Odp: Pięćdziesięciolatki, odchudzamy się nadal
Anulka - nadwyżki $ chcesz wydać w starym roku ? Bo od nowego będzie drożej ?
Pewnie będzie, ale mnie to nie zapędziło do sklepu. Dobrze mi na mojej wsi.
Ale coś zrobiłam.... Gdyby mnie nie wkurzyło - to pewnie bym się nie zabrała. Ale przeglądając album z fotkami (niepodpisanymi) pamiętałam miejsce zrobienia, ale daty już nie... Myliły mi się lata (po fotkach widać, jak on gna !) i za nic nie dało się konkretnie umiejscowić. No to wzięłam dysk z cyfrowymi zapisami i zaczęłam szukać i uzupełniać podpisy pod fotkami. Swoją drogą - dobre są te paski papieru do tego przeznaczone ! Teraz postaram się na bieżąco to robić.
Mania - a jak Twoje zakupy ? Znalazłaś - co potrzebowałaś ?
Odp: Pięćdziesięciolatki, odchudzamy się nadal
Cześć Dziewczyny :love:
Opty, no nie wiem, cztery tygodnie nie dałabym rady wytrzymać. Zwłaszcza, że odkryłam coś cudownego - migdały w czekoladzie z cynamonem i wanilią . . . A co do hurtowych świątecznych potraw, to lubię gotować i lubię jeść, dlatego wolę codziennie coś innego. Do gotowania lenia nie mam. Do jedzenia tym bardziej :mdr:
Odp: Pięćdziesięciolatki, odchudzamy się nadal
No Anoola to pochwal sie co zakupiłas bo jak tyle czasu Ci to zajeło to na bank kupa zakupów.
Optus no wsio zakupiłąm ale diabli mnie wzieli bo wsio podrozało i to juz teraz a nie od nowego roku bo i ser i jogurt ten sam co zawsze kupuje juz podwyzka spora bo jak ja zauwazyłam to juz jest zle ,na małym kubeczku jogurtu chyba ze 20 gr a ser ze 4 zł na kilo. tak ze 20 % poszło .Hihi ale storczyka nie kupiłam bo jakies biedy przedswiateczne no i smutno mi bo zakupami nie poprawiłam sobie humoru tylko humor zepsułam .A jeszcze ten durek reklamuje lokaty na 1 % ot wielki zysk wwwrrr.
No to sobie dobre zajecie znalazłas i to pewnie na kilka dni bo zrobic w zdjeciach porzadki to wielka sprawa .
Ja oczywiscie nic madrego z zajec nie wymysliłam to dalej aniołki produkuję a i tak po powrocie z zakupów kilka godzin za padline robiłam wwwrrr
Odp: Pięćdziesięciolatki, odchudzamy się nadal
Też obiecuję sobie zrobić porządek ze starymi zdjęciami. Obiecanki, cacanki . . .
Czasu nie mam. Jutro do roboty i w Sylwestra też. W pełnym wymiarze godzin. Ale wieczorem mam zamiar zrobić naleśniki z twarogiem, do twarogu dodać przyprawę do piernika, oczywiście, rodzynki i polać to wszystko miodem z cytryną. A do ciasta naleśnikowego sypnę jeszcze maku. Niedawno taki przepis przeczytałam, zrobię i zjem. Oglądając Wiedźmina. To druga seria, na Netflixie. Panowie będą mieli golonkę w kapuście z wolnowaru. I białą kiełbasę w piwie.
Flaszę wina musującego SŁODKIEGO obalam sama ( przy Wiedźminie), panowie, no cóż . . . Krzywdy nie dadzą sobie zrobić.
Odp: Pięćdziesięciolatki, odchudzamy się nadal
Mania, jak męża rosołem leczyłam, to kupowałam wołowinę w ilościach hurtowych, więc cenę dobrze pamiętam. Dziś kawałek pręgi chciałam kupić, ten sam sklep oczywiście, 7 zł więcej na kilogramie . . .
