy masz po prostu wieczorem nude i zabijasz czas jedzeniem?
W zaleznosci od przypadku- np gdyby to byl ten drugi powod to mozna by sie pokusic o jakies dzialania zapobiegawcze...np wieczorkiem poszukac sobie jakis wymagajacych wyjscia z domu zajec.
No i nie kupowac nic takiego co kusi... No bo wiadomo...czlowiek slaba jest istota...:arf:
Mario - wyjazdu do Ekwadoru corci nie zazdraszczam...ale co mi powiedziec w tym temacie jak moja ksiezniczka np dwa lata temu umyslila sobie poleciec na Sri Lanke do jakiejs poznanej przez internet kolezanki??? Dziewczyny dluzej mnie znajace pamietaja zapewne co ja wtedy przechodzilam...:beurk: No ale byla tam...pojechala i wrocila...
Staram sie wiec teraz myslec w kategoriach...co ma byc to bedzie... Sila pisklat z gniazda ani nie wygonisz ani nie zatrzymasz...:no: