Zawziete po 40-tce- Wirtualna Grupa Wsparcia

[gamma56]

Gammuś, zgadzam się z Tobą...myślę, że we dwójkę jest łatwiej w życiu, można się wygadać, wypłakać, wyśmiać, łatwiej wychowywać dzieci, utrzymać dom... itd .

Agnieszko...
w 100% zgadzam sie z Toba i nawet bywa ze tesknie za tym wszystkim, ale zyjac samotnie widze tez plusy takiego stanu i wtedy zastanawiam sie co w gruncie rzeczy jest lepsze .... wolnosc, niezaleznosc i spokoj niestety nie sa nieodlacznym elementem kazdego zwiazku , ale wierz mi naprawdde poteguja radosc zycia i zyjac w zwiazku w ktorym tego brakuje tesknimy za tym ... dlatego przyjelam zasade ze z chlopem zle ale bez chlopa tez nie dobrze, a ze dziala to w obie strony to jak kto woli mozna powiedziec, ze bez chlopa zle, ale z chlopen tez nie zawsze dobrze... i badz tu babo madra i dokonaj wlasciwego wyboru...

Witam dziewczyny. Bardzo mi miło,że się tak myliłam co do Was. Ja czasami, ale bardzo rzadko na szczęście postępuję tak irracjonalnie. Kiedy w moim domu choroba dostaję totalnej głupawki.

Grazynko...
my to wszystko rozumiemy i dlatego wszystkie pisalysmy abys nie braala tak bardzo do siebie tego ze byc moze nie wspomnialysmy Cie ...zdarza sie tu wcale nierzadko, ze ktoras schowa sie troche do swojej "skorupki" i my to szanujemy... dopiero gdy siedzi w tej skorupce dluzej niz to konieczne wyciagamy ja stamtad chocby sila...

Wiecie dziewczyny, ze my sie klocimy wlasciwie tylko o dzieciaki. Bo moj M co innego wyniosl z domu a co innego ja.

Mario...
moze dzieje sie tak dlatego, ze czesto ludzie dobieraja sie na zasadzie przeciwienstw...szukaja czegos czego nie mieli a widzieli to u innych... jednak nie zasze to okazjue sie tym w czym tak naprawde potrafiasie odnalezc...

Sabinko...
nie martw sie czy Anglik zrozumie wasza konwersacje, wazne, ze cwiczycie ,a tego napewno nigdy nie za wiele ...

Kasiu...
kciuki az mnie bola, ale teraz ten kulminacyjny punkt czasowy wiec nie smiem popuscic

Milego dnia wszystkim zawzietaskom zycze ... u mnie pogoda pod zdechlym Azorem... zimno wieje i pada deszcze ze sniegiem brrrr okropnie ....

[Rene65]

2 letnia Martynka

Też mam Martynkę ( 10 lat ). Pozdrawiam i tulę mocno I wszystkie na wątku ( bo nie znam jeszcze wszystkich nicków). U mnie piękna pogoda na południu Polski, śnieżek jeszcze gdzieniegdzie ale słonko pięknie świeci. Nie mam humoru i długo mieć nie będę. U mnie wszystko w porządku, odpowiedzialny mąż, kochana córka., wszyscy zdrowi. Ale to co się dzieje u mojej średniej córki, to przekracza wszelkie granice. Jej chłopak ( bo na ślub nie było czasu) zostawił ją jak urodziła 3-cie dziecko. Jak była w ciąży, wyjechał do Anglii, by trochę podreperowąć budżet. Zaciągnęli duży kredyt, który jest na córkę. Gdy urodziła i przyszła z niemowlakiem do domu, powiedział jej , że odchodzi, bo jej już ne kocha. Po czasie okazało się, że miał już dziewczynę jak ona była w ciąży. Na razie sprawa o alimenty jest w toku, on jej płaci umowne alimenty na 3-je dzieci, ale kredyt ona musi spłacać sama( alimenty idą na kredyt i opłaty, na jedzenie nie ma). Na razie muszę całą 4-kę utrzymywać, dopóki nie załatwi 500+. Do tego nie stać ją na naprawę samochodu, więc ja do przedszkola, z przedszkola, po lekarzach, do sklepu itp. muszę ich wozić. Jakby tego było mało, mieszka u jego matki, która kazała jej się wyprowadzić ( nie ma gdzie) bo się skumplowała z przyszłą nową synową. Synek już się zdążył zaręczyć. Jeśli pozwolicie będę informować co dalej będzie się dziać. Jak się przeleje na papier, to na sercu trochę lżej. Aha, on wraca w marcu na stałe do Polski do swojej nowej narzeczonej. Przytulcie i mnie troszeczkę. Jestem optymistką i wiem , że to jakoś się ułoży.
PS że takie hu....je chodzą po świecie

[kasiaogrodniczka]

Dziewczyny kochane ...juz po rozmowie. ..pisze id razu zebyscie mogly puścić kciuki i zabrac się za jakąś robotę! jest dobrze...ale nie końca. ..bo wbrew robi mi troche kwestia z ewentualna operacja ...wieczorem wyjaśnię więcej. ..buziaczki!