Odp: Pięćdziesięciolatki, odchudzamy się nadal
He he, pobyć sama w mieszkaniu... a ja KCEM gości. Hania nie przyjedzie, żeby nie Heather to bardzo smutno by mi było. A tak mają pieski się z kim bawić a my gadać.
Zgadza się, w dzisiejszych czasach dojadanie tego świątecznego nie jest tak fajne jak w dawnych czasach.
A ja pewnie niczym w sylwestra raczyć się nie będę, pewnie o 21 zasnę po wcześniejszym wypiciu szampana. Planuje otworzyć kolo 17-tej i się nie przejmować zmieniającą się cyferka!
Sałatkę też zrobię bo myślałam że Hania przyjedzie i mam wszystko w lodówce. Najwyżej większość dam do Booti Booti a sobie tyle co na dwa razy zostawię.
W robocie bezrobotna? Przestali chorować?
Ja stare zdjęcia też porządkuję ale troche inaczej... kto na tej fotce? Nie pamiętam - do kosza! I dużo z przeszłości też do kosza.
Narzeczona i pewnie to co wcześniej zgubiłaś to teraz na serniczkach, pierniczkach, naleśniczkach odnalazłaś...
Oj Mania smutno mi że Hania nie przyjedzie. Tak jakoś bleee się czuje.
A teraz celofanki, te wspominkowe wiszą do gory nogami :mdr:
Noooo perfum mi się kończy a pomadka skończyła. Wyciągnęłam Heather do sąsiedniego miasteczka bo to troche w głąb lądu i raczej mało stonki tam dociera więc bardziej bezpiecznie, wirusowo znaczy się bezpieczniej. W jednym sklepie to i cychalty mi w odpowiednim rozmiarze, bez chodzenia do sklepu z namiotami, się trafiły, sztuk dwie. I talerze których chciałam do kompletu dokupić bo dużych mam 8 a na wigilii było nas 9. Co prawda tych dużych już nie było ale te "lunchówki" były ostatnie 5 to zabrałam wszystkie, może na następny raz dokupię. Piorek złamał mi jedna drewnianą łyżkę. Wpadła mi w oko taka jeb twoje za moje. Też do koszyka. Gacie w paczce sztuk 10 za tanie pieniądze i z cotonu wiec się nie zastanawiałam i doopa już je lubi. Jakieś filmy na dvd, pomadka, to co na pomadkę dla dłuższego utrzymania koloru... Przymierzyłam okulary słoneczne. W samochodzie mam z 10 par, w spacerowych torbach też kilka się znajdzie. Ale co tam, podobały się. Ja do kasy ona że jedne $20 ale jak wezmę jeszcze jedną pare to za dwie pary będzie $25... no to wzięłam, z chytrości drugą pare :mdr::mdr: ... i takie dooperele. Heather musiała do zwierzęcego po żwirek dla kotow wiec wybrałam zabawkę dla Misi (w nagrode) cena $10 ale to jak kupuje dwie. Jedna za $ 15. Pewnie że dla oszczędności :mdr: wzięłam dwie. A na koniec Aldi i żarcie. Ale to już w mojej wsi. Jak wróciłam żeby rozpakować i do lodówki powkładać to Misiaczek taka uradowana wreszcie śniadanko zjadła. A że Heather i tak musiałam odwieźć to Misie wzięłam żeby się z koleżanką pobawiła i do domu przed dziennikiem wylądowałam.
Wiesz Opty ja nie lubię zamrażać, już wole jeść dzień po dniu. Jedynie co to troche (20) pierogów dla Hani i Andrzeja zamroziłam.
Ja niezbyt w cenach się orientuje. Na pewno coś będzie drożej ale i tak kupić muszę co muszę więc się nie stresuje rachunkiem przy kasie. Najwyżej zaklne w maskę.. A to wyjście do sklepu to głównie dla perfum którego i tak nie dostałam. Przed świętami wykupili. Niby jutro maja już mieć ale chyba dopiero po nowym roku pojadę. Na pewno jeszcze w styczniu będą przeceny.
