69314Lubią to
-
Odp: Zawziete po 40-tce- Wirtualna Grupa Wsparcia
ok-przeczytalam i juz sie ustawiam zgodnie z instrukcja.
dobrze, ze nam przypomnialas, ze prawidlowe stanie to tez wysilek fizyczny i koncentracja.
ciao
-
Odp: Zawziete po 40-tce- Wirtualna Grupa Wsparcia
Ja nie stoje! Ja siedze!
Na kanapie. Z leptopkiem na kalonach. Ale nie jem!
malz pozera natomiast orzechy...
bedzie gruby...bedzie gruby!...
Dobranoc moje milusinskie!
-
Odp: Zawziete po 40-tce- Wirtualna Grupa Wsparcia

Zamieszczone przez
kasiaogrodniczka
Ja nie stoje! Ja siedze
A ja stalam....ale przy garach, jakie dobre te kluski wyszly. Spokojnej nocy, zeby Dr Pape nad Wami czuwal ,bo w koncu to on powiedzial "Chudnij we snie ".
-
Odp: Zawziete po 40-tce- Wirtualna Grupa Wsparcia
Kasieńko – w takim towarzystwie to ja chętnie nie tylko herbatki bym się napiła, ale i tego Agnieszkowego winka też
. Ostatnio czytałam o orzechach, że zalecają przy odchudzaniu!?
W rozmowach przez fejsa zdecydowanie Ci nie pomogę, ale jutro chyba powinna już do nas zawitać nasza Natka, więc jakąś szansę upatrywałabym w jej pojawieniu się.
Agnieszko – o czymś takim, jak winko z M nie mam nawet co myśleć. Jest zupełnie nie pijący, co jest oczywiście zaletą, ale czasami taka wspólna lampka byłby jednak fajna
.
Jolinko – jeżeli czegoś mi brakuje w blokach, to właśnie tej możliwości codziennej obserwacji przyrody, zwłaszcza wiosną.
Kalahari – skoro chodzisz do pracy, to moja teoria bierze „w łeb”, więc nie będę się wymądrzać
.
Lagi – zrobiłam sobie to ćwiczenie, ale w pozycji siedzącej. Może być? 
Wyszłam z psinką, a tu co? – zima w pełnej krasie! Napadało tyle, że spokojnie można lepić bałwany. Niezbyt entuzjastycznie to przyjęłam, ale za to sunia – absolutna radość 
W takim razie mówię wam zimowe dobranoc.
dobranoc.jpg
-
Odp: Zawziete po 40-tce- Wirtualna Grupa Wsparcia
O Grażynko, dzięki za kawkę
Przyda się, u mnie za oknem zima
całą noc padał śnieg .
Krysiu, mój mąż też jest niepijący- pije tylko ze mną do towarzystwa. ja też uważam, że taki chłop to skarb 
Grażynko, chyba wino mi nie zaszkodziło, bo do tabelki wpisuję 800 gram mniej, a wczoraj miałam 500 mniej
Ciesze się
-
Odp: Zawziete po 40-tce- Wirtualna Grupa Wsparcia
Witam sobotnio! Kawka zapodana-i to taka jak lubie...z ciasteczkiem Amaretti!...
dzieki ci za nia Grazynko!
Agusiu- serdeczne gratulacje z powodu spadeczku! Ja tez podobny moge dzisiaj wpisac do tabelki! Juuuuuuuuupi!
Alez my jestesmy dzielne dziewczynki- prawda?
Co do wspolnego picia winka- to Krysiuniu moge ci podeslac mego malza. On wino uwielbia -a poniewaz ja go nie lubie- pije z kimkolwiek sie mu nadarzy...jest corka-proponuje corce, jest synek...dostanie synek, przyjdzie sasiadka...zarasz zostanie zaproszona na wspolny kieliszek winka.
Ja czasami w niedzielny wieczor wypije z nim kielonek "czegos na trawienie"...bo to lubie-gorzko-slodkie nalewki np taka z orzecha.
Generalnie staram sie jednak unikac alkoholu bo jak wiadomo...hamuje on proces spalania kalorii z jedzenia!
A ja chce zeby u mnie sie spalalo...spalalo...spalalo!
Abstynencja alkoholowa nie obowiazuje mnie jednak podczas naszych tutejszych imprezek urodzinowych...wtedy lubie sie napic z innymi babeczkami dobrej czystej wodeczki... w kregach polonijnich chetnie tez pija sie wodke zoladkowa.
Dzis tez mam okazje do wypitki- sasiadka ogrodowa robi urodzinki. I to na ogrodzie! Oj, chyba nam zmarzna dupki!
Bo sniegu u nas nie ma...ale zrobilo sie mokro i wietrznie. Nie byl to dobry pomysl z jej strony zeby robic o tej porze roku na ogrodzie -bo nawet jesli sie cieplo ubrac i palic ogniska to jednak dlugo sie na dworze raczej nie wytrzyma...
