Odp: Pięćdziesięciolatki, odchudzamy się nadal
Tak sobie mysle, ot glupia stara baba, na myslenie jej sie zebralo!
Ale ciesze sie ze z racji przylotu kruszynek nie mylam okien bo teraz jak nic szlag by mnie trafil!!! I samochodu tez nie umlam chociaz po pozarach prosil sie o to. Jak mnie wtedy na Cronulla zlapala deszczowa pogoda to samochod jak nowka sie swieci :mdr:
Widzisz blizniaczka, mamy podobnie – wyjscie z chaty i zaraz weselej!
Wlasnie skasowalam rezerwacje motelu we Forster… Boze jaka milutka dziewczyna! Ale juz od Doroty slyszalam ze jak sie cos kasuje to milo podchodza, nie ma tego ze sa na kasujacego wsciekli bo kasa ucieka z kieszeni. Powiedzialam ze i tak przyjedziemy tylko jeszcze nie wiemy kiedy.
Tak ludzie podchodzili do Mishki, gadalam z nimi bo w koncu nie mozna sie zamknac pod jakims kloszem. A buzi mi nikt nie dawal ani mnie nie oplul wiec chyba bedzie dobrze. Myslalam ze dzis i jutro tez pojade bo maja byc ladne dni ale troche za cieplo jak na moje lazenie… poza tym placuszki ziemniaczane lub te dwa pifffka ktorymi je popilam meczyly mnie przez cala noc. Jestem niewyspana.
Nie wiem ale tu jeszce do normy nie wraca. Jedynie siec duzych supermarketow, gdzie i ja sie zaopatruje wprowadzili ze dla emerytow i innych pokrzywdzonych od 7 rano do 8 ich godzine. Polki w nocy zapelniane wiec niech se babuszka czy dziaduszek kupi co potrzebuje ale znajac realia – babuszki maja rodziny i sasiadow, pewnie tez beda ladowac na wozki po sufit. Ja kilka dni lub dluzej sobie odpuszczam! Zabraknie to pojde bo wkurzaja mnie te zapelnione polki w moim domu tym bardziej ze nie “przylatata”!
I teraz niech mi kto powie – czy zloty ser mozna zamrazac? Z uwagi na Was kupilam kostke kilowa zeby na rano do cieplych kanapek bylo. No i jak otworze to trza zryc a po takim kilogramie to cholesterol mnie wykonczy jak coronavirus nie zrobi tego wczesniej!
O kuzwa, Konopnicka sie odnalazla!!!
Bonusia widze ze wreszcie odkrylas uroki psiej mordy! Ze pies nie tylko na lancuch ale i do rozweselania. Ja najbardziej lubie jak taka wyspana Misha rano mnie zaczepia! Jest CUDOWNA!
Ha ha ha Mania przez chorobe apetytu nie miala… zartujesz? Ja wagowo jakos sie trzymam chociaz moze nie po wczorajszych placuszkach hihihi. Niestety nie chudne! Ale zaczelam jezdzic na wieszaku jak to Dorota nazwala moj stacjonarny rowerek! I na podlodze, jak nie jade nad ocean, pofikam troche konczynami…
Opty ja tez zaluje ze nad wielka wode dojsc sie nie da buuuu Moze kiedys...
Ano czas leci. Podpowiem – po swoich uliczkach ganialas mnie w czerwcu 2007.
A kradnij se na tapete, kradnij, pewnie to ostatnie sie podoba?
Odp: Pięćdziesięciolatki, odchudzamy się nadal
No to zamykamy granice....
Odp: Pięćdziesięciolatki, odchudzamy się nadal
Pewnie lepiej będzie jak ten ser D sprezentujesz
Odp: Pięćdziesięciolatki, odchudzamy się nadal
Anulko - ja mroziłam, nie widziałam różnicy po rozmrożeniu. Kiedyś gdzieś wyjeżdżałam na trochę i nie chciałam,żeby mi z lodówki wyszedł, to wrzuciłam do zamrażarki. Ale na pewno Ci jeszcze jakaś Kruszynka potwierdzi.
Tak, ta ostatnia fotka z drzewem i ławeczką mnie urzekła. Jakimś spokojem emanuje, nostalgią... śliczna !
Maniu - popracowałaś też dzisiaj ? Ja z samego rana (n0, bez przesady !) doopsko podniosłam i pognałam dokończyć wczorajsza robotę, jak w radio podali prognozę z deszczem. Deszczu do wieczora nie było, ale zimno jakieś ciągnęło, mowy nie było, żeby polar zrzucić. No to zapał mi się szybko skończył i wróciłam do domu.
W planach jeszcze miałam porządki w duperelach w sypialni, część do wyrzucenia oczywiście. Ale dałam sobie rozgrzeszenie i sudoku rozwiązywałam...
Odp: Pięćdziesięciolatki, odchudzamy się nadal
No nie z duzego kompa i tez mi zjadło posta wwrrrr
Optus no dzis troche porobilismy i najwazniejsze ze to co wsio wyciete to i spaliłam bo ładnie podsuszone trawy były jeszcze troche i zacznie wsio błyszczec :D A nawet otwarcie sezonu było bo i obiad zjedlismy na ogrodzie .Cos tam u nas popadało ale tak niegroznie ze nawet roboty nie przerywalismy.No ale teraz juz mnie tak ciagnie do wyra ze szok ,
Anoola jak Opty mrozi i smak taki sam to schowaj do zamrazalnika i zjemy jak przyjedziemy/A alpetytu zupełnie nie mam tak zjadam cos co mi chłopaki podsuna ale nawet nie dam rady z jesc wszystkiego no i na wadze cos tam lepiej wyglada .
U nas w sklepach coraz spokojniej , wszystko jest a ludzi mało wiez zakupy to sama frajda i juz nie widac zeby ktos tobił jakies zakupy na zapas..
