Odp: Zawziete po 40-tce- Wirtualna Grupa Wsparcia
Dzien dobry
Agnieszko ...
dzieki za poranna kawe... przyda sie chyba wszystkim taki rozrusznik...
prosisz abym odtworzyla swego posta...wiesz chyba sama najlepiej ze tak siepoprostu nie da .bo pisze zawsze pod natchnieniemchwili, akiedy wszystko tak nagle sie rozsypie, raczej trudno to znow ladnie do kupy pozbierac ...
Rene...
napewno w zaprzepaszczonym poscie pisalam do Ciebie, bo nagle odkrylam, ze mieszkasz w Wilkowicach, a ja przed ponad 40 laty niespelna 10 km od Wilkowic a dokladnie w Buczkowicach przezywalam swoja wielka , szalona i niestety jak sie okazaloniezbyt madra milosc...moj wybranek pochodzili z tego co wiem do dzis dnia mieszka w Pietrzykowicach ... a to tez rzut beretem od Ciebie ...
link o widlaku bardzo interesujacy... zamierzam wiecej poczytac o tym ziolku...
Kalahari...
pisalam tez o Twoim stroju na ten wielki dzien... wszystko bardzo mi sie podoba, ale ten fason , niestety moge tylo podziwiac na wieszakach lub manekinach ... ja w takim wygladam wrecz koszmarnie, oj nie przepraszam ... takie buty sa dla mniewymarzone i pasuja do mego stylu , figury i wzrostu ...
Grazynko...
kiedys tez tak sobie myslalam...
Zamieszczone przez
Laugizorli
niektórzy rodzice wcale nie interesują się swoimi dziećmi, ja tego nie rozumiem. Wiem od Ani ,że niektóre dzieci.... nagminnie nie mają odrobionych lekcji domowych. A potem się dzieciom dziwią !!!!! .... Ale bycie z dzieciakami to nasze najważniejsze prawo i szczęście. Możemy z nimi się bawić w domu i na podwórku, możemy z nimi zwiedzać dokładnie okolice, oglądać bajki. Nawet odrabianie lekcji jest świetne. Mamy możliwość bardziej swoje dziecko poznać i z nim rozmawiać. Brak czasu??? A ile czasu siedzą rodzice przy komputerach lub ze znajomymi??
jednak zycie skorygowalo moje myslenie... dwojka starszych byla praktycznie "latwa w obsludze" ale najmlodszy od poczatku sprawial wiele klopotow i musialam mu poswiecaj duzooo czasu.jednak w moim zyciu wydarzylo sie "trzesienie ziemi" i nie moglam juz temu sprostac... zostalam z dnia na dzien bez srodkow do zycia sama z 3 dzieci i ogromnymi dlugami ... wiec nie komputer czy znajomi oderwal mnie nieco od rzeczywistosci,tylko pilna potrzeba zadbania o to abysmy mieli co jesc i aby nas nie wyrzucono pod most ... musialam pracowac jak dziki osiol ,ciagnac jedna zmiane w hurtowni miesmej w nocy i druga w hurtowni owocowo warzywnej o swicie... wracalam do domu okolo godziny 14 a o 21 musialam byc znow w pracy w miesnej ... nikt nie zajol sie moim domem czy dziecmi , bo kto mialby to zrobic ... a na zebrania nie chodzilam ,choc naprawde powinnam, ale bylo mi wstyd , ze tak nieodpowiedzialne mam dziecko...nie moglam sluchac uwag , ze trzeba mu wiecej czasu poswiecic , bo jak mialam to zrobic ? poswiecalam mu tyle czasu ile bylam w stanie, a do niego i tak nic nie docieralo ... a mialam tez 2 innychdzieci i o nich tez musialam myslec...
od tego czasu nie pytam juz jak mozna nie interesowac sie wlasnym dzieckiem,bo choc i tak czasami bywa, to najczesciej prawda bywa inna ... niektorzy rodzice sa poprostu z roznych powodow bezradni wobec problemow jakich dostarcza im wlasna pociecha i trudno im sie dziwic, bo i wyksztalceni , doswiadczeni pedagodzy nie do kazdego zdolaja "dotrzec" a co dopiero nieprzygotowani do tego zagonieni proza zycia , zawaleni obawiazkami czesto bardzo prosci skromni ludzie ... jestem pewna, ze kazdy rodzic chce madrego , ulozonego dziecka i gdyby to zawsze bylo takie latwe , to stanolby na glowie aby wyroslo na porzadnego czlowieka ...
No ... popisalam sobie , ale musze juz do babci smigac...
Milego dnia wszystkim zycze ...
28.12/ 84kg ...19.03/76,9kg...25.05/ 78,7 kg...11.06/78,4 kg...25.07/ 79,2kg...03.09/77,9 kg.,.10.11/79,9 kg
[link widoczny dla zalogowanych Użytkowników][link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]