15556.jpg
Zostawiam dla wszystkich kawę i życzenia dobrego dnia. Zgubiłam w tym tygodniu 400 gram. W tym będę walczyć o czwórkę po siódemce. Na wątek wrócę, jak będę miała z kim porozmawiać . Na razie
Dzien dobry! Za kawke dziekuje...a co do reszty... No coz... Ja juz wczoraj mialam to samo odczucie Agnieszko...
Napisalam wczoraj rano posta, do ktorego nikt sie nie odniosl, nie skomentowal ...podobnie bylo tez dzien wczesniej...zero rozmowy, wymiany, dyskusji... powoli wiec zastanawiam sie nad sensem pisania tutaj...
Jesli watek ma istniec po to zeby bylo gdzie wrzucic rano widoczek kawy a poza tym to tylko kartki urodzinowo-imieninowe ...to troche to smutne. Nie tak dla mnie wyglada wirtualna przyjazn.
Planujemy spotkanie a nie stac nas na pare minut wejscia na forum i napisanie kilku zdan?
Prosze o szczerosc.
Hej dziewczyny
Mysle ze to chwilowy przestój
Najbardziej martwi mnie Jola ktora nie pisze nigdzie
Ja ostatnio Tylko podgladalam wpisy no bo właśnie poza życzeniami nie wiele się tu dzialo a w kwestii ziety nie mam o czym pisac bo dieta w lesie
Waga mi prZekroczyla 8 masakra
Pisze dziwnie bo z telefonu nas wymianę opon czekam
Mij jeszcze nie widział tej podartej az sie boje jak będzie marudzil jak zobaczy
Witam dziewczyny [link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]
Wiem,bardzo dawno nie pisałam -będzie 2.5 tygodnia
Do tej pory,przez te lata co jestem na forum nigdy mi się nie zdarzyło tak długie milczenie.Chcę Was przeprosić-może po prostu potrzebowałam tego?Jakoś nie mogę się w tym roku ze wszystkim pozbierać,a ostatni okres,tak w sumie od Wielkanocy jest ciężki dla mnie i fizycznie i psychicznie.Kiedyś myślałam,że dłuższy dołek nigdy mnie nie dopadnie ,bo to nie w moim stylu,a jednak myliłam się.Trudno wytłumaczyć to wszystko,gdybym miała to opisać i usprawiedliwiać się przed Wami,to zajęłoby dużo...dużo miejsca i to nie wiem ,czy umiałabym w pełni przekazać o co mi chodzi.
Będzie więc w wielkim skrócie,może w punktach:
1.To moje zdrowie-przed świętami zaczął się nawrót mojej choroby płuc.Miałam przez kilka dni takie bóle,że musiałam sięgnąć po bardzo silny lek p.bólowy.Teraz jest lepiej,możliwe,że paskudztwo się zatrzymało.Nadal się szybko męczę,ale bóli prawie nie ma.Zaczęły też mi dokuczać bóle kolan-na pewno to waga,ale to też efekt tej choroby.Rano zesztywniałe są.No i chyba znowu ostroga w pięcieMiałam w obu jakieś 15 lat temu,po serii zabiegów minęło.Ciało mnie ogranicza i to mnie wkurza !
2.Zdrowie mojej Mamy-mam bardzo schorowaną Mamę z wieloma poważnymi i bardzo poważnymi chorobami.Teraz doszedł jeszcze jeden problem-byliśmy prywatnie u lekarza,teraz w czerwcu jeszcze jedna wizyta u naczyniowca i zobaczymy co powie.Nie jest dobrze,choć w ty momencie życiu nie zagraża.
3.Syn-on też się różnie czuje-najgorszy był 12ty,bo to jego urodziny.Odkąd zachorował nie znosi tego dni.Ma wrażenie,że życie przecieka mu przez palce,że kolejny rok mija i nic lepszego się nie dzieje..że ciągle jest ból i choroba...i ciągle jest sam Starałam mu się zająć myśli,jakoś rozerwać i prawie się udało.
4.No i małe spięcie z bliską osóbką-niepotrzebne nieporozumienie,które wybiło mnie z rytmu.A potem jeszcze doszły głupie myśli,że może to bycie na forum nie ma sensu,może ja w ogóle nie jestem tu potrzebna-tylko nawalam i demotywuję innych.Może będzie lepiej zamilknąć...lepiej i swój wątek zlikwidować?