Gesendet von meinem SM-G350 mit Tapatalk

[gamma56]

Rene...
przytulam bardzo bardzo mocno...

Moge sobie wyobrazic jak bardzo Ci ciezko i fizycznie ale przedewszystkim psychicznie ... dla matki cierpienie dziecka jest gorsze niz wlasne a kiedy nie wynkia ze zwyklych przeciwnosci losu tylko wiaze sie z takim niegodziwym traktowaniem, to boli jeszcze bardziej ... kochamy chronimy , dbamy i chcemy dla nich jak najlepiej ... ale zycie pisze swoje wlasne scenariusze... dobrze, ze corka moze liczyc na Twoje wsparcie, bo ja ta tragedia dotyka bezposrednio ... aprawdopodobniej meczyja tez swiadomosc, ze gdyby moze posluchala mamy to wszystko mogloby wygladac inaczej ... ale terzaz nie czasrobic jej wyrzuty... czas stanac na wysokosci zadania i byc przy niej bo taka nasza rola... przytulam Ciebie , corcie i wszystkie 3 malenstwa, bo przeciez one choc nieswiadome, ale skrzywdzone sa chyba najbardziej ...Czeka was trudna walka o to co sie wam slusznie nalezy i tu nie unoscie sie honorem tylko walczcie, bo honor to piekna sprawa, ale sam honor nie zalatwia niczego... walczcie tez o prawo do pozostania corki i jej dzieci w mieszkaniu tesciowej... wkoncu nie sa tam dzikimi lokatorami i sama wola tesiowej to troche za malo ... dzisiejsze prawo chroni takie przypadki jak Twojej corki i wnukow... jesli chcaaby sie wyprowadzila, musza jej dostarczyc lokal zastepczy ... a to ze sie skumala z nowa synowa to nie jest podstawa do wyrzucenia na ulice wlasnych wnuczat .... i to jej musicie nie przebierajac w srodkach i droga urzedowa uswiadomic...

Mocno, mocno przytulam i choc zabrzmi to jak banal , ale musicie uwierzyc, ze bedzie dobrze, i ze wszystko dzieje sie po cos...choc nieraz musimy sie zmierzyc z tak trudnymi sprawami to prosze uwierz ze nic nie dzieje sie bez przyczyny....

[maniusia72]

Jak się przeleje na papier, to na sercu trochę lżej

to prawda Mario, jak się człowiek wygada to mu lżej

[maniusia72]

jesli chcaaby sie wyprowadzila, musza jej dostarczyc lokal zastepczy ... a to ze sie skumala z nowa synowa to nie jest podstawa do wyrzucenia na ulice wlasnych wnuczat .... i to jej musicie nie przebierajac w srodkach i droga urzedowa uswiadomic...

i to Gammuś byłoby jedyne wyjście, bo może jej życie uprzykrzyć na maxa i dzieciom też, ja sobiie w takich warunkach nie wyobrażam mieszkać

[sabinka57]

Kasiu skoro już można to zabieram się za obiad ale skromny robię bo dzisiaj idę na imieniny do "teściowej" a tam od jedzenia nie da się wymigać , oj nie

Rene przytulam i pocieszam bo ciężko ci na duszy na pewno, że też takie typy chodzą po świecie, miejmy nadzieję, że wszystko się jakoś pomalutku ułoży ale łatwo na pewno nie będzie, chyba największy problem będzie z mieszkaniem

Gammo i dlatego pasuje mi na razie taki układ jak mam z J. - spotykamy się i spędzamy razem czas, wychodzimy razem, czasem u siebie nocujemy ale mieszkamy oddzielnie

Mario też bym nie płakała jakbym miała twoją wagę, już ładnie schudłaś i nawet jak już nie zgubisz tych dwóch kilogramów to jest moim zdaniem bardzo dobrze

Agnieszko ciacha nie zjadłam bo nie było ha ha

Laugizorli ty nie przepraszaj tylko zaglądaj jak masz czas i chęci

Kalahari machnęła chociaż łapką a Natka już nas chyba nie kocha

i Jolinka omija nas szerokim łukiem

[Agnieszka111]

Rene, niesprawiedliwość wobec własnego dziecka, to jest coś za co byłabym zdolna przegryźć gardło. Nie dziwię się, że martwisz się sytuacją córki, a jej wielkim szczęściem w tym nieszczęściu jest to, że może na Was liczyć. Najgorsze, że nie ma możliwości żeby pomóc jej tak, żeby wszystko się od początku do końca pookładało, a najbardziej pomogłoby jej własne mieszkanie . Rozumiem, że kredyt wzięli na coś konkretnego, ale nie na mieszkanie?
Ściskam Cie serdecznie i pisz, jeśli nie podpowiemy, to na pewno pocieszymy

Laugi, dobrze, że już jesteś

Sabinko, u Teściowej też proszę nie jeść ciacha!

Kasiu, tak jak chciałaś, zajęłam się robotą, ale wieczorkiem chętnie poczytam, co było na tak, a co na nie

U nas zima na całego

[sabinka57]

Gammo obawiam się, że nie będzie tak łatwo z lokalem zastępczym dla córki i wnuków Rene

[sabinka57]

Agnieszko u mamy J. nie da się nie jeść