Witajcie dziewczynki – nie dam już dzisiaj rady ani poczytać ani popisać. Zajrzę jutro, a teraz macham tylko na dobranoc i życzę słodkich snów
dobra noc.jpg
Witajcie dziewczynki – nie dam już dzisiaj rady ani poczytać ani popisać. Zajrzę jutro, a teraz macham tylko na dobranoc i życzę słodkich snów
dobra noc.jpg
Witam yes, yes, yes w ostatni czwartek roku szkolnego Jutro zakończenie i co by nie mówić wakacje
09b5f9e7e9518576c8d272cf2ec7a45df4703301.jpg
Dziewczynki wczoraj zmęczone, więc nie mam co odpisywać
Sprężajcie się kobietki, bo na razie tylko Sabinka podała mi godzinę, o której będzie na dworcu 8 lipca
Reginka przyjeżdża autem, więc wiadomo, że nie określi dokładnie godziny, zresztą nie muszę po nią wyjeżdżać, więc nie musi się określać to samo Maniusia. Dzwoniła do mnie Basia, będzie z nami tez mieszkała, syn ją przywiezie w piątek. Ale pozostałe Zawziętaski- jeśli już wiecie, napiszcie mi
Miłego czwartku- dla mnie miły choć długi
Ostatnio edytowane przez Agnieszka111 ; 23-06-2016 o 04:38
Witaj Agnieszko! Witajcie pozostale Zawzietaski...te piszace i te...milczace!
Agusiu- co do przyjazdu to u mnie sie okaze w najbliszszych dniach...jak zwykle ja...chcialabym zlapac wszystkie sroki za ogon!
Planuje byc jakims autobusem z Lodzi odjezdzajacym kolo 16-tej...jestem w trakcie umawiania sie z moja Terenia.
Podrozuje z bagazem podrecznym tylko-wiec mam pytanie w kwestii formalnej- co planujesz na sobote- czy jedziemy na te baseny - czy brac stroj i recznik kapielowy?
Madziu- trzymam kciuki za udana uroczystosc! A czy juz sie wyjasnilo co z twym wyjazdem na nasze spotkanie? Naprawde nie dasz rady przyjechac?
Sabinko- lece z Frankfurtu do Warszywy. Stamtad autobusem Modlin chce sie przemiescic do Lodzi na dworzec Kaliski- no a z niego potem dalej.
Cewnikowanie ucze sie powoli- w chwili obecnej jestem na etapie wprowadzenia jakiejs regularnosci w tym wszystkim.
Musze pochwalic tutejszy system zdrowia w tym momencie, bo jestem bardzo przyjemnie zaskoczona jak to wszystko jest tutaj zorganizowane. Lekarz urolog zalecil mi to cewnikowanie. Nastepnie zglosila sie do mnie telefonicznie pielegniarka -specjalista od stomii i inkontynencji. Przyjechala do mnie do domu pgdzie objasnila mi wszystko i przywiozla do wyprobowania mase rozmaitych cewnikow. Zdecydowalam sie na jeden -jak dla mnie bardzo poreczny i wtedy ona zalatwila z lekarzem wystawienie konkretnej recepty. Po trzech dniach do domu przyszla paczka z 100 cewnikow-ktore mam uzywac 3-4 razy dziennie przez okres miesiaca. Potem zaplanowana jest wizyta u pana doktora i ...zobaczymy co dalej!
W szkole udostepniono mi toalete dla osob uposledzonych, gdzie mam bardziej komfortowe warunki niz w normalnej toalecie no i skrocono mi czas bycia w szkole -do 15:00, po to zebym byla szybciej w domu- naprawde jestem bardzo wdzieczna losowi, ze trafilam na takich wlasnie ludzi.
