Odp: Pięćdziesięciolatki, odchudzamy się nadal
Maniu - wiadomo, wszędzie dobrze, ale w domu najlepiej !
W czasach pandemii takie wyjazdy to nie jest dobra sprawa. Organizatorzy wszelkie niedoróbki zwalają na trudności z zachowaniem higieny, ogólnie jest "średnio". Dobrze, że chociaz zabiegi miałam takie jak chciałam - o reszcie nie ma co wspominać.
Czas szybko minął, bo popołudnia spędzałam na spacerach - dopóki jasno to park i tężnia, a że galeria była niedaleko - to tam też mnie nosiło.
A w domu się mocno wychłodziło, ale już prawie temperatura wróciła do normy. Kominek to jednak dobra sprawa.
Widzę, że Anulka ma już ubrany dom na święta - też zamierzam poskakać po drabinie, ale może dopiero na Mikołaja wystartuję. Co roku powtarzam - że nie będę stroić, a potem i tak coś robię. Więc już teraz nie wyrzekam.
1 załącznik(ów)
Odp: Pięćdziesięciolatki, odchudzamy się nadal
A co Mania, niech wie jaką porządną kobite stracił!
Moje kąty są w miarę czyste ale już nie cuduje tak jak dawniej. Żadnego przesuwania mebli!
I z żarciem też będzie MNIEJ! Skoro wigilia u mnie to ja rybę, sałatkę, ziemniaki z piekarnika. MOŻE zrobię zupę grzybową. Dorota z Piotrusiem śledzie i pierogi. A reszte to zobaczymy... bo wychodzi że Hania z Andrzejem przyjadą w samą wigilie, jak i w ubiegłym roku. Zabroniłam przywozić gotowców bo barszczyk w kartoniku jeszcze mam, a inne to dopiero niedawno wykończyłam.
Taki mam :p razy dwa
Załącznik 47520
A ze tu ciepło to w święta nikt się nie obżera. Zresztą towarzystwo będzie w Booti Booti a my z Hania to jak najbardziej poza domem... Pewnie ze w zamrażalce będzie jakiś kurczak czy inny kawałek ścierwa...
No tak Opty, wszystkie winy zwalane na pandemie...
Wiesz, ja zaczęłam wcześniej (u nas w domach oficjalnie od 1 grudnia) bo wiedziałam ze czasy kozicy górskiej już minęły, teraz to jakiś ślimak sie wlecze. Ale jestem zadowolona z efektu. Jeszcze tylko przed domem ale sie nie wysilam. Ozdoba na drzwi frontowe i tylko kolorowe światełka od słupka do słupka!
Odp: Pięćdziesięciolatki, odchudzamy się nadal
No dobra, mam trzęsawkę, zimno mi, od rana boli mnie głowa...
Do tego gardło i ogólnie - do doopy.
Piję coś rozgrzewającego, wzięłam ferwex - i kieruję się do wyrka.
Powtórka sprzed dwóch lat ? Też w podobnym stanie wróciłam.
Na razie kataru nie mam i na czy widzę, więc może coś w tv obejrzę.
Odp: Pięćdziesięciolatki, odchudzamy się nadal
Optus no zwyczajny paskudny pech ,zycze szybkiego -powrotu do zdrowia i informuj o swoim stanie .
Anoola no mi zwyczajnie sił brakuje na wieksze sprzatnie wiec jeno co jakis czas po wierzchu a i tak pot płynie po plecach a jak skakanie po drabinie to zupełna padlina sie robi .
A swieta polecę połproduktami a ten barszczyk tez wysoko cenię i na swita zakupuję .
Narazie to nawet nie mysle co bede robić .
Jedno dobre ze narazie wsie swiateczne zamowienia na badziewiaki zrealizowane i dostarczone wiec moge troche ładu w czesci pracowej zrobić i pochowac skarby do szafy ..No i z firanek znikneło troche bombek ale niestety jeszcze sporo wisi , moze cos jeszcze zniknie .
Dzis tez byłam na warsztatach na zajeciach ceramicznych no i to moge robic i mnie to cieszy.
https://lh3.googleusercontent.com/ds...-no?authuser=0
Odp: Pięćdziesięciolatki, odchudzamy się nadal
Opty siedź w łóżeczku, wypoć to dziadostwo!
