Odp: Pięćdziesięciolatki, odchudzamy się nadal
U mnie tez niezły dzien choc bez słonca i parno wrednie było a jak patrze w prognozy to czeka mnie dzien deszczu i jak sie sprawdzi to tylko jedno z nas karmic Jurka pojedzie jutro .
Optusiu cudne drzewo :D No z tymi trawnikami to masakra , u nas na działkach nowi własciciele wsio wycinaja co zastali i tylko trawę sieją , nie kumam co za radocha siedziec jak na patelni i wszyscy patrza na człeka .
Atko ja to juz mam taki gąszcz ze właściwie pielenia nie mam jeno tak se chodze i wyrywam jak cos za wysoko chwascik sie wybije bo zagłuszone chwasty przez byliny , najwiecej mi nawłoci ostatnio wyłazi bo na sasiedniej działce mieli plantacje tego paskudztwa bo nic nie robili przez lata na niej to i nasiewało sie .No to zbieraj nasionka maczków :DU mnie dzis zakwitł pierwszy czerwony bylinowy mak co to T kiedys zażyczył zeby mu kupic , on wyjatkowo lubi maki .
Yoanka no szkoda Benia mimo ze Ci kwiatki wydeptywał .No ale cwiczyc z Ciachowa to zadna frajda bo Ciacho to sam w sobie robił za gratisa a tu jeno kompleksy ze baba szczupła i sprawna .
Bonusiu no ja len to nawet nie popatrze jak to sie robi ,cholibcia z wiekiem juz nic sie nie chce .A jak wnusia madra dziewczyna to napewno lepiej zeby od razu na dobrej zachodniej uczelni studiowała bo i start potem inny z pracą .
Nutko no inaczej od razu sie zyje jak tych zakazow tyle nie ma bo bez kontaktow z rodzina to trudno zyć .No prognozy na Waszych terenach niestety dobre nie są .
Anoola no Jurek to gania i o zagryzkę wołą ale bedą teraz dnie bez piwka bo dzis znowu jedna miska pusta no i trudno nie bedzie codziennie sztywny chodził wiec slimaki co drugi dzien beda dostawac piwko zeby Jurek w nałog nie wpadł .
Odp: Pięćdziesięciolatki, odchudzamy się nadal
Nutka wraca życie do normy. Oby przez te demonstracje na nowo nie spierniczyło się.
Bonusia ciesz się wnusia póki możesz bo jak wyfrunie w świat to zostaną tylko pogaduszki przez internet, jeśli będzie miała czas.
Tez, chyba zresztą każdy, lubię odsmażane ziemniaki.
Aaatko może więcej zakażeń bo więcej testów przeprowadzają? Ja już sama nie wiem jak to z tym wszystkim jest. Uważam na siebie bo w końcu staruszka jestem.
Yoana, cos taka dyskretna? Trzeba było na telefonie pokazać, mało co widać i starczy :clown:
Beniu. Zaraz mi się Ajsa przypomina. Przecież jedna z opcji to było ucięcie jednej łapki a i tak nadziei żadnej by nie było. Czasami z miłości trzeba się pożegnać. Wiem jak ciężko…
A co? Ciacho numer dwa wykończyłaś?
Opty śliczny widoczek wyszukałaś.
Ja tez trawnikowa tyle ze nie dbam. Nie nawożę, nie podlewam. Zielone musi samo se radzić.
Mania a Ty jak pies ogrodnika! Sama nie wypijesz i Jurkowi nie dasz!
