Odp: Pięćdziesięciolatki, odchudzamy się nadal
Anoola z wiekiem coraz czesciej wolno bumelowac a Ty młodka wiec masz się meldowac co i jak .Niestey pogoda coraz czesciej nie pasuje nam albo za ciepło albo za zimno albo leje a jakos normalnie nie moze być .
Chwalic sie nie mam czym bo wakacyjna przerwa , niestety , bardzo mi brakuje pogrzebania w glinie.
Optus i jak minął dzien bo ja podlewałam ostro bo zdecydowanie za sucho zrobiło sie na ogrodzie ,ale pozno pojechalismy bo mały dlugo był na zajeciach , ciasto marchewkowe piekli .
No ale dwa dni swiateczne wiec bedziemy leniuchowac .
https://lh3.googleusercontent.com/d1...-no?authuser=0
Odp: Pięćdziesięciolatki, odchudzamy się nadal
Ciasto marchewkowe - w sam raz na czasy kryzysowe, a takie pewnie przed nami. Niech się pilnie uczy, to przeżyje !!!
Masz wodę - to możesz lać. Ja w konewce noszę, ale tylko tam, gdzie mam z tego korzyść, czyli szklarnia i borówki. Reszta niech sobie radzi, nie ma rozpieszczania !
No jeszcze doniczki podlewam.
Widziałam, że zimowity noski z ziemi wystawiają... a jeszcze ciągle w donicy siedzą. Co mam teraz z nimi począć ? Gdyby nie patyk z nazwą - to zupełnie nie wiedziałabym, co to za dziwo..
Dzień minął zupełnie nieźle, popołudnie nie było tak upalne, sporo wiaterku.
Upiekłam coś w rodzaju jabłecznika - jeszcze na jutro zostało. Na świąteczny poniedziałek już niestety zabraknie... Znaczy - dobry gniot.
Żaby za nowe stanowisko podziękowały ?
Anulka - widzisz, jak jest Mania ! Pewnie od kota się uczy tego chodzenia swoimi ścieżkami ! Tylko nas goni do pisania - a sama najdziwniejsze wymówki wymyśla.
Cała Mania !!!
No ja już zdecydowanie w prognozy nie wierzę. Zawsze coś prorokują - a wiatr powieje, chmurki rozgoni albo przygoni - i wielka dooopa z przepowiedni.
Żadna stara doopa z Ciebie ! Podziwiam Cię nieustająco za te codzienne spacery - mnie się już często rowerem nie chce jechać. Specjalnie sobie jakieś "ważne sprawy" wymyślam, żeby doopsko na siodełko wsadzić.
Odp: Pięćdziesięciolatki, odchudzamy się nadal
Mania jaka ze mnie młódka jak Twoja bliźniaczka????
No dobra, melduje się. Dzień udany. Pogoda słoneczna ale z wiaterkiem. Wszystkie (psy też) ubrane odpowiednio że
hu hu ha, hu hu ha nasza zima zła,
my się zimy nie boimy ... i nie pamiętam, ale cos takiego.
Zaliczyłyśmy ryneczek. Kupiłam coś podobnego do amarylisa, clivia i już posadzone :p
Potem lunch nad wielką wodą i moje życzenie - niech już nie pada, niech już wiosna idzie... Taka ładna żeby można skuterkami jeździć bo to super!
A ciasto marchewkowe tu bardzo popularne. Jak pierwszy raz usłyszałam to powiedziałam - już te kangury to z chytrości nie wiedzą co wymyślać a teraz nawet lubie.
Opty ja też roślinek co są w ziemi nie rozpieszczam ale na podwórku, te w doniczkach to tak. Podlewam regularnie i jakoś wszystko mi za to ładnie rośnie.
No wiesz, czasami skracam te spacery, nie daje czasami rady przejść trasy ale godzinka dziennie musi być bo tak Misiaczka przyzwyczaiłam. Ostatnio już nie tylko plecy, ręka ale prawe biodro wola o pomste do nieba... Stara doopa jestem i kropka.
