Odp: Pięćdziesięciolatki, odchudzamy się nadal
Witam z rana. Piszecie deszcze , a u mnie wczoraj była cudaczna pogoda!!! Wiał bardzo silny wiatr, a powietrze było bardzo gorące. Wieczorem jak podlewałam ogród ,( deszczu od dawna nie ma) miałam wrażenie ,że ktoś mnie suszy suszarką do włosów włączoną na gorące suszenie. Mam nadzieję, że dziś będzie już normalnie. A co do kotów, to koty są cudowne a szczególnie mój Rysiu, też zresztą włóczykij. No ma chłopak swoje życie prywatne i tyle.
Odp: Pięćdziesięciolatki, odchudzamy się nadal
Cytat:
Zamieszczone przez
yoanna1964
Ale mnie szczujesz . . .
Misha ze mną pewnie nie będzie chciała spać, wie dobrze, kto jest PSIA MAĆ :)
Mylisz sie. Jak z Elą wracałyśmy to najpierw sie na nią cieszyła. Ja jestem potrzebna jak głód do doopki zajrzy. Wtedy wie kogo zaczepiać.
Odp: Pięćdziesięciolatki, odchudzamy się nadal
Cytat:
Zamieszczone przez
AnekSadek
Mylisz sie. Jak z Elą wracałyśmy to najpierw sie na nią cieszyła. Ja jestem potrzebna jak głód do doopki zajrzy. Wtedy wie kogo zaczepiać.
Oj coś wiem na ten temat. Ja czasami jestem wredna baba dla zwierzaków i dzieciaków, a i tak i zwierzaki i dzieciaki lgną do mnie bardzo. I jak mnie nie ma to tragedia, a jak krzyczę to wieją gdzie kto może szybciej. I weź pojmij o co chodzi ?
Pozdrawiam.
Odp: Pięćdziesięciolatki, odchudzamy się nadal
Coś duża ta kawa. No trudno, starczy na dłużej.
Dzień miałam pracowity, teraz pora na zasłużony odpoczynek http://emotikona.pl/emotikony/pic/23icon_sleep.gif
Odp: Pięćdziesięciolatki, odchudzamy się nadal
UUfff ledwie zyje bo wyjazd a potem gimnastyka i taka padlina ze mnie .W sumie to nawet szybko wrocilismy ale jak widziałąm na liczniku 160 km to troche mnie ruszało tym bardziej ze cały czas w deszczu jechalismy.
Grazynko a u nas normalnie zimno sie zrobiło tak ze i kurtka i nawet skarpetki i pełne buty zwyczajna herezja zeby na poczatku wrzesnia tak ciepło sie ubierac tym bardziej ze ja z tych ktorym zawsze ciepło.
Anoola no własnie nie uczysz piesia i dlatego nauka poszła w las hehehe No ciekawe co w sumie przez te dni jadłąs jak w lodowie jeno s wiatło .Hihi ale Cie fajnie Yoanka podsumowałą :D
Bonusiu no teraz to jeno sadzic tak piknie podlane , tez mam kilka doniczek krzaczkow do wsadzenia do ziemi tylko musze zabrac sie konkretnie za zmiany .
Yoanka ja nie kumata bo nie pamietam ze Ty juz nie masz kota ???
Optus no u mnie napadało i to fest a dzis jeszcze wiatr ostry był i mi nawet kiele domu roslinki połamał :( i to zimno wredne dokuczało .W sobote mam ceramike ale licze ze moze uda mi sie i cos podziałąc /
Odp: Pięćdziesięciolatki, odchudzamy się nadal
Maniu - mnie dzisiaj poinformowano telefonicznie, że się "zakwalifikowałam" na gimnastykę dla seniorów i zaczynam w przyszłym tygodniu. Bardzo się ciesze , tylko godzina bardzo "nieludzka" - 8:45, o losie ! Przecież jeszcze dojechać na nią muszę i się przebrać...
Zimno jest wredne, dzisiaj cały dzień coś tam z nieba leciało. Nie deszcz konkretny, ale jak chciałam coś zrobić, to mi bluzę przemoczyło. A ziemi nawet nie na sztych łopaty przemokła, mało !
Ważne, że wyjazd liczony i szczęśliwie w domu jesteś. A trochę adrenaliny Ci nie zaszkodzi !
Oj, Yoanka już dawno swoje czarne cudo pożegnała.
Anulko, koty, chyba wszystkie, tak mają. Ulubione jedzonko po trzech dniach przestaje być ulubione. Ale wystarczy zmieniać - i już jest wszystko dobrze.
