Ale z Was ranne ptaszki ! To ja powinnam miec dola bo wczoraj nazarlam sie tych klusek jak dziki osiol trawy. Waga jednak laskawa, wprawdzie 100 g wiecej ale jest OK. Zjadlam dzisiaj dwie bulki z miodem i duze jablko bo innych owocow w domu nie bylo. W zwiezku z powyzszym ubiore traz czapke (snieg u nas pada ) i udam sie na targ. Co do diet roznego rodzaju to mam swoje zdanie, czasem trzeba dlugo szukac ale jedno jest pewne - zadna nie dziala jak sie jej nie stosuje przez okreslony czas i...zgodnie z zasadami. To moze troche brutalne jest ale u mnie sie sprawdzilo. Co do dolow to mysle, ze najlepiej o nich zaponiec i wiem, ze latwo nie jest. Zreszta dotyczy to rowniez innych problemow. Martwienie sie czymkolwiek jeszcze nikomu nie pomoglo. Wrecz odwrotnie. Czytalam kiedys ksiazke o przyciaganiu, gdzie autor udowodnil naukowo, ze majac zle mysli sami powodujemy nieszczescia. Cos w tym jest i dlatego drogie DOLOWICZKI wylazcie ze swoich dolow i pomyslcie sobie, ze dzisiaj jest pierwszy dzien Waszego nowego zycia.
Ide na ten rynek bo mi wszystko wykupia.