5.A teraz ostatni punkt-wszystko to co wyżej spowodowało wiadomo co-sięgnięcie po słodycze,bo białe pieczywo,po duże ilości jedzenia...o wiele za duże!Półtora tygodnia temu na wadze było już 92.7 kg !Dzisiaj 90.7 kg-muszę suwak uaktualnić.Od przedwczoraj mniej jem,ale dietą jeszcze tego nazwać nie można.Za to ruchu dużo i to solidnego ruchu.Przywieźliśmy 200 palet-mąż w ogrodzie to tnie,ja zwożę i układam w piwnicy.Jeszcze węgiel na zimę już zwieźliśmy,bo nareszcie doczekamy się kanalizacji-od poniedziałku rozkopują 3/4 osiedla,wjazd będzie bardzo utrudniony,będzie pewno błocko i to przez wiele miesięcy,ale to nic-będzie kanalizacja!!!!
Tak to dziewczyny wygląda-przepraszam,ale nie jestem w stanie odpisać na tyle zaległości,ale ja tu zaglądałam każdego dnia i czytałam.Mam nadzieję,że nie będziecie się już na mnie gniewać.Dziękuję za pamięć,za smsy,wiadomości na poczcie,na fb,za rozmowę.
13001258_1332456020117117_1693532538130748292_n.jpg
Ostatnio edytowane przez Jolinkaa ; 23-04-2016 o 07:59
Moja kochana Kasiu. Ja wiem jak się czujesz bardzo dobrze. Ja za siebie bardzo Ciebie przepraszam. U siebie pisałam,że ostatnio albo nie mam czasu, albo nie mam siły. Od wczoraj biorę specyfiki witaminowe oparte na żeń-szeniu. W ciągu krótkiego czasu zawaliłam dwa terminy, co mego samopoczucia wcale nie polepszyło. Więc Kasiuniu jedziemy na podobnym wózku. Ale ja widzę światełko w tunelu i bardzo bym chciała ,żebyś Ty także je zobaczyła. Czasami padamy , ale trzeba iść do przodu. Ostatnio mój Kubuś poprosił abym się uśmiechnęła, bo jakaś jestem dziwna i na pewno mi to pomoże. I tak zrobiłam z wysiłkiem, ale pomogło. Mój znajomy zawsze mówił.: Alleluja i do przodu. Kasiuniu ja zawsze o Tobie ciepło myślę, bo Ty nigdy się ode ,mnie nie odwróciłaś . Ja dziś idę do ogrodu, bo nakupiłam i dostałam wszystkiego sporo. Mam nadzieję ,że tam znowu głupot nie narobię, typu zniszczenie zeszłorocznych malw i łubinów. Oj tak mi smutno. Ale nadgorliwość jest gorsza od faszyzmu i niestety to prawda. Ale co ja zrobię jak głupowata moja robota czasem.Pozdrawiam Kasiu Ciebie mocno i uśmiech proszę!!
Jolu to witaj w klubie, ja też pomimo wiosny czuję jakoś mało potrzebna, mało zaradna i wogóle po co to to wszystko. Jolu a moze to brak witamin?? Niby głupie , ale czasami takie głupoty tak działają. Czas nas uczy pokory, ale i więcej wiemy. Na przykład za nasze bardzo złe samopoczucie i stany depresyjne odpowiedzialne są ... takie małe cholerne bakterie w naszym organizmie, kiedy jesteśmy osłabione i podenerwowane one przystępują do masowego ataku. Takie głupie wytłumaczenie,że aż wierzyć się nie chce. |Podobnie kiedyś było z wrzodami żołądka, że to osoby nerwowe, delikatne, podatne na to i na tamto. a przyczyna prawdziwa... cholerne bakterie. Tak to z tymi cholerami jest. Więc ja dla wszystkiego kupiłam preparaty wzmacniające, jak nie pomogą to mam nadzieję że nie zaszkodzą. Jolu kochana życzę Tobie i Twoim bliskim naprawdę wszystkiego najlepszego i walczcie o siebie. To wasze życie, jakie jest takie jest ale wasze.
A mój posty w eter idą glupi telefon