W domu tez u mnie impreza- moj Radek robi dla kolegow zalegle urodziny. Obiecalam mu zrobic gyros-salatke, Bienensticha i deser malinowo-bezikowy. No i wyjsc z domu!!!
Dobrego dnia dziewuszki!
-
Odp: Zawziete po 40-tce- Wirtualna Grupa Wsparcia
Kasiu, gratuluję kilograma
Mnie naprawdę w ryzach trzyma akcja tabelkowa i tak naprawdę poza przybraniem na wadze w czasie Pape, to od 7 tygodni cały czas mi waga spada . Najmniejszy spadek jaki miałam to było 100 gram, a dziś jest najwyższy.
Sabinko, mam nadzieję, że Ty się nie zrazisz...dzielnie wpiszesz dzisiejszą wagę bez względu na to jaka ona jest, a od dziś ruszysz z kopyta. Kiedyś koleżanka mi powiedziała, że gdy nie może wytrzymać na jakiejś diecie, to stosuje dietę rotacyjna. Rano zastanawia się co chciałaby jeść i od tego posiłku na jeden dzień stosuje jakąś dietę- np. je tylko białka. Następnego dnia zastanawia się, czy da radę dalej być na białkach, jeśli nie, to cały dzień je tylko warzywa i owoce, lub robi dzień ryżowy, lub pieczywowy albo słodyczowy- tak tak, gdy cały dzień je się tylko słodycze- i nic więcej- tez ponoć się chudnie. Warunek jest jeden- cały dzień jemy tylko to co zjedliśmy rano. Podobno gdy mamy świadomość tego, że jutro mogę zjeść to, czego nie jem dziś pomaga nam wytrwać w diecie. Ja nie próbowałam, ale podobno działa.
-
Odp: Zawziete po 40-tce- Wirtualna Grupa Wsparcia
aaaa i Sabinko, ja dwukrotnie wpisałam w tabelkę przyrost wagi ...i nie tylko ja, inni też .To mnie tylko mobilizowało
-
Odp: Zawziete po 40-tce- Wirtualna Grupa Wsparcia
-
Odp: Zawziete po 40-tce- Wirtualna Grupa Wsparcia
Agniesiu- odwiedzilam ci wczoraj wieczorem na twoim watku...Nie wiedzialam wczesniej , ze taki istnieje...
Ale ty sama tam chyba tylko sporadycznie zagladasz- co?
Co do radosci z powodu spadku to musze przyznac ze u mnie dzis nastroj wyjatkowy... Napisalam wlasnie u siebie w pamietniku...
Bosze...jak ja sie ciesze, ze wreszcie sie to ruszylo i znowu moge zobaczyc na wadze wartosci nie widziane od kilku miesiecy!
Dzis bylo rano 74,8kg!
Ostatni raz tyle wazylam w maju ubieglego roku. To wtedy po poltoramiesiecznym braniu leku na depresje moja waga tak skoczyla i z 72-3kg przy wyjezdzie z sanatorium...u progu zeszlorocznych wakacji zobaczylam ten wynik.
Wtedy rzecz jasna nie ucieszyl mnie tak jak teraz!
I pewnie gdyby mi ktos w tamtym momencie powiedzial, ze jeszcze sie kiedys z tej liczby ucieszysz...spojrzalabym na niego jak na wariata... taaaaa...punkt widzenia zalezy od punktu siedzenia.
W sierpniu 2015 dochodzilam do osiemdziesieciu kilogramow i nawet je sporadycznie...poimprezowo...przekraczajac!
Wtedy to-powiedzialam: dosc!!! I poszlam na spotkanie WW. 27 sierpnia w ubraniu wazylam tam 79,6kg.
Teraz mam okolo 5 kilogramow mniej. I wielka nadzieje...zobaczyc jeszcze kiedys 6 z przodu! Np 69 kg.
Bo w takiej wadze sie najlepiej czuje!
Mnie rowniez zawsze mobilizowala koniecznosc wpisania w sobote wagi do tabelki... I niejednokrotnie byla to waga zwyzkowa...
Ale cieszylo mnie zawsze to, ze w skali ogolnej akcji- np miesiaca czy dwoch miesiecy jednak byl spadeczek! 

Grazynko- dzieki za gratulacje...ale i ty kochana mozesz pochwalic sie minusem na wadze-jak widzialam w tabelce. Super!
Bo wiele drog prowadzi do Rzymu..dla jednych bedzie to WW, dla innych dr Pape czy dr Mosley a jeszcze dla innych po prostu niejedzenie slodyczy i wzmozony wysilek fizyczny.
Ostatnio edytowane przez kasiaogrodniczka ; 20-02-2016 o 07:58
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum