Znam to Ewuniu doskonale ...niestety![]()
witajcie dziewczynki
ja w pracy, na dworze zimno, Sucharek chory i marudny... a do pracy pójść musiał![]()
Dzięki Kasiu Agnieszko, jestemi tyle.
Maniusiu zdrowia życzę Twojemu ukochanemu
ewa
Dzień dobry
Jolinko wracaj ,bo smutno bez Ciebie.
Krysiu kochana mam nadzieję, że przyniesiesz z wizyty od lakarza pozytywne wiadomości, niezależnie od tej wizyty kup ten żel z żywokostem i smaruj jak najczęściej.Pisałam już o nim jakiś czas temu,poszukam link i wrzucę.
Agnieszko najpierw pogratuluję Ci pięknego suwaczka.
Super Ci idzie,aż miło popatrzeć.Oczywiście, że się nie gniewam za to co napisałaś, bo zgadzam się z Tobą w całej rozciągłości. Umiem ułożyć dietę, rozpisać BTW ,bo asystent osoby niepełnosprawnej musi to umieć.Niestety jestem w tej chwili w takim stanie ducha,że mimo motywacji już mi się nie chce.
Dobiłam dzisiaj do wagi 104 kg i straciłam wiarę w sens moich działań.Te odzyskane kg przygniotły mnie tak , że mam już to całe odchudzanie w .........
Powinnam w ogóle przestać pisać na tym wątku,bo co ja tu robię......
Ściskam wszystki Zawziętaski.![]()
Małgosiu nie poddawaj się !!!!
Ewciu, dziękuję , niestety ma taka pracę, że jest problem z jakimkolwiek wolnym, bo trzeba by wynająć kogoś na zastępstwo, a skąd kogoś takiego wziąć? Musi być osoba zaufana, bo paczki są wartościowe ,a niech coś zginie?
No i właśnie co z Jolą? nie ma jej ani na FB ani tu się nie pojawia?
Dzien dobry
Agnieszko...
dzieki za smakowita kawe...wprawdzie troche pozno tu zagladam, ale dzis budzilam sie naturalnie i ta naturalna pobudka wypadla tym razem o godzinie 9.30 ... wprawdzie obudzilamsie o 5.00 ale przeciez to nie czas na wstawanie kiedy ma sie wolne, wiec nawet na siku nie wstawalam i udalo mi sie zasnac i pospac napeawde zdrowo...
Ewa...
to co Cie dopadlo wieczorem,znamy chyba wszystkie...ale wiesz tez , ze to tylko chwila slabosci... wszystkie czasem upadamy... nie zlosc sie na siebie tylko dzialaj dalej... jestes ambitna, kosnekwentna i napewno dasz rade... przytulam i wierze w Ciebie...u mnie totalny zastoj na wadze, i troche mnie to wkurza, ale nie wymiekam, bo wiem jak to dzila ...
Natko...
zgadzam sie w 200% z Agnieszka... co Ci pomoze dietetyczka ? sama moglabys zakasaowac niejedna dietetyczke ... masz ogromna i bardzo rozlegla wiedze w dziedzinie dietetyki... mysle ze nie ma w Bytowie dietetycczki, ktora powiedzialaby Ci cos czego Ty sama nie wiesz ...jak Agnieszka uwazam, ze podstawa to konsekwencja i cierpliwosc... oczywiscie tez uwazam, ze "spokojniejsza" metoda daje wieksze szanse na powodzenie... radykalne ciecia nie sprawdzaja sie na dluzsza mete... a Twoja obecna waga moze byc dla Ciebie motywacja bo pomysl o tym z jakiej wagi startowalas... uwazam, ze dokonalas naprawde wiele i to powinno Cie motywowac... moze warto powrocic do diety ktora wtedy stosowalas ? pomysl o tym....
Kasiu...
tez zapisuje sie na ta herbatke z pokoju wnuczka...
Krysiu...
masz klapsa po tylku.... to Ty jeszcze nie zapisalas sie do ortopedy? ... oj kochana a na chlopine narzekasz, ze stroni od lekarzy...czyzby to bylo u was rodzinne ?
Sabinko...
rozpieszczaj swoje skarby bo to zadanie kazdej babci, a ze nie robisz tego na codzien , to kiedy tam jestes powinnas to robic ze zdwojona sila ....
Maniusiu...
Tobie cierpliwosci bo przy chorym mezczyznie czasami nerwy puszczajaa Sucharkowi zdrowka zycze
Mario, Jolinko, Rene, Kalahari ...
Wszystkim zycze milego pieknego dnia ....
Ostatnio edytowane przez gamma56 ; 19-04-2016 o 09:54
28.12/ 84kg ...19.03/76,9kg...25.05/ 78,7 kg...11.06/78,4 kg...25.07/ 79,2kg...03.09/77,9 kg.,.10.11/79,9 kg
[link widoczny dla zalogowanych Użytkowników][link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]
A co z Wami dziewczyny!!! Każdy powinien czasami "upaść " i narobić głupot, żeby popatrzeć na siebie z innej perspektywy. Taka jest moja teoria, o właśnie w teorii to chyba wszystkie jesteśmy ekspertkami odnośnie odchudzania. Gorzej jedynie w praktyce. Ale co? Kto nam zabroni robić głupoty??? Ja jestem tego najlepszym przykładem przecież. bo już niżej na tym forum nie mogłam upaść i strzelić większego focha. I co ? i nic , żyję dalej, no może mniej nosa zadzieram jedynie. Więc i ja się przyznam ,że zdarza mi się podjeść nieco czekolady dzieciakom. Fakt pocieszający jest taki, że umiem już się zatrzymać i jak łapka leci z czekoladką do dzioba, to odłożę jej zawartość na miejsce. Z żarciem o tyle jest trudność,że to nie alkohol , nie papierosy i narkotyki. Wtedy jest jednak łatwiej i to dużo. Bo całkowita abstynencja. Z jedzeniem tak się nie da i już. Tu nie ma cwaniaków i twardzieli. Są tylko biedne piękne i delikatne istotki uwięzione w kilogramach sadełka. Więc pozdrawiam wszystkie te istotki i uśmiech proszę !!
uśmiech.jpg