Dziękuję za miłe przywitanie MATKO ZAŁOŻYCIELKO.Miłego dnia wszystkim.
Wersja do druku
Dziękuję za miłe przywitanie MATKO ZAŁOŻYCIELKO.Miłego dnia wszystkim.
Alba, Twoje życzenia tak średnio się spełniły, niestety, u męża w pracy zrobili społeczną kwarantannę i do świąt będzie chodził do pracy TYLKO w te dni, co ja . Czyli dziś był w domu, niestety, a tak sobie zaplanowałam wyrzucanie i przekładanie. I kicha, bo na ręce patrzy i wyrzucać nie daje, wiadomo, wszystko się przyda
Jakoś dziwnie text się edytuje i emotikonki zżera. Ale nic to, próbuję dalej.Dzisiaj trochę nudnawo było, posprzątałam i zrobiłam naleśniki/paszteciki z mięsem. Wczoraj na noc nastawiłam rosół, duużo mięcha, chciałam pierogi zrobić, ale wiadomo, chłop w domu, to i robota nie szła. Zresztą naleśniki praktyczniejsze, w razie PRAWDZIWEJ kwarantanny da się pod drzwiami przepchnąć http://emotikona.pl/emotikony/pic/035.gif
Mania, rzuć przepis na makaronową lazanię, bo już zapomniałam, skleroza taka http://emotikona.pl/emotikony/pic/dziadek.gif
Cześć Yoanko .Fajnie Cie widzieć.Ja miałam dzisiaj dzień zakupowy.W sumie zaliczyłam prawie wszystkie zakupy w Biedronce ,ale potem w biegu odwiedziłam Kaufland.Dino I Audi .Wszędzie to samo praktycznie pełne półki ludzie w maskach ,bez ,w rękawiczkach ,bez I uznałam ,że to jett bez sensu –bo kiedy ściągnąć te rękawiczki ?????Potem miałam lekcje online z angielskiego ,a po lekcjach pogibaczkowałam z koleżanką z angielskiego aby się odsteresować.Na działkę nie dotarłam ,ale byłam na cmentarzu I niestety jeden bratek zmarzł.Ciekawa jestem jak będzie z zakupem sadzonek ,bo muszę dokupić.
Oczywiście witam wszystkie Kruszynki.Żle się pisze na tym forum.Chyba go jeszcze nie wyczułam.Ja po gibaczkowaniu idę z Mają na spacer i spać .I następny dzień minął.
Yoanka ta lazania to taka na oko a makaronu nie gotuje jeno w brytwance przekładam szpinakiem z czosnkiem,białym pieprzem i smietanką i przesypuje serem i rokpolem i zalewam mlekiem zeby zakryc makaron no i tak pieke zeby makaron wciagnął całe mleko , to taki własny sposob na jak najmniejsza robote ,a jak Koksik przyjezdzał to była wersja elegancka z lazanią a nie ze zwykłym makaronem ale tez zalewana mlekiem .
No to CI wesoło teraz w chacie :P a co masz mniec lepiej niz ja :P juz mi towarzycho bokiem wyłazi .Nie piskaj jeno klikaj i mobilizuj .
Anoola no przetraszyłam sie tego kleszcza ale podobno jeze nie maja chorob odkleszczowych .
OPtus no ja juz zadnych mundrych programow nie ogladam a i tak słysze jak u chłopakow na okragło o tym paskudztwie gadaja , juz zamykam drzwi zeby nie słyszec .Jutro musze do Biedronki po zakupy to moze rododendrona dostane , oni naprawde maja całkiem fajne sadzonki.A te skrzynki to lekkie są bo one za duze nie sa akurat pasuja do roboty .Juz kilka uzbierałam bo teraz bede doniczki w nie wstawiac tak jak Monty wstawia zeby łatwo przenosic .
Oooo nie przyjeżdża i zaraz ex narzeczona! I zjebke… a co, należało Ci się bo mniej pracujesz a WCALE dla nas czasu nie masz. Założycielka psiamać!
No popatrz jaki smart pan Kleszcz! Pewnie im powiedział w jakie dni może pracować. Z zona chce więcej czasu spędzać, pewnie w celach odchudzania!
Aaaatka ja na dziś tez planuje zakupy. Juz ponad tydzień siedzę w domu. Mleka nie mam, wędlina tez wyszła. Tylko dokąd wyszła?
Myślałam, że po wymianie kabelka skończą się problemy z ładowarką - ale guzik...
No nic, będę teraz pilnować, czy ładuje.
Moje zakupy dzisiaj udane w miarę, bo nie dostałam drożdży, mimo szukania ich w kilku sklepach. A bez nich - nie będzie chlebka. Na szczęście wiola ma w zamrażarce - już się wprosiłam na pożyczkę.
Inne artykuły są, papieru toaletowego wszędzie masa !
Część ludzi chodzi w maseczkach, w sklepach są foliowe rękawiczki na "dzień dobry", raczej mało ludzi robi zakupy. W Kauflandzie nikt mnie nie liczył, ale chyba nie było potrzeby, bo faktycznie kupujących malutko. W Biedronce zasada - jeden wychodzi - jeden wchodzi, więc trochę przed sklepem stałam.
W pozostałych w których byłam - to małe prywatne sklepiki - kartka na drzwiach, że mogą być dwie osoby w sklepie, ale nawet tylu nie było.
Przed aptekami kolejki na zewnątrz, nie chciało mi się czekać...
Z ulgą wróciłam do domu, myślę, że na trochę mi tych zakupów wystarczy.
Wolę popracować na działce, mniej stresujące zajęcie.
A Yoanka.... jak zwykle, super jedzonko szykuje.
Ale dobrze, że Cię Anulka przywołała. Nie przepadaj na tak długo !!!
Dziś się napracowałem ...w domku....poprane firany i zasłonki...musiałam je prasować..:arf:okna umyte...witryna cała ze szkłem..itd..
A dziś zrobiłam obiadek,który bardzo nam smakował...kotleciki ziemniaczane z sosem grzybowym...te grzybki co własnoręcznie jesienią zbieraliśmy i surówka z kiszonej kapusty..
Na jutro nie mam pomysłu na obiad...ale coś tam wymyśle..może jakaś zupka?
Jak zobaczyłam zdjęcia Twoje Anoolka na fb to w pierwszej chwili pomyślałam,że pojechałaś nad wielką wodę..ale to nie z tego roku były..i dobrze,że siedzisz w domu..z wiadomego względu.
Optusiu jak tam zaopatrzenie u Ciebie w mieście..kolejki były?
Aatko a dlaczego Ty musiałaś aż tyle sklepów oblecieć?
Ja mam swoje sadzonki bratków..zasianych zeszłego roku..ale po niedzieli je będę rozsadzała.
Maniu to wielka szkoda,że magnolia zmarzła...wiadomo nie ma jak okryć drzewa..moja szachownica pięknie się utrzymała ale ..okrywałam co noc...tulipanki też się uchroniły i kwitną..ale za bardzo nie są wyrośnięte...ziemia za piaszczysta.
Yoanko no jak chłop w domu to wiadomo wszystkiego co zamierzałaś nie zrobisz...:)