Maniu - nie wiem jak u Was , ale u mnie w CIENIU teraz wybiło +36 ...nawet listeczek nie drgnie. Dziś już musiałam wiertaloty powyciągać bo spocona łaziłam.Ale rano pozałatwiałam wszystko i spierniczałam na chatę. Mury ju z się tak nie nagrzewają jak kiedyś - robili elewację z izolacją 3 lata temu, więc w chacie przyjemnie. Byłam na balkonie powiesić pranie typu koce ...myślałam, że padnę ...balkon od 10 w pełnym słońcu . Nie wiem ile tam może być stopni.
Dałoby się to wsio znieść , ale na grzyba mi tu tropiki ? Wole nasze polskie lato. Miałam w planach wypad na cmentarz ale dałam spox, pojadę jak się schłodzi. A i pilnie piątku już wyglądam ....oj w moim pokoiku w górach najwyżej jest 22 stopnie....
Zrobiłam gar chłodniku i lody są - nie odpalam kuchenki !!!
Wczoraj posiedziałam u Mamy i pobawiłam się z papryką . Mama poczarowała nad zalewą - i wyszło pysznych 25 niedużych słoików.Trafiłam mi się ta pomidorowa papryka, gruba, mięsista ....A ja muszę parę tylko słoików ogórasów na zimę zrobić , bo za diabła nie smakują mi te sklepowe. A później do rolad , czy sałatki potrzebne i nie ma swoich. Chociaż i tak przejechałam się na swoich ....w kosz poszły .Cholery z tymi ogórkami ale czasu szkoda było. Może z tego roku się utrzymają ? Zobaczymy!
Bońcia - ale masz w aucie klimę ? Mimo to współczuję Ci tego wyjazdu. Jakby nie było kawał drogi a upał coraz większy.
Nutko- obie fryzurki bardzo mi się podobają i sama Ty wyglądasz cudnie Dzięki za fotki!
Spadam z tego pokoju....Niby nie jest mi tak bardzo gorąco , ale wolę "tamtą" stronę chaty - to znaczy północną. Koce już suche, wrzucę jeszcze moje ukochane pledziki