A wagę to podam kiedyś tam, jak już będę z niej dumna. Czyli przed ślubem. Czyli - niedługo !
Czas popracować . Hmmmm.
Opty piekne sniadanko.
Dla Ciebie DWIE fotki. Jedno miejsce znasz, drugiego nie bo ja tam bylam pierwszy raz w zyciu.
DSCN0770a.jpg
DSCN0752a.jpg
W pracy JEZDEM ! Czasu nie mam !
No widzisz Anulka - jakie piękne widoczki na emeryturze możesz odkrywać ! A nie tylko korki na drodze.
I nie lepiej takim widoczkiem ścianę ozdobić, a nie czarno białymi muralami, czy jak Ty to nazywasz ?
A pluszak mnie wytresował, tak jak Twoja faworyta Ciebie... Ledwo piśnie - już mu lecę i drzwi otwieram !
Maść do oka kupiłam z witamina A - już oczko zagojone. Inne sprawy tez w miarę opanowane. Ale wiek już po nim bardzo widać.
A Mania - to gdzie ?
To była tylko moja propozycja. Ja sama pisałam, że nie mam odwagi włazić na wagę. Więc rozumiem doskonale o czym piszesz. Za Weidery masz u mnie spore uznanie i to wielka sprawa. Bo większość wymięka po 2 lub 3 razach. Ja muszę spojrzeć prawdzie w oczy, bo moje ciało jest wizytówką mojej firmy. Czy mi się to podoba czy nie. A tak z drugiej strony, mam pytanie, Dlaczego małe i drobne osoby są często złośliwe i gderliwe?? Bo każdy ma tyle samo złości w sobie, a u nich ze względu na wagę jest ona bardzo skoncentrowana. A z drugiej strony mam się już lepiej. Bo parę osób zauważyło że mam smukłe i zgrabne nogi. Tylko z resztą bardzo kiepsko. Ale powiem Wam ,że ja właśnie z nóg najszybciej chudnę, a potem niestety przyjdzie kolej na piersi. To już będzie mniej fajnie. Aniu kochana na pewno nie chciałam Ciebie urazić. Ani żadnej z Was. Kiedyś ważyłam przez całe życie 58 kg, a teraz cyfry zmieniły kolejność. I co?? I fajnie, bo mam cel następny w życiu, żeby znowu odzyskać figurę. A kto mi zabroni.
A poza tym ja na początku pisałam ,że często działam ludziom na nerwy, albo wręcz mnie bardzo lubią, Zazwyczaj jak się przyzwyczają do mnie , to mam przyjaciół nawet w osobach, którym kiedyś działałam na nerwy. Oczywiście to nie reguła, czasami jest odwrotnie niestety. Ale taka już jestem. Moja najlepsza przyjaciółka ma 157 cm i waży 125 kg, dziś jej urodziny. Więc życzyłam jej utraty kilogramów, a w to miejsce wiele szczęścia i powodzenia w życiu!!
Uwielbiam ją , bo zawsze na niej mogę polegać i nie raz mi pomogła w życiu. Ona zresztą mnie tak samo odbiera.
Aniu te wybrzeże jest przecudne!!! Nie wiem , jak to wygląda w realu, ale zdjęcie powala!!! Zazdroszczę takich widoków. Ja jestem trochę, no nie trochę bardziej niż dziwna. I często jak wracałam z pracy zatrzymywałam samochód i patrzyłam na swoją ukochaną zatokę. To był ten czas i te miejsce gdzie byłam naprawdę wolna i szczęśliwa, i choć to było jedynie parę minut to mam je na zawsze w swojej pamięci.