uuu, było "bum" w drzwiach !
dobrze, że wirtualnie.
dobrze, poczytam.
Wersja do druku
uuu, było "bum" w drzwiach !
dobrze, że wirtualnie.
dobrze, poczytam.
OPtus my to lubimy sie w drzwiach spotkac i zrobic bum ,czekam na małego zeby zakropic mu oczy i wreszcie wyciagnąć nogi .
Ty na wyciąganie nóg to jeszcze masz czas !!!
W tym artykule nie ma mowy o leczeniu uzależnień !!!
Zagladnij na inne uslugi bo na pewno są.
Anioła u nas smutna wiadomość bo zmarł Kusy a Ty też go lubilas
Lista leci w tle, a ja sobie pogram w mahjonga.
Maniu - zaglądałam, oprócz papierosów nic nie ma...
Atko ! Śniłam dzisiaj, że miałam do Ciebie pretensje, że jesteś taka wysoka, a przecież mówiłaś, że masz taki wzrost jak ja... Aż się mierzyłyśmy... i wyszło, że jesteś o głowę wyższa ! I jaka szczupła !!!
Optus tam kiedys było wielkie odczulanie a w ogole była to atrakcja wielka takie podłaczenie do maszyny i czekanie na efekty .Wtedy mocno liczyłam ze da sie tą metodą schudnąć .
A u nas zwyczajowo Okupant siedział i dzis troche za duzo polityki było a ze on tylko prawdziwa tv oglada wiec co tu gadac jeno pyskowka była .
No a u mnie dzis nastepne ganianie i załatwianie roznych bzdetow , nogi mam tak zbite ze az bolą ale co nieco sie powyjasniało i pozałatwiało a ze ten niemiec jakis wredny to i wiele spraw zapomina sie na czas pozałatwiac .
Pogoda była nie najgorsza wiec tez kilka badyli powojnikow wyciełam bo okrutnie ruszyło wszystko.
Hihi no i chyba Jurek sie obudził bo w rezydencji ktorą olał i nie spał w niej zimą stała miska zarcia na wszelki wypadek no i dzis miska pusta , podsypałąm nastepna porcje no i jutro sie zobaczy .Wiec tez jutro trza do zoologicznego sklepu i troche swiezego siana bo te po zimie jeno pyli plesnią .
Optus no chyba juz i zadałoby sie te nogi wyciagnąć bo ilez tak mozna ciągnąc jak ten kon pod gorkę , wrednie zmeczona jestem i niestety znowu problem ze spaniem :(
Cześć Dziewczyny :mdr:
A właściwie powinno być :cry:. Od pisania się chudnie. Podobno. Muszę więcej pisać, bo waga szybuje w górę, jak wściekła. Więc wracam, jako ta córa marnotrawna, NA ŁONO. Zerknęłam przy okazji na moje łono. Hmmm.... Rozlane, falujące, obfite. Kojarzące się z wielkim gwiazdorem filmowym. Niejakim Jabbą. Z profilu też podejrzane podobieństwo :arf:
Ale co tam ! Jest dno, jest się od czego odbić. I tego się trzymam.
Wczoraj u nas było WSZYSTKO. I mróz, i słońce, i deszcz i śnieg i grad. I chmury burzowe też. Powariowała ta pogoda. Pod oknem wypadałoby co zrobić, ale mi się nie chce. W mieszkaniu ogarniam, ale na razie powoli, z szacunkiem. Jakoś się tak nagromadziło, nie wiem kiedy i skąd. Cichy letnie przymierzam, stare ( WIELKIE ) powywalałam i teraz w te mniejsze, zeszłoroczne nie mogę się zmieścić. Desperacja normalnie. A kostium kąpielowy to już totalna porażka :cry: Nie wiem, jak ja EUROPĘ będę reprezentować :cry: Jak wlezę do oceanu, to wszyscy pomyślą, że jaki dryf kontynentalny sunie :cry:
I co ja tu piszę, tylko się załamuję :cry:
Idę jaki ciuch porządniejszy wygrzebać, dziś do Teatru Polskiego idziemy, wypadałoby może te dresy na co innego zamienić :cry:
Jak Yoanka będzie pisać - to jest nadzieja, że będzie się można nie tylko wykrzywiać i zaciskać, ale również pośmiać.
A ciuchy - to tak zupełnie wywaliłaś, czy na przechowanie na ranczo wywiozłaś ? Może jeszcze są do uratowania ?
Miłego ukulturalniania się !
Ja się zawzięłam... ale to co zgubiłam przed świętami, znalazłam po, no, ciut mniej... Ale teraz będę dalej zawzięta !
Pogoda wiecznie mi przeszkadza w spacerach, (no, to oczywiście wymówka).
Ale dzis zmarzłąm , polezlismy na działke i troche za długo posiedzielismy bo mały oczywiscie musiał kawę zrobić a ze wiatr wredny był to dostałam trzesiawki , chyba wieczorem wezme jakas aspiryna na wszelki wypadek .Ale dzien był wyjątkowo wredny pogodowo bo i wiało i popadywało co chwila .
Yoanka no to Ci sie dziwie zes ciuchy wywalała bo ja swoje duze na wszelki wypadek w skrzynie włozyłam i jak widac przydadza sie , przecie to nasze odchudzanie to takie skokowe ze nie ma co wywalac ciuchow ze sie schudło bo wiadomo ze za moment bedzie to samo .
Hihi to moze od tego dna bedziemy sie odbijac na antypodach , bedzie motywacja .
Dzis zakupiłam mokre chusteczki z myslą o wyjezdzie , trza te wszystkie drobiazgi zciagnąc do chaty zeby w ostatniej chwili nie nerwowac sie , zrobić sobie spis co trza wziac i bede odhaczac , tylko jeszcze głowny zakup to waliza bo duzej brakuje w chacie .
Gdzies za tydzien ostre strzyzenie .
Optus no dzis pogoda wyjatkowo była niesprzyjajaca na spacery .Hihi tez od razu w ciagneam bebzuna przy kompie , odruch Pawłowa sie uaktywnił przy Yoance a z e smiechu bedzie to jest pewne jak w banku .
Ja troche dzis odespałąm te ostatnie nerwy i az sie zdziwiam ze to 9 rano jak oko otworzyłam .
A z działki przyciagnełam jeszcze badyli werbeny i narobiłam dwie donice sadzonek , licze ze bede zadowolona z tej produkcji tylko trzeba posadzic gdzies poza autostradami Jurka bo szkoda by było jakby wydeptał .