Tak wyglądał mój dzisiejszy dzień. I wiecie co ? FAJNIE BYŁO
Tak wyglądał mój dzisiejszy dzień. I wiecie co ? FAJNIE BYŁO
Yoanka no to przynajmniej sobie poswietowałas hihi no serniczek jest zawsze gwozdziem programu .
A my dzis kawe z makowcem na dzialeczce mielismy , pogoda rewelacyjn a bo sucho wreszcie a słoneczko cudo .
Optus a ptaszki to juz chyba zwołały wszystkie z okolicy bo ruch przy karmnikach niesamowity , wyraznie im smakuje słoneczniczek .
Anoola no ja to znam jak Pikselek olewał jedzonko bo przecie on wtedy u nas guzik jadł i normalnie schudł w czasie tych kilku tygodni az głupio , wiec rozumiem co czujesz bo swoje pieski to wiadomo o co chodzi ale jak gosc nie je to problem .No jednak nie ma co myslec narazie o piesku bo jak widac dla Ajski za duzy stres , a jak jej nie bedzie to na łeb Ci padnie na banku .I tak zle i tak niedobrze trudne decyzje .
No kuchnia moze Twoja lepsza ale nowa kobita to pewnie ma inne zalety hehe juz nie powiem jakie hehe
Nutko ja tam o 4 tej czytałam ale tylko wtedy jak siadłam wieczorem do dobrej ksiazki i juz nie mogłam jej odłozyc wiec czytałam tak długo az skonczyłam .
U nas jeszcze święta - chociaż wieczór.
Więc na antypody podsyłam w świątecznym ubranku
Spokojnego poranka !
Maniu - trudno, żeby sikorki takiego słonecznika nie doceniły ! I widocznie lubią się dzielić - skoro całą okolicę zwołały.
Dzień faktycznie rewelacyjny - słoneczko aż zaprzało na spacer czy inny ruch na powietrzu. Ścieżka koło mnie była bardzo uczęszczana dzisiaj, głownie przez biegaczy i spacerowiczów. Na rowerach mniej ludzi widziałam, ale też się rodziny trafiały.
Ja bardzo długo z piesiem piłką się bawiłam, potem kwiatków szukałam - bratki kwitną, stokrotki i pierwiosnki. Nie jest tego dużo - ale każdy kolor o tej porze roku cieszy.
Yoanka - no i dobrze, że bez wyrzutów sumienia będziesz świąteczny dzień wspominać !
Po takich maratonach należy Ci się błogie lenistwo.
Nutko - widzę że moje niespanie Tobie się udzieliło ? Dl mnie to nie nowość. Od czwartej - czy do zwartej, różnie niektóre noce wyglądają. Dobrze, jeżeli książka ciekawa. Jak nudna - to można radia posłuchać, nieraz ciekawe audycje lecą....
Ale życzę Ci, żeby takich nocy trafiło się jak najmniej.
Ciekawe, czy Saguś żaglówki od Anulki znalazła. Pewnie zalatana ze swoją córuś czasu za wiele nie ma.
Goduś - zaczynasz "tradycyjnie" w święta chorować ?
Jak się tak cały tydzień narobisz - to taki odpoczynek Ci się przyda. No może niekoniecznie z bolącym gardłem i cieknącym nosem.
A jutro już pewnie do pracy ? Czy po angielsku - dopiero po nowym roku ?
I jak Anulko ? Procenty były w użyciu ?
Zawsze miałam zapytać - zajzajer stał się sympatyczniejszy ? Jest jeszcze jakaś kropelka ?
Fajnie to bedzie jak staniesz na szklana cholere!
.
Ja z tego wszystkiego malo co jem... a z piciem tez nie najlepiej!
Ale zrobilam sobie smacznego kolorowego drinka z otrzymanych prezentow.
Nie majac barowych miarek wykorzystalam inna, troche wieksza. Mialo byc po 25ml a ja wlalam po 40ml.
Najpierw do szklanki (wysokiej) lod, na to 40 ml wodki i 40 ml Chambord, kawalek cytryny (powina byc lemonka ale nie mialam) i zalalam to lemoniada. Pol szklaneczki strasznie mi smakowalo, pewnie bylo mi potrzebne. Drugie pol starczylo az spac nie poszlam. Ot pijanica ze mnie ze hey!!!!!
Nutka a ile razy ja tak mam??? Najbardziej wkurza jak rano musze do roboty…
Mania u mnie tez slonko wyjrzalo, na szczescie jeszcze nie takie mocne. Bo wiesz jak tu mam. Albo upal albo przerabane! Moze dobrze ze nie bylo upalnie przez te swiateczne dni. Ludziki mogly wiecej zjesc i popic jedzonko.
Wlasnie gadalam z Optusia i tez mi caly czas powtarza ze nie mam sie niejadkiem przejmowac. Ale czy ja tak umiem?
Nie, no widze ze o nowym piesku musze zapomniec. I pewnie jak juz Ajsa odejdzie to zadnego nie wezme. Teraz dla mnie jest odpowiednia pora a dla Ajsy nie. A pozniej to juz ja nie bede chciala.
Tak, moze nowa kobieta na poczatku miala lepsze te inne zalety ale z tego co czytam na FB miedzy liniami i z tego co wiem to raczej pozostalo mu sponsorowanie za pokazywanie – patrzcie jaka mam zone…
Optusiu, sliczna ta swiateczna…. Dziekuje.
No nie mow ze znowu cos kwitnie w srodku zimy. Pamietam jak kiedys 1 kwietnia spadl duzy snieg… u Was, rzacz jasna!
Grzecznie odpowiadam ze zajzajer zniszczony. Moze troche lepszy byl a moze bol po Suzce nie pozwalal sie wsmakowac. Przeciez jak sie dowiedzialam ze to wlasnie BRAVECTO mi Suzke zabralo i ze MOJA reka jej to podawala to w taki sposob sie znieczulalam. Teraz dalej boli, dalej lzy leca ale juz alkoholu nie potrzebuje. Widac swoja norme skonsumowalam.
Ps
Yoana a ja serniczka nie mam! A miejsca mam duzo!
To se było upiec. Albo UGOTOWAĆ, też pyszny, służę sprawdzonym przepisem.
A na wagę nie mam zamiaru stawać. Po cholerę ? Czy na tym topiku to KTOKOLWIEK się odchudza? Mam wyskakiwać przed orkiestrę ?
Noooo ktoś powinien orkiestre prowadzić. Czemu nie Ty?
Zawsze byłaś Łapki faworyta... możesz się dalej podlizywać.
Prawda kruszynki?
Prawda!!!