ok-przeczytalam i juz sie ustawiam zgodnie z instrukcja.
dobrze, ze nam przypomnialas, ze prawidlowe stanie to tez wysilek fizyczny i koncentracja.
ciao
Wersja do druku
ok-przeczytalam i juz sie ustawiam zgodnie z instrukcja.
dobrze, ze nam przypomnialas, ze prawidlowe stanie to tez wysilek fizyczny i koncentracja.
ciao
Ja nie stoje! Ja siedze!:mdr: Na kanapie. Z leptopkiem na kalonach. Ale nie jem! :pmalz pozera natomiast orzechy...
bedzie gruby...bedzie gruby!...:na:
Dobranoc moje milusinskie!
http://pobierak.jeja.pl/images/d/8/e...a-dobranoc.jpg
Kasieńko – w takim towarzystwie to ja chętnie nie tylko herbatki bym się napiła, ale i tego Agnieszkowego winka też :mdr:. Ostatnio czytałam o orzechach, że zalecają przy odchudzaniu!?
W rozmowach przez fejsa zdecydowanie Ci nie pomogę, ale jutro chyba powinna już do nas zawitać nasza Natka, więc jakąś szansę upatrywałabym w jej pojawieniu się.
Agnieszko – o czymś takim, jak winko z M nie mam nawet co myśleć. Jest zupełnie nie pijący, co jest oczywiście zaletą, ale czasami taka wspólna lampka byłby jednak fajna :clown:.
Jolinko – jeżeli czegoś mi brakuje w blokach, to właśnie tej możliwości codziennej obserwacji przyrody, zwłaszcza wiosną.
Kalahari – skoro chodzisz do pracy, to moja teoria bierze „w łeb”, więc nie będę się wymądrzać :p.
Lagi – zrobiłam sobie to ćwiczenie, ale w pozycji siedzącej. Może być? ;)
Wyszłam z psinką, a tu co? – zima w pełnej krasie! Napadało tyle, że spokojnie można lepić bałwany. Niezbyt entuzjastycznie to przyjęłam, ale za to sunia – absolutna radość :happy:
W takim razie mówię wam zimowe dobranoc.
Załącznik 35042
O Grażynko, dzięki za kawkę :) Przyda się, u mnie za oknem zima :( całą noc padał śnieg .
Krysiu, mój mąż też jest niepijący- pije tylko ze mną do towarzystwa. ja też uważam, że taki chłop to skarb :)
Grażynko, chyba wino mi nie zaszkodziło, bo do tabelki wpisuję 800 gram mniej, a wczoraj miałam 500 mniej :D Ciesze się :)
Witam sobotnio! Kawka zapodana-i to taka jak lubie...z ciasteczkiem Amaretti!...:D dzieki ci za nia Grazynko!
Agusiu- serdeczne gratulacje z powodu spadeczku! Ja tez podobny moge dzisiaj wpisac do tabelki! Juuuuuuuuupi!:yipi:
Alez my jestesmy dzielne dziewczynki- prawda?:mdr:
Co do wspolnego picia winka- to Krysiuniu moge ci podeslac mego malza. On wino uwielbia -a poniewaz ja go nie lubie- pije z kimkolwiek sie mu nadarzy...jest corka-proponuje corce, jest synek...dostanie synek, przyjdzie sasiadka...zarasz zostanie zaproszona na wspolny kieliszek winka.:p
Ja czasami w niedzielny wieczor wypije z nim kielonek "czegos na trawienie"...bo to lubie-gorzko-slodkie nalewki np taka z orzecha.
Generalnie staram sie jednak unikac alkoholu bo jak wiadomo...hamuje on proces spalania kalorii z jedzenia!:bad:
A ja chce zeby u mnie sie spalalo...spalalo...spalalo!:mdr:
Abstynencja alkoholowa nie obowiazuje mnie jednak podczas naszych tutejszych imprezek urodzinowych...wtedy lubie sie napic z innymi babeczkami dobrej czystej wodeczki... w kregach polonijnich chetnie tez pija sie wodke zoladkowa.