Wczoraj pojechałam po fajna pikowana kamizelkę. Juz wcześniej mi się podobała ale cena!!! $80 było. No i z nudów zobaczyłam on line ze promocja, za $30! No to pojechałam. Paniusia po piesku mnie poznaje, mówi ze pełna cena. No to pokazałam telefon. Ona na to ze on line maja inne promocje. No ta je ze ok, zaraz sobie kupie on line. No to ona ze czasami mogą match cenę i sprzedała mi za 30. A ja taka głupia bo i po domu to będzie fajne bo nie zawsze trzeba miec kilka warstw rękawów. Sprawdzę czy ceny jeszcze nie zmienili i się przejadę w inne miejsce gdzie widziałam więcej kolorów. Zobaczymy co wyjdzie…
Ta już mam
https://www.autographfashion.com.au/...m-157717/taupe
Odp: Pięćdziesięciolatki, odchudzamy się nadal
Wyszło. Kupiłam jeszcze wrzosową :)
Odp: Pięćdziesięciolatki, odchudzamy się nadal
Aniu nie mów o sobie -,,Głupia,,,fajnie ze sprzedawczynią sie dogadałaś.:) Bezręnkawnik super i kolor też .
Optus śliczne zdjęcie ,no to masz super miejscówkę na spacery,prawie jak moje na zachodzie.
Maniu ,masz się z Jureczkiem:)pocieszne zwierzątko.W ogrodzie to prawdziwy raj ,tyle życia ,wyobrażam sobie.
Atko ,to prawda ,strach się gdzies wybrac -szczegónie mam obawy jak jadę na targ w Gliwicach ,mnóstwo ludzi i nie wszyscy są w maseczkach.
Bonusia ,gratuluję tak wspaniałej wnusi .
Kochani teraz będe skupiona na przygotowaniach do wyjazdu ,mam mnóstwo spraw do za latwienia.
Zostawiam pzdrowienia.
Odp: Pięćdziesięciolatki, odchudzamy się nadal
Przymusowy dzień leżenia brzuchem do góry... pogoda ani na spacer, ani do roboty. Książka, tv i lodówka - całe poniedziałkowe atrakcje !
Anulko, no ! Dobrze jest się tak "dogadać" ze sprzedawcą ! Jak lubisz bezrękawniki - to super sprawa.
Nutko - rozumiem, że znalazłaś kogoś do opieki nad roślinkami na balkonie ?
Szukałam kiedyś w necie sposobów na takie awaryjne podlewanie. Kilka jest. Ktoś nawet podawał przykład z kroplówką, tyle, że nie było do końca wyjaśnione.
Ja kiedyś zastosowałam wetknięte w ziemię plastikowe butelki z uciętą podstawą i zalane wodą. Częściowo się sprawdziło, ale to jednak nie to, kiedy ktoś się nimi zaopiekuje.
Spokojnego pakowania życzę !
Odp: Pięćdziesięciolatki, odchudzamy się nadal
NUtko no zwiezątko smiszne i kupa radosci dla nas . no a dzieki niemu to sporo robot niestety wypada bo stworek wytuptuje rabatki ai nie ma mowy o zadnej chemii.
Anoola ja mam taka kamizelka co do B kiedys dostałam ale nie uzywam na codzien bo jakos zapominam.
JUrkowi dobrze za nie nalałam piwa bo wielka ulewa była to i tak guzik by było z napitku .
Optus i jak z nasadzeniami po deszczu ...
Cisnienienie wredne to mnie muli
\
1 załącznik(ów)
Odp: Pięćdziesięciolatki, odchudzamy się nadal
No i prawie jestem spakowana. Zaraz poukładam co nieco w samochodzie bo zabieram więcej niż jakbym jechała do Polski! Ręczniki (tam powinny być ale jakby Mishe trza było z piasku wykąpać) kocyki (tez powinny być ale chce swoje) . Suszarka do włosów pewnie tam słaba a ja nie mam czasu na powolne suszenie włosów czyli – zabieram swoja… Lista zrobiona co jeszcze zabrać na ostatni moment, powiedzieć sąsiadowi o śmietnikach i takie tam…
Nutka no już jestem z kamizelek zadowolona.
Na jak długo wyjeżdżasz?
Opty każdemu czasami należny się dzień dziecka, dobrze ze sobie poleniuchowałaś.
