Odp: Pięćdziesięciolatki, odchudzamy się nadal
Nie odzywam sie bo jestem nietomna :( Ślubas cały tydzień kichał jak armata, prychał ...no jakoś się trzymałam , kurowałam ....ale dziś i ja POLEGŁAM :( a On na obrotach.
Rano w przychodni chyba się doprawiłam , ale do rodzinnej mnie - nie zarejestrowano bo brakło numerków....a byłam 5 minut po 7. No to ile tych numerków jest, skoro rejestracja od 7 czynna? A przede mną wiele ludków nie było. Nie chciało mi się japy nawet otwierać , jeno poleciałam na chatę. Na piątek mnie zarejestrowały....bez komentarza.
Sorry nie poczytałam, bo nie za dobrze widzę - widzę Nutkę :) Tak to fajny dzień :) Dla Was moje :heart::heart::heart:
Idę się kurować i modle się coby gorączka się nie pojawiła bo zdechnę.:arf:
Odp: Pięćdziesięciolatki, odchudzamy się nadal
Anulka - jak kwiatka wsadziłaś - to da sobie radę. Zakwitnie - i może jeszcze ładniejszy będzie.
Że z praniem przesadzasz - to wiem. Ale masz gdzie suszyć - nie ma problemu.
Nie zarzekaj się tak z imprezami, w końcu teraz ich kolej na zaproszenie Ciebie. Trochę czasu minie, nim na Ciebie "wypadnie". Będzie dobrze !
Tak się tylko zapytałam o ranne ciemności. Wiem, że Cie to wkurza... może dobrze bu mi zrobiło, jak by mi kto w łeb przywalił ? Jakaś śnięta chodzę - mimo pięknego słonecznego dnia dzisiaj. Co prawda pod wieczór białym paskudztwem sypnęło, ale jest za to czyściutko.
Matę też dalej używam, nawet wielką piłkę odkopałam. Bardzo z niej powietrze zeszło, a nie pamiętam, czym ja ją pompowałam. Chyba taka pompką do materacy... gdzie ona jest ?
Chciałabym - żeby i do mnie waga oczko puściła. Może tak będzie - bo post na horyzoncie, to odkopię stare postanowienie. Efekty MUSZĄ być !
Yoanka - dalej boli ? A następne ćwiczenia masz kiedy ? I ile ?
Bo chyba nie doczytałam o tym.
Nutko - słodki obrazek. Podpis wiele mówiący.
Moja przyjaciółka z dzieciństwa i podstawówki niestety nie żyje. Kolejne przyjaźnie - nie były już tak trwałe.
Może jak dostaniesz odpowiedź na piśmie - to będzie podstawa do dalszej walki ?
Odp: Pięćdziesięciolatki, odchudzamy się nadal
Saguś, nie dosyć, że Cię kolano boli - to jeszcze kichaczkę złapałaś ?
Kolejki u lekarza nie skomentuję... ale u mnie to byłoby nie do pomyślenia. Do rodzinnej - zawsze można się dostać !
A jak będziesz miała temperaturę - to wizytę domową wzywaj i nie czekaj do piątku !
A teraz - kuruj się czym możesz !
Odp: Pięćdziesięciolatki, odchudzamy się nadal
Anoola ja tez mundra jestem ale w dziobie :pnatomiast z silną wola jest gorzej ale jest niezle moze dlatego ze cały czas jestem obzarta .A Ty nie udawaj jeno sie zabieraj za siebie bo gwarancja nam sie konczy i trza troche zadbac o siebie .Tez mysle ze po gosciach mozesz połazic a u siebie tak poodwlekac no i oczywiscie zadnych gosci z niegrzecznymi psami , Ty mozesz sprzatac po gosciach ale Ajske stresowac nie mozna .
A co chce zebys mu podzyrowała pozyczke ,kopa w d....a moze chce sie do Ciebie wprowadzic hihi .
Nutko jeszcze nie ma czego gratulowac ale mobilizacja jest i to najwazniejsze , i tak Jak Anoola mi godo ze jak chudniecie zaczyna sie od głowy to bede miałą mała głowka a duza d....., wredna ta moja wypisana z rodziny blizniaczka .
Chyba nigdy nie miałąm az takiej przyjaciołki , zawsze jakos to sie rozchodziło.No pincetow potrzeba to dla emerytow juz nie ma , jeny jak mnie wnerwiają to groszową rewaloryzacją a tak obiecywali z e choc 500 z ł dadzą .
Sagus no Ty cos mi tu podpadasz z tym chorowaniem , moze by cos konkretniej poleczyc sie , wzmocnic odpornosc bo ile to mozna tak prychac kichac .hehehpo kilka kropli nalewki bursztynowej do herbaty , ja tam małego wzmacniam i od lat mocno nie chorował .
Optus no tez rower wystawiłam i krece i na spacerki chodze , dzis co prawda po miescie ale prawie dwie godziny to jak wrocilismy to juz byłam zmeczona ale pikne słoneczko było to chciało sie chodzic .A jutro ruszam na gimnastyke .No i dzis matka bohaterka wyciagnełam szuflady i z bielizną , szalami itp no i wor do caritasu naszykowany a najbardziej osobista bielizna do smieci i gites a w szufladach wiatr hula .
