Są ptaszki Maniu !!!!
Udały Ci się !
Kuchnia opanowana, słoiczki zamknięte.
Awast mnie goni - że mam niezabezpieczone hasła. Przypuszczam że to do tego forum, muszę zmienić - żebym potem go nie zapomniała !
Wersja do druku
Są ptaszki Maniu !!!!
Udały Ci się !
Kuchnia opanowana, słoiczki zamknięte.
Awast mnie goni - że mam niezabezpieczone hasła. Przypuszczam że to do tego forum, muszę zmienić - żebym potem go nie zapomniała !
Tak, wiem jestem upierdliwa staruszka pewnie dlatego ze w realu nie mam sie komu wyzalic. Przyleze do roboty to chca zebym zapier….a nie slimaczyla sie. W domu sciany tez maja dosc mojego wycia, zreszta nie moge za duzo bo widze ze to ma zly wplyw na Ajse. Ona biedna moze mysli ze ona jest temu winna? Wy mi kazecie przestac sie rozczulac nad tym co sie stalo, na co nie mam wplywu (kazdej z osobna to przypomne w odpowiednim momencie, obiecuje) a ja dalej nie moge tego przeprocesowac w sobie. Czyli chyba musze znalesc jakiegos glowologa ktory mi pomoze z tego wyjsc bo na nikogo liczyc nie moge.
Maniu zeby marzenia sie spelnialy trzeba im pomagac. Pomagalas? Nooo, to o marzeniu o malym domku z ogrodkiem.
Ano mam slabe dni, mam. Nie mogac z nikim “wygadac” tego tematu pewnie wyladuje w wariatkowie.
Sagus takie facety sa najlepsze ale podobnie jak Opty – wole maluchy.
Opty choc jestem wredna to kawe dostalam, dziekuje, a ja nawet nie potrafie zrozumiec co piszesz… zle ze mna.
Tak, kinkiet sliczne swiatlo rzuca na sciane ale co najciekawsze – swiatlo w pokoju jest mocne.
No wiesz, ale ja uwazam ze jakbym z kims mogla DOBRZE I do glebi temat omowic to MOZE by mi pomoglo ale skoro kazdy mnie zbywa to co sie dziwic ze TO mnie zzera od srodka?
Male kotki sa sliczne, zreszta tak jak i male pieski. Dawniej moglam kupic szczeniaczka w sklepie (Ajsa). Teraz jest zakaz bo duzo ludzi dziala pod wrazeniem chwili a pozniej wywalaja zwierzaczka. Szkoda bo pewnie jakis by mnie zawolal.
Załącznik 39841
Mężowidło przyjechało po mnie komunikacją i przywiozło mnie do domu moim samochodem. Po 34 godzinach ciurkiem w robocie. Jutro też idę, na 7,5 godziny, tyle to na żyletce można przesiedzieć :p Myję się i w piernaty. Jeszcze tylko kawę do odgrzania trzeba postawić
https://s-media-cache-ak0.pinimg.com...6badaf57f0.png
Optus oj wiem co piec robi jak sie go samopas zostawi bo dzis chłopaki zostawili garnek z zupą bo podgrzewali do obiadu a po obiedzie pojechalismy na działke i dopiero wrocilismy :cry:bo jak połtora godziny temu podeszłam do drzwi to okazało sie ze kluczy nie zabrałam z domu bo slubny zamykał i musielismy jechac do slubnego do roboty zeby wziac jego klucze no i jak otworzylismy drzwi to sliczny zapach przypalonej zupy , dobrze z e duzo było zupy w garnku i na małym gazie wiec jeszcze troche było rzadkiego na wierzchu ale ryz na dole wiec na czarno plus mieso tez warstwa dolna podpalona .
Sagus wiec jak widac stara glopa do kwadratu juz ze mnie a na dodatek przed wyjsciem uzywałam zelazko i kilka razy sprawdziłam czy wyłaczone ale gazu juz nie i klucze na stole zostały :cry:
Anoola ja juz nic nie powiem co mysle bo tylko na gółke Ci sie nalezy i jak chcesz do wariatkowa to tylko schowaj kabelki i telefon głęboko zeby Ci piguły nie skonfiskowały bo potem problem jest z kontaktem ze swiatem .
Cholibcia pomagałam marzeniom bo mały poł miliona zł ma w dupie wstrzykniete wiec bardzo drogi chłopak jest :mdr:na tamte czasy ze dwie chałupy by sie postawiło .
