Odp: Pięćdziesięciolatki, odchudzamy się nadal
Yoanka wow jak chce wykorzystac to juz daj sie upić w koncu sama radocha takie wykorzystanie .
Wnerwia mnie poczta polska wwwwrrrr a niby miało dzis dojśc .No dobra mysl zeby z robic porzadek wlodowce ale zeby choc krztyna checi do roboty a tu cholibcia zero absolutne .
Anoola no to zwracam honor bo juz miałas dostac manto za bicie biednej Misi .Hhiji Ty to bys z moimi chłopami dogadała bo ja stale słysze z drugiego pokoju rozmowy z Wilkowyj , na okragło ogladają na serialach ,
MNie ta sytuacja wnerwia bo zdecydowanie nie lubie jak o moim zyciu decyduja niedouczone debile i jak mi kaza chodzic tyłem to co mam sie na to godzic .
Optus no i super ze pogadałas sobie z e szkiełkami a jak im tam dobrze stac to co je ruszac jeszcze naprawde je potłuczesz .
Dzis po z akupy poszed slubny wgodzinach seniorowych i nawet kolejki nie było wiec szybko wsio załatwił ale jak wracałam z działki to znowu pod lidlem 15 osob stało .No trzeba w koncu pomyslec o swiatecznych zakupach ale wpierw jakis lichy jadłospis trza zaplanowac .AA u nas sa drozdze ale pakowane po 0,25 no a to troche duza paka .
Odp: Pięćdziesięciolatki, odchudzamy się nadal
Podobnie jak Yoanka - robiłam porządki w biblioteczce, jednej i drugiej. Książek, broszurek i nie wiadomo czego dużo do wywalenia...
Szklanych tomów za wiele u mnie nie ma, ale też je według "wzrostu" poukładałam. Jakoś mnie żaden TOM nie skusił.
Odp: Pięćdziesięciolatki, odchudzamy się nadal
Dziś poszukiwałam i zamówiłam troszkę towaru na wysyłkę...dokładnie nie wiem czy będzie potrzebne..ale to taki towar,że kiedyś się sprzeda.
Już się ludzie dowiadują czy będzie nowy towar!!
Po południu mieliśmy ulepszać jeszcze skalniak ale wiał zimny wiatr..to ja wysypałam granulowany obornik...pograbiłam i czekam na deszcz..potem bym mogłabym już siać..niestety deszczu u nas nie zapowiadają..
Za to posiałam w doniczki...kolorowe pokrzywki i jeszcze dwie doniczki innym kwiatków..wieloletnich..
Jeszcze jutro posieję na rozsadniku...
Muszę zakupić nasiona warzyw bo nie mam..
W szklarni rośnie ale słabo bo za zimno...a jak u Ciebie rośnie Optusiu?
Maniu w tych godzinach seniorkowych zawsze robiliśmy zakupy ale oboje się na to nie załapujemy...więc jutro Z jedzie na zakupu o 8 rano..i już zapisałam Mu na taki towar co na święta będzie potrzebny,żeby później nie ganiać za tym..
A też nie zamierzam dużo szykować bo dla nas trzech osób...nie ma takiej potrzeby.
Wstyd mi bo jakoś za ćwiczenia nie mogę się zabrać..jak Was czytam to sobie obiecuję i na tym zos
taje.
Anoolka ja odrazu wiedziałam,że specjalnie Mishi nie uderzyłaś sama musiała podejść..
Ja dziś też poganiałam z Reksiem z piłką i pobawiliśmy się piszczącym dinozaurem...Reksio rozumie jak mówię..przynieś piłkę to z odległego kąta poleci i przyniesie ale nie chce mi oddać...tylko tak kręci się wokół mnie z piłką w pyszczku albo stanie tyłkiem do mnie i się tak ociera,żebym mu zabierała..ale jak złapię piłkę i powiem daj...to puszcza a wcześniej za nic nie dał trzymał mocno zębami i chciał się tak szarpać.
Odp: Pięćdziesięciolatki, odchudzamy się nadal
Nie dałaś się Optusiu skusić TOMOWI!!
To szkoda..wesoło by Ci było!!
Odp: Pięćdziesięciolatki, odchudzamy się nadal
Musiałam przerwać pisanie, bo telefon w międzyczasie zadzwonił, a dwóch rzeczy na raz - to ja za bardzo robić nie umiem. Jeszcze bym jakąś głupotę napisała albo powiedziała - i po co mi to ?
Też wiedziałam, że malutkiej "z pedała" się dostało. Pewnie teraz szerokim łukiem urządzenie omija !
No i do leżącej na podłodze pani - tez się przyzwyczai i zaczepiać przestanie.
Na dwór też dzisiaj nie poszłam, niby było już w miarę ciepło, ale wiało. Więc sobie darowałam.