No to jeden w niosek ze jak wyjazdy humorek porawiają to mozna to czesciej powtarzac .a w koncu jak sie do zasad ostroznosci sie stosuje to w koncu bez przesady z tymi strachami
Odp: Pięćdziesięciolatki, odchudzamy się nadal
Opty zobaczę z tym serem. Bo niestety teraz odzienie robię sobie ciepłą kanapkę z szynka i ze serem i niestety pierdzę jak artyleria przeciwlotnicza! Laktoza! Musze przestać z tymi serami które niestety bardzo lubie!
Mi tez takie fotki się podobają. I tak jestem dumna ze telefonem czasami uda mi się zrobić. Bo jak pamiętasz lufencją często się udawało…
A ja przegapiłam moja ulubiona książeczkę sudoku i kupiłam “Super hard sudoku”. Nie podglądam rozwiązań bo to bez sensu ale pierwszej nie mogę rozwiązać, druga i trzecia się udało a dalej to zobaczymy…
Mania ale chłopaki Ci pod buźkę nie podstawiają według Twojej rozpiski wiec nie powinnaś wszystkiego zjadać.
Jak jest u mnie w sklepach nie wiem bo staram się nie wychodzić z domu. Dzis ma być 36 a organism już na jesień się przestawił wiec niestety – siedzenie w domu z włączona klima będzie!
Dobrze ze mam ta swoja stronkę w kompie, ta z puzzlami. Tyle ze zal mi dzieciaka...
A reszta kruszynek co? Zapija smutki i nie ma chęci tu popisać? Mam wymieniać? 9 podglądaczy!!!!!!
Odp: Pięćdziesięciolatki, odchudzamy się nadal
Też podglądam bo musiałam poczytać..no Anoolka wróciła jako Konopnicka i świetnie się czyta to nie dziw,że tyle podglądaczy.
Ja jak dziewczyny porobiłam w ogrodzie...troszkę pomogłam Z przy drzewie...ale pogoda nas wyganiała bo mżawka co chwile popadywała.
Ja dziś nagotowałam takiej super grochówki..ale w domu cisza i z mojej i Z strony( czyt..z dupencji strony)!
Jutro jedziemy na małe zakupy takie do poniedziałku bo w sobotę mogą być kolejki..muszę do mamy zadzwonić czy czegoś nie potrzebuje bo może trzeba coś dowieźć!
Korona tak pięknie rozkwita ale zapowiadają noce przymrozki będę musiała jakoś ją okryć bo aż żal byłoby patrzeć jakby zmarzła.
Odp: Pięćdziesięciolatki, odchudzamy się nadal
Mania słyszy? Bonusia mowi ze przymrozki zapowiadają a do Wielkanocy daleko...
Bonusia ja w domu mam wszystkiego na miesiąc tylko mięsa mi brakuje.
Nie wiem jak będzie bo podobno ze sklepów znikają ZAMRAŻARKI!
Jak mi się przy następnej wyprawie uda to kupie kurzych cycorow co by dla Mishi nie zbrakło bo ja mogę zjeść byle co ale dziecko nie zrozumie...
3 załącznik(ów)
Odp: Pięćdziesięciolatki, odchudzamy się nadal
Załącznik 46263
Załącznik 46264
Załącznik 46265
Wiecie co?
Patrze na ten "plac zabaw" i pomału mi się to nie podoba! To nie są wszystkie zabawki. Są na patio, są w kuchni, w biurze (oj, chyba muszę zmienić nazwę pokoju, w końcu emerytka BIURA nie potrzebuje). Co pozbieram to za 5 minut futrzak wszystko powyciąga! Chyba muszę cześć zabrać i schować w Yoany pokoju bo tam nie zaglądam ja wiec i Misha nie zajrzy!
I najgorsze jest to ze zabawki które bym z chęcią wyrzuciła bo pogryzła, wyciągnęła wszystko ze środka lub łeb czy inna kończyna urwana, to ona się tym najlepiej bawi! Nawet nowych nie opłaca się kupować bo nie zauważy ze ma cos nowego. A ja tak lubie kupować futrzakowe zabawki... :cry:
Odp: Pięćdziesięciolatki, odchudzamy się nadal
Witam.Aniu ,myślę że mozesz ser po porcjować i zamrozic ,potem na ciepło jak znalazl .
Tylko Ci po zazdrościć tak pięknych spacerów.Zdjęcia z ławeczkami urocze ,to takie miejsce ,gdzie chętnie bym siedziała.
Masz talent do pisania ,jak Konopnicka ,tu się z Mania zgodzę.:)
Maniu pieknie już masz w ogrodzie i inne Kruszynki tez maja ogrody ,to wspaniałe i szczególnie dobre w tych trudnych czasach .
My tez będziemy jeżdzić na spacery do lasu ,niech się pogoda wyklaruje.
Zakupy wczoraj zrobiliśmy w Biedronce .Było tylko kilka osób ,więc nikt nikomu nie wchodził w drogę ,mozna było bezpiecznie omijać się .Przed apteka ludzie stali w odstepach i tylko trzy osoby podchodziły do okienka.Po niedzieli trzeba będzie załatwić recepty przez internet .To już zadanie dla J.
Pochwalę sie ,z nudów wczoraj zrobiłam na obiad kluski ziemniaczane i kapustę kiszoną z grzybkami suszonymi .Sprawdziłam cukier i jest Ok. to teraz będą cześciej gościć na stole .Przeczytała ,ze ziemniaki można przepuścić przez wyciskarkę wolnoobrotowa ,i faktycznie wyszły pięknie odciśnięte. Mało pracy i pyszne danie.
Zdrowia i słoneczka wszystkim Kruszynkom życzę :)