Dzis tez mam okazje do wypitki- sasiadka ogrodowa robi urodzinki. I to na ogrodzie! Oj, chyba nam zmarzna dupki!:beurk:
Bo sniegu u nas nie ma...ale zrobilo sie mokro i wietrznie. Nie byl to dobry pomysl z jej strony zeby robic o tej porze roku na ogrodzie -bo nawet jesli sie cieplo ubrac i palic ogniska to jednak dlugo sie na dworze raczej nie wytrzyma...:arf:
W domu tez u mnie impreza- moj Radek robi dla kolegow zalegle urodziny. Obiecalam mu zrobic gyros-salatke, Bienensticha i deser malinowo-bezikowy. No i wyjsc z domu!!!:mdr:
Dobrego dnia dziewuszki!
http://www.pozytywniej.pl/upload/3f8...3b48737936.jpg
Kasiu, gratuluję kilograma :) Mnie naprawdę w ryzach trzyma akcja tabelkowa i tak naprawdę poza przybraniem na wadze w czasie Pape, to od 7 tygodni cały czas mi waga spada . Najmniejszy spadek jaki miałam to było 100 gram, a dziś jest najwyższy.
Sabinko, mam nadzieję, że Ty się nie zrazisz...dzielnie wpiszesz dzisiejszą wagę bez względu na to jaka ona jest, a od dziś ruszysz z kopyta. Kiedyś koleżanka mi powiedziała, że gdy nie może wytrzymać na jakiejś diecie, to stosuje dietę rotacyjna. Rano zastanawia się co chciałaby jeść i od tego posiłku na jeden dzień stosuje jakąś dietę- np. je tylko białka. Następnego dnia zastanawia się, czy da radę dalej być na białkach, jeśli nie, to cały dzień je tylko warzywa i owoce, lub robi dzień ryżowy, lub pieczywowy albo słodyczowy- tak tak, gdy cały dzień je się tylko słodycze- i nic więcej- tez ponoć się chudnie. Warunek jest jeden- cały dzień jemy tylko to co zjedliśmy rano. Podobno gdy mamy świadomość tego, że jutro mogę zjeść to, czego nie jem dziś pomaga nam wytrwać w diecie. Ja nie próbowałam, ale podobno działa.
aaaa i Sabinko, ja dwukrotnie wpisałam w tabelkę przyrost wagi ...i nie tylko ja, inni też .To mnie tylko mobilizowało
Gratuluję spadków!!!
Agniesiu- odwiedzilam ci wczoraj wieczorem na twoim watku...Nie wiedzialam wczesniej , ze taki istnieje...:money:
Ale ty sama tam chyba tylko sporadycznie zagladasz- co?:mdr:
Co do radosci z powodu spadku to musze przyznac ze u mnie dzis nastroj wyjatkowy... Napisalam wlasnie u siebie w pamietniku...
Bosze...jak ja sie ciesze, ze wreszcie sie to ruszylo i znowu moge zobaczyc na wadze wartosci nie widziane od kilku miesiecy!
Dzis bylo rano 74,8kg!
Ostatni raz tyle wazylam w maju ubieglego roku. To wtedy po poltoramiesiecznym braniu leku na depresje moja waga tak skoczyla i z 72-3kg przy wyjezdzie z sanatorium...u progu zeszlorocznych wakacji zobaczylam ten wynik.
Wtedy rzecz jasna nie ucieszyl mnie tak jak teraz!:aww:
I pewnie gdyby mi ktos w tamtym momencie powiedzial, ze jeszcze sie kiedys z tej liczby ucieszysz...spojrzalabym na niego jak na wariata... taaaaa...punkt widzenia zalezy od punktu siedzenia.
W sierpniu 2015 dochodzilam do osiemdziesieciu kilogramow i nawet je sporadycznie...poimprezowo...przekraczajac!
Wtedy to-powiedzialam: dosc!!! I poszlam na spotkanie WW. 27 sierpnia w ubraniu wazylam tam 79,6kg.:arf:
Teraz mam okolo 5 kilogramow mniej. I wielka nadzieje...zobaczyc jeszcze kiedys 6 z przodu! Np 69 kg.
Bo w takiej wadze sie najlepiej czuje!:glasses:
Mnie rowniez zawsze mobilizowala koniecznosc wpisania w sobote wagi do tabelki... I niejednokrotnie byla to waga zwyzkowa...:bad:
Ale cieszylo mnie zawsze to, ze w skali ogolnej akcji- np miesiaca czy dwoch miesiecy jednak byl spadeczek! :happy::yes:
Grazynko- dzieki za gratulacje...ale i ty kochana mozesz pochwalic sie minusem na wadze-jak widzialam w tabelce. Super!:great:
Bo wiele drog prowadzi do Rzymu..dla jednych bedzie to WW, dla innych dr Pape czy dr Mosley a jeszcze dla innych po prostu niejedzenie slodyczy i wzmozony wysilek fizyczny.:money: