Odp: Pięćdziesięciolatki, odchudzamy się nadal
Aciu no to szkoda z enie wraca ale moze jeszcze . Ja mam beczke wkopana do poziomu ziemi i do niej wchodzi woda z daszku budy i zwyczajowo wybieralismy wode do podlewania a teraz z racji zabek woda wylewa sie wierzchem bo juz nie wybieram , ale w zeszłym roku to chyba ze 20 zab siedziało w beczce a pozatym tez w wannie ktora robi za oczko wodne ale tam obok lezą kamienie wiec żaby se wejdą do niej a i ropuchy spotykam gdzies po kątach .Hihi chyba kazda ma jakies wspomnienia z zabaw z żabami :D
A dzis zobaczyłam ze jeszcze i pieknotka zmarznieta i kawał glicynii ,ale juz spokojnie do tego podchodze bo w koncu co roku to samo i juz wplanach mam wydłubanie roslin co wymarzają , szkoda miejsca na nie .
Alba no to super bo ruch sie przyda , ja dzis ledwie lazłam na ogrod normalnie brak kondycji u.U nas było d eszczowo bo pól dnia mzyło i potem zrobiło sie cieplej i parno .
Optus mi sie wydaje ze te czosnki trza zostawiac kwiatki zeby sie siały bo przecie czosnki maja te umiejetnosci mnozenia sie , u mnie tez to sie tak rozrosło z jednego badyla tylko trzeba chyba wiosna za bardzo tam nie hakac zeby nie poniszczyc , ja kiedys miałąm zwyczaj mocnego c zyszczenia wiosna i tylko czarna ziemia mi zostawała a jak przestałam szalec wiosną to i rozsiewa sie wiecej .
Jutro spadek temperatury rano i zła jestem ze pomidorow pod daszek nie schowałam .A kije leszczynowe do czego przyciagnełąs .Ja to teraz te bambusy do wszystkiego uzywam ale za mocne one chyba nie są .
U mnie wiekszosc słoikow juz na smietniku ale w piwnicy zdałoby sie zrobic porzadki .
Bonusiu no Ty naprawde wielkie ogrodnictwo zakładasz .I jak z planami na dzis wsio zrealizowane , popielone i posadzone .
https://forum.jestemfit.pl/imgssl.ph...3Fauthuser%3D0https://forum.jestemfit.pl/imgssl.ph...3Fauthuser%3D0
Odp: Pięćdziesięciolatki, odchudzamy się nadal
Kurcze ! To u mnie jakiś biegun zimna, czy co ?!!!
Temperatura w okolicach 10 stopni i co chwila padało, czasami mocno, aż bębniło po daszku.
Żadnego słoneczka, tylko bury listopad za oknem...
Maniu - kije do pomidorów. Kiedyś prowadziłam przy sznurku, ale jednak łatwiej do kija przywiązać.
Ja bambusów nie mam, to nie wiem, czy by wytrzymały. Raczej do kwiatków się nadają, do ostróżek na przykład.
Co do czosnku - to postaram się go przypilnować w tym roku i jak będą dojrzałe nasiona - to posieję gdzieś w wydzielonym miejscu. Może faktycznie się dorobię większej ilości.
Wiesz, ja tam do takiego wielkiego pielenia nigdy wyrywna nie byłam... więc gdyby chciały, to by się rozsiały.
Atko, może stwierdził, że czas otoczenie zmienić - i na innym balkonie teraz cierpliwie czeka na gościnę ? Wierzę, że nic mu się złego nie stało. Mój mnie przyzwyczaił, że kilka dni go nie ma - i musi być dobrze. Zawsze miałam "panie" kotki, to takie eskapady kilkudniowe były nie do pomyślenia...
Bonusiu - no fakt, narobisz się... ale nim krzewy czy byliny Ci urosną - to trzeba czymś ziemię przykryć. Wtedy jednoroczne są najlepsze.
Odp: Pięćdziesięciolatki, odchudzamy się nadal
Aaatko, dziękuję.
Tak, doszłam do wniosku ze niech każdy robi to, za co ma płacone.
Mi płacą za bycie emerytka, nicnierobienie a policji płacą za łapanie zboczów, przestępców. Co będę im robotę robiła jak pensja się nie podzielą a ja ze strachu mam poszarpane noce. Widziałam co widziałam, uczciwie się wyspowiadałam wiec teraz niech oni łażą i szukają.
W skrócie – jednego dnia młody chłopak się zapytał czy widziałam co się dzieje w pomarańczowym samochodzie? Samochód codziennie stal przy parku, rzucał się w oczy nie tylko kolorem. Podobno facet bez spodni i to co chłopak widział – obrzydliwe.
Mimo ze górną ścieżką nie chodziła to postanowiłam chodzić. Długo nie musiałam czekać bo już na drugi dzień widziałam jak facet z opuszczonymi spodniami se ręczne pranie robił. Napadłam na szybę, waliłam, przeklinałam wyzywałam. Odjechał. Wszystko to jedna matka z dziećmi sfilmowała ale ja nie wpadłam na pomysł żeby mi to przesłała bo byłam niesamowicie wqrviona. Znaczy samochód od tylu sfotografowałam wcześniej żeby była rejestracja ale policja chce żebym znalazła tego młodego chłopaka i matkę filmującą. A ten niby park to raczej spokojny, ludzi mało, krzaków dużo. A jak zbocz się zaczai i da mi po łbie? W poniedziałek tam polazłam i prawie żywej duszy nie było bo szkoły powoli wracają do szkolenia wiec matki z dziećmi nie przychodzą bo same wola po sklepach polatać. Ten młody chłopak pewnie tez wrócił do szkoły i szukaj wiatru w polu ale przy okazji się stresuj!
