Odp: Zawziete po 40-tce- Wirtualna Grupa Wsparcia
Jestem jak obiecalam...
Mario...
nie wiem jak to zamachlaczylam, ale w ubieglym tygodniu nie dodalam Cie do naszego zbiorowego wagowego "kociolka" wiec teraz wypadaloby to sprostowac... w ubieglym tygodniu wytopilysmy lacznie 5,7 kg sadelka... w tym jest nieco skromniej, bo tylko - 2,7 kg ale wierze, ze w kolejnym tygodniu bedzie znow lepiej ...
Sabinko...
swoja forma zaskovzylam siebie chyba jeszcze bardziej niz kolezanke... zawsze chetnie laze po winnicach i tych uroczych malowniczych miasteczkach,ale nie podejzewalam sama siebie , ze teraz te wszelkie wzniesienia moge tak sprawnie pokonywac...
Moj pobyt u mojej Jadzi troche smutny, bo okolicznosci do wesolych nie nalezaly, ale ciesze sie, ze choc troche zdolalam odworcic ich mysli od czarnych sceneriuszy...wprawdzie lekarze zapewniaja, "bedziemy walczyc...szanse sa... " ale kiedy slysze rak jelita grubego z porzerzutami do watroby i pluc , to naprawde trudno zdobyc sie na pozytywne myslenie ... wiele bym dala, abym nie miala racji ... to taki poczciwy spokojny chlopina...
Odp: Zawziete po 40-tce- Wirtualna Grupa Wsparcia
Dzwoniła Basia jest w szoku ,dostała pieniądze i popłakała się z radości razem z synkiem. Oboje dziękują najpiękniej jak potrafią za nasze serce, za pomoc i wsparcie finansowe.
Basia napisze sama jak będzie miała czas.
Odp: Zawziete po 40-tce- Wirtualna Grupa Wsparcia
Reginko bo ćwiczenie czyni mistrza :)
1 załącznik(ów)
Odp: Zawziete po 40-tce- Wirtualna Grupa Wsparcia
Grażynko, nawet nie chcę o tym słyszeć...Ty wiesz o czym :)Załącznik 35141
Odp: Zawziete po 40-tce- Wirtualna Grupa Wsparcia
Witajcie, chciałam jeszcze zapodać herbatkę, ale jakoś nie chce się dzisiaj zrobić :confused:
Kasieńko – dietkować oczywiście próbuję cały czas. Jakiś spadek jest, ale nie rewelacyjny. Właściwie jestem cały czas w wahaniach wagowych – góra-dół, z niewielka przewagą dołu.
Co do teściowej – teoretycznie lepiej by było, gdyby była u nas, praktycznie wiem, że wiąże się z tym pewna trudność, ponieważ mamy tylko dwa niewielkie pokoje. Ale jak jest taka potrzeba, to po prostu nie ma opcji i tyle. Teściowa jednak chce być tylko w swoim domku i chce, żeby jednak to do niej dojeżdżać (samochodem to około dwóch godzin w jedną stronę). Tak więc, jeżeli będzie w miarę sprawna po szpitalu, to nie da się zawieść nigdzie indziej. Jeżeli nie będzie, to sprawa też jest oczywista i bierzemy ją do siebie.
Dobrze, że córcia chce być niezależna, ale super że Ty to przyjmujesz i akceptujesz :money:. Już widać, że to młoda, ale rozsądna i mądra kobietka (jak mamusia :D ).
Co do Oskarów, to przyznaję że średnio się nimi emocjonuję, więc chyba nie powinnam tu zabierać głosu. Oczywiście w domu odbyły się dyskusje, bo moje dzieci i owszem, są w temacie. Byłam jednak między nimi tylko jako słuchacz, który przyjmuje, ale nie komentuje racji żadnej ze stron.
Sabinko – co to znaczy, że nie stosujesz dietki? Zrezygnowałaś z trzech posiłków czy chodzi o coś innego? Ja na razie trwam przy Pape, ale wczoraj podczytałam to:
http://kobieta.interia.pl/gwiazdy/ne...ie,nId,2153190
I jak nie będzie bardziej spektakularnych efektów, to podejmę próbę tych pięciu posiłków.
Bidulko zębowa. Niestety przypomniałaś mi, że też już powinnam zajrzeć do dentysty :(.
Agnieszko – jak tam po takiej przerwie w pracy? Ja mam zawsze takie właśnie kłopoty z powrotem po dłuższym urlopie :mdr:.
Małgosiu – dobrze, że już czujesz się lepiej :). A tą obniżona wagę może uda Ci się jednak przetrzymać?
Reginko – to teraz już nie tylko gratki za wagę i przebyte kilometry, ale wcale nie mniejsze za kondycję!
Odp: Zawziete po 40-tce- Wirtualna Grupa Wsparcia
Dziewczyny wszystkie Was bardzo polubiłam, przez ten króciutki czas , co byłyśmy razem był dla mnie bardzo dobry i myślałam ,że Wam też. Przez ostatnie dni było mi bardzo smutno, każda chwila była zbyt długa. Powiem szczerze. Bo taka jestem . Przez te wszystkie ostatnie dni łudziłam się ,że chociaż jedna z Was spyta się czy u mnie wszystko w porządku. Ale się nie doczekałam, ja zrozumiałam,że piszę głupoty i jestem tu niepotrzebna. Przepraszam za wszystko co złego zrobiłam i czym kogokolwiek uraziłam. Na pewno tego nie chciałam. Ale ja się cieszę, że jesteście. My poprostu inaczej myślimy i stąd te nieporozumienie. Nie mam żalu do żadnej z Was i jesteście wszystkie bardzo miłe i kochane.
Odp: Zawziete po 40-tce- Wirtualna Grupa Wsparcia
Witam wieczornie! Jestem padnieta...bo bylam na basenie...
Marysiu- a o ktorych zoltych kwiatkach mowisz?:mdr:
Grazynko...:love:
Agniesiu...a jak tam dzisiaj bylo w pracy?
Odp: Zawziete po 40-tce- Wirtualna Grupa Wsparcia
ciao ,
u nas leje i wieje i tak juz od 2 dni wszystko lata wokol domu: smieci, doniczki itd.
U mnie w zk. w sobote bylo podejrzenie o cos zakaznego wiec kazali nam siedziec w domu ,czekac i sie nie ruszac az do odwolania, wlasnie odwolali ,na szczescie, alarm.
Jutro startuje,sytuacja tam coraz ciezsza, coraz biedniejsza i coraz trudniejsza dla mnie.
aktualnie pomagam kolegom w "urzadzaniu" mini meczetu....
a trzeba to robic bardzo dyskretnie ze wzgledu na panujace stereo-typy...
Gammo—w pelni zgadzam sie z toba: bieganie polaczone z nadwaga i z wiekiem jest niebezpieczne,psuje stawy i wiezadla,nawet jak nic nie boli to i tak sie tam wszystko sciera , luzuje i zrywa.
Moja tesciowa-cha, cha..teraz ja napisze cos o mojej tesciowei i nawet tescia dodam a co…
A wiec oni jak mieli juz po 60-tce ciagle jezdzili do swojego(pieknego) mieszkania w pieknych alpach i trenowali na biegowkach-byli zachwyceni i w pelni odmlodzeni.
po kilku latach jak juz ograniczali sie tylko do wedrowek gorskich odczuli kolana,on zostal zoperowany i niestety zle sie to skonczylo a ona po operacji dostala strasznego zakazenia od protezy,ktora jej wlozono i meczyla sie z tym przez rok….
Wracajac do nas….
Ewo—sadze, ze jednym z moich bledow byl brak rozgrzewki przed bieganiem(lenistwo) i zwiekszenie dystansu –dosyc nagle a nie stopniowo.
Co by to nie bylo ,juz postanowilam, ze nie bede wiecej biegac.Bardzo lubilam biegac…
Krysiu….
Czy ty wiesz, ze
moja ulubiona audycje filozoficzno-naukowa o ktorej wam opowiadalam czasami i ktorej sluchalam w kazda niedziele …..wzieli qu…….a i skasowali….zdjeli jak pajaka qu….a z anteny i juz……
Wczoraj ostatni raz ja nadali, wszyscy sie wzruszali, wspominali,plakali i zegnali.
Fenomen tego programu polegal na tym, ze autor-facet-dr.filozofii zalozyl, i ta audycja udowodnil, ze ludnosc nie chce tylko sluchac smieciowej,informacyjnej sieczki czy przyglupawych politykow i publicystow , ktorzy sie kloca i zra zeby tylko zrobic spektakl i podniesc pusta adrenaline w narodzie….ale, ze ludzie sa inteligentni i chetnie dowiedza sie czegos madrego,tresciwego,wartoscowego, co pozwoli im lepiej okreslic sie w swoim swiecie, wszechswiecie, srodowisku w roznych trudnych sytuacjach i w relacjach miedzyludzkich.
Dowiodl, ze mozna przyciagnac do radia na kilka godzin! kazdego, kto chce sie zastanowic,posluchac,pomyslec, zrozumiec lub nie i poznac cos nowego… (sprobowac poznac wszech-swiat).
Bylo tam duzo tez,informacji, watpliwosci,dyskusji i pytan bez odpowiedzi…taka UCZTA duchowa –pojedynek z samym soba-
tytul oficjalny: potyczki z zyciem-niedziela filozofow.
No i…przyszlo q…a nowe!!!!!
Zaczely sie porzadki…..kartkowanie,sprawdzanie,szukanie…ob sadzanie,wysadzanie….
Az sie wierzyc nie chce….
laugizorli--ciao
napisz wiec co sie stalo?
jak sie czujesz?
co slychac?
Odp: Zawziete po 40-tce- Wirtualna Grupa Wsparcia
Kasiu, w szkole było fajnie...tak na luzie, bo wszyscy jeszcze feriami żyją :mdr:
Zdążymy się rozpędzić i znów będzie wolne- przerwa świąteczna :mdr:
Odp: Zawziete po 40-tce- Wirtualna Grupa Wsparcia
Grazynko...przepraszam cie jesli poczulas sie tutaj u nas nie tak przyjeta jak bys sobie tego zyczyla... Jestem przekonane, ze to iz nikt-jak piszesz nie wspomnial o tobie, gdy przez kilka dni cie nie bylo - nie wynikalo ze zlej woli a bylo raczej
spowodowane malym zamieszaniem jakie tu ostatnio panuje. :beurk: Jest nas tu sporo na watku i czasami trudno sie po prostu polapac!:mdr:
Nie bocz sie wiec Grazynko i nie uciekaj...bo jak mowi piosenka: "gdzie ci bedzie tak zle...jak ze mna"?:p