Odp: Pięćdziesięciolatki, odchudzamy się nadal
Wysłałam, żeby mi nie zniknęło
Dzisiaj zwiedzanie meleksem, fajnie, bo nie trzeba nogami przebierać. Ponad godzinna przejażdżka pokazała chyba całe miasteczko.
Po kolacji wyszłam jeszcze połazic, bo jakoś dziwnie w pokoju siedzieć i sudoku męczyć.
Żadna z nas nie ogląda tv - książki w sanatoryjnej bibliotece nie zachęcają do czytania.
Więc taki spacer jest w sam raz.
Odp: Pięćdziesięciolatki, odchudzamy się nadal
Fotek na zwiedzaniu nie zrobiłam, więc nic nowego nie pośle.
Manii, przewodnik mówił coś o lipach, chyba dobrze tę aleję kojarzysz.
W wolnej chwili jeszcze tam poleżę i zrobię fotki
Odp: Pięćdziesięciolatki, odchudzamy się nadal
Wieczorami nie mam czasu na pisanie...dlatego mało się odzywałam...a coś się mi porobiło w telefonie,że choć mam czas w pracy i mogłabym pisać - nie mogę!
Wygląda na to,że w telefonie nie jestem zalogowana ale jak się loguje to robi się biały ekran i nic nie wchodzi...a przecież kiedyś pisałam...czytać mogę a ,,odpowiedz w tym wątku"..brak.
Jeszcze dwa dni w pracy i potem dawny luzik.
Dzwieczyny jak od paru lat jestem na emeryturze...ale,,dorabiam"...bo muszę,ponieważ moja emerytura krusowska jest mizerna i dostaję tylko to co powinnam na miesiąc to mam co trzy miesiące...bo ja mam jeszcze ziemię!
No i jak by tu żyć...trzeba dorabiać! I odłożyć na dalsze lata!
Co do szczepionek...to Anusia..nikt się u mnie nie szczepi..ani dzieci..ani wnuki...jedziemy na tym samym wózku!
Każdy ma swoją wolę..i niech tak zostanie..oby nie zmuszali na siłę!
Nie będziemy brać trucizny...ale szanuję zdanie każdego !
Optusiu...dobrze,że zadowolona jesteś z pobytu sanatoryjnego...a na fajfy chodzicie?
Maniu u Ciebie byle jaka pogoda? bo u nas nadal ciepło..jeden dzień był troszkę chłodniejsze a deszczu tyle,że ksiądz kropidłem mocniej by zmoczył!
Powinnam pojechać do stolicy ale nie wiem czy szkła będzie normalnie funkcjonować...czy nie..a to zależy po co miałabym jechać...więc odwlekam.
Moja wnusia za zarobione pieniążki kupiła sobie wypasiony laptop...dobrze Jej płacili i sporo było za napiwki...wczoraj po drodze ze Szczecina zajechali do nas po dary z ogrodu..córka szczęśliwa bo to wszystko jest takie zdrowe..nie nawożone sztucznie ..nie pryskane.
1 załącznik(ów)
Odp: Pięćdziesięciolatki, odchudzamy się nadal
Mania masz szczęście ze fruwać nie można bo bym wpadła i w ucho przyłożyła! A zresztą, jak napisałaś - ja sie robię marudna a Ty już od dawna jesteś marudna!
A te wczorajsze goście to moja imienniczka?
No to cycki w porządku a nie napisałaś czy krew utoczyli i czy GDZIES zajrzeli... bo nie wiem na ile ma mi jeszcze cierpliwości starczać.
Oj, nawet na mojej wsi jest spokojnie, turystów nie widać. Dla mnie to dobrze ale sklepy padają jak muchy. No bo ile tubylec może kupić?
Opty no tak, takie cerkiewne skarby trzeba zabezpieczać i otwierać tylko na zamówienie.
U mnie w słoneczku ładnie, cieplutko ale w cieniu jeszcze po plecach ciągnie i tak kurteczkę raz zakładam, raz zdejmuje. Chyba jako dodatkowa gimnastykę to potraktuje.
Bonusia, w telefonie, na dole stronki zobacz, zmień, zaloguj i kliknij żeby pamiętało.
Załącznik 47332
Ja też mam wątpliwości co do szczepionki i dalej nie jestem pewna czy dobrze zrobiłam. Cały czas myśle czy może poprzestać na pierwszej dawce bo u nas coś już gadają że po kilku miesiącach trzeba będzie trzecia... pozniej pewnie czwarta.. piąta itd!!!!
