Odp: Pięćdziesięciolatki, odchudzamy się nadal
...znam ten malunek nad śpiącym dzieciunkiem !!!
Nutko - doczytałam, że fajny wóz sobie sprawiacie ! Tylko niech już wreszcie będzie do odbioru !
Yoanko - wspaniałego pobytu ! "nie ma jak u mamy..." !!!
Maniu, ooo ! nie wiedziałam, że prezenty od tuszy zależą... Skoro tak mówisz, to trzeba będzie coś do świąt zrzucić !
Ciekawa jestem, ile przybyło na takim regularnym, pod nos podstawionym jedzonku. I smacznym na dodatek !
Jutro sprawdzę. Może wieczorne "harce" pomogły ? No i żadnych słodkości nie kupowałam i w pokoju nie wyżerałam. Byłam dwa razy na lodach, nazywały się "rzemieślnicze" - ale skubane dobre, jak w piernikowie. I gałki tez wielgachne !
Odp: Pięćdziesięciolatki, odchudzamy się nadal
Ja stosuję mleko na gorąco z masłem i miodem, tez pomaga.
Ale cebulę mogę też zrobić, pewnie, żaden problem.
2 załącznik(ów)
Odp: Pięćdziesięciolatki, odchudzamy się nadal
2 załącznik(ów)
Odp: Pięćdziesięciolatki, odchudzamy się nadal
Dzisiaj nie jade bo śmierdzi.
Powspominam wczorajszy dzień
Załącznik 45815
Załącznik 45816
Odp: Pięćdziesięciolatki, odchudzamy się nadal
Aniu ,domy wyglądają obiecująco .Codziennie oglądam programy okupujących domy -mieszkania....
Dzieki za fotki.:)Kwiat cudeńko!
Maniu ,no i jak pierniczki ,?pewnie smakowite....Tej roboty nie zazdraszczam i to do późnej nocy .Ja aktywna jestem rano ,wieczorem to tak padnięta jak Ani Misha po długim spacerze:)
Optus ,kuruj się Kruszynko ,byle choróbsko nie rozwinęło się .Mnie jak do tej pory to zawsze pomagały tabletki do ssania.
Auto J. wybierał .Jeżeli chodzi o mnie to ja nowego nie kupiła bym ,nasz jeszcze z pięć lat- jeździł by bez wielkich usterek ,ma mały przebieg ,to jest możliwe....
Kupiliśmy Oryginał auto wyprodukowane w Japonii ,i praktycznie tylko dwa razy u mechanika ,świece i żarówki miał wymienione.
No ale J. teraz nie jest taki sprawny ,to chce bardziej nowoczesne auto z różnymi udogodnieniami .Jak ,chce to niech tak będzie... Ja na samochodach nie znam się ....
Yoana gości się u mamy ,fajnie...
Miłego dnia
Odp: Pięćdziesięciolatki, odchudzamy się nadal
Nawet nie wiem, jaka pogoda dzisiaj, bo drewno przyniosłam wczoraj, więc nie było potrzeby wychodzenia na dw dwór. I dobrze, bo nie chcę paskudztwa prowokować. Gardło ma się dobrze, ale pociągająca jestem dość mocno.
Temperatury nie ma - więc będzie dobrze.
Brakuje mi owoców i książek do czytania, ale trudno, wyciągam mrożone. I sudoku musi wystarczyć.
Jeszcze jutro chcę pomieszkać, a potem już przestanę się pieścić.
Maniu - tez jestem ciekawa, jak się z pierniczkami uporałaś ? A malunki kiedy ?
Nutko - doskonale rozumiem ten strach przed zepsutym autem w trasie... może to jest główna przyczyna, że nie lubię jeździć ?
Nówka - to powinno być bezpiecznie pod tym względem, chyba.
Jak dzisiaj na antypodach ? Dymy się rozwiały ?
Żeby dobrze dzień zacząć, to kawa musi być
https://i.imged.pl/ur-obrazy-obraz-d...4914110216.jpg
miłego dnia !
Odp: Pięćdziesięciolatki, odchudzamy się nadal
No pierniczki upieczone ale jak wlazłam do kuchni o 19 tej to wylazłam o 1 w nocy no i dzis to juz nie padlina nawet ze mnie jest a rozdeptana padlina , wsio mnie boli a na dodatek miałam problem z nadaniem paczki i latałam na piechote po miescie bo punkty były pozamykane a w necie pokazane i narobiłam kilometow wiec jak polazłam an gimnastykę to pani podsumowała ze opierniczam sie ale zwyczajnie nie miałam sił ćwiczyc :( ot sks ale teraz miesiac przerwy wiec do reszty zesztywnieję .
Nutko ja nawet nie lubie piernikow a robie bo durna rodzinna tradycja ale se powiedziałam ze to juz ostatni rok sie dałam namowic na te roboty , .No to szczesliwych i bezpiecznych jazd życzę .
Optus i jak złapałas przeziebienie za rogi czy te domowe metody nie pomogły.NO i jak waga pewnie przez te tance hulanki swawole to spadła :D
Anoola te wasze smierdzenie to pewnie utrudnia zywot niesamowice ale co robic jak durnie podpalają .
Dzis strajkuje i zaraz zapycham do wyra .
Odp: Pięćdziesięciolatki, odchudzamy się nadal
Optus jak widze jednak nie jest dobrze z przeziebieniem ale madrze robisz nie ryzykując rozwiniecia sie choroby .
Malunki umowione na niedzielne popołudnie , a najsmieszniejsze ze mi sie pokreciło i miałam ciasta z 2 kg maki a ostatnimi laty robiłam z kilograma i jak mi zaczeło brakowac pojemnikow na ciastka to zakumałam ze zrobiłam podwojną porcję .
Odp: Pięćdziesięciolatki, odchudzamy się nadal
Dziekuje za kawe, maslanka by sie przydala.
Wczoraj popilam bo bylo mi strasznie :cry:
Ciezko jest byc niechciana matka
Odp: Pięćdziesięciolatki, odchudzamy się nadal
Waga Maniu na szczęście mnie nie przeraziła. Myślę że to skakanie ciut pomogło, na tężnie też maszerowałam prawie codziennie.
Ale najbardziej jestem zadowolona z tego, że nie rzuciłam się jeszcze na słodycze. Może sobie wmówię, że nie lubię ?
Anulko... nie daj się zmartwieniom !