Bonusiu - oprócz rzodkiewki, która wyznacza rządki z marchewką i pietruszką - nic nie wschodzi. Z cebulek maleńkie kiełki wystają. Za zimno...
Ja na zakupy dopiero po niedzieli planuję się wybrać. Myślę, że już sytuacja w sklepach dojdzie do normy.
Świąteczne zakupy to raczej mnie nie obchodzą. Święta jak codzień u mnie, nie będę się wygłupiać i tworzyć nie wiadomo co.
Nawet ciasto mi się po nocach nie śni, więc i na to się nie napalam.
Niech tylko ciepełko się zrobi, bo siedzenie w domu dla mnie wariatkowem się skończy.
Odp: Pięćdziesięciolatki, odchudzamy się nadal
Alba nie martw się, jest tyle czytających ze mogą nas dopingować z ukrycia :mdr:
Yoana ja wczoraj żadnego tomiska nie “przeczytałam”. Fakt ze bez tego wieczory w samotności bardzo długie. Jak się w dzień gdzieś jechało to później ten czas tak jakoś milej mijał i nie chciało się "tomiska" a teraz beznadzieja totalna!
Pewnie te 10 lat szybciej zleciało niż mi teraz 3 miesiące zleci. I nasz prime minister podsumował ze to początek niewoli. Podejrzewa ze MINIMUM 6 miesięcy nas czeka bo pamiętajcie ze Wy z zimy wychodzicie a my w nią wchodzimy... Nie wiem, czy oni maja zamiar tak długo trzymać zamknięte granice? Czy do 23 listopada się to wszystko unormuje bo mówią ze raczej w tym roku nikt nie poleci na żadne voyage! Czy wszystkie przeżyjemy? Jak to będzie?
Masa pytań na które nikt nie zna odpowiedzi….
No sorry, ta izolacja mnie dobija.
Mania no wiesz! Misha jest moje oczko w głowie! Jak bym ją bila i ona by się obraziła to już całkiem nie miałabym do kogo pyska otworzyć! A tak mam z kim zjeść śniadanie czy inny posiłek
Wczoraj nie pojechałam do Wijkowyj, załapałam się na inny film.
Wnerwia Cie sytuacja? A mi zawsze mówiłaś żebym się nie wnerwiała na sytuacje której zmienić nie mogę.
Bonusia dzięki, chociaż jedna co we mnie wierzy :clown:
A myślisz ze moja córcia zabawkę oddaje? Musze się z nią poszarpać i w końcu jak mi się uda wyrwać to muszę rzucić żeby znowu przyniosła do tarmoszenia. Ale cóż, chociaż tyle dla niej rozrywki! Tak mi jej zal! I dlatego moje tu klikanie zajmuje mi pol dnia bo w miedzy czasie się z nią bawię aż się zmęczy żebym mogła chwilkę w spokoju poklikać.
Opty no widzisz, własnie ze robiłam dwie rzeczy to tak głupio napisałam o Mishi. Ale dobrze ze mnie na tyle znacie.
U mnie święta będą tak jak u Ciebie – żadne! Chociaż chce sobie sałatkę jarzynowa zrobić bo z zachłanności mam za dużo majonezu
2 załącznik(ów)
Odp: Pięćdziesięciolatki, odchudzamy się nadal
Z nudów ...
Pokaże Wam trochę mojej podwórkowej jesieni!
Na początek szczaw i samosiejka - koperek z którego się ciesze.
Wcześniej szczaw był z koperkiem ale go wykopałam żeby było więcej koperku. Myślałam ze szczaw zdechnie ale nie, uparty, odskoczył!
Załącznik 46323
Załącznik 46324
.
2 załącznik(ów)
Odp: Pięćdziesięciolatki, odchudzamy się nadal
Co teraz?
Teraz cudeńka co Opty z Yoana mi posadziły/kupiły!
Znaczy tylko to co przeżyło bo porcelanka padła i passion fruit tez padł.
Hibiskus
Załącznik 46325
Limonka, ma masę kwiatków, może będzie owocować?
Cytrynka jest obok ale nie sfocilam bo nie ma kwiatków.
Załącznik 46326
1 załącznik(ów)
Odp: Pięćdziesięciolatki, odchudzamy się nadal
Moje kończące żywot pokrzywki
Załącznik 46327
5 załącznik(ów)
Odp: Pięćdziesięciolatki, odchudzamy się nadal
Passion fruit
Od środka trochę ciemne fotki to za chwile wylazłam na trawę i zrobiłam z drugiej strony. Mishka poszła ze mną.
Ale latała po trawie! Cieszyła się jak male dziecko. :rofl:
Musiałam uważać bo w zielonym mam jakieś grzyby, wole żeby ich nie smakowała!
Załącznik 46328
Załącznik 46329
Załącznik 46330
Załącznik 46331
Załącznik 46332
.