Popatrz, zaczęłyśmy pisać jako pięćdziesiątki a teraz co?
Dociągniemy do setki?
Odp: Pięćdziesięciolatki, odchudzamy się nadal
Anoola no przecie blizniaczki mogą byc w roznym wieku wiec nie wymyslaj i słuchaj starszej blizniaczki .Patrzyłam na przepis tego marchewkowego ciasta i w sumie proste jak budowa cepa ale piekarnik mam zepsuty i nie bede sie wychylac .
Hehe no nazwa forum zdecydowanie juz do nas nie pasuje, zeby choc Yoanka sie co jakis czas pojawiła to mozna by sie nie czepiac ale bez niej to juz zdecydowanie nie pasi te 50
Optus i jak popadało u Ciebie bo jak patrzyłam na radar to u Ciebie powinno fest lac , u nas popadało ale tak nie za duzo a i burza licha gdzies bokiem szła .Ale d zien strasznie ciezki był ,ledwie dychałam ,dobrze ze taksowka tym razem jezdziła z klimą co prawda z licha klimą ale i tak lepiej niz zazwyczaj było.
Odp: Pięćdziesięciolatki, odchudzamy się nadal
Rany, Anulka !!! Do setki ??? Litości...
No widzisz, godzinę - a ja ? Tyle co po działce. Lenistwo !
Śliczna roślinka - ta która kupiłaś. Niech Ci pięknie kwitnie.
Też bym chętnie na swoim parapecie ją widziała.
I niech Ci się życzenie spełni !
Maniu - u mnie i lało i grzmiało i gradem waliło !
A po blaszanym dachu - to szedł taki łoskot, że nie dało się siedzieć.
Zupełnie nie rozumiem - temperatura 30 na plusie, a z nieba kulki wielkości dwóch ziarenek fasoli, albo i większe niektóre.
Dobrze, że wichury przy tym nie było.
A takie miałam chęci wielkie na przejażdżkę, nawet rumaka wystawiłam.
Do południa nie mogłam, bo zawody na ścieżce i jezdni się odbywały - biegali i jeździli rowerami, aż świst szedł ! Nawet się trochę zza furtki na nich gapiłam. Współczując wysiłku w taką pogodę. No i jak luz się zrobił - to chciałam sama "potrenować".
Ale pogoda miała dla mnie inne plany i skończyło się siedzeniem w domu.
Ale przy okazji przeleciałam wszystkie kanały w tv - i odkryłam dwa nowe !!!
Zdaje się, że będę towarzyszyć w oglądaniu telewidzom z piernikowa !
Widziałam program o ceramicznych "cudach"...
Odp: Pięćdziesięciolatki, odchudzamy się nadal
Pełnia księżyca, noc miałam do doopy! Jestem zmęczona, wykończona, padlina. Jednak po bliźniacze to mam!
Mania mój piekarnik nie zepsuty ale ja na diecie, taki tytuł topiku. Tyle że ani ze mnie pięćdziesiątka ani odchudzanie nie wychodzi. No nie mogę zmienić tej pierwszej cyferki. Tak się huśtam, w górę w gół a później się dziwie że we łbie się kolebie. Ale ciasta nie piekę. Jakby co to smaczniej i szybciej kupić gotowe :p Taka to recepta lenia.
A co Opty! Jak szaleć to szaleć! Jak dociągnę do setki to list od królowej dostane hmmmm chyba z pod ziemi! Nawet nie wiem czy następca tronu będzie tą tradycje kontynuował.
Roślinke wsadziłam do ziemi, nie na parapet. Poza tm dziś pojechałam po taka kratke podtrzymującą pochylającą sie roślinke. Zadzwoniła Liz i zamiast kratki kupiłam niebieski agacostam (Mania mnie po główce pogłaszcze) i jeszcze jedna clivie.
Jak z domu wyszłam przed 10 tak wróciłam po 15-tej... Powsinoga ze mnie. I z Mishi tez!
A kratki dalej nie ma!!!