Nie zadawajcie mi na ten temat pytań bo i tak nie odpowiem.
Odp: Pięćdziesięciolatki, odchudzamy się nadal
Anoola no to miałas akcję :D
Optus no u nas dzis wiosna byla no to wpadłąm w sprzatanie budki i juz całkiem przyzwoicie w srodku jest a i lodowka juz pracuje ,ale cos tam zamrazalnik wisi bo lodowa z 50 lat ma wiec Okupanta sciagalismy ale nic juz nie da sie zrobic a działą wiec uruchomiłam , zawsze mozna kiełbache schowac zeby nie zieleniała w cieple .Bambusy slubny dzis oczyscił to do koktajlowych moze sie nadadzą .
Jutro mamy badanie wzroku wiec bedziemy niedaleko Obi i mam ochote do niego wpasc , slubny chce nowa suszarkę nad wanne kupic a ja na kwiatki i farby popatrze :DDwa miesiace juz tak daleko nie jezdziłam az dziw jak to uziemiło nas rowno .
https://forum.jestemfit.pl/imgssl.ph...3Fauthuser%3D0
https://forum.jestemfit.pl/imgssl.ph...3Fauthuser%3D0
Odp: Pięćdziesięciolatki, odchudzamy się nadal
Potwierdzam - Maniu, cudny dzień dzisiaj, szczególnie w porównaniu z wczorajszym. W południe to nawet w krótkim rękawku polatałam, ale jak tylko słoneczko za chmurkę , to trzeba było polarek wciągać.
Roślinki solidnie podlane, dumnie się do słoneczka prężą, nawet nie płaczą, że cała armia ślimaków je pałaszuje... A jakie wielkie !
Zima ciepła - to sobie pewnie po cichu rosły. Kiedyś można było (podobno) do skupu oddać. Szkoda że nie teraz.
Anulko - nie mam pytać to nie będę. Współczuję nerwów i strachu. Myślę, że ta druga strona boi się bardziej i nic Ci nie grozi.
A innego spacerowicza z pieskiem nie spotkałaś ? Może dałoby się umawiać na wspólne spacerki ? Byłoby milej i bezpieczniej.
Odp: Pięćdziesięciolatki, odchudzamy się nadal
Maniu, te zielone karbowane liście wyglądają bardzo apetycznie ? Można je jeść ?
Co to w ogóle jest ? Z tymi bordowymi żyłkami.
Odp: Pięćdziesięciolatki, odchudzamy się nadal
Współczuje Anoolka tych przeżyć...oby już nigdy więcej///ja pamiętam jak pociągiem jeździłam do innego miasta do Liceum..i raz na dworcu jakiś starszawy pan...biegł w prochowcu..nagusieńki tak latał i odkrywał płaszcz...ale szybko się nim zajęli..
Maniu pokazujesz śliczne roślinki..funkie poznałam...chyba.. ja kupiłam w zeszłym roku funkie czy hosty..i żurawki...ale funkie mi na zimę zniknęły a ja posądziłam Reksia,że zniszczył..ale one teraz powychodziły...ale moje takie malutkie a Twoje zimują,że takie dorodne?
Optusiu...ja nie mam wielkiego ogrodu ale tak dużo pisze jakbym wielki miała...raptem ten kwiatowy przed domem...jest trawa i krzewy i Z w zeszłym roku trawnika kawał przekopał,żebym mogła mieć kwiaty...żeby był przed domem kolorowo..tak lubię..
Dziś Z podlewał bo sucho niesamowicie...ogród kwiatowy i warzywny..a ja dosadziłam jeszcze6 szt pomidorów i kilka papryk...w szklarni a w ogrodzie sadziłam selery.
Wyskoczyłem dziś z pracy na cmentarz...a tam niespodzianka zrobiona przy grobie nowa ławeczka...zadzwoniłam do siostry bo Jej syn stolarz...i pytam czy była na grobie a Ona mówi,że dziś rano była i sprzątała pomnik...a ja,że byłam po południu i też sprzątałam bo już się zabrudził??
Ha..ha..ha okazało się,że Ona mówiła o pomniku męża a ja o naszego Taty!
Ławeczki syn Jej nie zrobił...dzwoniłam do mojego syna...bo lubi robić takie niespodzianki....też nie...do drugiego syna..też nie..do brata mojego też nie...w końcu i do mojego Z też nie..mama nic nie wie...i zagadka nie wyjaśniona!!
Odp: Pięćdziesięciolatki, odchudzamy się nadal
Bonusiu, zagadka się wyjaśni. Ale trzeba przyznać, że bardzo miła ta niespodzianka.
Niech więcej będzie takich !
Odp: Pięćdziesięciolatki, odchudzamy się nadal
Optus to taki szczaw i nawet można to jesc A i ładnie wyglada
Odp: Pięćdziesięciolatki, odchudzamy się nadal
Ha ! Widzisz ! Jak jak ten ślimak, dobre "kąski" nawet na fotce wypatrzę.