Wiesz Marinku, ja mądra bo sama na powierzchni prawdopodobnie większej niż Twoja. Dlatego kąty puste, łatwo mogę przelecieć. Ale jakbym miała więcej domowników to pewnie też bym sił nie miała...
Troche mam doła wiec nie chce mi sie i nawet nie wiem co klikać...
Wujowa pogoda to i samopoczucie nie może być lepsze.
Odp: Pięćdziesięciolatki, odchudzamy się nadal
Zwlokłam się koło południa, napaliłam w piecu, nafaszerowałam czosnkiem.
Pewnie za chwilę polezę znów do wyrka.
...
I jak teraz przeczytałam to co napisałam, to się zastanawiam... - czy gdybym musiała jak Yoanka skoro świt gnać do pracy, albo w domu czekała mnie rodzina do wykarmienia - to czy miałabym "czas na chorowanie " . Pewnie nie.
Czy to znaczy - że wtedy byłabym ZDROWA ???
Musze to sprawdzić, ale dopiero w poniedziałek.
Jeszcze dzisiaj będę się pieścić ze sobą.
Miłego wieczorka Kruszynki ! Żadnego smarkania i kichania !!!
Odp: Pięćdziesięciolatki, odchudzamy się nadal
I dołów też nie !
Anulko - wiatr chmury przegoni i będzie ładnie !
Odp: Pięćdziesięciolatki, odchudzamy się nadal
Optus no masz racje bo zwyczajowo w chacie ktos jest bardziej chory i nie ma szans na chorowanie wiec jak masz mozliwosci to sie kuruj i rozpieszczaj .
Anoola no masz racje bo na Twojej przestrzeni to moja chata iles razy sie zmiesci a u mnie katow pustych nie ma wiadomo nie da rady miec luzow takiej przestrzeni ,ale prawde mowiac wnerwiaja mnie ludziki ktorzy mowią ze mam zagracone a jak mozna miec nie zagracone jak na łba przypada kilkanascie metrow do zycia a kazdy ma swoje skarby , ostatnio usłyszałąm od goscia co ma na osobe przeszło 100m ze mam jak w skłądziku i prawde mowiac do tej pory mnie to powiedzenie boli .Co prawda mogłabym wywalic troche badziewiakow ale po co jak ja je lubię . A tez mam radoche jak mogę kogos obdarowac moją produkcją , wczoraj własnie wywedrowała z chaty jedna z paterek .a ile pochwał dostałam ze taka ładna :D
Dzis tez wrednie sie czułam wiec nawet z chaty nie wyszłam jeno chłopaki poszli nakarmic kociaka a i zakupy po drodze zrobic ,Biedny T ostatnio okrutnie go wykorzystujemy na noszenie zakupow bo slubny tez robi za padlinę a ja juz max 2 kg na reke dam rady uniesc .
Odp: Pięćdziesięciolatki, odchudzamy się nadal
Opty, żaden wiatr tych chmur nie rozgoni.
A jak już o pogodzie to cały następny tydzień ma padać... a później to nie wiadomo (jeszcze) ale ma być znowu mokre lato. A w końcu już kilka dni nie widziałam wielkiej wody. Wczoraj ze trzy razy wychodziłam i najdalej co zaszłam to do rogu. Misiaczek też nie wie co ta matka sie tak kręci.
Mania jak czyjeś słowa mogą zaboleć to wiem. Tydzień temu usłyszałam, że dlaczego ja taka "ładna kobita" nie zadbam o siebie, dlaczego mam duży brzuch itd...
Odp: Pięćdziesięciolatki, odchudzamy się nadal
Anulka... aż mi się w głowie nie mieści, że można coś takiego powiedzieć !
Najbliższej osobie - a trudno przez gardło przejdzie. Ale znajomej ?!!!
Trzeba - na pocieszenie - uczepić się komplementu, może to złagodzi jakoś wypowiedź.
Napaliłam tak w kominku, że zaraz na gaciach będę latać. Albo objaw zdrowienia - bo do tej pory było mi ciągle zimno, albo faktycznie jest tak gorąco.
Ale wieczór jeszcze długi, przyd się ciepełko. Bo za oknem nieciekawie wygląda. Teraz to już ciemna noc, więc nie wiem. W dzień też nie wychodziłam - bo i po co.