Odp: Pięćdziesięciolatki, odchudzamy się nadal
Anoola no fakt powsinoga z Ciebie straszna sie zrobiła ale jak zakupiłas agapantusa to wsio wyjasnione i usprawiedliwione .No po mnie masz to padlinowanie bo ja obecnie ledwie dycham , durne upały przyszły i nie ma czym oddychac i to cały tydzien tak bedzie ..Optus mnie burza ominela raz fest błysnęło i grzmotneło i było po burzy ale u Ciebie widziałąm mocno czerwone .Ja dzis dalej podlewałam bo niby wczoraj popadało a dalej sucho no i wycinałam badyle jabłonek , zostało mi połtora drzewka do wyciecia .
Wrocilismy dzis szybciej bo ja jutro rano wstaję , jeny czarna godzina normalnie , i na sama mysl o takim wstawaniu to bym biegusiem do wyra gnała
Odp: Pięćdziesięciolatki, odchudzamy się nadal
Myślałam, ze to doniczkowa roślina. No ale na antypodach - to wszystko do góry nogami...
Niech Ci dobrze rośnie - pewnie dlatego towarzystwo jej dokupiłaś !
A kto fanką agacośtam - to wiadomo ! Cieszyć się będzie i fotek dopominać !
A kratki - to dla jakiej roślinki potrzebujesz ? A jak nie kupiłaś - będzie okazja na kolejny wyjazd zakupowy !
Tylko... żeby Ci deszczówki do podlewania starczyło....
Bardzo dobrze że miło czas poza domem spędzasz. Powsinoga czy nie - szybciej zima zleci. I może milsze dni na spacerki nastaną
Dobrze, że chociaż huśtawka wagowa, bo u mnie - to tylko w górę !!! Ale doskonale wiem, co jest tego przyczyną. Ale nikt mnie nie trzaśnie po łapach, albo na klucz nie zamknie nakupowanych słodkości... A niby latem mniej się je. Ja w tym roku wszelkie normy przekraczam...
Mania - chyba Twoje prognozy wczorajszą pogodę pokazywały, bo żadnej burzy nie było. Gdzieś daleko jakieś pomruki - ale ogólnie duszno i gorąco... Dużo gorsza pogoda od wczoraj. A poprawy nie widać.
Tylko nie wstań lewą nogą !
4 załącznik(ów)
Odp: Pięćdziesięciolatki, odchudzamy się nadal
Wiedziałam że Mania za apcostam drzeć się nie będzie.
Mi upał nie straszny, mam klime i upał nie aż tak upierdliwy, gorzej jak zimo.
A czarna godzina to która? Jak Cie znam to pewnie koło południa...
Opty zaraz do góry nogami... jakoś tego nie czuje :p
Już byłam po kratki...
Przed i po..
Załącznik 48076
Załącznik 48077
No wiesz, mnie też ktoś powinien trzasnąć po łapach. Ale nie za słodycze a za lunche i inne smakołyki.
Najpierw poszłam na swoją trase, około 6 km i znowu zapominam kluczy, nacisnęłam na guziczek, garaż zamknęłam, całe szczęście że mam zakopane przed domu zapasowe klucze.
Później, po procie coś w domu zjadłam i pojechałam bo szkoda dnia.
Ładna wycieczka, jak zwykle, Misha też zadowolona bo na skuterku.
Załącznik 48078
Załącznik 48079
.
Odp: Pięćdziesięciolatki, odchudzamy się nadal
Anoola to była bardzo czarna godzina bo 7 rano , czarna noc normalnie .Hehe skleroza z decydowanie nie boli, tylko nie zapomnij gdzie klucze zakopałas .Od lekarza szłam tez piechotą ale upał był okrutny, betony normalnie gryzą wiec do chaty sie doczołgałam i od razu pod prysznic bo zyc sie nie dało .
Optus u nas dzis armagedon po południu lało lało i lało , na bank podlane super , no to i cały dzien lenia .Pamietaj ze jutro masz seniorkow bo znowu dni poprzestawiane .