Odp: Pięćdziesięciolatki, odchudzamy się nadal
Sprzątanie w pokoju, wyszłam, bo i tak mam zaraz gimnastykę, to nie będę przeszkadzać w robocie.
Anulko, nie sttasz kolejnymi dawkami. Może starczą te dwie...
Zapomniałam napisać, że od wczoraj jestem karmiona po mojemu. Najpierw było wielkie NIE, a teraz nie ma problemu...
Ja się nie domagałam na siłę, to z ich strony ukłon. Fajnie.
A na dworze od wczoraj wieczora pada... nie będzie spacerków.
Odp: Pięćdziesięciolatki, odchudzamy się nadal
Cześć Dziewczyny :love:
Tak sobie zajrzałam, topik działa, tylko jak przez te parę stron przeleciałam, to ODCHUDZANIA jakoś się nie dopatrzyłam :winktongue:
Ale dobrze, że chociaż towarzysko działacie :mdr:
U mnie nic nowego. Stara bieda, stara waga, stary mąż, stare problemy i marudzenie też po staremu.
Generalnie STAROŚĆ. http://emotikona.pl/emotikony/pic/dziadek.gif
Dziś mam niedzielę, a tu jak na złość - za oknem leje i nie ma zamiaru przestać. Chociaż może to i dobrze, bo niby gdzie miałabym iść ?
https://www.gify.net/data/media/107/...razek-0441.gif
Odp: Pięćdziesięciolatki, odchudzamy się nadal
No i polazłam, ale tylko do sklepu. Nakupiłam w ilości hurtowej bakłażanów, zieloną i żółtą cukinię i pomidory. Jutro muszę to upiec, ale tak, żeby jeszcze na niedzielę starczyło, bo co tam mam przy garach stać, życia szkoda :mdr: Urlop dopiero we wrześniu ( jak czwarta fala bokiem przejdzie :beurk: ) Jak nie przejdzie i nici z wyjazdu, to i tak trzy tygodnie wykorzystam, będę leżeć i w sufit patrzeć. I już.
Ogarnęłam trochę ( ale bez przesady), wyprałam i chyba też się położę. Leje, może i sobie poleję ? Czego i Wam życzę :mdr:
Odp: Pięćdziesięciolatki, odchudzamy się nadal
U mnie też leje...
Spacerków nie ma, fotek też nie.
Chętnie kielonek podstawię, rozgrzać się trzeba - dobrze że Yoanka się znalazła i polewa.
Ale jutro już ma być słoneczko ! Oby.
Odp: Pięćdziesięciolatki, odchudzamy się nadal
U mnie tez totalny dzien lenia , nie dało się wyjść z chałupy ale ciesze sie bo wsio pięknie podlane bo taki spokojny deszcz jest super podlewający.
Yoanka przecie Ty po zmianach miałas miec co chwila niedziele ale znając Ciebie to pewnie dałas sie znowu wmanewrowac w jakies dyzury.
A moze bys pogoniła nas grubasow i siebie przy okazji bo ja juz boje sie wchodzic na wagę , bo pokazuje jakies horrory , ale co ma byc innego jak ruch zaden bo sił brakuje a siedzenia an fotelu to jeno d... rosnie .A na dodatek znudow łazi sie kiele lodowki albo koło słodkiego
Anoola no mam jeszcze badanie krwi ale dopiero zapisali mnie na połowę miesiaca bo skonczyły sie czasy ze człek rano wstał i poszedł do laboratorium .
Sama piszeszz w kratkę na na innych krzyczysz ,
Bonusiu takie skarby z ogrodu to inaczej smakuja ajk pieknie pachną, ja mam kilka krzaczkow pomidorkow koktajlowych to mały pilnie sprawdza co dojrzało i zjada .No wnusia madra dziewczynka na byle co nie wywalała pieniedzy .
No miedzy nami troche kilometrow jest i ostatnie dni to mi sie podobały bo zimno było i nie pociłam sie jak szczur a dzis to nawet okna zamknełam bo tak zimno w chacie sie zrobiło .
Odp: Pięćdziesięciolatki, odchudzamy się nadal
Tak kombinowałam,że wszystko straciłam..ale udało się tutaj wrócić..jutro spróbuję na telefonie!
Witaj Yoanko,fajnie,że zajrzałaś!
Ja ostro ćwiczę!
Trzymam dietę!
Idzie pomału w dół!