Odp: Pięćdziesięciolatki, odchudzamy się nadal
Wreszcie zmobilizowałam się do pracy w ogrodzie, pogoda cudna, więc bardzo fajnie się z roślinkami gadało.
Jeszcze mi jedna strona została - i będzie w miarę ogarnięte. Oczywiście, robót innych jest co niemiara, ale nie wszystko na raz.
Bonusia pytała co siała w zeszłym tygodniu - marchewkę, pietruszkę, rzodkiewkę i wsadziłam trochę dymki. Rządki zaznaczyłam rzodkiewką - więc jak urośnie, to będzie co gryźć. A, i jeszcze posiałam rukolę, bo bardzo mi u Mani smakowała, jako dodatek do surówki. Nigdy jej nie uprawiałam, ale myślę, że nie takie dziwo, żeby nie urosło.
No tak... tylko o roślinkach...
Muszę sprawdzić, czy mój tv zdecyduje się na innych nośnikach nagrywać, bo chętnie bym program o ogrodach nagrała, żeby w wolnej chwili jeszcze raz obejrzeć.
Bonusiu - brawo za spacery !!!
Też dzisiaj obserwowałam na swojej ścieżce duży ruch. Pewnie, siedzenie na kanapie przy takiej pogodzie jest naprawdę niewskazane.
Maniu - nadrobisz ! Ty i tak jesteś o wiele do przodu z robotami, bo przecież o wiele wcześniej zaczęłaś.
Niech Ci tylko to cholerstwo minie !
Odp: Pięćdziesięciolatki, odchudzamy się nadal
Aaatka czyta, nie pisze, inne też…
Ze o narzeczonej nie wspomnę!!!! :grrrrrr:
A mnie aż rozrywa… za oknem pięknie, ma być ładny cały dzień. Chyba się złamie i pojadę.
Pewnie lunchu nie zjem bo nie będzie gdzie…
Ale kanapki na droge robić nie będę :mdr::mdr:
Konopnicka dalej ma zaćmienie umysłowe, może szum fal oczyści zwoje i będę co nieco mądrzejsza jak wrócę.
Odp: Pięćdziesięciolatki, odchudzamy się nadal
Jest cudnie, zwoje sie czyszczą!
I na co komu ten virus????
Żeby odebrać radość życia? Na emeryturze zresztą?
5 załącznik(ów)
Odp: Pięćdziesięciolatki, odchudzamy się nadal
Pięknie szumiało, delikatnie wiało, pachniało a nie śmierdziało..
Jeśli chodzi o ocean to ja jestem jak ćpunka!
Chyba muszę ryzykować, choc się boje!
Pyszczek mokry, pila wodę. Bo co kawałek są psie poidełka. Ona w nie nawet włazi :mdr: a co, trza się ochłodzić
Załącznik 46257
Załącznik 46258
Załącznik 46255
Załącznik 46256
Opty, w tym basenie doopencje moczyłaś, razem z ta moja narzeczona co mnie zdradziła i nie pisze.
Załącznik 46259
.
1 załącznik(ów)
Odp: Pięćdziesięciolatki, odchudzamy się nadal
Dzisiaj wcale się nie spieszyłam.
Duzo sobie posiedziałam w cieniu i gapiłam się, gapiłam... gapiłam...
Załącznik 46260
Odp: Pięćdziesięciolatki, odchudzamy się nadal
No udało mi sie dzis wreszcie wyjśc z chaty no i działeczka zaliczona i nawet kilka krzaczkow obciełam wiec zadowolenie mnie rozpiera ze cos sie zaczeło dziac bo to lezenie w poziomie niestety za dobrze na mnie nie działało .
Anoola no gites ze wybrałąs sie nad ocean bo wiadomo ze dla Ciebie to najlepsze ładowanie akumulatorkow , i co atakowały ludziki Misze czy a tej pandemii naumieli sie zachowywac .Dzis byłam u nas w sklepach i chyba wraca wsio do normy bo wszystko na połkach jest , a tłumow tez nie było i takie s pokojne zakupy zrobiłam bo braki w chacie były .