Odp: Pięćdziesięciolatki, odchudzamy się nadal
Maniu - wróciłaś zmęczona, ale nie padłaś ?
Czyli jest o niebo lepiej ?
A rowerek męcz ! Mniej malunków przy biurku zrobisz - a więcej filmów obejrzysz !
Odp: Pięćdziesięciolatki, odchudzamy się nadal
Dziekuje za kawe...
Dzis Tam'a piecdziesiate urodziny... ale dalam rade go przekonac zeby nie lecial kupic torta.
Ja na diecie to i inni nie musza dostac.
Ale prawde powiedziawszy - do kawy by sie przydal :)
Odp: Pięćdziesięciolatki, odchudzamy się nadal
Yoanko..,,Twierdze" też oglądałam z Z...dobry film.
Nutko fajnie mieć przyjaciół ja Basie znam ponad 50 lat i Lucynkę może z osiem..poznana na portalu internetowym.
Śnieg wczoraj popadał ale malutko i zaraz zniknął przy plusowej temperaturze.
Maniu to się kobietko zawzięłaś twardo..i oby myślenie stale było i motywacja to będzie super.Nie odpuszczaj!
Opty to postanowienia na post to zero słodyczy?Dobrze pamiętam?
Mam doła wielkiego,że nie wiem czy szybko wylezę!!!
Za miesiąc ma być następna sprawa a tu dziś pismo(ileż bzdur wypisanych)..zmienił swojego adwokata(tamten nie działał po jego myśli)?!
Chce powołać pięciu nowych świadków...co na to sąd?!
Zobaczymy..Moja adwokatka wystosowała odpowiedz!
Odp: Pięćdziesięciolatki, odchudzamy się nadal
A ja mam Was i dla mnie jesteście NAJLEPSZE PRZYJACIÓŁKI !
Odp: Pięćdziesięciolatki, odchudzamy się nadal
Cytat:
Zamieszczone przez
yoanna1964
A ja mam Was i dla mnie jesteście NAJLEPSZE PRZYJACIÓŁKI !
Hmmmm
z przyjaciolka sie zenic???? Hmmmmmm
muszem pomyslec
Odp: Pięćdziesięciolatki, odchudzamy się nadal
Sagus no to sie kuruj! I na przyszlosc planuj chorobe! To sa jaja zeby pare minut po otwarciu juz nie mozna sie zarejestrowac.
Opty kffiatka od razu Rysiu po zwaleniu wsadzil ale tak po gorzale wiec musialam poprawic. Wczoraj jak wrocilam z pracy to juz jeden kolorowy byl… widac chce byc ladny. Kffiatek rzecz jasna.
O nie, dziekuje, do nich moge wpasc na kawe ale nie na impreze. Pewnie byloby ciezko sie wytlumaczyc ze pic nie chce, ze chce wracac do domu. I na pewno Ajsy ze soba bym nie zabrala bo Gizmo na nia warczy a w domu samej na noc tez nie zostawie i koniec. Niech se mowi kto chce ze zwariowalam a ja to mam w malej doopie (bo duzy to tylko bebzunek, ten murzynski zreszta)
Mowisz ze z praniem przesadzam? Po prostu chce zeby “nastepna” osoba miala swiezo i czysto. Ale nie prasuje :winktongue:
No to jak tu, wedlug obiecanki, przylecisz to zaraz na lotnisku dam Ci w leb, zebys nie narzekala.
No popatrz popartrz! Z odchudzaczek klub sportowy sie zrobi. Ja tez dzielnie 15 min odwalilam. Ale sama na siebie bylam zla. Wylaczylam klime bo pod wieczor tak ladnie sie schladza. Ale do pedalowania wypadalo chociaz drzwi i okna pootwierac i wentylator pod sufitem moze pstryknac… a ja nic… spocilam sie jak przyslowiowa mysz ale przed czasem nie skonczylam. Dzis bede pamietac zeby sie na wypadek siodmych potow zabezpieczyc.
Mania przeca ja dbam o siebie… wlosy pomalowane, paznokcie zrobione, cyc na bacznosc…
Juz ja se nastepnych gosci inaczej wybiore! Pewnie ze Ajski stresowac nie bede. Ona taka kochana. Poszla do sypialni lub pozniej na kanapie lezala schowana za kocem. Nie POD a ZA. Ale tylko dlatego ze cale towarzystwo bylo na patio. Przyszla chwila ze chciala wyjsc. Gizmo zawarczal i dopiero Agnieszka zaprowadzila psi porzadek. Pozniej Ajska do mnie sie przykleila i sie cieszyla ze jest z nami… ale od niedzieli jak juz wszyscy poszli widzialam ze jest happy, ona nie lubi tloku.
Nie marudz, sama napisalas ze chudniecie od glowy sie zaczyna a ze mam bujna wyobraznie to se wyobrazilam :rofl::rofl:.
Ja tez powinnam szafe przejrzec ale do tego podchodze tak samo jak do tych emerytalnych papierow. Mam czas :na: a pozniej sie obudze z reka w nocniku :rules:
Bonusia jak wpadniesz w dola to tylko wrogowi radoche zrobisz a tego chyba nie chcesz?! Glowa do gory i do przodu!!!!
Ale papugi od Was skasuja! Oj skasuja. Pewnie, lepiej prawnikom niz na jakas wycieczke poleciec…. Co za buc z tego Twojego exa!