Yoanka no chłop to Ci sie udał jak tak dba o zoneczkę.
jeny ale pozno a zaległosci wieczornych masa a jutro jeszcze spotkanie na działce wiec od rana wstawanie .
Maniu- właśnie poleciałam do kuchni bo wstawiłam bób....jeszcze moment i po ptokach by BYŁO, ale zdążyłam. Tylko jak leciałam to się zwyzywałam od glop :mdr: a rano to się zastanawiałam w jaki piórnik i gdzie się pochować:( Bolały mnie nawet włosy i paznokcie...o reszcie nie wspomnę ...dowlokłam się do łazienki ale wszystko nim wylazłam trwało 3 godziny:( Masakra jakaś mnie dopadła i nie wiem co to i po co.
Jeszcze nie za dobrze się czuję ...spałam po południu bo jakiś dreszczy dostałam ...a pogoda piękna i słonko i wiaterek - no cudo:) Ja jeszcze z pawlacza nie wyjęłam wiertalotów ....nie do pomyślenia - zwykle wyjmowałam w maju. Jeszcze mi upały nie dożarły , mimo że bywało gorąco - ale jakoś ich nie odczuwam. PTASZKI cudne:) Miłej imprezki:)
Czekam niecierpliwie na piątek bo zatęskniłam mocno za górami ...kurki już są !! Więc koszyczek można by było opierniczyć:mdr:
Opty - jak zabezpieczyłaś hasło? Bo też mam stale komunikat , że hasło nie zabezpieczone i takie tam. Ja mam od wieków Kasperskiego i nigdy nie wolał o zabezpieczenie hasła...
Słoiczki już robisz - dobra gospodyni z Ciebie:) Ja na razie chleję różniste smoothie - nazwę to po polsku - napoje, cocktaile ale bez śmietany...Smakują mi z mlekiem .Dziś to nawet i na to nie mam smaku , w sumie i dobrze.
Anoolka- Dziewczyny mają rację. Rób jak uważasz , ja chcesz, jak czujesz .
Tak jest Yoanko - oby we wtorek był dobry humorek...34 godziny - litości KOBIETO..!!!!!
Mogę się przyłączyć do tych zmaltretowanych dzisiaj ?
Pogniotłam sobie żołądek schylając się na działce - i mam mega zgagę... i nie wiem, czym ją mogę spłukać. To już nie tylko jest nieprzyjemne, to boli.
Maniu - dobrze, że się spalonym garem skończyło....
Niech Ci się jutro impreza uda !
Yoanko - miło ze strony Twojej połówki, że taki troskliwy. Po takiej ilości godzin to na pewno do jazdy zdolna nie byłaś....
Śpij i wypoczywaj.
Saguś - smaku mi na bób zrobiłaś, muszę w najbliższym czasie na ryneczku poszukać. tym roku swojego nie mam.
Do piątki jeszcze kilka dni, musisz wytrzymać.
Dla Anulki kawa stoi, śliczna na wtorek.
Może tylko topikowy kubasek dostawię
(_)O, (_)O, (_)O,
i życzę spokojnej stonki.
Jutro o 10 mocno kciuki trzymać..PROSZĘ!!!!!:beurk:
Obsmarkali mnie, boli mnie gardlo i wszystkie miesnie, kosci.
Załącznik 39842
Kawusia jest ,świeza i do odgrzania -dziki Anoolko.
Maniu ,to i tak mialas szczeście ,że sie tak skonczylo .
Ogrod piekny chwile w nim oczy nasycilam ,potem wybylismy z domu.
Sagus ,tez mi sie kurki marzą:) siostra dzwonila ,powiedziała że u nich (zachodniopomorskie) też są i prawdziwki ,ale teraz nie pojedziemy .
Wczoraj u diabetolog wizyta zaliczona ,na pół roku spokój.Lubie tam jechac na wizyty ,bo milo i szybko ,nigdy nie czekam w kolejce ,dobrze maja wszystko zorganizowane .
Żal mi że tak cierpisz ,czy nikt nie umie Ci pomóc? Pamiętam .....prywatnie zastrzyki drogie brałas i nic.
Przypomina to moje jezdzenie do Katowic:(
Opty ,już przetwory robisz ?....szybko ...ja tak zaczne pod koniec lipca.
Yoana ,troskliwy Twoj maz i dobrze ,po takiej szychcie ,to też bym za kierownicą nie siedziała.Relaksujacego wypoczynku
zycze:)
Goda:)Megi:)
Udanego dnia:)
Boncia bede kciuki trzymala:)
Trzymam kciuki