A wiesz, jak ja zamieszkałam w Babajagowie to kupiłam takie coś co pozwala przenieść fotki z filmu do komputera. No kupiłam bo mam masę różnych filmów jako że odbitki, te najładniejsze, były wysyłane do moich, do Bodzia rodziców, do siostry i mi zostawały brzydkie, nieudane. No i dobrymi chęciami piekło wybrukowane. Przyrząd ma 11 lat i jeszcze cnotliwy!!!!!
Odp: Pięćdziesięciolatki, odchudzamy się nadal
Cytat:
Zamieszczone przez
AnekSadek
Narzeczona i pewnie to co wcześniej zgubiłaś to teraz na serniczkach, pierniczkach, naleśniczkach odnalazłaś...
Co prawda, to prawda . . . Wypadałoby wagę zrzucić. Ale z moim lenistwem to najwyżej z parteru ją zrzucę.
Nie przestali chorować, tylko logistyka siadła.
Też sałatkę zrobię, kurzy cyc się gotuje, puszki z kukurydzą i ananasami szybko się otwiera, ostatnio w święta mi jakoś zasmakowała.
I tak powoli się żyje. Raz się chudnie, raz się tyje. W tym roku robiłam MASĘ. Stanowczo.
Odp: Pięćdziesięciolatki, odchudzamy się nadal
Tak sobie myślę, że już nie chce mi się do roboty chodzić. A jutro w pełnym wymiarze godzin.
W niedzielę idziemy do teatru. RODZINNIE. Może jeszcze nie zdążą zamknąć.
Odp: Pięćdziesięciolatki, odchudzamy się nadal
Yoanka jakbys nas dobrze ganiałą to i sama byś schudła a zes się obcyndalała w ganianiu to i takie efekty są , moze bys jakies dobre postanowienia na nowy rok zrobiła zebysmy tez miały z tego pożytek.No moze i nie zamkną choć chyba juz powinni bo mnie te cyferki mocno dołują i strach wychodzic z chaty.
No ale przepis nalesnikowy to klawiatura obsliniona .Tak sie zastanawiałam nad Netfiksem ale jakos mnie do tv nie ciagnie wiec po co nastepne pomysły.
Anoola no to znaczy nakupiłas jakis nastepnych kurzołapów bo nic bardzo konkretnego to tam nie było ale sama przyjenosć łazenia po sklepie i wydawania kasiorki tez sie liczy , mnie tez ostatniio cos ciagnie na zakupy tyle ze nie wiem do jakiego sklepu iśc bo nic nie potrzeba a wszystkiego za dużo :( Ale ja podejrzewałam ze robisz zakupy na pandemię w koncu papier toaletowy kupiony dwa lata temu chyba juz spozytkowałas .
Optus i co myslisz o wybraniu sie do doktorka bo ten kaszel wesoło nie wyglada .Zrobilismy sałatkę ze w połowie ze słoikow i superowo wyszła no i wykorzystałam warzywo od Młodego .Bedzie na jutro do swietowania .
Zimno a temu durniowi na amory przyszło
https://lh3.googleusercontent.com/AP...-no?authuser=0
Odp: Pięćdziesięciolatki, odchudzamy się nadal
Mania, trochę z naleśnikami nie wyszło. Po pierwsze, okazało się, że mak mam tylko biały, dla mnie ma bardziej "makowy" aromat, ale w naleśniku wygląda, no cóż, brudno. No i mężowidło miało mi wymieszać twaróg z żółtkiem, śmietanką i przyprawą piernikową, z rodzynkami zresztą też i ten twaróg WYŻARŁO. Starczyło na cztery, tak, CZTERY naleśniki . No to resztę naleśników, w ilości 8 sztuk też zeżarło. Na sucho. I teraz polał sobie czystej, bo stwierdził że CHYBA przesadził i może mu zaszkodzić. Czego mu życzę z całego serca.
Optuśka - kaszel ? Wygeneruj Sobie z netu skierowanie na test. I to już !