Odp: Pięćdziesięciolatki, odchudzamy się nadal
Maniu - to zależy, gdzie będzie bardziej i milej wykorzystany. Gdybyś piła kawę na balkonie - to bym go zostawiła.
Ale Ty chyba nie masz takiego zwyczaju....
No i fajnie, że udało się zamówić - będzie z głowy na święta. No i CZYŚCIUTKO przy okazji.
A ja sobie słucham listy. Prowadzi mój ulubiony prezenter ! Taką mi sprawiono przyjemność w piątkowy wieczór.
Myślę - że limit chorowania na jesień wykorzystałam ! Może następne - dopiero wiosną....
Odp: Pięćdziesięciolatki, odchudzamy się nadal
Kruszynki, jakoś nie mam humoru.
Byłam z miejscowymi Polakami na lunchu i tak jakoś...
Nie Opty, Mania paczki nie będzie słać chociaż never say never...
Odp: Pięćdziesięciolatki, odchudzamy się nadal
Odp: Pięćdziesięciolatki, odchudzamy się nadal
Odp: Pięćdziesięciolatki, odchudzamy się nadal
Odp: Pięćdziesięciolatki, odchudzamy się nadal
Na co się tak Maniu wkurzasz ?
Odp: Pięćdziesięciolatki, odchudzamy się nadal
Dopiero włączyłam kompa, bo przy telewizorni utknęłam, więc nie wiem, co tak Mania PIĘĆ razy próbowała, bez skutku jak widać...
No właśnie Anulka - nigdy nie wiadomo, co człowiekowi do głowy przyjdzie i co zechce jeszcze w zasięgu wzroku mieć. Tak że może służby celne w Twoim ostrożnym kraju jeszcze nie raz się zadziwią zawartością przesyłki. A że glina to materiał organiczny - to kro wie, czy pod jaką kwarantannę nie będzie podlegać. Jak osławiona bożonarodzeniowa kartka !!!
A co Ci miejscowi rodacy znowu naopowiadali - że humor zgubiłaś ? Znów jakieś głupoty na temat wyglądu ?
U mnie dzisiaj co prawda bez spacerów - ale za to kotłowni odkurzona. A że praca z odkurzaczem to dla mnie wieeelki wysiłek - to sobie już wszelkie inne działalności darowałam i tylko miejsce siedzenia przed tv zmieniałam.
Jeżeli są tu jakieś czytające Basie - to IMIENINOWO - wszystkiego najlepszego !!!
Bonusiu - dla naszej wspólnej koleżanki - też przekaż życzenia !
Odp: Pięćdziesięciolatki, odchudzamy się nadal
Ja wysylałam iles razy post a on w kosmos leciał, teraz na starym telefonie próbuje. U mnie dzien minąl bez wiekszych atrakcji tyle ze polezlismy do miasta po płyty zamowione a po innych sklepach juz nie chcialo mi sie chodzić bo maseczka mnie wykancza
Optus jak kotlownia sprzatnieta znaczy do swiat juz sie przygotowałaś
Anoola no never to never i tak za duzo badziewiakow masz.h
Odp: Pięćdziesięciolatki, odchudzamy się nadal
Opty też lubie mój “botanik”, że o pluszaczku nie wspomnę!
Nie no chyba lampionik pod kwarantanne nie padnie bo przecież wypalany a w wypalaniu wszystko wyginęło cokolwiek mogliby sie przyczepić.
Nie, nie głupoty o wyglądzie ale wyszła taka sytuacja że najlepiej by było iść do domu. Menu w knajpie elektroniczne a niektórzy kupili se wypasione telefony ino zapomnieli instrukcje przeczytać i jak taka głupia jak ja może cos wiedzieć, w koncu "tylko" 28 lat na komputerze pracowałam to jak mogłam sie czegos nauczyć... Coraz mniej mam z nimi wspólnego i już na żadne wspólne lunche nie dam sie namowic. Wole swoje kangurki. I oczywiście Mishe!
Pewnie Maniu, żadnego wysyłania bo pozniej nerwy - gdzie sie to szweda.
Powiem jak Opty – zostaw stolik tam gdzie będziesz go bardziej używała.
Odp: Pięćdziesięciolatki, odchudzamy się nadal
Hej dziewczynki..sypie śnieg..zima u nas na całego..choć nie lubię zimy to jednak za oknem podziwiam jej uroki.
Z poodsnieżał grubą warstwę śniegu wokół domu..a Reksio wszędzie zostawił swoje ślady bo biegał jakby szaleju się na jadł.
W piątek mam wyjazd w stronę Yoanki i aż boję się takich zaśnieżonych dróg..jadę z Z bo dzieci teraz nie mogą.
Dzięki Optusiu za życzenia dla Basi...jutro Jej przekażę bo bidulka utknęła w Polsce...miała jechać w tą niedzielę ale zrobiła die zima a auto nie ma opon zimowych..tu nie chce kupować bo nówki ma w domu...do tego od dziś po powrocie musi mieć 10 dni kwarantanny a nie chce siedzieć w domu i możliwe że święta spędzi w Polsce.
Wczoraj byliśmy u ,,teściowej " na imieninach..też Barbara...pojechaliśmy po południu bo akurat sobota była moja pracująca.
Powiem Wam dziewczynki,że nadal mam straszną traumę i nie daje rady jeździć wieczorem..każde światło z naprzeciwka paraliżuje moje ciało...nie mogę sobie z tym poradzić...dlatego zawsze wracam z pracy jeszcze jak jest widno.A jak E chce wolny dzień to Z mnie wozi do pracy.