Bonusiu - zaprawy zrobiłam wczoraj, dzisiaj było pranie ciuchów z wycieczki. I plany ogrodowe - z których nic nie wyszło. Deszcze przeszkadzały, jeden przed południem, a drugi po.
Nawet burza się przyplątała - więc z konieczności porządki w chałupie zrobiłam, tym bardziej, że goście się zapowiedzieli. Ale i tak pod daszkiem posiedzieliśmy - relacje z wojaży musiałam zdać.
Mam nadzieją, że jutro będę mogła z chwaściorami powalczyć i przekwitnięte kwiaty powycinać. Dużo tego.
No i pomidorki te trzeba niektóre podwiązać. Jest co robić. Ale ja to lubię.
Jakiś dziwny osobnik ze mnie, niezadowolony z nicnierobienia !
Maniu - ceramika ? A miała być dopiero w sierpniu ?
Zamówienie do kangurowa lepisz ?
A zamorska Kruszynka na paszport covidowy pracuje i szczepionkę bierze. Czyżby wojaże w planie były ?