Nie dosyć, że gadać się oduczę, to i pisać zapomnę...
Dzień na tyle nudny, że przebierać się nie było po co.
Może jutro jakieś "działania: mnie zmobilizują...
Wersja do druku
Nie dosyć, że gadać się oduczę, to i pisać zapomnę...
Dzień na tyle nudny, że przebierać się nie było po co.
Może jutro jakieś "działania: mnie zmobilizują...
Optus ja to tam juz ani gadac ani pisac nie umiem ,a dzien straszny , chyba cos w pogodzie bo na gimnastyce wszystkie panie marudziły i ciezko sie ćwiczyło.A co do nudy to tez mnie meczy bo juz nawet badziewiaki nie sprawiają radosci ,cos tam kleje ale bez entuzjazmu .Tyle z dzisiejszego dnia ze troche ciuchy w szafie uskromniłam bo walały sie na połkach .A ze ze slubnym mamy teraz co drugi dzien wyjscie z małym na rehabilitacje to dzis odsypiałam a jutro ja ide .wiec zaraz do wyra gnam .
Anoola no myszki madre stworki ida tam gdzie dobre jedzonko na nie czeka i co ustawiłas łapki na nie czy jakies inne metody stosujesz.
sezon jajkowy uwazam za otwarty
https://forum.jestemfit.pl/imgssl.ph...3Dw667-h888-no
Witam dziewczyny same znajome bużki.Ile to lat minęło????Nie wiem czy to przejdzie bo chyba już nie umię się tu poruszać.Czekam na potwierdzenie. Aaata
Trenuję wysyłanie
sprawdziłam ,byłam tutaj w listopadzie 2010 roku.Aż niemożliwe jak to zleciało.Ile przez ten czas się zmieniło ,ile podziało a Wy dalej trwacie .Mam problemy z poruszaniem się na tym forum.Nie umię zmienić zdjecia ,ani zaktualizować wagi.Wtórny analfabetyzm.Teraz jest wszystko bardziej skomplikowane.Anoolko jak tam sunia po sterylizacji ,bo może nie doczytałam.Może teraz uda mi się wysłać .Pozdrawiam
Atko wsio przypomnisz jeno poprobuj.
A ja ledwie dycham jeszcze trza tydzien przezyc tego wstawania w czarną noc , jeny jak ja sie przestawiłam z tym spaniem i teraz problem bo normalnie wywala mnie na glebe . .
U nas dzis piekna pogoda w iec polazłam do ogrodka pod domem i troche wygrabiłąm lisci no i petów , nie rozumiem jak mozna tak walic smieci przez balkon a niby same kulturalne ludzie mieszkają .
Optus i co zaliczyłąs piekny spacerek bo dzis pogoda typowo na spacerki była .Dzis Okupanta nie ma wiec pewnie rozłoze wyrko i bede leniuchowac bo mi sie gebula rozedrze od ziewania
Anoola no własnie jak z ta sterylizacją .
Witaj Atko !!!
Naprawdę minęło tyle lat ? Czemu ten czas tak zapitala ?
Bardzo się cieszę, że się "odnalazłaś". Mam nadzieję, że już nie znikniesz ? Może wreszcie nie tylko z Manią będziemy gadać.
Maniu - pewnie że dzisiejsze słoneczko wyciągnęło mnie na długi spacer. Było naprawdę ślicznie, niebo bez chmurki i słoneczko nad głową.
A teraz siedzę, słucham listy i uzupełniam zaległości seniorkowe, bo dawno nic nie robiłam, a jednak wypadałoby jakieś zapiski uzupełnić.
O rany, a Ty już jajca produkujesz ? No, no...
Piszesz o rannym wstawaniu - mnie dzisiaj jakieś dziwy obudziły o siódmej... słyszałam pukanie do drzwi, poszłam sprawdzić -nikogo nie było, więc chyba mi się śniło. Ale już nie zasnęłam.
Mam nadzieję, że noc minie spokojnie.
A jak koteczek się sprawdził w kangurowie ? Wypłoszył myszki ?
Bonusiu ?
Nawet mi się gadać nie chce bo zaraz Mania da mi do wiwatu za moje wcześniejsze mądrowanie.
No bo niby nie robię tego co nie mogę a własnie kara Boska za te słowa mnie spotkała.
Bo żeby po myszach porządnie sprzątnąć, żeby Mishka trucizny się nie nażarła, musiałam kanapami jeździć po chacie.
No i plecy od wczoraj tak mnie bola ze ani leżeć ani siedzieć.
Witaj Aaatko, Misha po sterylizacji... jakby tu powiedzieć - goi się jak na psie!
Tak wyglądało w dzień zabiegu
Załącznik 46109
Nawet się tatuażu dorobiła. Tak u nas zaczęli zaznaczać jak piesek jest po sterylizacji
Załącznik 46110
Jakby mnie plecy mało bolały to...
Dzban stoi przy krawędzi patia. Jak zacina deszcz to zacina. No i w środku jest doniczkowa podstawka ale przy takim deszczu to woda leci do środka. No i okazało się ze ponad pol dzbana wody, roślinka uczy się pływać. Rada nie rada odciągnęłam głębiej pod daszek i wylałam wodę... mało mi gnat w doopie nie pękł!!!
Kawałek dzbana się ukruszył wiec nie wiem czy będę gada ze sobą na nowe miejsce brać... zresztą to odzysk ze stodoły a do stodoły miłością nie pałam.
Załącznik 46111
A u mnie pada. I niech pada. Bo i tak dla Mishi spacerki na jakiś czas zakazane. Chociaż mi się wydaje… oj, nic się nie wydaje. Małpiszon bawi się jak przed zabiegiem. Skacze, szarpie zabawki a w końcu cos tam ze środka wycieli i wnętrze pewnie nie tego…
Opty koteczek śliczny ale co taki maluch może? Pewnie jeszcze się nie nauczył wiec porozstawiałam truciznę po szafkach w kuchni, w pralni, za oparciem kanapy. Po szafkach mi nie latają, gówien nie widzę, bo tam wszystko w pojemnikach! W pralni widzę ślad, były lub są tam. Za kanapa, w kanapie tez... ale chyba już spakowały manatki bo dziś gówien nie zostawiły... Jessssu, ale mam temat, co jeden to lepszy!
Podobno ta trucizna działa tak ze mysz strasznie chce pic i wychodzi z domu w poszukiwaniu wody. Teraz ze znalezieniem nie będzie miała problemu. Mocno pada, kałuże wszędzie.
Mania łapek nie stawiam bo jakoś poprzednio nie mogłam się na łapkach myszy pozbyć. Czego ja im nie dawałam! Wszystko żarły i nie łapały się! Cwane cholery.