Kasiu, a co ja mogę planować... uzgodnimy wszystko na miejscu- bo np. , może lać, albo być zimno ....w sobotę przyjeżdża Agnieszka, nie wiem o której, więc też chciałabym być w domu, albo nie będzie nam się chciało i zrobimy spacerki po okolicy... Myślę, że o wszystkim porozmawiamy w piątek. W razie czego ręcznik jakiś Ci dam, a strój to chyba jakoś upchniesz w podręcznym , więc na wszelki wypadek weź
Jolaaaaaa
Witaj Kasiu. Właśnie czasami gdy jest ciężko to wtedy okazuje się ,że pomoc przychodzi z różnych stron i wsparcie. Wtedy faktycznie w tak trudnej sytuacji możemy poczuć się wręcz komfortowo. Ja niestety parę dni temu też znalazłam się w takiej bardzo niezręcznej i trudnej sytuacji, oczywiście mój durny organizm to wszytko musiał przerobić ( czyli mocno przechorować) ale w takich sytuacjach znajdą się ludzie , którzy będą pomagać ze wszystkich sił. Nie pisałam o tym u Was , bo jak czytam wasze wpisy to... robiło mi się lżej na duszy. Więc po co było to niszczyć?? Teraz już wiem, że niektórzy ludzie nie są tym za jakich ja biorę ich. Ale jak zauważyła moja przyjaciółka ja jestem zbyt ufna i zbyt dużo "se wyobrażam" . Chyba już taki mój urok i pomimo tego ,że czasem mocno dostanę po głowie , to.... nie będę się zmieniać. Postąpiłam w tej sytuacji całkowicie po swojemu i wszyscy bliscy powiedzieli ,że postąpiłam bardzo dobrze i honorowo. Szkoda tylko tego mego durnego organizmu!!! Ale przecież go nie wymienię. A poza tym wszystko dobrze. To osoby , które mnie skrzywdziły powinni się wstydzić, ale ja tak myślę ,że nie zrobili tego celowo tylko , niektórzy są pozbawieni wrodzonego taktu i obycia i żadna siła ich tego nie nauczy, żadne studia i żadne życie. Współczuję takim ludziom , bo dużo im w życiu ubywa niestety. Ja w niedzielę będę szaleć pod Zielonym Dębem!!! Wczoraj nasłuchałam się tyle miłych słów , że naprawdę jestem zadowolona właśnie z tego jaka jestem. Dziewczyny ja będę z Wami myślami i sercem u Agnieszki. Szkoda ,że nie dane jest nam się spotkać , ale przecież może następnym razem uda mi się do Was dotrzeć.
Dzien dobry
Agnieszko...
dzieki za kawe i oby ten ostatni szkolny czwartek przeszedl gladko i spokojnie...
mysle , ze to dotyczy wielu sytuacji ... moze wlasnie takie podejscie pomaga mi optymistycznie isc przez zycie i nie tracac czasu i energii na sprawy na ktore nijak nie mam wplywu ...
Kasiu...
zapewne i Irlandzka obrona spisywala sie nie najgorzej , ale dwa slupki i poprzeczke "strzelic" to jest definitywnie brak szczescia , a nie zasluga dobrej obrony
BRAWO ! BRAWO ! BRAWO ! i to mi sie podoba ...Ja niestety ciagle drepcze w miejscu...
Kalahari...
ciao, ciao... trzymam kciukasy i pozdrawiam..
Krysiu...
chcialam wiedziec wiecej o chorobie swojej nowej podopiecznej ...dopytalam jej meza o dokladna diagnowe i wczoraj doszkalalam sie z wiedzy o tej chorobie ... jest straszna i praktycznie nieuleczalna , ba nawet nie mozna jej postepu specjalnie spowolnic... to blad genetyczny powodujacy smierc okreslonych komorek mozgowych ... straszne ...lekarze twierdza, ze gdyby nie narkoza , to moglaby sie ta choroba ujawnic duzo pozniej...ale to marna pociecha , tym bardziej , ze 50 % potomstwa tez ja dziedziczy... ta pani ma 4 dzieci ... juz sie o nie boje... jesli Cie to blizej interesuje to ta choroba to choroba huntingtona...
Smigam do swojej babci ...
Milego dnia wszystkim zawzietaskom zycze
28.12/ 84kg ...19.03/76,9kg...25.05/ 78,7 kg...11.06/78,4 kg...25.07/ 79,2kg...03.09/77,9 kg.,.10.11/79,9 kg
[link widoczny dla zalogowanych Użytkowników][link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]
Witajcie dziewczynki!!!
To ja Gorczynka- niestety z niewiadomych przyczyn nie mogłam się zalogować na forum na poprzednim nicku. Moje prośby o zresetowanie hasła kończyły się niepowodzeniem oraz brakiem odpowiedzi od administratora. Może przez forum mi się uda coś załatwić bo chciałabym wrócić do swojego poprzedniego "wcielenia" na forum- tylko jak się z nim skontaktować po przez forum-jest taka możliwość?
A ponieważ dobrze się tu u Was czułam to zarejestrowałam się pod innym nickiem. Pewnie wiele się tu działo i muszę poczytać co u Was słychać.
U mnie kg stoją- ale siłownia wczoraj zaliczona. Może dziś tez pójdę - jeśli nie będę odczuwać wczorajszego treningu. Na razie jest ok.
Buziaki i jak już nadrobię zaległości to się odezwę.
Ostatnio edytowane przez Dronka72 ; 23-06-2016 o 08:27