Wszystko to wciągnęlam.,może Tolkiena z dużym trudem. Podobnie jak Pottera,tego już w orginale,żeby nie było obciachu....Zakochałam się też w Zafonie,Ann Sleeve (ta od Very).
No i zaciekawiłaś mnie tą fizyką kwantową i wgryzam się w coś tam w necie.
Wersja do druku
Reniu...:unlove::heart:.... Trudno znalezc pasujace slowa... ale ty kochanie...pisz, pisz, pisz...
To co potrzebujesz napisac...
Bo jestesmy tu by sluchac...
http://demotywatory.pl//uploads/2010...oframe_600.jpg
Kochane moje...to byl cudowny dzien. Stresujacy...ale cudowny.:money:
U siebie w pamietniku zamiescilam fotke ich razem...sa tacy zakochani... az serce sie raduje patrzyc...
Fotke zamiescilam tam a nie tutaj wlasnie dlatego, ze tyle nieujawnionych ludzi nas podczytuje i nie chce zeby obcy ludzie ogladali takie prywatne ujecie...
Dziewczynki przy okazji...a moze bysmy jednak przeniosly nasz watek do "dla zalogowanch"?
Wtedy jednak mniej osob ma dostep do tego co tutaj piszemy...
Moge sie tym zajac...ale dopiero po powrocie...
Wypowiedzcie sie prosze co o tym sadzicie.
Jutro rano jedziemy i wracamy w nastepna niedziele...na miejscu pewnie bedzie jakis internet wiec na pewno do was zagladne.
Caluje wasze pysiaki i sciskam was wszystkie razem i kazda z osobna!
Holandia, tulipany, wiatraki do mnie machaja...ale ciesze sie, ze was mam i ze tu na mnie czekacie bo...
http://www.pozytywniej.pl/upload/7e4...a753732239.jpg
Dzien dobry!
Tradycyjnie wstalam przed szosta, wiec mam jeszcze troche czasu by do was slowko skrobnac...
No i kawusie postawic...
...zatem dla was moje sreberka...kawa po holendersku!:mdr:
http://kawazmleczkiem.pl/wp-content/...0_holandia.jpg
Dzis u nas dzien rozjazdow...mamusia wraca do Polski, corcia do Trier, synek do Hamburga a my najpierw do Kolonii, bo tam pierwszy etap wycieczki!:)
Wczoraj wieczorem przezywalam istny dramat przed szafa...:cry:pasuja mi tylko jedne spodnie trzy/czwarte i nie mam zadnych spodni poza tymi czarnymi, na gumke w ktorych chodze do biura... No po prostu...zenada!:bad:
Koniec kropka! Moja frustracja siegnela zenitu!
Gdy wroce biore sie autentycznie za siebie...dosyc pustych slow i pogrozek!:aww:
Trzymajcie mnie prosze za slowo!
Jeszcze raz sciskam was mocno- Dobrego dnia!
wasza Kasia
Załącznik 36206
Witam z niedzielna kawką :)
Kasiu, fajna ta dziewczyna Twojego syna :) Pasują do siebie :)
Zyczę Ci udanego wypoczynku :)
Jestem za przeniesieniem wątku do tylko dla zalogowanych :)
Idę biegać, dlatego teraz tak krótko :)
Buziaki dla wszystkich :)
Dzięki za kawę z rana Agnieszko!!! Ja też bym wolała , aby przenieść się do logowanych.
Kasiuniu , ja też mam podobny problem z ubraniami. Właśnie stąd ta gąsieniczka, nałożyłam w tamtym roku swoją śliczną pomarańczową sukienkę letnią i wyglądałam jak gąsieniczka. Smutne i żałosne, ale czyja to wina??? Zaraz zobaczę zdjęcia u Ciebie , bo aż mnie skręca z ciekawości.
Miłej niedzieli!!!
Dziewczyny wracam na dobre-najwyższy czas,prawda???
Za długo trwa ten mój "niebyt",to moje "niechciejstwo".........Tak dłużej nie może być.
Nadal nie jest tak dobrze,jak chciałabym i choroba jeszcze trochę miesza,ale już nie mam aż tak silnych bóli w w plecach-zostało jeszcze osłabienie.Bardzo szybko się męczę,bywa tak,że i spacer mnie potrafi zmęczyć.Bardzo mnie denerwują ograniczenia ciała narzucone przez chorobę."Sarko" przez 3 lata zapomniała o mnie,potem przez ok.3 tygodnie latem było gorzej,potem spokój,a od marca znowu-z dużym nasileniem w kwietniu.Wybieram się na kontrolę do kliniki w Zabrzu jak sójka za morze.........od jesienie nie mogę dotrzeć :(
Dieta niby jest,ale za dużo mam wpadek.Na szczęście ostatnio miałam dużo ruchu i nadal będę mieć.Waga 1.5 tyg. temu 90.7 kg-dzisiaj 89.3 kg.Na szczęście coraz więcej warzyw jest i łatwiej będzie żołądek napełnić tym co zdrowe i mnie kaloryczne.Wczoraj zrobiłam wielką michę zieleniny tzn. mieszanka sałat,kiełki rzodkiewki,rzodkiewka,pomidor,2 jajka na twardo-z dodatkiem oliwy z oliwek z bazylią.
Mam dużo ruchu-czasem są wnuki,czasem praca w ogrodzie i ostatnio zdarzyło mi się wyjść 3 razy na kijki.Bardzo szybko mnie to maszerowanie męczyło,ale po prostu robię przerwy,przysiądę gdzieś na chwilę i idę dalej.Nie mogę się poddać i nie chodzi tu tylko o poddanie się w sferze diety,ale o poddanie się chorobie.......czy to ona ma mną rządzić?
Wreszcie zaczęli na naszym osiedlu budować kanalizację-domki stoją od 1947 roku i do dziś szamba są-w mieście powyżej 200 tys. mieszkańców!Robią dwie firmy-jedna kładzie kanalizację,a wodociągi wymieniają na nowe rury doprowadzające wodę do domów i będą wyprowadzać wodomierze przed posesję-z odczytem elektronicznym.Skóra mi cierpła,bo myślałam,że pojadą z kopaniem przez środek moich rabat z kwiatami.Wykombinowali jednak inaczej,żeby mi tych klombów nie rozjechać.Mają małe koparki,więc wjechali nią na podwórko,okrążyli dom i na przód wjechali od tyłu-musiałam tuję starą usunąć,bo brakło kilka centymetrów,żeby koparka się zmieściła.Kopią pod oknami,gdzie mam pas trawnika i przy ogrodzeniu sąsiada do ulicy-też mam wąski pas trawy,akurat szerokości jak na studzienkę.Musiałam niestety w piątek wykopać rośliny z jednego klombu i 2 bukszpany z trawnika,bo tam ziemię koparką sypała.Nie wiem czy odżyją jak je we wtorek wsadzę :( Róża już kiepsko wygląda,to samo floksy.....no nic,coś za coś.Na pewno będę 2 studzienki-pod oknem,gdzie się przebijają do piwnicy(w piwnicy też już mam dziurę),przy ogrodzeniu i możliwe,że jeszcze jedna na łączeniu pod kątem prostym.Jutro będę robić dalej-przebijać się pod ogrodzeniem,zakładać studzienki,porządkować piwnicę-sprzątnąć mogą nie zdążyć.U sąsiada 3 dni robili,ale robią porządnie i sprzątają jak należy-zresztą w umowie miałam,że doprowadzą do stanu sprzed roboty.To będzie na teraz cała robota na ogródku.Podobno obie firmy mają skończyć wszystko do grudnia,bo inaczej trzeba by kasę z unii oddać.Potem będą robić ulice,podjazdy,może i chodniki.I w przyszłym roku trzeba będzie się podłączyć do kanalizacji,to już indywidualnie-oni tylko do ogrodzenia ją doprowadzą.To koszt ok. 4 tys:(Będą też kłaść u nas gaz-myślałam,żeby podanie napisać,pociągnąć go tylko do ogrodzenia-założyć tą szafkę na gaz,ale to ok.2.5 tys. + potem dalej do mieszkania.Odpuszczę...zawsze można będzie się podłączyć kiedyś,bo sieć już będzie.A o zmianie ogrzewania na gazowe,to nawet nie myślę...musiałabym chyba w lotto wygrać.
Wczoraj mąż miał wolny dzień,to rano zakupy,potem wycięliśmy drugą tuję,bo była łysa od strony tej pierwszej co robotnicy ścięli.I jeszcze żywopłot obcinaliśmy,a potem relaks...przy grillu.Zjadłam 1 kiełbaskę i dwie kaszanki.....wiem,że kaloryczne,ale pyszne i to było zamiast obiadu i kolacji już nie jadłam.Aaaa........i jeszcze 2 lampki wina wypiłam.
Tak to u mnie wygląda-zajrzę potem i zamelduję się.
Teraz idę odwiedzić rodziców,bo w tygodniu przez tych robotników muszę siedzieć w domu-mąż akurat ma ranne zmiany i nie ma go cały dzień.Potem jeszcze po 12tej jadę z synem do drugiego miasta na targ,bo coś tam sobie chciał kupić i może do marketu,bo chciał coś dla mnie kupić na Dzień Matki :)
http://e-kartki.net.pl/kartki/10/5/d/5647.jpg
ciao,
ja bym wolala nie zamykac sie za murem zalogowanych...
w koncu forum, to forum jak w starozytnym rzymie czy grecji--wszyscy moga miec dostep do poruszanych przez nas tematow..
i moze czytajac nas, ktos o cos sie wzbogaci, cos przemysli, czyms sie jeszcze zainteresuje, cos nowego przyjdzie mu do glowy itd.
jestem na NIE :no::no:
poza tym ,zamykajac sie za murem ryzykujemy przewage "prywatnosci" nad ogolnymi tematami....oraz stracimy ten dreszczyk adrenalinowy: napisac to? czy nie napisac? -ktory potrzebny jest nam wszystkim do zycia...
w koncu , jezeli ktos nas podczytuje, to znaczy, ze warto nas poczytac.
buona domenica a tutte!
ciao
dziewczyny, dlaczego tabelka mnie nie chce?
bo sie spoznilam z wpisem?
moze glownodowodzaca niech mnie jeszcze nie wyrzuca, ja walcze dalej!!!!! :great: i wygram.
grazie.