Raczej nie nosze bezrękawników ale teraz jak idę z Misha na spacer to widzę ze nie zawsze muszę mieć kurtkę z rękawami. Bez kurtki za zimno, z kurtka za ciepło… no to teraz cycki mi nie zmarzną a ręce maja większą swobodę, nawet przy myciu naczyń czy przy klikaniu na kompie :mdr:.
Ja mam zimę wiec już sprawdziłam roślinki, które chciały pic to dostały i wiem ze im starczy bo ostatnio podlewałam pierwszego a następne podlewanie z odżywką 15-tego. Powinnam wrócić a jak nie to podleje dzień czy dwa później lub mogę poprosić sąsiada bo wszystko jest na patio. W domu tylko bambus a jemu starczy raz na miesiąc. A jak padną to puste doniczki łatwiejsze do przeprowadzki
Mania a Ty co tak byle-jak???
Starego tableta zabieram więc może cos kliknę w czasie SWOJEGO URLOPU!
Tu macie jeszcze Mishe. Wysmarowana na fioletowo żeby bielsza była :rofl:
Załącznik 46662
Odp: Pięćdziesięciolatki, odchudzamy się nadal
Pupilka urocza urocza:)
Aniu ,to jednak juz mocno oswoiłas sie z myśla o przeprowadzce:)
Powodzenia na wyjeździe.
Optus ,u mnie tylko mieta sie przyjeła:)
Zawsze mocno podlewamy ,zestawiamy w zacienione miejsce i dwa tygodnie wytrzymują.(Mowa o doniczkach stojących na parapecie.)
Umówiłam sie z siostrą -jak będziemy wracać z nad morza,to ja odwiedzimy ,jestesmy ze soba blisko związane uczuciowo.
Wczoraj zadzwoniła, ze dzieci jej bardzo sie naszej wizyty boja ,bo my ze ślaska.Mają osobne wejścia do mieszkan i nie bardzo jest mi to zrozumiałe .......
Ale się mówi trudno ,,,,,
Maniu:)
Odp: Pięćdziesięciolatki, odchudzamy się nadal
Chyba przejde na ranne pisanie bo kompa otwieram bo mały ma w nim powgrywane zadania do czytania a klikanie w telefonie to zadna robota za duze paluchy i wychodzi byleco.
Anoola no udanego wyjazdu zycze , niech Ci wsio piknie sie poukłada , hihi znaczy pakujesz sie jak panna na wydaniu tyle zabierasz ze sobą albo jak Makowska :D
Pogoda dalej maniona okrutnie i chyba tylko pokarmic stwora pojedziemy bo o zadnej robocie nie ma co marzyc .
Optus jedno dobre w tym deszczu ze naprawde uczciwie podlało mi pod domem rabatki bo te podlewanie konewka to było zadne bo tam wredny piasulek
Odp: Pięćdziesięciolatki, odchudzamy się nadal
Dziś miałam spotkanie z kuzynką,z którą miałyśmy miesięczne spotkania w kawiarni...ale przez tą pandemię...nie widziałyśmy się przez trzy miesiące...oczywiście kontakt był ale jednak nie ma to jak w realu...nie mogłyśmy się nagadać...byłam dziś u Niej w domu...a właściwie w małym raju...jak mówi..ogródeczku..pełnym kwiatów.
Było super...i zagadałyśmy się tak,że dopiero co wróciłam do domu.
Optusiu ślicznie zdjęcie znad jeziorka uchwyciłaś!
Czy dziś też miałaś dzień lenia?
Fajnie Maniu,że tak napadało u Ciebie...u nas musimy podlewać..niestety ...deszczu nie ma..
Nutko miłego wyjazdu Wam życzę... Anoolce miłego wypoczynku.
Aatko ja też bardzo...bardzo chętna na różne wieloletnie sadzonki bylinek...dziś też dostałam coś tam zimującego w ogrodzie od kuzynki..i ma też piękne maki w kolorze pomarańczowym i czerwonym...obiecała mi makówki..
Czeka mnie wyjazd w piątek w kierunku Warszawy..a tam zapowiadają 30 st...chyba się usmażę!