Optus a ja skleroza nie pamietam czy dałam CI nasionka tej rewelacyjnej fasoli, pewnie dałam ale głowy nie dam.No rukola rewelacyjna jest , napewno kilka sadzonek se kupie i choc w te skrzynki wsadze to do sałatek na działce bedzie można dołozyć .No nerwow juz tracic nie bede bo robota na finiszu a chciałabym tez juz pawilonik rozłozyc i pod nim sprzatnąć zeby było gdzie przyzwoicie posiedziec .
Odp: Pięćdziesięciolatki, odchudzamy się nadal
Podobnoył to był ostatni w najbliższym czasie taki ładny dzień...szkoda.
Też jak Mania popracowałam w ogrodzie...dobrze,że w końcu to choróbsko Ci Maniu przeszło!
Byliśmy też w markecie...tylko po 15 osób wchodziło...tyle było wózków i pan pilnował,żeby więcej osób nie weszło..a do kas pojedynczo się podchodziło..miałam podatek do zapłacenia to już do biura nie szłam a potem musiałabym do banku.....zapłaciłam przez internet..
Anoloka śliczności z tej Twojej Mishi..ja dziś też na dworze wygłupiałam się z Reksiem..stale się tego dopomina...ale jak rzucaliśmy z Z do siebie piłką a on latał chcąc nam ją zabrać to w końcu jak ją złapał wkurzony poleciał po auto i nie chciał wyjść!!
Kuzynka dziś do mnie zadzwoniła,że przez to siedzenie w domu 4 kg przytyła..no ja staram się pilnować..ale zobaczymy w niedzielę bo do tej pory miałam 62 kg..a jak u Was z wagą dziewczynki?
Mania przez chorobę pewnie nie miała apetytu!
Odp: Pięćdziesięciolatki, odchudzamy się nadal
Maniu - niedawno robiłam przegląd moich zapasów "siewnych" - fasolę mam swoją, żółtą, tyczną. Raczej od Ciebie nie miałabym kiedy zabrać...
Cieszę się, że ciut lepiej się czujesz, skoro już się na roślinach wyżywasz ! W sklepach nie byłam od soboty - nie wiem, jak u nas z zaopatrzeniem. Ale jeszcze mam co jeść, kot też, więc potrzeby żadnej gnania do miasta nie widzę.
Anulko - fajna wyprawa, szkoda, że tak "najechać" się trzeba. Ale ważne, że zadowolona wróciłaś ! Księżniczka cudnie pozuje !
Ja to już zupełnie nie pamiętam gdzie wodę zaliczałam. Ty na swoim terenie - to pamiętasz. Ja też pamiętam, którymi uliczkami po moim miasteczku Cię ciągałam ! A już latek minęło sporo....
Poszalałam wysiłkowo dzisiaj w ogrodzie. Ale jestem zadowolona z efektów. Wytyczyłam nowy kompostownik i przeniosłam do niego wszystkie zeszłoroczne hałdy. No i jest wreszcie porządek i miejsce na tegoroczne odpadki z ogrodu. Jeszcze na jutro mi ciut roboty zostało, mam nadzieję, że bez problemów zwlokę się z wyra i będę zdatna do nowej pracy. A na razie - to zabrałam laptopa na kolana i jak skończę klikać, to wpadam pod kołderkę.
Odp: Pięćdziesięciolatki, odchudzamy się nadal
Bonusiu - plany na dzisiaj wykonałaś ? Pogoda sprzyjała, to pewnie Twoje tulipany uśmiechają się z wypielonych grządek ?
Anulko - zapomniałam napisać - cudne fotki ! Aż mam ochotę którąś ukraść na tapetę ! Ludzi prawie nie widać...
Odp: Pięćdziesięciolatki, odchudzamy się nadal
Nie widziałam Twojego wpisu Bonusiu, dlatego to pytanie.
Waga ? Do Twojej mi daleko... ale dzięki pracy i pożegnaniu ze słodyczami - ciut ubyło. Baaardzo się z tego cieszę !