A dzisiaj jakiś obcy kot mało mnie o zawał nie przyprawił... kiedy wyskoczył z jakiegoś zakamarka w garażu. Wielki, czarny i równie wystraszony jak ja. Pewnie mu się dobrze spało, a ja go zbudziłam. A mój w tym czasie pewnie u sąsiadów w piwnicy kimał. Ot, kocie natury !
Anulko, kupiłaś na emeryturze, fakt. Ale czy za pieniądze z emerytury ? Śmiem wątpić...
Gościówa na wyrku pięknie się prezentuje. Ma klasę !
Odp: Pięćdziesięciolatki, odchudzamy się nadal
Na dziś w planie miałam zakupy ale od wczoraj znowu się gorzej czuje. Fakt, wczoraj unowocześniałam siatki na patio bo jeszcze nie jestem gotowa żeby mała latała po tym co powinno być trawa. Troche jeszcze wiało, spociłam się i dalej siedziałam na patio, może zawiało?
Zimą trawa tak szybko nie rośnie wiec nie wiem co tam w niej jest. Co Mishe pościłam na trawę to ona strasznie intensywnie wąchała. Pewnie jeszcze zapach, i nie tylko, po Ajsie. Niestety. Potrzebuje deszczu i żeby jeszcze trawa była przynajmniej dwa razy odrośnięta. Teraz już powinno się zacząć bo w końcu wiosna, no nie?
Grażyna ja jakoś za kotami nie jestem. Pieski się ze mną dogadują lepiej.
Yoana kawa juz wypita, choc duza byla.
Mania a jak wiezli Ci doope w samochodzie to nie moglas poklikac na telefonie? Glupieloku! Nie martw sie, u nas nie mialabym odwagi jechac 160 na godzine. Niebieski by mi zaraz prawko odebral czyli ze mna zawalu nie dostaniesz.
Ze w lodowce swiatlo to nie znaczy ze zamrazalnik pusty lub kuchenne szafki puste. Wczoraj ugotowalam sobie zupe jarzynowa. Kosci mialam a warzywa tez bo jak kiedys szykowalam na zupe to przeciez cwiartki kapusty czy pol kalafiora od razu nie wykorzystam jak robie mieszanine. A zeby kupic kapuste (przyklad) to minimum cwiartka. No jak nakupuje warzyw, wszystko poktoje to pozniej dziele na porcje i mrożę.
Nie badz taka dowcipna. Ciekawe jak Cie Yoana podsumuje jak sie samolot przechyli na Twoja strone!!!!!
Opty no to sobie rano pocwiczysz, zaraz zakupy zrobisz i dzien wykorzystany. A gdybys tak jak Mania spala do poludnia to widzisz jak ona stale marudzi.
Z tym moim piesiem to jak i z kotem. Dostanie cos nowego na ząb to juz pieskowe nie smakuje. Wczoraj wlalam do pieskowego troche mojej zupy i jakos zjadla. Ona troche jak Twoj Pixelek – niejadek! Ale wczoraj sie dowiedzialam ze rozumie “buzi”. Bo tak mowilam Ajsce i ona mi dawala buzi. Przez zapomnienie do Mishi tak powiedzialam i ta mnie cmoknela, znaczy liznela. Oprzytomnialam, zastanowilam sie i powtorzylam. Znowu lizniecie. Dzis rano nowa proba i to udana. Ciesze sie chociaz oczy mi sie spocily.
Hmmmm wiesz ze w tym miesiacu bedzie rok jak jestem na emeryturze? I jakby nie patrzec wszystkie pieniadze sa emerytalne, nawet te wczesniej oszczedzone bo w tym celu oszczedzone.
3 załącznik(ów)
Odp: Pięćdziesięciolatki, odchudzamy się nadal
Troche Mishi podglądającej ptaszki. Pamiętacie? Ja lobie podglądać, fotografować ptaszki. Widać ma to po mnie :)
W końcu córcia :)
Takie male czupiradełko!!!!
Załącznik 45341
Załącznik 45342
Załącznik 45343
2 załącznik(ów)
Odp: Pięćdziesięciolatki, odchudzamy się nadal
A wiatry tak mi poniszczyły...
To jest delikatne, się dotknie i te ogoneczki spadają. Chyba wywalę i paprotkę se kupie
Załącznik 45344
Niecierpek całkiem padł. Chyba od wiatru wysechł.
Załącznik 45345